Komentarz
Wstydliwe słowo „węgiel”
Polska jest krajem bezpiecznym energetycznie, gdyż lwią część energii produkuje się u nas z rodzimego węgla. To fakt bezsporny. Tymczasem słowo „węgiel” w naszym języku przeżywa ostatnio proces zaniku, staje się wyrazem wstydliwym, jak nie przymierzając jakieś potworne wulgaryzmy.
Zorganizowano w ostatnich miesiącach wiele różnych konferencji, kongresów, seminariów poświęconych energii, energetyce. Przedstawiciele górnictwa węglowego są wprawdzie także na nie zapraszani, jednak ze zdziwieniem konstatują, że podczas wielkich konferencji poświęconych np. bezpieczeństwu energetycznemu takie słowo jak „węgiel”, czy też „górnictwo”, nie pada ani razu. Zdarza się to zwłaszcza podczas imprez w naszej ukochanej stolicy, którą swego czasu odbudowywał cały naród, w tym śląscy górnicy. Odnosi się wrażenie, że uczestnicy tych wydarzeń żyją w jakimś wirtualnym świecie, gdzie prąd wytwarzany jest przez gniazdka umocowane w ścianach.
Wśród największych 500 firm polskich spółki węglowe znalazły się na bardzo dobrych, wysokich pozycjach. Czy podczas uroczystej stołecznej gali zorganizowanej aby uhonorować czołówkę polskiej gospodarki ktoś się aby zająknął na temat górnictwa? Gdzie tam! Przecież „węglowe” to wstydliwe słowo…
Niestety nie słychać jakoś, aby na co dzień jakiekolwiek życzliwe słowa pod adresem górnictwa wypowiadali nasi politycy od prawa do lewa. Dzieje się tak tylko wtedy gdy zjeżdżają na Śląsk albo Zagłębie na jakąś imprezę typu Barbórka lub kongres partyjny. Wtedy obietnice gonią za obietnicami i obietnicami poganiają. „Węgiel”, „kopalnia”, „górnik” słychać w każdym wystąpieniu. Tylko czy ktoś jeszcze jest w stanie w te wszystkie obiecanki uwierzyć?
Nasze górnictwo węglowe nie potrzebuje głaskania przy okazji hucznych imprez, w światłach kamer. Górnictwo potrzebuje długofalowej strategii właścicielskiej, która jasno określi jego miejsce i znaczenie dla polskiej gospodarki. Klub „sympatyków” górnictwa powinien odpowiedzieć sobie na proste pytanie: czy nadal mamy być krajem nie zagrożonym przerwami w dostawach paliw i energii? Jeżeli tak, to nie należy wstydzić się węgla i górników, którzy go produkują.