• Antywęglowa histeria trwa

  Unia Europejska za pomocą tzw. zimowego pakietu energetycznego chce wyeliminować  energetykę konwencjonalną Antywęglowa polityka UE zatacza coraz szersze kręgi. Trudniej będzie się jej przeciwstawić. Argumentacja Polski, że mamy swą specyfikę… więcej

• Gigant górniczego zaplecza

  Sposobem na kryzys jest połączenie sił. Przejęcie Kopeksu przez Famur wpisuje się w światowe trendy. Restrukturyzacja i konsolidacja to dwa słowa, które w ostatnim czasie są chyba najczęściej używanymi w… więcej

• Kosztowny brak wsparcia

  Wielkość wpłat publicznoprawnych wnoszonych przez przedsiębiorstwa okołogórnicze w Polsce do budżetu państwa po likwidacji krajowego górnictwa węgla kamiennego zmniejszyłaby się o ponad 38 procent.   Analizując kondycję podsektora górnictwa węgla… więcej

Miejsca pracy, głupcze...

Komisja Europejska i instytucje z nią powiązane kontynuują swoją wojnę z węglem. Wszelkimi sposobami, nawet łamiąc unijne prawo, starają się eliminować  to paliwo  z miksu  energetycznego. Te  destrukcyjne  działania  idą  w trzech kierunkach.

Jednym z nich jest reforma unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych EU ETS. Drugim – rewizja dokumentu referencyjnego BAT, dotyczącego dużych obiektów energetycznego spalania, czyli LCP BREF. Trzecim – tak zwany pakiet zimowy. Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w tych kwestiach zajmowała i zajmuje jednoznaczne, niezmienne stanowisko. Kolejny raz dała temu wyraz w wystąpieniach do premier rządu RP oraz ministrów środowiska, energii oraz rozwoju i  finansów. Wskazała w nich niebezpieczeństwa dla Polski i Polaków, jakie powodują dekarbonizacyjne działania unijnych biurokratów.

Na szczęście rząd postrzega w podobny sposób unijne poczynania. Ministrowie środowi-  ska i energii oraz pełnomocnik rządu do spraw polityki klimatycznej skrytykowali posunięcia brukselskich urzędników. Minister Środowiska Jan Szyszko poinformował, że na pierwszym posiedzeniu trójstronnym dot. reformy systemu ETS, prezydencja maltańska oszukała wszystkie kraje, które miały odmienne stanowisko niż narzucone przez Komisję Europejską. Dlatego oszukała, gdyż Maltańczycy nie zgodzili się na dodatkowa rundę negocjacji pod egidą Parlamentu Europejskiego, a przenieśli kolejne spotkanie grupy roboczej w sprawie ETS do grupy roboczej Rady, mimo że traktaty akcesyjne stanowią inaczej. W ten sposób uniemożliwili zablokowanie podejmowanych decyzji. Pełnomocnik do spraw polityki klimatycznej  rządu  Paweł Sałek zwrócił uwagę, że reformę EU ETS przyjęto w wadliwy sposób i wyniknie z tego szereg poważnych problemów. Podkreślił, że  Polska  nie  została  przegłosowana,  ponieważ  rząd polski zebrał niezbędną  mniejszość  blokującą,  a  zgodnie  z  prawem  takie  głosowania  jak reforma EU ETS powinny wymagać głosowania jednomyślnego. Tymczasem Komisja Europejska i prezydencja maltańska  przeforsowały  większość  kwalifikowaną.  Dodajmy  jeszcze raz – z naruszeniem traktatów akcesyjnych. Jest to szokujące – Komisja Europejska w sposób świadomy  łamie prawo!

Niestety, ewidentnie szkodliwe dla Polski decyzje podjęło także 21 polskich deputowanych jednego z głównych klubów w europarlamencie. Zamiast głosować przeciwko przyjęciu raportu komisji ENVI dotyczącego reformy EU ETS – wstrzymali się od głosu …

Należy się cieszyć, bo polska energetyka zyskała potężnego sprzymierzeńca. Amerykański prezydent Donald Trump nie tylko zapowiedział w kampanii wyborczej całkowity odwrót od polityki swojego poprzednika w Białym Domu, ale i słowa danego wyborcom dotrzymuje. Przykład pierwszy z brzegu – ostatnie, kwietniowe spotkanie ministrów do spraw energii Grupy G7 i Unii Europejskiej zakończyło się bez wspólnego oświadczenia. Powodem była po- stawa przedstawiciela USA, który nie chciał poprzeć tekstu dotyczącego paryskiego traktatu klimatycznego i transformacji na czystą energię. Sekretarz stanu USA Rick Perry chciał za to, aby w oświadczeniu nawiązano do węgla i innych paliw kopalnych. Waszyngton pod rządami Trumpa wycofał się w marcu z polityki klimatycznej Obamy. Bardziej mu bowiem zależy na realnych miejscach pracy w górnictwie, niż na iluzji obrony ziemskiego klimatu. Amerykański prezydent pokazał brukselskim biurokratom, że warto bronić stu tysięcy miejsc pracy. Para- frazując hasło innego prezydenta, Billa Clintona – „Gospodarka, głupcze” (It’s the economy, stupid), można rzec, że obecny lokator Białego Domu kieruje się przesłaniem „Miejsca pracy, głupcze”.

Przesłanie tego hasła jest – na szczęście – realizowane w Polsce. Nasze górnictwo węglowe generuje co najmniej pół miliona miejsc pracy. I dlatego powinniśmy w sprawie przemysłu wydobywczego dalej pójść drogą kreśloną przez Trumpa, a nie przez unijnego komisarza ds. energii Miguela Ariasa Cañete, który m.in. zablokował realizację unii energetycznej, a energią z węgla się brzydzi.

Janusz Olszowski
Prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej