Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy 4 - 6 (344-346) kwiecień - czerwiec 2024 r.



Biuletyn Górniczy 4 - 6 (344-346) kwiecień - czerwiec 2024 r.
  • Górnicze zaplecze przygotowuje się do życia „po węglu”. Stawką tysiące miejsc pracy

    Przed firmami z górniczego zaplecza jedno z najtrudniejszych wyzwań w całej ich historii: przygotowanie się do funkcjonowania w rzeczywistości „po węglu”. Stawką jest ich dalsze przetrwanie na rynku i utrzymanie… więcej

  • Czyste powietrze z zawirowaniami

    Rządowy program dofinansowania wymiany starych pieców „Czyste Powietrze” przeszedł w ciągu kilku lat istnienia metamorfozę. To, co początkowo było dozwolone i dotowane, czyli montaż nowych pieców węglowych, szybko zostało wycofane… więcej

  • Barbórka i górnicze tradycje kandydują do roli dziedzictwa kulturowego ludzkości

    Barbórka i górnicze tradycje mają szansę zyskać status niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości. Wspólny polsko-austriacko-luksemburski wniosek w tej sprawie został już złożony do Sekretariatu Konwencji UNESCO 2003 i obecnie czeka na… więcej

  • Spis treści

    XXXVII Walne Zgromadzenie GIPH podsumowało ostatni rok   4 Trudny początek roku dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej   6 Kopalnia Bogdanka w trudnym otoczeniu rynkowym   7 Segment wydobywczy wciąż najważniejszy w grupie Grenevia … więcej




 

Komentarz



Czy grozi nam totalny chaos energetyczny?

 

Utarło się, że zima co roku zaskakuje drogowców, jednak niewykluczone, że za kilka lat podobną złośliwość będziemy mogli kierować pod adresem polityków, ministrów, a także autorów strategii klimatycznych i ekspertów w tym zakresie. W każdym razie tegoroczne lato najwyraźniej zaskoczyło ich kompletnie. Z krajów całego globu napływają alarmujące wieści o przerwach w dostawach prądu spowodowanych niekorzystnymi warunkami pogodowymi w połączeniu z… niewystarczającą podażą energii. Skutki? Miliony ludzi odciętych od prądu, dyskomfort, frustracja społeczna, problemy firm, straty ekonomiczne, a nawet zwiększona liczba zgonów. A to, jak ostrzegają specjaliści, dopiero początek…

Światowa energetyka póki co boleśnie przegrywa wojnę z klimatem. Deficyt mocy energetycznych w obliczu rosnącego popytu na energię popycha władze państw i miast do coraz bardziej rozpaczliwych ruchów, czyli wprowadzania kontrolowanych blackoutów w wybranych regionach i o określonych porach. W Iraku skrócono niedawno dzień pracy w odciętych od prądu instytucjach publicznych, a w tysiącach domów stanęły lodówki i agregaty klimatyzacji. Decyzje władz wyprowadziły na ulice miast korowody protestujących domagających się rychłego przywrócenia elektryczności. Podobne obrazki, z pewnością niekojarzące się z XXI wiekiem, zarejestrowano na wielu długościach i szerokościach geograficznych. Chiny, Indie, Egipt, Zambia, Chorwacja, Czarnogóra – to tylko kilka pierwszych z brzegu przykładów. A wiele wskazuje, że do tej listy wkrótce dołączą kolejne państwa, kto wie, może również… W tym miejscu postawmy dyplomatyczną kropkę.

W czasie, gdy w globalnym obiegu energetycznym zaczyna brakować mocy niezbędnych, by zaopatrzyć w energię urzędy, przedsiębiorstwa i budynki mieszkalne, stosunkowo rzadko słychać radykalną antywęglową retorykę. A nawet jeśli słyszy się ją tu i ówdzie, to coraz wyraźniej jawi się ona – już nie jako głos rozsądku – lecz jako… retoryka właśnie. Z danych, które ogłosił niedawno Instytut Energii, wynika bowiem, że tonący węgla się chwyta. A ściślej – węgla i innych paliw kopalnych. W raporcie wspomnianej organizacji, tworzonym przy współudziale ekspertów z KPMG i Kearney, można przeczytać, że w ślad za wzrostem globalnego użycia energii odnawialnej, w roku ubiegłym postępował również wzrost wykorzystania tych ostatnich, a ich udział w konsumpcji energii pierwotnej opiewał na niebagatelne 81,5%. Tendencję wzrostową wykazał także popyt na ropę, a zapotrzebowanie na gaz bynajmniej nie spadło. Jak zauważa Nick Wayth, dyrektor generalny organizacji raportującej, w wielu państwach popyt na paliwa kopalne bije historyczne rekordy. W samych Indiach w 2023 r. skonsumowano ich więcej niż w Europie i Ameryce Północnej razem wziętych! 

Projekt dekarbonizacji, a przynajmniej jej kalendarz, najwyraźniej więc życie zweryfikuje. Dotyczy to również niosącej kaganek zielonej rewolucji Europy, która z jednej strony wyzbywa się własnych mocy produkcyjnych, z drugiej powstałą w ten sposób wyrwę zasypuje surowcami sprowadzanymi po zawyżonych cenach skądinąd. A warto wiedzieć, że mimo gigantycznych inwestycji w wielkopowierzchniowe instalacje fotowoltaiczne i farmy wiatrowe, wciąż 70% zużywanej na Starym Kontynencie energii pierwotnej pochodzi z paliw kopalnych. Chodzi zresztą nie tylko o sam wolumen, ale też stabilność dostaw, o której w przypadku zdania się w większym stopniu na źródła odnawialne na tym etapie technologicznego rozwoju można będzie jedynie pomarzyć. Czy wobec tego możemy spodziewać się, że w najbliższym czasie antywęglowy trend przyhamuje?

Cóż, póki co, zarówno w całej UE, jak i w Polsce, co rusz dają o sobie znać sprzeczne sygnały. Z jednej strony racje ekologów, z drugiej nar(racje) polityków, a z trzeciej praktyka gospodarcza – jeden wielki galimatias. W tych warunkach trudno dopracować się sensownej strategii, której realizacja mogłaby stanowić gwarant energetycznego bezpieczeństwa nas wszystkich. Owoce tego chaosu widzimy w wielu obszarach i w Polsce. Górnicy nie wiedzą ile węgla i jak długo mają wydobywać, energetycy – jaką liczbę elektrowni wycofywać i w jakim czasie, społeczeństwo i firmy – w jakie źródła energii inwestować. Konia z rzędem temu, kto wskaże osobę odpowiedzialną w naszym kraju za bezpieczeństwo energetyczne. Pewne jest tylko to, że nic nie jest pewne…

Czy widzieli już Państwo zdjęcia największych miast na kuli ziemskiej zrobione nocą z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej? Uwiecznienie tych zapierających dech w piersiach świetlnych topografii nie byłoby możliwe, gdybyśmy po zmroku zmuszeni byli oszczędzać prąd, do czego w nieodległej przyszłości bałagan w światowej energetyce może doprowadzić. Jeżeli zamiast nurzać się w oparach absurdu i ideologii, nie zaczniemy w końcu poważnie myśleć o bezpieczeństwie energetycznym, niewykluczone, że już za kilka lat fotografując Ziemię z kosmosu, dostrzec będziemy mogli to tylko, co zarejestrował po latach hibernacji bohater jednego z kultowych polskich filmów: „Ciemność, widzę ciemność!”. A wtedy, nawiasem mówiąc, fala upałów stanie się najmniejszym problemem…

 

 

Janusz Olszowski,

Prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej

 

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy