Co słychać w BCU Górnictwa Rud 4.0? 4 Janusz Olszowski dołączył do prestiżowego grona członków CIAB 6 Pomoc publiczna dla polskich spółek górniczych czeka na decyzję Brukseli 6 Opiniowanie KPEIK… więcej
KPEiK (Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu) z założenia ma być strategicznym dokumentem opracowywanym przez państwa członkowskie Unii Europejskiej, w którym określają one założenia, polityki i działania podejmowane, aby… więcej
Dekarbonizacja polskiej energetyki nabiera tempa. Deklaracje przedstawicieli spółek energetycznych jasno wskazują, że sektor górniczy tracić będzie w tym sektorze kolejnych odbiorców dla fedrowanego w kopalniach węgla. W tym kontekście zwraca… więcej
Pani Prezes, za 2 lata upłyną trzy dekady od utworzenia NAT. Od tego czasu ewoluowała oferta, a także zmieniał się profil i zasięg działalności agencji. Czy może Pani przybliżyć naszym… więcej
Wyjrzeć poza Europę… Dwa słowa o węglu t u t a j i t a m na koniec roku 2024
Szanowni Państwo,
Lada dzień przyjdzie nam przewrócić kartki w kalendarzach i rozpocząć nowy, 2025 rok. Czas biegnie szybko, o czym kto jak kto, lecz my w branży górniczej, wiemy przecież aż nazbyt dobrze. W każdej chwili słyszymy jak tyka zegar dekarbonizacji, a co poniektórzy bez przerwy przypominają nam, że nasze dni są policzone. W zgiełku alarmistycznych pokrzykiwań łatwo przeoczyć, że w wielu miejscach globu wciąż na dużą skalę wydobywa się węgiel, czyni się go elementem strategii energetycznych państw, a branża węglowa daje zatrudnienie milionom pracowników. Co z tego wszystkiego wynika dla nas – w Polsce i w Europie? Czego możemy się spodziewać w nadchodzących miesiącach? O co możemy (i powinniśmy!) walczyć? Na co, w końcu, możemy mieć nadzieję? W przeddzień Barbórki i nadchodzących Świąt, nim udamy się do rodzin, by zakosztować zasłużonego odpoczynku, warto postawić te pytania, jak również pokusić się o krótkie résumé roku mijającego.
Czy rzeczywiście od stycznia jako ludzkość zrobiliśmy milowy krok w stronę końca ery węglowej? Patrząc przez pryzmat lokalnej, europejskiej perspektywy, rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. W drugim kwartale 2024 r. udział energii z OZE po raz pierwszy przekroczył barierę 50% w miksie energetycznym państw Unii Europejskiej, przewyższając udział paliw kopalnych. Produkcja energii z węgla kamiennego spadła o 26%, a z węgla brunatnego o 13% w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Według różnych danych, w Polsce OZE odpowiadały w tym czasie za produkcję niemal 30% energii, co także stanowi historyczną cezurę. Unijni politycy coraz śmielej przebąkują, że osiągniecie „neutralności klimatycznej” w 2050 r. (co jest założeniem pakietu „Fit for 55”) to… pesymistyczny scenariusz. Lawina domniemanych nieszczęść dla branży węglowej zdaje się nie mieć końca. Formułując jednak jakiekolwiek ogólne wnioski w temacie kondycji górnictwa, warto sięgnąć wzrokiem nieco dalej niż za sąsiedzką miedzę. Na świecie wszak są jeszcze inne kontynenty…
W raporcie Międzynarodowej Agencji Energetycznej z lipca br. można przeczytać, że w Chinach, Indiach oraz w krajach Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) zarówno w okresie 2022-2023 jak i w latach 2023-2024 zużycie węgla rosło. W Stanach Zjednoczonych zmniejszyło się minimalnie, a w "reszcie świata" było na niemal identycznym poziomie. W samym Państwie Środka w roku obecnym wydobyto po wielokroć więcej tego surowca niż w całej Europie! Zarówno w Australii, jak i w Rosji wolumen ten w połowie roku był dwukrotnie wyższy niż w dwóch państwach liderujących pod tym względem w UE (Polska i Niemcy) razem wziętych! Europa staje się „zielona” – to fakt, ale świat nie rezygnuje przez to z czarnego złota. Czy wobec tego jej (i nasze…) wysiłki na rzecz zahamowania negatywnych zmian klimatu mogą odnieść pozytywny skutek? Retoryczne pytanie…
Odniosą natomiast z dużym prawdopodobieństwem skutek negatywny w kwestii naszego bezpieczeństwa energetycznego. Jak prognozują autorzy opracowania "Rynek Energii w Polsce w 2024 roku", które ukazało się nakładem uznanej amerykańskiej firmy konsultingowej Arthur D. Little, w kolejnych latach popyt na energię elektryczną w Polsce (nie inaczej rzecz przedstawia się w innych państwach UE) wzrośnie z ok. 156 TWh w 2023 r. do ok. 215 TWh w 2040 r. Czy energia pozyskiwana ze słońca, wody i – miejmy nadzieję… – atomu będzie w stanie zapewnić takie moce przy założeniu, że na ten moment 61% krajowego zapotrzebowania pokrywa energia wyprodukowana z węgla (kamiennego – 37%, oraz brunatnego – 24%)? Czy OZE wytrzymają zderzenia z niestabilnymi warunkami pogodowymi, z czym były problemy w poprzednich latach? Czy zdążymy zbudować niezbędną infrastrukturę krytyczną, w tym tysiące magazynów energii? Czy gra va banque na źródła „bezemisyjne” zapewni nam stabilność energetyczną w obliczu możliwych wstrząsów geopolitycznych? Jak brak konkurencji dla OZE wpłynie na ceny energii i poziom ubóstwa energetycznego? Jedno jest pewne: w Pekinie, Dżakarcie i Sydney tych pytań nikt nie musi sobie zadawać… A przynajmniej jeszcze nie teraz.
My natomiast zamierzamy indagować z nich zarówno europejskich dygnitarzy, jak i przedstawicieli polskiego rządu. Będziemy słuchać i analizować odpowiedzi oraz przedstawiać własne rozwiązania. Będziemy rozliczać z obietnic i mówić „sprawdzam”. Dopóki nieuchronna, lecz realizowana w gwałtowny, biurokratyczny, a niekiedy i bezmyślny sposób, transformacja sektora paliwowo-energetycznego nie otrzyma bardziej odpowiedniej i przyjaznej formy. Rozumiem przez to uwzględnienie w jej implementacji także interesów producentów węgla, wytwórców maszyn i urządzeń górniczych, dostawców usług z tego sektora, jak również ludności i regionów związanych z górnictwem. Uwzględnienie – na równych prawach!
Nim jednak u progu 2025 r. rzucimy się w wir pracy, by stawić czoła tym (oraz innym) wyzwaniom, pragnę z okazji zbliżających się uroczystości barbórkowych oraz – nieco wolniejszym krokiem – Świąt Bożego Narodzenia, przekazać na Państwa ręce najserdeczniejsze życzenia. Niech ten świąteczny czas przyniesie spokój i radość, kojące ciepło domowego ogniska oraz chwilę wytchnienia od wszelkich codziennych trosk. Mam również nadzieję, że nowy rok, który powitamy już za kilka tygodni, obrodzi w moc sukcesów i przysporzy nam wszystkim więcej powodów do zadowolenia niż odchodzący z wolna do lamusa rok 2024.
Janusz Olszowski, Prezes GIPH
Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa
ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice
Tel. 32-757-32-39, 32-757-32-52,
32-251-35-59
e-mail: biuro@giph.com.pl