Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy nr 7 - 9 (299-301) Lipiec - Wrzesień 2020 r.



Solidarnie przeciw pandemii

Górnicza krew i osocze na ratunek chorym na koronawirusa.

W Lublinie 18 sierpnia ruszyła produkcja pionierskiego w świecie leku na koronawirusa. Mają w tym udział górnicy, którzy przeważnie bezobjawowo przeszli zakażenie. Od lipca górnicy-ozdrowieńcy systematycznie oddają osocze i krew na ratunek osobom, które ciężko zmagają się z tą chorobą.

W kwietniu, jako pierwsi w Polsce osocze ozdrowieńców w leczeniu chorych na COVID-19 zaczęli stosować lekarze z Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. Efekty były obiecujące. We współpracy z medykami tego szpitala specjaliści z firmy Biomed SA oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii, a także Agencji Badań Medycznych od maja przygotowują produkcję nowego leku. Biomed SA od 40 lat wytwarza z osocza immunoglobuliny (m.in. przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby) i oferuje np. szczepionkę przeciw gruźlicy.

Do intensyfikacji prac nad nowym lekiem konieczny był surowiec, czyli osocze ozdrowieńców. Co najmniej 150 litrów potrzebne było do uruchomienia produkcji. Taki dar dla ratowania życia chorych wnieśli głównie górnicy, którzy są najliczniejszą w Polsce grupą osób z covidowymi przeciwciałami. Ponad osiem tysięcy ludzi węgla, w tym około 50 proc. z JSW, przeszło od początku pandemii do końca sierpnia zakażenie koronawirusem i blisko 90 proc. z nich wyzdrowiało.

Dar w odpowiedzi nie tylko na hejt

Pracownicy kopalń węgla kamiennego odpowiedzieli solidarnie nie tylko na apele dotyczące osocza, ale także darów krwi, której zazwyczaj podczas wakacji brakuje. Pandemia w tym roku deficyt w bankach krwi bardzo zwiększyła. Regionalna Stacja Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu zwróciła się na początku lipca z oficjalną prośbą o pomoc do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Efekty przeszły oczekiwania już w pierwszej wakacyjnej akcji przeprowadzonej 10 i 11 lipca. W kolejnych padły niesamowite rekordy.

– Kolejka przed stacją krwiodawstwa to rzadki widok. A już pierwszego dnia akcji pobraliśmy krew aż od 270 osób. Górnicy to szlachetna i odpowiedzialna grupa zawodowa – cieszyła się Gizela Kowol, dyrektor RCKiK w Raciborzu.

13 lipca górnicy-ozdrowieńcy z JSW oddawali osocze dla chorych na COVID-19, o co ich prosiła raciborska RSKiK. 10 dni później pierwsza grupa pracowników PGG pojechała z takim darem do Warszawy, odpowiadając na apel WZZ „Sierpień 80”, który prowadzi akcję „Nie hejtuję, bo ratuję”.

– Inicjatywa zrodziła się w maju, gdy przez cały kraj przeszła fala nienawiści wobec górników i medyków, u których najliczniej wtedy wykrywano zakażenie koronawirusem. Propozycja wspólnego przeprowadzenia takiej akcji wyszła z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. Przy okazji oddawania osocza górnicy mają tam zapewnione kompleksowe badania serca, układu oddechowego i krwi. Są monitorowani pod kątem ewentualnych odległych czasowo skutków przebytego zakażenia. Jako pierwsi do Warszawy pojechali górnicy z kopalni Jankowice. Akcje te prowadzimy co tydzień. Z naszej strony koordynatorem jest Rafał Jedwabny. Legitymacja związkowa nie ma znaczenia, zapraszamy wszystkich, którzy spełniają warunki i chcą pomóc chorym – wyjaśniał Bogusław Ziętek, przewodniczący komisji krajowej WZZ „Sierpień 80”.

Jesteśmy solidarni

Dawcą osocza dla ciężko chorych na COVID-19 mogą być osoby, które przebyły zakażenie, mają podwójny ujemny wynik testu na koronawirusa, odpowiednią ilość przeciwciał, nie przyjmują żadnych leków, mają zdrową tarczycę i nie przechodziły transfuzji. Dla krwiodawcy jest krótsza lista wymogów zdrowotnych, by mogli ofiarować innym szanse na przeżycie dramatu zdrowotnego. Druga, dwudniowa wakacyjna akcja raciborskiej RSKiK i JSW (7 i 8 sierpnia) przyniosła aż 176 litrów krwi i 32 litry osocza. Wydawało się, że tego wyniku nie można pobić. A jednak. Odzew był jeszcze większy na akcję krwiodawstwa organizowaną dla uczenia 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania NSZZ „Solidarność”. Hasło przewodnie głosiło: 40 litrów krwi na 40-lecie „Solidarności”. A oddano aż dwa razy więcej tylko w jednym miejscu i to w ciągu kilku godzin – w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej. Gizela Kowol, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu wyliczyła, że w trzech wakacyjnych akacjach z udziałem pracowników JSW uczestniczyło ponad tysiąc osób, które oddały łącznie 450 litrów krwi.

– Jesteśmy solidarni z potrzebującymi, to jest nasza racja stanu. JSW mocno wpisuje się w cały szereg obchodów 40-lecia „Solidarności”. Bardzo nam zależy, żeby o Porozumieniu Jastrzębskim szeroko mówiono i o nim nie zapomniano i doceniano rolę naszych górników. To tutaj tworzyła się historia, to była jedna z dróg Polski do niepodległości. Myślę, że akcja 40 litrów krwi na 40-lecie NSZZ „Solidarność” to najlepszy sposób uczczenia tej ważnej rocznicy w czasach pandemii – mówił Artur Dyczko, zastępca prezesa JSW ds. technicznych i operacyjnych.

Danuta Jemioło, kierownik Biura Terenowego Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” w Jastrzębiu-Zdroju podkreślała, że w rocznicową akcję oddawania krwi zaangażowane są wszystkie struktury całego Regionu Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”, 31 sierpnia solidarnościowe akcje prowadzono w Jastrzębiu Zdrój i Katowicach. W pierwszych dniach września w Rybniku, Raciborzu, Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu. W chwili zamykania tego numeru naszego pisma nie było jeszcze podsumowania całej akcji prowadzonej przez Śląsko-Dąbrowską „Solidarność”.

Osocze nie zastąpi leku

Skoro górnicy oddają krew i osocze to po co lek, który ma być produkowany na bazie m.in. ich darów? To nie jest retoryczne pytanie. Osocze można podawać tylko pacjentom, którzy mają zgodną grupę krwi z jej dawcami. Ilość przeciwciał w osoczu dawców jest różna, bo każdy organizm inaczej odpowiada na zakażenie. Skuteczność terapeutyczna osocza podawanego chorym nie jest identyczna.

Piotr Fic, członek zarządu ds operacyjnych Biomed Lublin SA wyjaśniał podczas sierpniowej konferencji prasowej, że każda dawka leku musi być jakościowo identyczna. Osocze zawiera różnego rodzaju białka, które mogą powodować niekorzystne konsekwencje dla pacjenta. Takie ryzyko musi być wyeliminowane w procesie produkcji leku na koronawirusa. Badania kliniczne wykażą, jaka jest optymalna dawka terapeutyczna dla pacjenta. W tej chwili nie można przewidzieć, ile osocza należy podać pacjentowi. Lek będzie można stosować nie tylko w celach leczniczych, ale także profilaktycznie dla grup zawodowych szczególnie narażonych na kontakt z COVID-19 (np. medyków).

Szacuję się według badań prowadzonych na świecie, że chorym może on zwiększyć szanse na przeżycie o 50-80 proc. i znacząco skróci czasu stosowania respiratorów.

Kiedy będzie lekarstwo na koronawirusa? Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, Immunoglobulina SARS-CoV2 może być dopuszczona do obrotu przez Urząd Rejestracji Leków na początku 2021 r. Na razie lek jest w fazie eksperymentalnej produkcji. Na przygotowanie pierwszej partii do badań klinicznych potrzeba półtora miesiąca. Później będą czteromiesięczne kliniczne badania jego skuteczności i procedura rejestracji. Walka z pandemią koronawirusa niestety nie jest jeszcze wygrana ani w Polsce, ani na świecie. Wszyscy czekają na lek i szczepionkę. Dla Biomed Lublin SA priorytetem jest rynek krajowy. Ze 150 litrów osocza można wyprodukować ok. 3000 ampułek. Ile będzie potrzebnych dla jednego pacjenta, jeszcze nie wiadomo.

 

Jolanta Talarczyk

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy