Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy 4-6 (356-358) kwiecień - czerwiec 2025 r.



Drogowcy i kolejarze chcą zejść z inwestycjami pod ziemię. Tu kłania się im górnicza sztuka i doświadczenie

Znajomość sztuki górniczej przydaje się nie tylko w kopalniach. Z górniczych doświadczeń i wiedzy korzystają również budowniczowie tuneli. A że w najbliższych latach szykuje się w Polsce prawdziwy inwestycyjny boom dla tego typu konstrukcji, zaś dokonana dwa lata temu nowelizacji ustawy Prawo Górnicze i Geologiczne nakłada obowiązek prowadzenia wszystkich budowli tunelowych pod nadzorem urzędów górniczych, to i zapotrzebowanie na taką właśnie fachową wiedzę i doświadczenie mocno wzrośnie.

Ruszyła budowa najdłuższego tunelu kolejowego w Polsce. Przygląda się jej OUG i święta Barbara

Kiedy pod koniec marca w Beskidzie Wyspowym rozpoczynało się drążenie najdłuższego (jak na razie) w Polsce tunelu kolejowego na placu budowy umieszczono figurę patronki górników, św. Barbary, a wśród licznie przybyłych tam gości i oficjeli znaleźli się m.in. przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego w Krakowie. Ich wizyta bynajmniej nie była przejawem regionalnej kurtuazji.  Budowa długiego na 3750 metrów tunelu (a ściślej mówiąc dwóch jego nitek – zasadniczej, przeznaczonej dla ruchu pociągów oraz sąsiadującego z nią tunelu ewakuacyjnego) pod Pisarzową (pow. limanowski) prowadzona jest pod nadzorem właśnie krakowskiego OUG-u.

To konsekwencja obowiązującej od 1 września 2023 r. nowelizacji ustawy Prawo Górnicze i Geologiczne, zgodnie z którą wszystkie nowo drążone w Polsce tunele objęte muszą być nadzorem urzędów górniczych niezależnie od tego, czy są prowadzone z wykorzystaniem techniki górniczej. Z tego powodu, choć drążenie tuneli pod Pisarzową odbywa się nie metodą górniczą, ale z wykorzystaniem dwóch maszyn TBM (Tunnel Boring Machine), to jednak nadzór górniczy i tak przygląda się prowadzonym tam pracom.

Na placu budowy jak w kopalni. Trzeba być gotowym na zawał i pojawienie się metanu

Inwestycja w Beskidzie Wyspowym nie jest zresztą jedyną realizowaną obecnie w Polsce budową tunelu, która objęta jest nadzorem górniczym. Jak informuje Anna Swiniarska-Tadla, rzecznik prasowy Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, pod nadzorem okręgowych urzędów górniczych prowadzone są w sumie trzy takie przedsięwzięcia. Poza wspomnianym tunelem pod Pisarzową na liście tej znajduje się budowa warszawskiego metra oraz ponad 2-kilometrowego tunelu drogowego pod wzgórzem Grochowiczna w ciągu drogi ekspresowej S19 na odcinku Rzeszów Południe – Babica.

W kontekście tej ostatniej inwestycji warto przypomnieć, że w 2023 r. podczas przygotowań do rozpoczęcia prac przy drążeniu tunelu natrafiono na… metan. Skutkiem tego odkrycia niezbędne stało się zainstalowanie na maszynie TBM systemu czujników wykrywających obecność tego gazu, a także montaż zmodyfikowanego systemu wentylacji o zwiększonej wydajności, który umożliwiał przewietrzanie tunelu i niedopuszczenie do gromadzenia się metanu wewnątrz wyrobiska. Niezbędna była także wymiana części podzespołów na urządzenia mogące pracować w stwierdzonych warunkach. Przełożyło się to konieczność rewizji harmonogramu, jak i na niespodziewany wcześniej wzrost kosztów przedsięwzięcia. Dlatego budowniczowie tunelu pod Pisarzową wolą chuchać na zimne.

– Ze względu na kwestie bezpieczeństwa podczas drążenia, maszyna spełnia wymogi certyfikacji ATEX, czyli pracy w warunkach potencjalnie wybuchowych – tłumaczył Cezary Iwanowski, zastępca dyrektora kontraktu, kierownik robót tunelowych w firmie Gülermak, która w konsorcjum z Budimeksem będzie realizować ten kontrakt.

O ile obecność nadzoru górniczego przy realizacji nowych inwestycji tunelowych w Polsce jest dziś obowiązkowa, to przed wejściem w życie wspominanej nowelizacji ustawy Prawo Górnicze i Geologiczne też się to zdarzało w sytuacji, gdy dana inwestycja prowadzona była z wykorzystaniem techniki górniczej. Metoda ta polega na wierceniu w skale przez specjalistyczne maszyny szeregu otworów, do których następnie wprowadzane są materiały wybuchowe. Po ich detonacji rozdrobniona skała jest usuwana, a ściany tunelu stabilizowane. W taki właśnie sposób (choć w nieco różniącej się technologii, gdyż w dwóch pierwszych przypadkach była to tzw. nowa metoda austriacka – NATM, w trzecim jej rozwinięcie – ADECO-RS, tj. Analysis of Controlled Deformations in Rocks and Soils) wykonano tunele drogowe na S1 w Lalikach w Beskidzie Żywieckim, na S3 między Bolkowem a Kamienną Górą oraz na S7 („zakopianka”) pod Luboniem Małym na odcinku Naprawa – Skomielna Biała w Małopolsce.

– Drążenie na przodku, wywóz urobku, kruszenie skał, wybudowanie obudowy tymczasowej, izolacji, zbrojenia obudowy stałej tunelu. I tak przez całą dobę – tak opisywał prace na tym odcinku „zakopianki” krakowski oddział GDDKiA.

Na skorzystanie z nowej metody austriackiej zdecydowali się również budowniczowie dwóch wciąż jeszcze drążonych tuneli w masywie Baraniej Góry na odcinku drogi ekspresowej S1 między Przybędzą a Milówką. W czerwcu 2022 r. przy okazji prowadzonych tam prac na odcinku ok. 10 metrów doszło do zawału skał stropowych. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Obecny na miejscu nadsztygar górniczy w porę zauważył szczelinę w stropie niedaleko czoła przodka i podjął decyzję o wycofaniu z tunelu znajdującej się tam załogi oraz maszyn. Postępowanie w sprawie tamtego wydarzenia prowadził krakowski OUG, który nakazał m.in. przeprowadzić weryfikację projektu technicznego wraz z technologią w zakresie doboru obudowy i jej wykonawstwa, a także określić szczegółowe zasady bezpiecznego prowadzenia robót górniczych w sąsiednim tunelu.

Tunele chcą budować drogowcy i kolejarze. Władzom Krakowa marzy się metro

W niedalekiej przyszłości nadzór górniczy pracy będzie miał jeszcze więcej. Budowli tunelowych w Polsce będzie bowiem przybywać. Sama tylko Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która dziś ma w zarządzie siedem tuneli o łącznej długości niespełna 9 km, buduje kolejnych osiem obiektów tego typu o długości 9 km, a w planach są jeszcze tunele o długości 7,1 km (w tym imponujący, 5-kilometrowy, obiekt, jaki ma postać pod dnem Odry na S6 w ciągu Zachodniej Obwodnicy Szczecina). Docelowo na sieci dróg zarządzanych przez GDDKiA ma funkcjonować 18 tuneli o łącznej długości niemal 25 km.

Do tej listy trzeba dopisać jeszcze inwestycje planowane przez kolejarzy – zarówno przez PKP Polskie Linie Kolejowe, jak i przez Centralny Port Komunikacyjny. Pierwsza z tych spółek w ramach budowy nowej linii kolejowej z Krakowa do Nowego Sączu (tzw. projekt Podłęże – Piekiełko) zamierza w sumie wybudować 16 różnego rodzaju tuneli o łącznej długości blisko 21 km. Jednym z nich jest wspominany już obiekt pod Pisarzową, który docelowo wcale nie będzie jednak najdłuższym tunelem na trasie (o kilkadziesiąt metrów dłuższy będzie obiekt w rejonie miejscowości Stróża mający mieć 3820 m). Z kolei CPK chce pod ścisłym centrum Łodzi wydrążyć ponad 4,5-kilometrowy tunel dla kolei dużych prędkości.

No i wreszcie metro. Obecnie kojarzone jest ono w Polsce tylko z Warszawą, gdzie w przyszłym roku zakończone mają zostać prowadzone od kilkunastu lat prace nad II linią (zdecydowana większość z niej została oddana do eksploatacji na przestrzeni ostatniej dekady). Dwa lata później mają ruszyć roboty związane z budową III linii stołecznego metra i prace te – podobnie jak zakończone niedawno drążenie tuneli na II linii – objęte będą nadzorem OUG.

O budowie metra coraz głośniej mówi się też w Krakowie. Na przełomie II i III kwartału w stolicy Małopolski zaprezentowane ma zostać Studium Kierunku Rozwoju Metra, które określi pełny przebieg pierwszej linii oraz jego integrację z koleją aglomeracyjną i siecią tramwajową. Równolegle procedowana jest decyzja środowiskowa dla centralnego odcinka pierwszej linii metra (obecnie trwa uzupełnianie raportu oddziaływania na środowisko) i trwają analizy i rozmowy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi oraz rządem w sprawie montażu finansowego.

Na razie krakowscy urzędnicy wolą nie ryzykować wskazywania ewentualnego terminu, kiedy ta budowa mogłaby się rozpocząć. Nie potwierdzają również pojawiających się pod koniec zeszłego roku w śląskich mediach doniesień o tym, jakoby sondowali w Ministerstwie Przemysłu możliwość wykorzystania podczas realizacji tej inwestycji śląskich górników (choć potwierdzają, że sama wizyta miała miejsce), co oczywiście nie wyklucza, że jakaś forma wymiany doświadczeń z szeroko rozumianym zapleczem sektora górniczego nie będzie tu miała miejsca. Zdaniem naukowców optymalnie byłoby bowiem, aby metro w Krakowie zostało poprowadzone na głębokości co najmniej 20 m pod ziemią, czyli głębiej niż większość infrastruktury metra warszawskiego, przy realizacji którego pracowali specjaliści z lubińskiego Zakładu Budowy Kopalń oraz Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Mysłowicach (potem PRG „Metro”).

– Budowa geologiczna obszaru Krakowa jest dość skomplikowana ze względu na to, że znajdujemy się w obrębie kilku dużych jednostek geotektonicznych, ale ta budowa jest bardzo dobrze rozpoznana, gdyż badania trwają już wiele lat. Z punktu widzenia geologii nie ma problemu, żeby w Krakowie drążyć tunele metra. Kluczową sprawą jest natomiast hydrogeologia – stwierdził podczas odbywającej się w kwietniu dyskusji na temat tej inwestycji prof. Tadeusz Słomka, geolog, w przeszłości dziekan Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, a także wieloletni rektor tej uczelni.

Michał Wroński
dziennikarz gospodarczego serwisu WNP.PL

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy