Jeśli ktoś z Państwa w grudniu zajrzy do czeskiej Pragi, to poza tradycyjną wizytą na rynku, Hradczanach i Złotej Uliczce może też zajrzeć do Ogrodów Wallensteina, bądź na położony w obrębie starówki Kozí Placek. W tym okresie prezentowana będzie tam bowiem wystawa fotografii o znaczącym tytule „Odcházíme… s hlavou vztyčenou!” („Odchodzimy... z podniesioną głową!”). Ekspozycja ta stanowi świadectwo ponad 200 lat historii czeskiego górnictwa węgla kamiennego i związanych z tą gałęzią gospodarki profesji, ale zarazem stanowi hołd dla tysięcy pracowników, którzy przez stulecia wydobywali węgiel w czeskich kopalniach.
Kończy się pewna epoka, ale nie historia. OKD zmienia szyld i jedzie dalej
W pierwszym kwartale przyszłego roku zakończy działalność kopalnia ČSM w czeskiej Stonawie. To ostatnia „gruba”, fedrująca węgiel kamienny w tym kraju. Po zaprzestaniu wydobycia rozpocznie się zaplanowana na trzy lata likwidacja zakładu. Pierwotnie kopalnia miała zostać zamknięta już z końcem roku 2022, ale kilka miesięcy przed tym terminem zdecydowano się przedłużyć działalność zakładu do końca roku 2025 z możliwością przedłużenia do roku 2026.
Górnicy ostatniej czeskiej kopalni kończą wydobycie z podniesioną głową. Zarówno w aspekcie stricte gospodarczym, jak i symbolicznym. Jak podkreśla spółka OKD, właściciel zakładu, tylko w latach 2022–2024 ČSM wydobyła prawie 3,5 miliona ton węgla, co w warunkach kryzysu energetycznego miało niemałe znaczenie dla zapewnienia w kraju płynnych dostaw energii elektrycznej i ciepła. Osiągnęła też zysk operacyjny (EBITDA) w wysokości ponad 8 miliardów koron i zysk netto w wysokości ponad 9 miliardów koron, a za pośrednictwem swojego jedynego akcjonariusza wypłaciła państwu dywidendę w wysokości 3,8 miliarda koron.
– W tym okresie OKD osiągnęła doskonałe wyniki finansowe, dzięki czemu dysponuje obecnie środkami na techniczną likwidację kopalni ČSM, odprawy dla pracowników, likwidację szkód górniczych oraz pokrycie kosztów rekultywacji, a także późniejszych działań poeksploatacyjnych. Państwo nie będzie musiało za nas nic płacić – triumfalnie ogłosił Roman Sikora, prezes zarządu OKD, zapowiadając równocześnie, że marka OKD istnieć będzie nadal, zajmując się m.in. produkcją mieszanek energetycznych, wytwarzaniem i sprzedażą ciepła oraz energii elektrycznej, wynajmem pokopalnianych powierzchni, a także budową centrum danych.
Tournée górniczej wystawy: od Karwiny przez Ostrawę do Pragi
To tyle o perspektywie kolejnych kilku lat. Tu i teraz natomiast władze koncernu robią wszystko, by górnicy zeszli „ze sceny” godnie, mając poczucie dobrze wykonanej roboty i ciesząc się szacunkiem nie tylko mieszkańców Zagłębia Karwińskiego, ale też reszty kraju. Temu właśnie służyć ma fotograficzna wystawa „Odcházíme… s hlavou vztyčenou!” („Odchodzimy... z podniesioną głową!”), której wernisaż odbył się podczas tradycyjnych wrześniowych uroczystości z okazji dnia górnika w Karwinie i która następnie prezentowana była właśnie w Karwinie, w październiku i listopadzie w Ostrawie, a od grudnia w Pradze. Jak przekazało biuro prasowe OKD najpierw, począwszy od 1 grudnia, wystawa będzie stać w dobrze znanych turystom Ogrodach Wallensteina, gdzie odbędzie się też spotkanie górników z przedstawicielami czeskiego Senatu dotyczące zakończenia wydobycia węgla kamiennego, a od 8 grudnia na Kozím plácku w rejonie praskiej starówki.
Podkreślmy, aby należycie odczytać kontekst tej sytuacji: w grudniu, w okresie, gdy tłumy gości z całego świata przybywają na odbywające się w Pradze bożonarodzeniowe jarmarki, w topowych miejscach na turystycznej mapie czeskiej stolicy stać będą wielkoformatowe zdjęcia pokazujące czeskich górników przy pracy. Brudnych, umorusanych, ale przede wszystkim – jak wyjaśniać będzie oglądającym tytuł wystawy – odchodzących z podniesioną głową. To mniej więcej tak jak gdyby analogiczne fotografie „hajerów” z „Bielszowic”, czy „Bobrka” stanęły w warszawskich Łazienkach, na Wiejskiej, czy w sąsiedztwie Kolumny Zygmunta.
Przygotowana przez OKD we współpracy z regionalnymi fotografami (Lukášem Kaboněm, Borisem Rennerem i Petrem Chodurą) wystawa ma przypominać zarówno o ponad 200-letniej historii górnictwa węgla kamiennego na terenie obecnej Republiki Czeskiej oraz związanych z tą branżą zawodach, ale też być wyrazem hołdu i wdzięczności dla tych, którym nie dane było wrócić z szychty.
– Gdyby nie węgiel, trudno byłoby dziś funkcjonować takim przedsiębiorstwom jak koksownie, huty, walcownie, elektrownie, precyzyjna produkcja maszyn, przemysł chemiczny i cała potężna infrastruktura z tym związana. Węgiel kamienny jest bezsprzecznie wspólnym mianownikiem bogactwa całego regionu. Fakt, że obecnie kończy się jego wydobycie i przechodzimy na inne źródła energii, jest ważnym kamieniem milowym w historii naszego kraju – podkreślał przy okazji wrześniowego wernisażu Roman Sikora, dyrektor generalny OKD.
– Z biegiem czasu odkrywam, jak głęboko zakorzeniony i złożony jest świat górnictwa, nie tylko jako zawód, ale także jako sposób życia, który wpłynął na całe pokolenia – mówił z kolei fotograf Lukáš Kaboň.
Polscy pracownicy obecni w czeskiej kopalni do samego końca. Im też przypadnie część honorów
Warto odnotować, że na kilka miesięcy przed rozpoczęciem przez wystawę tournée pod Czechach spółka OKD wydała poświęconą znikającym zawodom górniczym książkę o niemal bliźniaczym tytule („S hlavou vztyčenou”). Wśród ujętych w tej publikacji profesji znalazł się m.in. rębacz, strzałowy, sztygar, czy ratownik górniczy. Opisy poszczególnych zawodów uzupełniają zdjęcia i historie osób, które nadal je wykonują. W przygotowaniu książki brali udział eksperci z OKD, fotografowie Boris Renner i Petr Chodura, pisarz Richard Sklář oraz Vladimír Špok, jeden z pierwszych pracowników kopalni ČSM.
– Znamy już datę, kiedy napiszemy ostatni rozdział historii górnictwa węgla kamiennego w Czechach, wraz z którym zawód nierozerwalnie związany z górnictwem stopniowo zaniknie. Ale odejdziemy z podniesionymi głowami, bo mamy się czym pochwalić – stwierdził dyrektor generalny OKD.
Honory, z jakimi żegnani są odchodzący do historii czescy górnicy, przy okazji stają się także udziałem naszych rodaków, którzy przez lata w niemałej liczbie pracowali w karwińsko- ostrawskich kopalniach (jeszcze z początkiem dekady było ich tam ok. 1800), czasem płacąc najwyższą cenę za wydobywany tam węgiel. Czynili to zresztą do samego końca – OKD informując w czerwcu o zakończeniu drążenia ostatnich chodników w kopalni ČSM zwróciła uwagę, że połowę zaangażowanych do tego zespołów stanowili pracownicy bytomskiej firmy Alpex.
Michał Wroński,
dziennikarz gospodarczego serwisu WNP.PL
Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa
ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice
Tel. 32-757-32-39, 32-757-32-52,
32-251-35-59
e-mail: biuro@giph.com.pl