Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Hałdy, nasze hałdy (BG 10-11-12/2019)



Hałdy, nasze hałdy

Mieszkańcy Rydułtów bronią Szarloty, a Skalny stał się już symbolem Łazisk.

W województwie śląskim jest ponad 130 hałd, na których składowane są odpady, w większości pogórnicze. Wiele podobnych obiektów rozebrano w procesie restrukturyzacji terenów poprzemysłowych, inne przywrócono środowisku, także dzięki środkom z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Hałdy – typowy element krajobrazu przemysłowego Śląska. Czy muszą szpecić?

Otóż wcale nie. Większość doskonale wpisała się w śląski krajobraz. To prawda, że hałdy, jako geologiczne śmietniki, oddziałują negatywnie na środowisko, lecz czy warto je rozbierać? Inne metody rekultywacji, choć być może droższe, pokazują, że wygaszone składowiska odpadów świetnie komponują się z krajobrazem niejednokrotnie stając się przykładem bezcennego krajobrazu kulturowego. Tak stało się w przypadku hałdy Ruda. Prace przy jej rewitalizacji rozpoczęły się w styczniu 2018 r. Dziś już są praktycznie na ukończeniu. Po stabilizacji powierzchni powstała tam sieć alejek spacerowych z nowoczesnym, ledowym oświetleniem.

Ogromną atrakcją stała się hałda przy dawnej kopalni Boże Dary w katowickiej Kostuchnie. Jej początki sięgają 1900 r. Wtedy właśnie zaczęto gromadzić na niej odpady. Obecnie na szczycie hałdy sięgającym 339 m. zlokalizowany jest punkt widokowy. Przy dobrej pogodzie widać Beskidy i Tatry. Miejscem tym interesują się filmowcy. To waśnie tam kręcono zdjęcia do filmu „Młyn i Krzyż” Lecha Majewskiego.

W Łaziskach Górnych też mają swoją hałdę. Historia Skalnego sięga 1912 r. Wówczas zaczęto lokować na nim odpady gruboziarniste. Z końcem lat pięćdziesiątych dostarczanie materiału odpadowego odbywało się nawet za pomocą... kolejki linowej. Hałdę, wznoszącą się na wysokość 389 m, udało się zrewitalizować. Dziś jej stok porastają drzewa i krzewy. Pojawiła się też dzika zwierzyna i ptactwo.

Zgłaszano nawet plany budowy ośrodka narciarskiego. Ale czy warto angażować w hałdy ogromne środki, które pochłaniają tego rodzaju inwestycje?

Czasami wystarczy zwykła bierność, żeby przyroda wróciła i sama zagospodarowała tereny, które niegdyś naturze odebrał przemysł. Bywa, że zbyt nachalnie postępujemy, usiłując rekultywować tereny pogórnicze. Wolimy rozebrać hałdy i wykorzystywać kryjący się w nich surowiec pod budowę dróg. Taka rekultywacja planowa jest oczywiście potrzebna, ale nie w każdym przypadku. Zawsze pozostaje drugie rozwiązanie – po prostu zostawienie takiej hałdy przyrodzie. Hałdy stały się ostatnimi laty miejscami turystyki i wypoczynku. To należy docenić – twierdzi Adam Kowalski, niezależny interpretator dziedzictwa kulturowego.

Hałdę w Gliwicach przy ul. Pszczyńskiej dla odmiany rozebrano. Spółka Restrukturyzacji Kopalń, do której należy, zdecydowała się na sprzedaży terenu. Nikt nie protestował. Za to w Rydułtowach hałda Szarlota, która jeszcze kilka lat temu dawała się miejscowym mocno we znaki emitując niemiłe zapachy, stała się symbolem miasta. Sztuczna góra ma wysokość 407 m n.p.m., a widok z niej zapiera dech w piersiach.

Szarlota nie powstałaby, gdyby nie znajdująca się u jej podstawy kopalnia Rydułtowy–Anna. To właśnie odpady pochodzące z jej działalności posłużyły do usypania dwóch stożków. Jeden–mniejszy został wyrównany i przez to zmniejszony, drugi – większy to właśnie ten widoczny z daleka – opisuje Bogusław Porwoł, pracownik kopalni Rydułtowy i filmowiec, który zrealizował na stokach Szarloty niejeden obraz. Szarlota uzyskała nawet wpis na listę obiektów Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Niestety, na hałdzie dochodzi do samozapłonu m.in. resztek węgla. Temperatura wewnątrz sięga nawet 300 oC. Dlatego Polska Grupa Górnicza, do której obiekt należy, zdecydowała się na stopniową rozbiórkę zwałowiska. Tymczasem pod apelem o pozostawienie hałdy na swoim miejscu podpisało się już kilkuset mieszkańców. Wiele gmin górniczych chciałoby mieć na swoim terenie tak wyjątkowy obiekt – argumentują. Ostrzegają, że w trakcie rozbiórki hałdy, dojdzie do zapylenia okolic Rydułtów, Radlina i Rybnika.

Rozbiórka Szarloty oznacza katastrofę ekologiczną dla całego regionu. Uważamy, że jeśli to zapożarowanie faktycznie występuje, to trzeba szukać innego rozwiązania tej sytuacji – mówi Marcin Połomski, burmistrz miasta.

Szkopuł jednak w tym, że samorząd nie jest stroną w tym postępowaniu. Jednak jakby nie było, władze Rydułtów postanowiły walczyć o symbol miasta do końca. Najwyższa sztuczna góra w Europie miałaby w ciągu kilku następnych lat stać się atrakcją dla turystów. Ale czy tak się stanie?

Sprawę hałd badali inspektorzy z Najwyższej Izby Kontroli. Do Ministerstwa Środowiska wysłali wniosek o wprowadzenie nowych regulacji prawnych, które miałyby wyeliminować możliwość prowadzenia odzysku odpadów polegającego na ich zastosowaniu do wznoszenia budowli krajobrazowych. Według NIK hałdy szpecą krajobraz i trwale wyłączają z użytkowania teren, na którym są posadowione.

Kajetan Berezowski

Publicysta tygodnika Trybuna Górnicza i portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie

 

Dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy