Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy Nr 9 - 10 (243 - 244) Wrzesień - Październik 2015 r.



Największe na przekór trudnościom

Rozwiązania dla branży wydobywczej zaprezentowało 480 firm z przeszło 20 krajów.

Ogromne kombajny, przenośniki, obudowy zmechanizowane, systemy łączności i wiele innych innowacyjnych rozwiązań – to wszystko oglądaliśmy na tegorocznych Międzynarodowych Targach Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego Katowice 2015.

Jubileuszowa, XXX edycja imprezy, była największą ze wszystkich dotychczasowych. Stoiska zwiedziło ponad 21 tys. osób. Swoje rozwiązania dla branży wydobywczej zaprezentowało 480 firm z przeszło 20 krajów w tym z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Czech, Słowacji, Australii, Chin, Wietnamu, Ukrainy, Rosji, Grecji i Francji.

– Dziękuję za zaufanie, to dzięki Wam (wystawcom – przyp. red.) przez 30 lat targi stały się najbardziej prestiżową ekspozycją techniki górniczej w Europie. Na przekór trudnościom i problemom, z jakimi zmaga się polskie górnictwo, rodzimi producenci kolejny raz potwierdzili swą konkurencyjność technologiczną i cenową prezentowanych urządzeń – mówił podczas ceremonii otwarcia targów Marek Brzenczek, prezes zarządu Polskiej Techniki Górniczej.


W światowej czołówce

Nie były to jedynie czcze słowa. Mimo kryzysu w górnictwie, nasi producenci z branży okołogórniczej wciąż należą do światowej czołówki. Udowodnili to również w tym roku w Katowicach. Polską myślą techniczną interesowali się zwłaszcza przedstawiciele koncernów wydobywczych z Chin, Indii, Indonezji, Turcji, Ukrainy i Rosji.

Grupa Kopex, jako największa firma otoczenia górniczego w Polsce, od lat jest jednym z najważniejszych wystawców podczas targów górniczych. Na tegorocznych targach wystawiła swoją ofertę na 800 m kw. Firma zaprezentowała zwiedzającym łącznie kilkanaście różnych maszyn, urządzeń i rozwiązań technicznych,

W opinii Józefa Wolskiego, prezesa Grupy Kopex, polskie górnictwo, które przez lata stanowiło poligon doświadczalny producentów maszyn, traci tę ważną funkcję z powodu ograniczania wydatków kopalń.

– Sposobem ratunku dla branży jest zatem eksport myśli technicznej i sprzedaż produktów za granicą – zwrócił uwagę Wolski.

Godnym odnotowania jest fakt, że już pierwszego dnia targów Kopex podpisał umowę z Xi’an Coal Mining Factory, chińskim potentatem na rynku maszyn i urządzeń górniczych.

– Razem będziemy oferować w Chinach nasz system Mikrus, produkcję niektórych elementów powierzymy stronie chińskiej – przyznał Wolski.

Z kolei Famur pochwalił się swoim kombajnem FS 300. To połączenie zaawansowanych rozwiązań technicznych, wysokiej technologii oraz najwyższej klasy materiałów. Dzięki temu powstała wydajna i niezawodna maszyna, jednocześnie prosta w obsłudze i łatwa w eksploatacji. Główne zalety kombajnu to wysoka produktywność, wynikająca z dużej mocy zainstalowanej oraz dużego prześwitu pod kombajnem, zastosowanie konstrukcji modułowej skutkującej ograniczeniem wymiaru transportowego do 2,6 m, komfort obsługi (od strony zawałowej), system sterowania III generacji w standardzie e-kompleks, modułowa budowa wyposażenia elektrycznego oraz nowoczesne rozwiązania dot. bezpieczeństwa pracy. Famur od pewnego czasu poszukuje zbytu na swą produkcje w Turcji i Iranie.

Rynki wschodnie uważane są dziś przez polskich przedsiębiorców okołogórniczych za najbardziej perspektywiczne. Wielu szuka również swojej szansy poza górnictwem, w energetyce i budownictwie.


Szukanie innych branż

– Coraz częściej spoglądamy w stronę producentów spoza branży górniczej, którzy potrzebują silników i napędów. Taki manewr jest trudny do zrealizowania, ale podejmujemy rywalizację w innych gałęziach przemysłu i odnotowujemy już na tym polu pierwsze sukcesy – przyznał Jerzy Suchoszek, prezes Dąbrowskiej Fabryki Maszyn Elektrycznych Damel.

Dąbrowska firma pokazała podczas tegorocznych targów kilka silników elektrycznych do napędu maszyn górniczych. Za najbardziej nowatorskie rozwiązanie uznano silnik o mocy 850 kW zintegrowany z przemiennikiem częstotliwości. Specjalna konstrukcja silnika i przekształtnika częstotliwości umożliwiła wykonanie zwartej, jednolitej obudowy mieszczącej w sobie wszystkie elementy napędu. To absolutna nowość. Wynalazkiem zainteresowały się już rosyjscy odbiorcy.

Obecna na wszystkich polskich kopalniach Carboautomatyka praktycznie z roku na rok poszerza swą listę kontrahentów zagranicznych. Trafiły na nią ostatnio firmy z Argentyny oraz Bośni i Hercegowiny. W tym roku Carboautomatyka przedstawiła na targach rozwiązania nie tylko dla górnictwa, ale również energetyki, ciepłownictwa, hutnictwa, koksownictwa, gospodarki wodno-ściekowej, i tuneli komunikacyjnych.


Forum wymiany myśli

Zwiedzający wystawę polskich producentów maszyn i urządzeń górniczych mieli również okazję zobaczyć największy eksponat imprezy – kombajn chodnikowy typu DH R75 z zintegrowanym systemem wiercąco-kotwiącym, charakteryzujący się wysoką stabilnością pracy i wydajnością urabiania, a także możliwością funkcjonowania w trudnych warunkach stropowych. Przywiozła go na targi spółka Hydrotech. Targowy egzemplarz kombajnu zaraz po wystawie pojechał do lubelskiej Bogdanki.

Tegoroczne targi były również okazją do dyskusji o sytuacji i przyszłości polskiego górnictwa w ramach debaty „Górnictwo – filar regionu czy kamień u nogi?”, zorganizowanej przez Wydawnictwo Górnicze drugiego dnia targów ( 9 września br.). Dyskutanci spierali się m.in. o to, czy państwo w należytym stopniu stymuluje kontakty przemysłu ze sferą nauki.

– Dopóki świetna marka górnośląskiego przemysłu okołogórniczego jest znana na świecie i ceniona, powinniśmy zrobić wszystko, aby wykorzystać okoliczności i ocalić ją na przyszłość. Stworzenie górniczej Dolina Krzemowej jest możliwe, ale wymaga mądrej koordynacji tych działań, które dzisiaj prywatni przedsiębiorcy i ośrodki naukowe podejmują osobno na skalę własnych potrzeb – mówił Mirosław Bendzera, prezes Grupy Famur.

Z kolei prof. Stanisław Trenczek, dyrektor ITI Emag zwrócił uwagę na szanse tkwiące w łączeniu potencjału małych przedsiębiorstw we wspólnych projektach, Podobną opinie wygłosił również prof. Aleksander Nawrat z Instytutu Automatyki Politechniki Śląskiej, szef Centrum Badań i Analiz Technicznych Fasingu.

Prezes zarządu Kopeksu, Józef Wolski ubolewał, że targi nie spotkały się z zainteresowaniem ze strony polityków.

– Trudno pozbyć się wrażenia, że decyzje dotyczące branży i regionu podejmowane są ponad głowami bezpośrednio zainteresowanych – podkreślił Wolski.

Opinie tę poparł Bogdan Fiszer, prezes Conbelts Bytom, który nieobecność przedstawicieli rządu na katowickich targach określił mianem niezrozumiałej.

Zygmunt Łukaszczyk prezes Katowickiego Holdingu Węglowego zauważył z kolei, że próby restrukturyzowania branży węgla kamiennego widoczne były w ciągu minionych kilku lat jedynie w postaci deklaracji, a nie faktów. W trakcie dyskusji zwrócono uwagę na kwestie prawne związane bezpośrednio z branżą wydobywczą. Mariusz Orliński z Kancelarii Ślązak, Zapiór i Wspólnicy odniósł się do obciążeń fiskalnych górnictwa.

Mam wrażenie, że te reguły wiążą nam ręce. Dyskusja o branży trwa od lat, istotnie nie ma w niej żadnych konkretów. To bolesne, bowiem właścicielem górnictwa jest Skarb Państwa. Węgiel jest nam potrzebny, nie ma co stwarzać iluzji, że inne źródła energii zabezpieczą polskie potrzeby. Obowiązkiem państwa jako właściciela jest zadbanie o zasoby i przemysł zajmujący się górnictwem. Pompowanie pieniędzy w górnictwo nie jest dobrym rozwiązaniem, ale państwo może stworzyć pozytywny klimat dla przedsiębiorstw górniczych – przekonywał zwracając uwagę, że w ciągu ostatnich lat górnictwo odprowadziło do budżetu państwa i budżetów lokalnych 100 mld zł. Zastanawiał się, czy rzeczywiście te kwoty powinny być tak duże, tym bardziej, że węgiel brunatny jest opodatkowany pięciokrotnie niżej.


Możliwe, ale bardzo trudne

Odpowiadając na pytanie „Czy Śląsk może istnieć bez górnictwa”? Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego, stwierdził, że jest to możliwe, ale bardzo trudne.

Jego zdaniem obecny kryzys na światowych rynkach węgla już niebawem powinien zakończyć się wyraźnym odbiciem.

Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej przypomniał, że nasz sektor górnictwa węglowego, to nie są tylko kopalnie i spółki węglowe, ale to wszystko, co można było zobaczyć na tegorocznych targach, a także jednostki naukowo-badawcze, wyższe uczelnie i ponad pół miliona miejsc pracy. Wszyscy, którzy twierdzą, że branża węglowa chyli się ku upadkowi nie mają racji. Polski sektor górnictwa rozumiany jako produkcja węgla wraz całym otoczeniem jest potęgą na światową skalę. Tak należy postrzegać problem, a nie przez pryzmat kilkuletniego kryzysu na rynkach węgla. On minie, a górnictwo na powrót stanie się dochodową branżą.


Kajetan Berezowski
Publicysta tygodnika Trybuna Górnicza
i portalu górniczego nettg.pl

 

 

 

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy