Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy Nr 7 - 8 (241 - 242) Lipiec - Sierpień 2015 r.



Zmiany potrzebują czasu

Rozmowa z dr. ZYGMUNTEM ŁUKASZCZYKIEM, prezydentem Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego EURACOAL


Jak ocenia Pan funkcjonowanie Eurocoal z perspektywy półrocza po objęciu prezydentury w organizacji? Czy udało się już spełnić jakieś nadzieje i postanowienia sprzed pół roku?

Euracoal reprezentuje producentów, importerów i użytkowników węgla z dwudziestu różnych krajów, z różnorodnymi uwarunkowaniami. Miałem przyjemność przewodniczyć debatom na wspólne dla nas tematy. To, co mogę powiedzieć na pewno, to że przyjaźń i koleżeństwo, tak dobrze znane w przemyśle górniczym, są również cechą Euracoal. To czyni nasze dyskusje łatwiejszymi, ale jestem również świadom, że sprawy, z którymi się borykamy, są poważne i wymagają zgodnej odpowiedzi całego przemysłu. Tak więc podczas moich pierwszych sześciu miesięcy jako przewodniczący starałem się wypracować wyraźniejsze stanowiska w ważnych sprawach i miałem szczęście móc je przedstawić w Brukseli Marošowi Ševčovičowi, wiceprzewodniczącemu Komisji Europejskiej.
 

Pod koniec czerwca Euracoal upomniał się po raz kolejny o godną pozycję dla węgla. Podobne apele płynęły z World Coal Assotiation. Przeciwnicy węgla próbują skompromitować te argumenty jako zwykły lobbing biznesu węglowego. Czy głosy sektora są należycie słyszalne? Czy istnieją potwierdzenia, że w światowych centrach politycznych przyjmuje się obronę węgla z uwagą i z powagą?

Euracoal w odosobnieniu nie jest w stanie wpłynąć na opinię publiczną i nie próbuje tego czynić. To, co możemy zrobić, to jasno i wyraźnie przedstawić fakty, by inni mogli zrozumieć obecną sytuację węgla. Zawsze staramy się robić to w sposób obiektywny, bez uciekania się do jawnego lobbingu. Można śmiało powiedzieć, że istnieją silne siły przeciwne węglowi – na poziomie ONZ i UE. Współpracując ze Światowym Stowarzyszeniem Węgla (WCA) i innymi, Euracoal publikuje informacje, które prezentują pozytywne strony węgla: jego duże zasoby, niską cenę i dostępność. Nie możemy liczyć na przekonanie tych, którzy są przeciwni węglowi, ale możemy wpłynąć na tych z otwartymi umysłami, by zrozumieli potrzebę zrównoważonego miksu energetycznego, którego składnikiem jest węgiel.
 

Sekretarz Generalny Euracoal Brian Ricketts otwarcie skrytykował niedawno Międzynarodową Agencję Energetyczną, która jego zdaniem staje się agendą na usługach przeciwników węgla. Czy tego typu oskarżenia mogą przynieść pożytek? Może nadszedł czas na stawianie problemów bez dyplomatycznych osłonek? A może to przeciwnicy węgla sami zaostrzyli ton?

Sekretarz generalny potwierdził, że Międzynarodowa Agencja Energetyczna (International Energy Agency) pozycjonuje się w kierunku bycia policjantem – stróżem działań na rzecz klimatu. Sama agencja nie jest przeciwna węglowi. Publikuje każdego roku bardzo przydatny raport na temat rynku węgla. A jak stanowczo powinniśmy stawiać czoła dobrze opłacanemu lobby antywęglowemu? Pokazują to na przykład listy, które Euracoal wysyła do posłów do Parlamentu Europejskiego. W większości przypadków kierowane są one do posłów o konkretnych zainteresowaniach, ale wysyłaliśmy również listy do wszystkich 750 posłów, by odpowiedzieć na określone akcje „zielonych” organizacji pozarządowych (NGO). Jedna z nich przekręciła na przykład w publikacjach dane statystyczne o jakości powietrza i Euracoal wystosował wtedy silną odpowiedź!
 

Niedawne przystąpienie Chin do inicjatywy klimatycznej w związku z konferencją paryską COP21 oceniano w komentarzach jako ciężki cios zadany węglowi. Czy Pan Przewodniczący zgadza się z obawami, że akces Chin do grona krajów redukujących emisje dwutlenku węgla na zachodnich warunkach praktycznie przesądza o globalnej dekarbonizacji?

Pod koniec czerwca Chiny zaproponowały redukcję swoich gazów cieplarnianych o 60-65 proc. w przeliczeniu na jednostkę PKB do 2030 roku w porównaniu z 2005 rokiem. Po wielu latach 10- procentowego wzrostu, rozwój ekonomiczny Chin spowolnił do 7 proc. w zeszłym roku. Obietnica „redukcji” o 60-65 proc. oznacza nadal całkowity wzrost emisji gazów cieplarnianych (GHG), chyba że wzrost gospodarczy Chin zmniejszyłby się o połowę! Poziom ambicji jest bardzo odmienny w Unii i w Chinach, ponieważ Chiny nadal się uprzemysławiają i będą nadal używać swojego węgla, by rozwinąć swoją gospodarkę. Trudno jest powiedzieć, czy proces INDC (poddawania się przez państwa dobrowolnym ograniczeniom emisji) jest uczciwy: zależy, czy dany kraj jest w efekcie wśród zwycięzców czy przegranych.
 

Grupa G7 uchwaliła deklarację o dekarbonizacji gospodarki globalnej do końca XXI w. Czy do opinii światowej dociera świadomość różnic między dekarbonizacją a niskoemisyjnością?

W czerwcu w Garmisch-Partenkirchen liderzy G7 uzgodnili miękkie zobowiązanie dekarbonizacji gospodarki globalnej do końca tego wieku – za 85 lat licząc od teraz. W kontekście walki z wyzwaniami zmian klimatycznych może to być widziane jako dobry rezultat. Niemniej jednak nie może być brane zbyt poważnie, ponieważ w odróżnieniu od protokołów ONZ podobne deklaracje nie mają żadnych podstaw prawnych. Tak więc ważniejsze jest, by obserwować, co uzgodnią wszystkie kraje, a nie tylko siedem bogatych. Co do dekarbonizacji i niskoemisyjności, mój przyjaciel Jerzy Buzek zawsze podkreśla, że warto bardzo uważać na różnicę między tymi dwoma pojęciami. Mamy wiele dostępnych technologii mających redukować emisję – od bardziej wydajnych elektrowni do tych z wbudowanym CCS. To może pomóc w walce ze zmianami klimatu, równocześnie pozwalając nam na korzystanie z węgla, ropy i gazu.
 

Przeciwnicy węgla rozpętali światową histerię przed publikacją encykliki papieskiej poświęconej ochronie środowiska. Jak środowisko Euracoal ocenia zawarte w niej treści? Czy papież naprawdę skrytykował gospodarkę opartą na węglu?

Papież Franciszek mówi w swojej encyklice „Laudato Si”, że technologia oparta na użyciu silnie zanieczyszczających paliw kopalnianych musi być stopniowo zastępowana. Ma ogromne nadzieje co do odnawialnych źródeł energii i powrotu do prostszego, pozbawionego konsumeryzmu sposobu życia. Wątpię, by ludzkość mogła zawrócić z obranej ścieżki technologicznej, powracając do jakiegoś rodzaju sielskiego stanu, który zresztą nigdy nie istniał. Głód i ubóstwo były z nami od zarania, a ustanowienie cywilizowanych społeczeństw z ich możliwościami organizacyjnymi do zarządzania produkcją wbrew kaprysom natury, pozwoliło ludzkości przetrwać - dłużej, zdrowiej i produktywniej. Wynaleźliśmy rakiety kosmiczne i najprawdopodobniej będziemy nadal czynić znaczący postęp technologiczny w najbliższych dekadach, w szybszym tempie niż kiedykolwiek, ponieważ możemy cieszyć się możliwościami lepszego komunikowania naszych pomysłów i dużo szybszego obracania ich w rzeczywistość. Papież ma swoją rolę w przewodniczeniu nam ku lepszej przyszłości, ale powinno się również dostrzec, że to oznacza, na lepsze czy na gorsze, postęp technologiczny.
 

Polski rynek węgla cierpi wskutek polityki cenowej niektórych jego uczestników, doprowadzającej do gwałtownego załamania się poziomu cen węgla w Polsce. Jak ocenia się tę sytuację z punktu widzenia Euracoal? Czy istnieją w wymiarze międzynarodowym zasady lub dobre praktyki, które zakazywałyby w branży działań o charakterze zbliżonym do dumpingu, psujących rynek?

Euracoal popiera transparentne rynki węglowe z jasnymi i wykonalnymi zasadami. Na szczęście Polska operuje w takim dobrze funkcjonującym rynku węglowym, gdzie jest możliwość odwołania się do odpowiednich instytucji i sądów, zajmujących się konkurencyjnością. W wielu krajach poza UE takie odwołania nie są możliwe. Polski sektor węglowy przechodzi okres zmian i rynek – dla wielu powodów - nie jest stabilny. Euracoal ma nadzieję, że znalezione zostaną rozwiązania zgodne z zasadami rynkowymi.
 

Jak można by streścić najgłówniejsze cele, które stoją przed Euracoal w związku ze zbliżającym się grudniowym szczytem klimatycznym w Paryżu?

W najbliższych miesiącach debata nad Unią Energetyczną będzie bardzo ważna dla Euracoal. Niemniej jednak najprawdopodobniej będzie ona dość ogólna, bez konkretnych rozwiązań prawnych. Euracoal zwróci szczególną uwagę na rewizję schematu handlu emisjami w UE (schemat ETS) oraz na to, jak wdrażana będzie w Unii nowa stabilizacyjna rezerwa rynkowa (Market Stability Reserve). Wziąwszy pod uwagę polityczne ustalenia co do limitów emisji dwutlenku węgla, nie widzimy potrzeby żadnych działań mających na celu podniesienie cen za emisje. Przeprowadzimy też przegląd pewnych aktów prawnych, które mają dla członków Euracoal duże znaczenie: chodzi o tzw. BREF (dokument referencyjny najlepszych dostępnych technik – ang. bestavailable techniques reference document) dotyczący obiektów „dużego spalania” oraz BREF dotyczący odpadów kopalnianych. W każdym z przypadków członkowie Euracoal bezpośrednio angażują się w ten proces, biorąc udział w kluczowych spotkaniach grup roboczych. Jeśli chodzi o badania i rozwój, to Euracoal doradza Komisji Europejskiej w kwestii Programu Badawczego na rzecz Węgla i Stali i poczynił znaczący wkład w kolejny strategiczny plan technologii energetycznej tzw. SET-Plan (ang. Strategic Energy Technology Plan).

Co do Paryża, Euracoal pracuje nad konferencją wysokiego szczebla, która organizowana jest we współpracy ze Światowym Stowarzyszeniem Węgla (WCA). Będzie ona być może podobna do tej, którą współorganizowaliśmy w Warszawie podczas Konferencji COP-19 w 2013 r.
 

Czy i czego należy się obawiać w związku ze szczytem w Paryżu? Czy paryski szczyt COP21 może stać się punktem zwrotnym w polityce energetycznej przez określenie drakońskich zobowiązań i antywęglowego systemu kontroli na przyszłość, czy będzie po raz kolejny spotkaniem o propagandowo-deklaratywnym charakterze?

Nie wydaje mi się, by konferencja paryska skutkowała w jakimkolwiek zaostrzeniu zobowiązań Unii względem działań klimatycznych. Może być wręcz odwrotnie: o ile inne kraje nie podejmą się równie silnych zobowiązań, UE powinna ponownie przyjrzeć się swojemu celowi obniżenia emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. do 2030 r. Jednostronne działania mogłyby zniszczyć już i tak bardzo delikatną gospodarkę UE.
 

W kilku rozwiniętych państwach (Niemcy, USA, Francja, Australia) doszło do realnej obrony węgla przez sądy lub władze. Czy zdaniem Euracoal podobne fakty mogą zwiastować nowy pragmatyczny kierunek, który zacznie wreszcie uwzględniać koszty ponoszone na „obronę klimatu”? Przerastają one jak widać możliwości nawet najbogatszych graczy.

Rządy muszą podejmować działania, aby zapobiegać zaburzeniom. Z tym właśnie zderzyły się Niemcy: z propozycją (opłat karnych na elektrownie węglowe – przyp. red.), która zadałaby śmiertelny cios ważnemu dla kraju przemysłowi węgla brunatnego. Bez weryfikacji i balansowania przez demokratyczny rząd zawsze istnieje ryzyko, że interesy pewnych grup będą uprzywilejowane. W Niemczech przemysł węgla brunatnego zdołał zaprezentować swoje silne argumenty przeciwko proponowanej opłacie klimatycznej, ale zaakceptował konieczność przesunięcia niektórych elektrowni do tzw. rezerwy zdolności wytwórczych (capacity reserve). Nie sądzę, by to sygnalizowało jakąś dużą zmianę w kierunku obranym przez Niemcy – wszak Energiewende nadal jest wdrażana. Jednakże przykład ten pokazuje nam, że zmiany potrzebują czasu i że ten majątek, który zapewnia bezpieczeństwo energetyczne po konkurencyjnych cenach, musi być zarządzany ostrożnie. Systemy energetyczne, tak jak systemy ekonomiczne, są precyzyjnie wyważone a ich stabilność jest często pochopnie brana za pewnik, przynajmniej dopóki nie zawiodą.

 

Rozmawiał: Witold Gałązka
Publicysta tygodnika Trybuna Górnicza
i portalu górniczego nettg.pl

 

 

 

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy