Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy nr 4 - 6 (296-298) Kwiecień-Czerwiec 2020 r.



Polityka klimatyczna dobija węgiel

Wahania światowej koniunktury pogłębione pandemią najszybciej i najboleśniej odbiły się na branży surowcowej.


Kryzys ekonomiczny, który rozpoczął się w minionym roku, bezlitośnie obnażył złą kondycję kopalń pracujących w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym. W połączeniu z polityką Europejskiego Zielonego Ładu oraz następstwami pandemii koronawirusa może to oznaczać rychły koniec części z nich.

Dekoniunktura, która na dobre zawitała na globalnych rynkach w minionym roku, przełożyła się na szybki zjazd cen węgla. To dotkliwie odbiło się na kondycji Polskiej Grupy Górniczej, która jest największym producentem węgla energetycznego w Unii Europejskiej. Kolejny raz okazało się, że górnośląskim kopalniom (niektóre z nich fedrują od ponad 100 lat), które wyczerpały już najłatwiej dostępne złoża i muszą po węgiel sięgać coraz głębiej, bardzo trudno konkurować z surowcem z importu. Na to wszystko nałożyła się polityka klimatyczna, która nakłada na producentów energii z węgla dodatkowe obciążenia sprawiając, że czarna energia staje się coraz droższa i mniej konkurencyjna.

W efekcie PGG zamknęła miniony rok stratą w wysokości 427 mln zł. Spółka wygenerowała co prawda niewielki zysk operacyjny (86 mln zł), jednak konieczność dokonania odpisu nadzwyczajnego skutkowała ostatecznie księgową stratą.

 

Unijna dekarbonizacja

„Główne przesłanki odpisu aktualizacyjnego wynikają z polityki klimatycznej i dekarbonizacyjnej Unii Europejskiej. Zostały odzwierciedlone w zaprezentowanym 11 grudnia 2019 r. dokumencie pt. Europejski Zielony Ład, który ma całkowicie przeobrazić politykę klimatyczną i gospodarkę UE” – wyjaśniali przedstawiciele PGG. Argumentowali, że „w zderzeniu z polityką klimatyczną Komisji Europejskiej spółka taka jak PGG musi na bieżąco zarządzać ryzykiem, kiedy wdrażane są regulacje podrażające drastycznie funkcjonowanie przemysłu”. Jak zaznaczyli, przełożyła się na to cena opłat za emisję CO2, która w krótkim czasie wzrosła w UE aż pięciokrotnie – z 5 do 25 euro za tonę.

– Biznes węglowy jest biznesem schodzącym. Pozostaje tylko kwestia ustalenia daty. Głównym elementem, który na niego wpływa jest przede wszystkim polityka klimatyczna. Przejście z 5 do 25 euro kosztu emisji CO2, a wcale nie mamy pewności, że to koniec wzrostu tych opłat, oraz Zero-emission i Green Deal, to są działania polityczne, które będą zmierzały do tego, żeby wyrugować węgiel z miksu energetycznego. W jakim czasie? To będzie zależało od indywidualnych negocjacji poszczególnych krajów członkowskich i wielkości i wagi tych paliw w systemach energetycznych – przyznał prezes PGG Tomasz Rogala.

Jak dodał, najtrudniejszy ten proces będzie dla Polski, która wciąż w ponad 70 proc. swój miks energetyczny opiera na węglu. Podał również przykład Niemczech, gdzie węgiel wciąż odgrywa bardzo dużą rolę. Tam koncerny energetyczno-wydobywcze korzystają z ogromnych rekompensat za to, że nie mogą prowadzić dotychczasowej działalności. Wszystko odbywa się w myśl zasady, że skoro na mocy regulacji politycznych przemysł węglowy został obłożony dodatkowymi opłatami, co uniemożliwia konkurowanie z innymi dotowanymi źródłami energii, to przedsiębiorcy ci muszą dostać rekompensatę, żeby móc przeprowadzić transformację.

 

Proces transformacji długi i mozolny

Rogala zasugerował, że wzorem innych krajów np. Niemiec i Republiki Czeskiej również w Polsce powinien odbyć się okrągły stół węglowy, który w sposób jednoznaczny określi termin wyjścia z węgla i jasne zasady funkcjonowania przemysłu węglowego do tego momentu.

– Do tego powinniśmy zmierzać i wszyscy czujemy, że to jest taki moment. Nie mówimy o tym, że coś się ma zamknąć już w tej chwili, za rok czy za dwa. Mówimy o tym, że powinniśmy coś zaplanować na dwie, trzy, może cztery dekady. Co ważne zaplanować dokładnie – tak postępujemy wg określonego scenariusza. Proces transformacji będzie długi, mozolny i nie skończy się szybko – mówił w lutym prezes PGG.

Niestety pandemia koronawirusa sprawiła, że świat przyspieszył. Cyfryzacja, automatyzacja i robotyzacja to trendy, których realizacja gwałtownie przyspieszyła. W odwrocie za to wydaje się być tradycyjny przemysł, który musi zmierzyć się ze skutkami prawie trzymiesięcznego lockdownu. Skutkiem zamrożenia gospodarki jest gwałtowny spadek zapotrzebowania na energię, który w Polsce sięgnął 15 proc. W efekcie koncerny energetyczne przestały odbierać drogi w wydobyciu węgiel z górnośląskich kopalń. Obarczanie „czarnej energii” dodatkowymi obciążeniami doprowadziło do tego, że tańszym rozwiązaniem niż produkcja energii z węgla jest jej import. Potężny kryzys w jakim znalazła się PGG stawia pod znakiem zapytania dalszą przyszłość spółki w obecnym kształcie – coraz częściej słychać głosy, że trudno będzie uniknąć zamknięcia części kopalń.


Za dużo w stosunku do potrzeb

W podobnej sytuacji są zakłady należące do spółki Tauron Wydobycie. W 2019 r. wyprodukowały łącznie 3,78 mln t węgla. To o ok. 25 proc. mniej niż rok wcześniej (2018 r. – 5,01 mln t).

– Uzyskany w ubiegłym roku wolumen produkcji węgla handlowego był pochodną trudnych warunków górniczo-geologicznych oraz dużej liczby przezbrojeń ścian wydobywczych. W tym miejscu chciałbym podkreślić, że w pierwszym kwartale tego roku widzimy wyraźnie pozytywne symptomy i efekty wdrożonych działań optymalizacyjnych w Tauronie Wydobycie, czego efektem będzie wzrost wolumenu produkcji węgla. W marcu średnie wydobycie w trzech zakładach Grupy Tauron przekroczyło 20 tys. t na dobę – powiedział Filip Grzegorczyk, prezes Grupy Tauron Polska Energia.

Łączne przychody ze sprzedaży w 2019 r. wyniosły 944 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 1,266 mld zł. EBITDA wyniosła minus 500 mln zł (w 2018 r. było to minus 90 mln zł), a EBIT, czyli zysk operacyjny minus 1,392 mld zł (rok wcześniej minus 1,053 mld zł).

Strata kopalń należących do Taurona od kilku lat rośnie. Czy jest szansa, żeby to się zmieniło?

– Od początku 2020 r. obserwujemy pozytywny efekt w obszarze Wydobycie, który przekłada się na wzrost wolumenu. Natomiast byłbym daleki od tego, żeby już w 2020 r. wskazywać, że EBITDA będzie dodatnia, z tego względu, że w 2020 r. obserwujemy dosyć niskie wykonanie produkcji na konwencjonalnych źródłach energii, czyli mówiąc w skrócie – coraz mniejsze zużycie węgla kamiennego. W tej chwili mamy taki problem w Wydobyciu, że wydobywamy tego węgla wręcz za dużo w stosunku do naszych potrzeb, ale to jest związane z sytuacją makroekonomiczną – wyjaśnił Marek Wadowski, wiceprezes Tauron Polska Energia ds. ekonomiczno-finansowych. – W związku z tym raczej zakładamy, że w roku 2020 pomimo tego, że sytuacja w Wydobyciu będzie lepsza, to osiągnięcie dodatniego wyniku EBITDA będzie sporym wyzwaniem. Natomiast w kolejnych latach będziemy obserwować pozytywne wyniki większego wolumenu związanego z oddawaniem inwestycji. Mam tu na myśli przede wszystkim poziom 800 w kopalni Janina, który już w 2020 r. będzie elementem przynoszącym dobry efekt. W kolejnych latach dużo będzie zależało od tego, jak będzie wyglądała sytuacja po stronie zużycia węgla kamiennego w Polsce – dodał.

 

Spadek zapotrzebowania na energię

Jak wskazał Wadowski, to właśnie mniejsze zapotrzebowanie na energię spowodowane kryzysem wywołanym przez pandemię koronawirusa może pokrzyżować plany produkcyjne kopalń.

– Już od początku kwietnia musimy redukować poziom wydobycia z uwagi na to, że w naszych jednostkach zużywamy mniej węgla. Jest to związane z mniejszą produkcją w segmencie Wytwarzanie i myślę, że w roku 2020 możemy się spodziewać dużego wpływu związanego z odbiorami tego węgla, a mniejszego związanego z produkcją – dodał Wadowski.

W o wiele lepszych barwach rysuje się przyszłość zakładów Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które wydobywają w głównej mierze węgiel koksowy, którego produkcja jest wiele bardziej zyskowna. JSW również dotknął spadek cen, ale jej odbiorcami zamiast spółek energetycznych są producenci stali i koksu.

Co prawda rynek produkcji stali w Europie systematycznie się kurczy, a w ostatnich latach kryzys pogłębiają rosnące koszty opłat emisji CO2, które również muszą płacić huty. Nic dziwnego, że produkcja stali i koksu przenosi się tam, gdzie tych ograniczeń nie ma – m.in. do Azji.

 

Aktywna na rynkach zamorskich

Dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest największym producentem węgla koksowego i głównym niezależnym producentem koksu w Europie, kraje Unii Europejskiego to wciąż główni odbiorcy. Strategia spółki zakłada jednak coraz większą aktywność sprzedażową na rynkach zamorskich – podczas gdy w 2015 r. zamorska sprzedaż koksu wynosiła 15 proc., to w minionym roku wzrosła już do 40 proc.

Oprócz większej ekspansji na rynkach zamorskich, która wydaje się być koniecznością biorąc pod uwagę kurczący się rynek europejski, JSW zwiększa również produkcję swojego finalnego produktu jakim jest koks. W pierwszym kwartale br. JSW wyprodukowała 825 tys. t koksu, czyli o 21 proc. więcej niż w ostatnim kwartale 2019 r. Co ważne, rekordowa była również sprzedaż tego surowca.

– Na koniec pierwszego kwartału znakomicie udał nam się manewr sprzedaży koksu. Popełniliśmy chyba rekord świata, jeżeli chodzi o sprzedaż koksu – było to grubo ponad 1 mln t. Najbardziej interesujące jest tutaj porównanie ilości związanych z zapasami koksu. Na koniec minionego roku mieliśmy 486 tys. t zapasów i byliśmy praktycznie u kresu naszych możliwości składowania. Natomiast na dzień 31 marca na zwałach było już tylko 266 tys. t. To wyjątkowa sprzedaż na rynki zewnętrzne – argumentował Włodzimierz Hereźniak, prezes JSW.

– Jeśli chodzi o rynek stalowy, to spadki dotknęły najbardziej rynek Unii Europejskiej, czyli rynek dla nas podstawowy i kluczowy, gdzie osiągamy najlepsze wyniki i najlepsze ceny. Nasi stali kontrahenci w drastyczny sposób ograniczali produkcję i musieli zmierzyć się z tą sytuacją. Otworzyła nam się za to możliwość sprzedaży na rynki zamorskie. Mówiliśmy już wcześniej, że będziemy musieli wykonać manewr przejścia z rynku europejskiego na rynki zamorskie i to zrobiliśmy. Mówiliśmy wtedy o poziomie ok. 50 proc. sprzedaży na rynki zamorskie. To oczywiście też ma konsekwencje cenowe i kosztowe po naszej stronie – zaznaczył Hereźniak.

 

JSW wykorzystała lukę

Jak dodał Artur Dyczko, wiceprezes JSW ds. produkcji, spółka jeszcze przed spadkiem produkcji związanym z pandemią koronawirusa zwiększyła zarówno wydobycie węgla i produkcję koksu.

– Bardzo istotne jest nasze połączenie w ramach core biznesu z produkcją koksu. Ten element wykorzystaliśmy bardzo mocno na przełomie roku. Z naszej strony to było trochę zagranie va banque. Jednak stwierdziliśmy, że albo teraz, albo nigdy i wygraliśmy, jeśli chodzi o sprzedaż. Uruchomiliśmy moce produkcyjne koksu na 100 proc. i zaczęliśmy produkować koks, który popłynął do Indii, Wietnamu, Chin. Wcześniej nie planowaliśmy tych działań, ale stwierdziliśmy, że jest szansa, aby wykorzystać tę lukę i tak zrobiliśmy. To przełożyło się również ściśle na produkcję węgla, która wzrosła o 17 proc. licząc kwartał do kwartału. To niekonwencjonalne wejście w rynek było możliwe dzięki ścisłej współpracy z JSW Koks – powiedział Dyczko.

Przedstawiciele JSW na razie nie spieszą się z oceną tego, jak będzie wyglądał rynek koksu i węgla koksującego w kolejnych miesiącach. Jak zaznaczył jednak Radosław Załoziński, wiceprezes JSW ds. ekonomicznych, ocenił, że kryzys wywołany pandemią może być również szansą dla spółki.

– Jeżeli kryzys spółka pokona w zdecydowany sposób, to będziemy świetnie predestynowani do egzystowania na rynku w Unii Europejskiej jako praktycznie jedyny producent węgla koksowego. Jeżeli chodzi o koks, to już jesteśmy zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o handel międzynarodowy – powiedział Załoziński. Jak dodał obecnie wielu producentów węgla koksowego wstrzymało inwestycje, co również jest szansą na przyszłość dla JSW, która może sięgnąć po pieniądze zgromadzone w tzw. funduszu stabilizacyjnym, w którym spółka odłożyła pieniądze na ciężkie czasy.

 

 

Jacek Madeja

Publicysta tygodnika Trybuna Górnicza i portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy