Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy Nr 3 - 4 (213 - 214) Marzec - Kwiecień 2013 r.



OFE, czyli...

Skok na 300 miliardów


Nasz prezydent – noblista, Lech Wałęsa ma w swoim dorobku prawdziwy skarbczyk „myśli nieuczesanych”, z których prawdziwa perłą jest uzasadnienie wezwania amerykańskiego biznesu do robienia interesów w Polsce ... Było ono krótkie i treściwe: najlepsze interesy robi się na biednych i głupich...

No i wyszło na to, że tacy jesteśmy - nie tylko biedni (zajmujemy 4 miejsce od końca w rankingu zamożności państw UE w 2012 roku), ale i głupi, bo zrobiono na nas świetny, niemal bezkosztowy interes wartości 300 mld zł (nakłady na reklamy i cały lobbing wśród polityków, „ekspertów” i związkowców, to pestka w porównaniu ze strumieniem pieniędzy zagwarantowanych przez ustawowy obowiązek przelewania na indywidualne konta w OFE 40 proc. kwoty składki emerytalnej odprowadzanej do ZUS...

Od początku forsowania tej niby reformy pojawiały się wprawdzie głosy, że pomysł sprywatyzowania systemu emerytalnego, to czysty hazard i igranie losem przyszłych emerytów, ale opinie te z trudem przedzierały się przez chóry zachwyconych kolejnym krokiem do urynkowienia wszystkiego, co daje pieniądze . Oczywiście tylko wybranym...

Po 14 latach funkcjonowania maszynki do bezproduktywnego mielenia pieniędzy podatników, kilka tygodni temu OFE odsłoniło swoje prawdziwe oblicze, ogłaszając, że przyszłe emerytury wpłacane będą składkowiczom tylko przez lat ... 10!

No i co się stało? Ano nic strasznego... Trochę zawrzało, ale tylko na kilka dni, nikt nie wyszedł na ulice, a panowie prezesi i „eksperci” dalej opowiadają bajki dla dzieci o wyższości prywatnych funduszy emerytalnych nad ZUS-em. Pojawiło się wprawdzie nieco więcej opinii odsłaniających groźne skutki OFE dla finansów naszego państwa, przede wszystkim z powodu 300 miliardowego udziału OFE w rosnącym zadłużeniu Polski. Głos naszego ministra finansów dotyczył tej właśnie kwestii, ale 16 milionów polskich pracowników ma bardziej osobisty i bezpośredni powód do zmartwienia, choć jeszcze do końca nie wie lub nie wierzy, że go ma...

Okazało się bowiem, że pierwsze tegoroczne emerytury z OFE wynosiły 98 zł, a prognozy dla następnych przewidują – jak dobrze pójdzie – poziom 22 proc. ostatniego wynagrodzenia – i to już po połączeniu emerytury OFE i ZUS. Ale jeśli pójdzie gorzej, czyli jeśli gracze z OFE stracą na giełdzie kolejne miliardy lekkomyślnie im powierzone za sprawą naszej niby reformy emerytalnej – to możemy w Polsce powtórzyć wariant chilijski, gdzie po 30 latach oszczędzania w OFE dwie trzecie składkowiczów zostało bez emerytur...

Nie dziwi mnie specjalnie, że autorami tak zmyślnego systemu ssania pieniędzy do prywatnych funduszy emerytalnych są amerykańskie instytucje finansowe, Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, no i nie sądzę by impulsem do tej akcji rabunkowej było oryginalne „zaproszenie” naszego byłego prezydenta do robienia interesów w Polsce...

Jak pokazuje szokująca książka „Prywatyzacja emerytur. Transnarodowa kampania na rzecz reformy zabezpieczenia społecznego”, prof. Mitchella A. Orensteina ( z Johns Hopkins University), która ukazała się w roku 2008, była to skrupulatnie zaprogramowana i perfekcyjne wykonana akcja wprowadzenia przymusowego kapitałowego filara systemu emerytalnego w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej oraz Europy Środkowej i Wschodniej, Jej autor ujawnił w jaki sposób bankierzy przekonali do OFE naszych polityków, związkowców i dziennikarzy … też niestety. A także dlaczego wybrali tylko Polskę, Węgry i Słowenię.

Kluczową rolę w funkcjonowaniu mechanizmu „przekonywania” odegrał Bank Światowy wraz z Międzynarodowym Funduszem Walutowym oraz amerykańską agencją USAID, także OECD i inne organizacje międzynarodowe.

Nasi politycy nie oparli się tej koalicji rekinów finansjery i stali się udziałowcami historycznego skoku na pieniądze polskich podatników. Zabrakło im charakteru, odwagi i rozumu, aby obronić nasz kraj przed tak jawnym „wrogim przejęciem” ogromnych pieniędzy składanych przez Polaków na przyszłe emerytury. Według wyliczeń prof. Leokadii Oręziak, która przez wiele lat była jedynym głośno mówiącym krytykiem oszukańczego mechanizmu OFE, pieniądze, które do tej pory przelano na konta 14 funduszy stanowią 30 procent długu finansów publicznych naszego kraju, który obecnie wynosi 835 mld zł. W tym roku za sprawą OFE zwiększy się ono o następne 30 mld zł (12 mld na składki i 18 mld na obsługę zadłużenia). Jednak wisienka tego smakowitego „torciku” dla „głupich i biednych”, którzy uwierzyli w uczciwość i rzetelność prywatnych instytucji finansowych jest naprawdę nieprawdopodobnie smakowita; wyliczono bowiem, że zwykła lokata bankowa tych kapitałów, dałaby zysk większy niż „wypracowały” OFE.

Od wielu lat panowie i panie zarządzający OFE „jedzą, piją i lulki palą”, a jedynym ich dorobkiem są coraz większe straty (w tym roku – w styczniu i lutym - OFE utraciły już 2,6 mld zł), no i ogromne koszty obsługi, w tym wynagrodzeń – szacowane na 14 mld zł.

Prof. Leokadia Oręziak w swoim wywiadzie w tygodniku „Przegląd” stwierdza wprost: „Gdyby ludzie wiedzieli, czym są fundusze, zrodziłby się może jakiś ruch społeczny wymuszający na rządzących likwidację OFE.”

Argumenty uzasadniające konieczność likwidacji OFE prof. Leokadia Oręziak przedstawia od wielu lat - we własnych publikacjach, wywiadach prasowych, w radiu i telewizji. Ale od początku kwietnia grono krytyków OFE zwiększyło się dość zdecydowanie, m.in. o takie osoby jak Robert Gwiazdowski, który twierdzi, że od początku uważał OFE w Polsce za zagrożenie katastrofą – tak finansów publicznych jak i przyszłych emerytur, więc należy je zlikwidować jak najszybciej. Do krytyki przyłączył się także były premier, a obecnie doradca premiera Donalda Tuska - Jan Krzysztof Bielecki, który w jednym z ostatnich wywiadów ocenił OFE jako główne zagrożenie dla stabilności finansów naszego państwa
Przed nami haracz w postaci OFE zapłaciły Chile i Argentyna, a w Europie – Węgry. Każde państwo wybrało inne rozwiązanie, więc zasadne i pilne jest pytanie: którą drogę wybierze nasz rząd? Argentyny, która zlikwidowała OFE jednym cięciem i bezwarunkowo, Węgier – które zachowały drogę legalizmu ale doprowadziły do tego, że w OFE pozostało 2 proc. pracowników, albo „drogę” Chile, gdzie pomimo ogromnych strat i prawdziwej grabieży pieniędzy z OFE – wszystko pozostało bez zmian...


Eugenia Plucik

 

 

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy