Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy nr 1-3 (281-283) Styczeń - Luty - Marzec 2019 r.



Nowe kopalnie coraz bliżej

Realizacja dwóch kluczowych inwestycji wywindowałoby wydobycie na zupełnie inny poziom.

Jastrzębska Spółka Węglowa jest  konsekwentna w realizowaniu długoterminowej strategii, której celem ma być zwiększenie bazy zasobów węgla i wydobycia. Pierwszym nowym zakładem ma być Bzie-Dębina. Spółka nie porzuca również planów przejęcia większościowych udziałów w Prairie Mining wraz z projektami reaktywacji wydobycia w Dębieńsku i budowy nowej kopalni Jan Karski na Lubelszczyźnie.

Decyzję o wyodrębnieniu nowego zakładu podjął najpierw zarząd JSW, a następnie pod koniec stycznia br. zaakceptowała ją rada nadzorcza spółki. To zwieńczenie kilkumiesięcznego procesu, który umożliwi rozpoczęcie prac nad budową nowej kopalni.

Nowy zakład ma wydobywać węgiel ze złoża Bzie-Dębina 2-Zachód oraz Bzie-Dębina 1-Zachód, które do tej pory należały do bazy zasobowej kopalni zespolonej Borynia-Zofiówka-Jastrzębie. W pierwszym przypadku spółka ma już koncesje na wydobycie, a zasoby węgla są szacowane na niespełna 114 mln t. Jeśli chodzi o złoże Bzie-Dębina 1-Zachód wg szacunków znajduje się prawie 71,5 mln t, a JSW planuje pozyskanie koncesji do końca br. Co ważne ok. 95 proc. zasobów w złożach Bzie-Dębina to węgiel koksowy typu 35.

Oczekiwania potwierdzone

W przypadku złoża Bzie-Dębina 2-Zachód oczekiwania, co do zasobów dobrej jakości węgla koksowego potwierdzają prowadzone od połowy października zeszłego roku odwierty badawcze. Razem ma powstać pięć takich otworów, które mają sięgnąć głębokości 1,3 km. Jak podała spółka, obecnie dwa z nich sięgają już ok. 70 proc. zakładanej głębokości, a trzy pozostałe od 30 do 55 procent głębokości.

W dwóch pierwszych wypadkach dowiercono się już do warstw węglonośnych. Jak można przeczytać w komunikacie spółki, nawiercono już pierwsze pokłady węgla, w tym jeden o miąższości 2,55 m, a więc spełniający kryteria przemysłowej opłacalności wydobycia.

– Pierwsze wyniki odwiertów są bardzo optymistyczne. Pamiętajmy, że bogata baza zasobowa decyduje o wartości każdej spółki surowcowej, dlatego tak ważne jest jej ciągłe poszerzanie. Nasza strategia zakłada pozyskiwanie dostępu do nowych złóż węgla koksowego – powiedział prezes Ozon. Utworzenie nowej kopalni to szacunkowo koszt ok. kilkuset milionów zł, a produkcja węgla mogłaby się zacząć za ok. 4–5 lat. Część infrastruktury jest już prawie gotowa. Chodzi o szyb 1 Bzie, który teraz musi zostać zazbrojony. Kolejnym krokiem byłaby budowa drugiego szybu, tak aby Bzie-Dębina mogłaby być w pełni odrębnym zakładem górniczym.

Znacznie bardziej skomplikowana wydaje się być kwestia przejęcia większościowych udziałów w Prairie Mining. Australijska spółka w lutym poinformowała o istnieniu sporu inwestycyjnego i wezwała polski rząd do bezzwłocznych negocjacji. Australijczycy wskazali również, że jeśli do takich rozmów nie dojdzie, to mają prawo do zgłoszenia sporu do międzynarodowego arbitrażu. Ewentualne roszczenia Prairie Mining zostały oszacowane nawet na 10 mld zł. Skąd brak porozumienia? W kwietniu minionego roku australijska firma podjęła działania prawne przeciwko Ministerstwu Środowiska, po tym jak nie dostała prawa do użytkowania górniczego złoża na Lubelszczyźnie. Przedstawiciele resortu środowiska argumentowali, że nie chcą się narazić na zarzut nieracjonalnej gospodarki.

Jak zaznaczył Ozon w rozmowie z ParkietTV, cała sprawa nie oznacza, że JSW wycofuje się z rozmów z Prairie Mining.

– Dębieńsko jest o tyle dla nas istotne, że w zeszłym roku mieliśmy tragedię na Zofiówce, która spowodowała, że pół miliona ton węgla wypadło nam z produkcji. Bez budowy nowego szybu moglibyśmy dojść od Szczygłowic do pokładów, które są w Dębieńsku i osiągnąć wydobycie w ciągu kilku lat na poziomie nawet pół miliona ton, praktycznie w całości rekompensując ten ubytek, jaki był w partii H na Zofiówce. Dodatkowo druga koncesja, która jest zlokalizowana na południe od obszarów górniczych Bogdanki, posiada również pokłady węgla koksującego. Patrzę na to jako na projekt, który też mógłby być rozwijany równolegle i powiększać bazę zasobową i wydobycie JSW w długim horyzoncie. Niezależnie od roszczeń, które mogą być skierowane przeciwko rządowi polskiemu, nasza relacja jest relacją czysto handlową na poziomie spółka-spółka – powiedział Ozon w ParkietTV.

Przejęcie Prairie Mining oraz budowa nowych kopalń będzie wiązało się z zapewnieniem kredytowania tak potężnej inwestycji oraz odpowiedniego zaplecza technicznego. W tej ostatniej kwestii wsparciem mają być specjaliści z Przedsiębiorstwa Budowy Szybów, spółki której kupno właśnie finalizuje JSW. Natomiast jeśli chodzi o pieniądze, to tutaj górnicza spółka liczy na partnerów z Azji.

– Kolejny raz wysłaliśmy grupę osób ze spółki, również z przedstawicielami PBSz, do Chin. Tam spotykamy się z tamtejszymi dużymi wykonawcami, firmami takimi jak China Coal. Patrzymy na całe przedsięwzięcie kompleksowo. PBSz ma bardzo dobre kompetencje, ale patrzymy na rynek chiński jako na źródło finansowania. Budowa jednej kopalni to koszt 2,5–3 mld zł. Przy tym zdajemy sobie sprawę, jak duże ograniczenia mamy, jeśli chodzi o finansowanie inwestycji.

Dziś sektor węgla boryka się z ogromnymi problemami w pozyskaniu długoterminowego finansowania. Banki europejskie odchodzą od finansowania sektora węgla kamiennego. Dlatego widzę to jako kooperację polskiej firmy PBSz, która byłaby w naszej grupie, z chińską firmą-gigantem, która w ciągu ostatniej dekady wybudowała kilkaset szybów i kopalń na rynku chińskim. To umożliwiałoby również zapewnienie długoterminowego finansowania. Byłoby to coś na kształt inwestycji pod klucz, realizowanej przez konsorcjum złożone z PBSz i chińskiej firmy. Sam miałem w tej sprawie już kilka spotkań z bankami chińskimi w Pekinie, Luksemburgu i Warszawie oraz z Sinosure, która jest odpowiednikiem polskiego KUKE. Rozmowy są obiecujące, a otwartość chińskich banków, dotycząca finansowania tego typu inwestycji, jest duża pod warunkiem, że częścią będzie chińska firma, która będzie pełniła aktywną rolę jako wykonawca czy jeden z podmiotów konsorcjum – mówił pod koniec minionego roku Ozon.

Zwiększyć wydobycie

Według szefa JSW pozyskiwanie kapitału ułatwia również fakt, że Prairie Mining jest notowana na trzech giełdach – w Australii, Londynie i Warszawie. JSW planuje przejęcie co najmniej 51 proc. udziałów w spółce.

Gdyby plan się powiódł, to górnicza spółka mogłaby w przeciągu kilku lat zwiększyć roczne wydobycie o ok. 50 proc. Kopalnia Jan Karski mogłaby dać potencjalnie 5 mln t węgla netto, a Dębieńsko 2,5–3 mln t. Jak łatwo policzyć, to kolejnych 8 mln t węgla. To bardzo łakomy kąsek, biorąc pod uwagę fakt, że węgiel koksujący znalazł się na liście 26 tzw. surowców krytycznych, a kraje UE rocznie importują 40 mln t tego surowca.

Jacek Madeja
Publicysta tygodnika Trybuna Górnicza
i portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie

 

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy