Górnicza Izba Przemysłowo Handlowa

Polish Mining Chamber of Industry and Commerce

Biuletyn Górniczy nr 1-3 (281-283) Styczeń - Luty - Marzec 2019 r.



Konieczność wizerunkowej ofensywy

Branża górnicza od lat przedstawiana jest w sposób stereotypowy.

W czasie rozwoju Internetu, gdy mamy natłok informacji i jedna co chwilę wypycha drugą, ważne jest pokazywanie niestereotypowego wizerunku górnictwa. Nie ma ono dobrej prasy, na co m.in. wpływa unijna polityka klimatyczna i spoglądanie na węgiel przez Brukselę krzywym okiem.

Tym bardziej widoczna jest wizerunkowa ofensywa podjęta przez rodzimych producentów węgla, którzy pokazują swoje ambitne plany i chęć realizowania nowych, często innowacyjnych przedsięwzięć. Ich kontrofensywa miała miejsce choćby w trakcie szczytu klimatycznego COP24, który odbył się w grudniu 2018 r. w Katowicach. Taka wizerunkowa ekspansja jest konieczna, bowiem bez niej górnictwo byłoby w jeszcze gorszym położeniu niż jest.

Wiele osób łączy węgiel jedynie z jego prostym spalaniem, jednakże może on mieć różnorodne zastosowania. Jest niezbędny przy produkcji stali (węgiel koksowy), a stal jest konieczna przy wszelkich inwestycjach infrastrukturalnych, czy w wielu branżach, jak choćby AGD, offshore czy motoryzacja. Węgiel znajduje też zastosowanie m.in. w przemyśle elektronicznym czy farmaceutycznym. Niemożliwy byłby bez niego rozwój gospodarki. Jednak wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, a swoje negatywne poglądy na temat węgla kształtuje na podstawie często stereotypowych, a przez to niesprawiedliwych wobec tego surowca opinii.

– Uważam, że konieczne są działania zmierzające do poprawy wizerunku górnictwa i węgla jako paliwa – podkreśla prof. Krystian Probierz, geolog, senator Prawa i Sprawiedliwości. – Chociaż ci, którzy podejmują takie działania, doskonale wiedzą, jak trudno się przebić z pozytywnym przekazem na temat węgla. Jednak trzeba to robić, choć jest to jak ciągnięcie wozu pod górę po śliskiej drodze!

Bez wchodzenia w szczegóły, wiadomo, że public relations to nic innego, jak dokładnie przemyślane i zaplanowane działanie na rzecz kształtowania wizerunku danego podmiotu i budowy jego reputacji. Rozwija się jednak szybko również tzw. czarny, a raczej brudny PR, polegający na zaplanowanych działaniach, mających na celu niszczenie czyjegoś wizerunku i reputacji. I z węglem od lat tak jest. Stał się „chłopcem do bicia” i nie ma dobrej prasy.

Przełamać potoczne wyobrażenia

Podejście do branży w dużej mierze pozostaje takie, że jest o niej głośno jedynie przy okazji jakichś nieprawidłowości bądź katastrof w kopalniach. Pozytywy często są natomiast niezauważane. To może dziwić, zważywszy, że chodzi o branżę strategiczną, silnie oddziałującą na całą gospodarkę.

– Górnictwo miało dobrą prasę w czasach propagandy uprawianej w PRL-u – mówi prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. – Wówczas na pierwszych stronach gazet podawano, ile wydobyto węgla. Natomiast obecnie rzeczywiście trudno jest się przebijać z pozytywnym przekazem na temat węgla. Chodzi bowiem o poważną grę o wielkie pieniądze.

Prof. Marek Szczepański wskazuje, że Unia Europejska w większości przypadków lobbuje na rzecz OZE czy gazu. Wprowadza dość restrykcyjne rozwiązania, które nie sprzyjają węglowi, a główna teza unijnych dokumentów w zakresie energetyki jest taka, żeby odchodzić od węgla. Ponadto trudniej jest upowszechniać pozytywny wizerunek węgla, kiedy żyjemy w regionie, gdzie występuje problem smogu. To niejako z automatu uderza w węgiel, ponieważ wiele osób uważa, że za smog odpowiada przede wszystkim to paliwo, choć oczywiście jest kwestia ubóstwa energetycznego i tego, że ludzie często spalają śmieci. Dochodzi problem ruchu samochodowego. Niestety walka ze smogiem oznacza też u nas najczęściej walkę z węglem. A to zdecydowanie utrudnia ekspansję wizerunkową górnictwa.

– Na pewno warto pokazywać nowe możliwości w zakresie przetwarzania węgla. Takie, o jakich na przykład myśli Jastrzębska Spółka Węglowa – twierdzi prof. Szczepański. – Produkcja włókien węglowych poszukiwanych przez branżę motoryzacyjną i lotniczą czy produkcja wodoru to zamysły warte nagłośnienia. Jednak najpierw należy uporządkować wizerunek branży jako takiej, w tym wizerunek kadr zarządzających w górnictwie. Nie brak bowiem opinii, że górnictwo to dziedzina, w której dochodzi często do różnego rodzaju nieprawidłowości. Informacje o nich na przestrzeni lat zrobiły swoje – zaznacza prof. Marek Szczepański.

Podczas szczytu COP24 polscy producenci węgla zaprezentowali swoje ambitne plany i chęć rozwijania nowych projektów. Pokazywali, że węgiel ma różnorodne zastosowanie i pozostaje fundamentem nowoczesnej gospodarki. Jednak przeciwnicy węgla również zaznaczyli swoją obecność w trakcie szczytu, powtarzając, że należy odchodzić od węgla, a rozwijać przede wszystkim OZE.

Potrzebna ekspansja

– Rozmawiałem z zagranicznymi gośćmi szczytu i ich zdaniem rola węgla była mocno nadinterpretowana – mówi prof. Marek Szczepański. – Ich zdaniem, niespójne też były wystąpienia polskich polityków podczas szczytu klimatycznego oraz przy okazji górniczego święta, czyli Barbórki. Wysiłek górników trzeba doceniać, wykonują oni bardzo ciężką i niebezpieczną pracę. Natomiast w Unii Europejskiej realizowana jest polityka dekarbonizacji, zmierzająca do redukowania roli węgla w miksie energetycznym. I raczej nic nie wskazuje na to, by to się miało zmienić. Potrzebna będzie ekspansja wizerunkowa węgla zarówno w realu, jak i rzeczywistości wirtualnej – uważa prof. Marek Szczepański.

Polska największa spółka węglowa, czyli Polska Grupa Górnicza, zatrudnia około 43 tys. pracowników, których średnie wynagrodzenia są o 50 proc. wyższe niż regionalna średnia. Z PGG współpracuje ponad 3 tys. aktywnych kontrahentów, m.in. dostarczających zaawansowany technologicznie sprzęt, przez co spółka ma znaczący wkład w rozwój wiedzy i myśli technicznej. Generując roczne przychody netto niespełna 10 mld zł PGG zapewnia wpływy podatkowe do budżetu centralnego, budżetów samorządów i ZUSu na poziomie ponad 3 mld zł. Polska Grupa Górnicza podała w trakcie szczytu klimatycznego COP24, że zakłada zaangażowanie się w nowe, przyszłościowe przedsięwzięcia. W PGG myślą m.in. o potencjalnym rozpoczęciu produkcji karbochemicznej – zgazowania węgla na potrzeby chemii. Spółka analizuje możliwości uruchomienia na terenie jednej ze swoich kopalń instalacji zgazowania węgla, zdolnej do przetworzenia ok. 1,2 mln ton tego surowca rocznie, z możliwością wykorzystywania także odpadów i biomasy.

Szacunkowy koszt takiego projektu to ok. 500 mln euro. Jako potencjalne lokalizacje takiej instalacji wskazywane są tereny kopalni Ziemowit w Lędzinach (część kopalni PiastZiemowit) lub Jankowice w Rybniku (część kopalni zespolonej ROW). Plan budowy instalacji zgazowania ma się znaleźć w zaktualizowanej strategii PGG, którą Grupa zamierza przedstawić w 2019 r. W PGG szacują, że realizacja projektu – od decyzji o budowie instalacji do jej uruchomienia – zajęłaby mniej więcej 6 lat, z czego ok. 2,5 roku to etap dokumentacji i przygotowań, natomiast kolejne ok. 3 lata to czas budowy.

Z wytworzonego w instalacji gazu można byłoby wyprodukować ok. 620 tys. t metanolu rocznie. Efektem ekologicznym ma być uniknięcie emisji 150 tys. t dwutlenku węgla w stosunku do klasycznych technologii wykorzystania węgla.

– Kwestie budowy wizerunku branży są istotne, ale nie mogą przesłaniać nadrzędnego celu, jakim jest wydobycie węgla na odpowiednim poziomie teraz i w przyszłości – podkreśla Marian Kostempski, były prezes Kopeksu. – A czy zrobimy to kopalniami 3.0, czy też kopalniami 4.0, to jest już sprawa wtórna. Rośnie mocno import węgla do Polski i potrzebne są także decyzje w zakresie budowy nowych kopalń. W nich można by odpowiednio zaplanować wszelkie kwestie. Zadbać o efektywność, zastosować nowe rozwiązania.

Zdaniem Kostempskiego to, że zarządy spółek węglowych nie zasklepiają się jedynie w kwestiach samego wydobycia, to dobrze.

Zamiar produkcji wodoru w JSW należy ocenić pozytywnie. Podobnie jak zamiar produkcji włókien węglowych. Ale to powinno iść niezależnie od głównych zadań, bo to jest jednak margines.

– Najważniejszy jest corebusiness, czyli wydobycie węgla. Akcje wizerunkowe, w tym pokazywanie innowacyjnych rozwiązań, niczego nie zmienią w postrzeganiu węgla przez UE – ocenia Marian Kostempski.

Jego zdaniem pozostałe kraje mogą sobie pozwolić na zupełnie inne podejście do tego paliwa. Jeżeli nie korzystają z węgla, bądź korzystają w ograniczonym zakresie, to polityka dekarbonizacyjna ich nie dotyczy. Co innego w przypadku Polski.

– My mamy zupełnie inną sytuację, bazujemy w elektroenergetyce przede wszystkim na węglu – podkreśla Marian Kostempski.

Jego zdaniem powinniśmy się więc skupić m.in. na bardziej efektywnym wykorzystaniu tego surowca. I to się u nas robi, chociaż być może należy w tym zakresie zwiększyć wysiłki.

Zdaniem Wacława Czerkawskiego, przewodniczącego Rady OPZZ województwa śląskiego, trzeba walczyć o wizerunek górnictwa i węgla jako paliwa. W UE węgiel pozostaje niezmiennie na cenzurowanym.

– Po szczycie klimatycznym COP24 można zaobserwować wręcz samozadowolenie – mówi Wacław Czerkawski. – Wiceminister środowiska i przewodniczący szczytu COP24 Michał Kurtyka wskazuje, że pokazaliśmy, iż można różnie dochodzić do celów ekologicznych. Jednak mam wątpliwości, czy inne kraje też tak to odbierają i czy przypadkiem nie jest to tylko nasze samouspokojenie – zaznacza Czerkawski.

I przypomina, że niestety w Polsce nie brakuje głosów, że przedstawiciele górnictwa wyginą jak dinozaury. Ludzie nie zdają sobie w ogóle sprawy z konsekwencji dekarbonizacji Polski.

Węgiel ma się dobrze poza Unią – Bezpieczeństwo energetyczne zapewnia nam właśnie węgiel. Trzeba docierać do społeczeństwa z przekazem o nowych technologiach węglowych. Węgiel ma szerokie zastosowanie, bez niego nie ma nowoczesnej gospodarki. Niestety u nas, mówiąc przykładowo o walce ze smogiem, od razu uderza się w węgiel – podkreśla Wacław Czerkawski.

Jednak poza UE węgiel ma się dobrze. A ostatnie prognozy Międzynarodowej Agencji ds. Energii wskazują, że do 2023 r. popyt na węgiel w Azji wzrośnie o 5 proc. i jednocześnie będzie to najwyższa stopa wzrostu na świecie.

– Nawet jeżeli wkrada się zniechęcenie, to warto zabiegać o sprawiedliwy przekaz na temat węgla – podkreśla prof. Krystian Probierz. – Większość ludzi jest rozsądnych i warto pokazywać jego rolę w gospodarce oraz możliwości jego szerokiego zastosowania. Lobby antywęglowe jest mocne i trzeba się mu przeciwstawiać – zaznacza prof. Krystian Probierz.

Nie jest to łatwe zadanie, ale tym bardziej warto je realizować ze zdwojonym wysiłkiem.

 

Jerzy Dudała
Publicysta Nowego Przemysłu i portalu wnp.pl.

 

Menu




Newsletter


Biuletyn górniczy

Bieżący numer

img12

Górniczy Sukces Roku

View more
img12

Szkoła Zamówień Publicznych

View more
img12

Biuletyn Górniczy

View more


Partnerzy