GÓRNICZA IZBA PRZEMYSŁOWO-HANDLOWA
 Nr 7-8 (97-98) Lipiec - Sierpień 2003r. Biuletyn Górniczy 

Węgiel to nasze narodowe bogactwo

Konieczna zmiana polityki wobec górnictwa


Wystąpienie Janusza Olszowskiego,
prezesa GIPH,
podczas inauguracyjnego posiedzenia
Śląskiej Rady Europejskiej


W ostatni poniedziałek w Sejmie odbyła się bardzo interesująca konferencja nt. budowania marki narodowej Polski w świecie. Zaprezentowano tam m.in. wyniki badań dot. wiedzy Europejczyków o naszym kraju. Okazało się, iż przeciętny mieszkaniec krajów 15-ki nie potrafi wymienić żadnego produktu z naszego kraju, nie wie co jest naszą specjalnością, a w zasadzie praktycznie nic nie wie nt. Polski.
Tylko nieliczni ankietowani wymienili takie polskie produkty jak wódka i kiełbasa. Wielokrotnie podkreślano, że w budowaniu wizerunku marki narodowej podstawowe znaczenie mają produkty flagowe, takie jak np. samochody dla Niemiec, wino dla Francji czy też elektronika dla Japonii.
Za 10 miesięcy będziemy członkami UE. Nastąpi jeszcze pełniejsze otwarcie na globalny rynek, który stanowią między innymi: 6 mld ludzi, 250 państw, 5 mln zarejestrowanych znaków towarowych. Obecna pozycja konkurencyjna Polski jest słaba – zarówno w skali światowej jak i europejskiej. Dane zaprezentowane w programie marketingu narodowego dla Polski wskazują, iż w zależności od przyjętego do oceny konkurencyjności wskaźnika, zajmujemy w świecie miejsce 41 i 62, a w Europie pozycję 25.
Wchodzimy do UE z nagromadzonym w minionych okresach majątkiem, który stanowią dobra zarówno materialne jak i niematerialne. Spróbujmy zastanowić się, które z nich mogą służyć promocji kraju – gospodarki, które mogą przynieść nam wymierne korzyści. Jaki produkt ma szansę na to by stać się polskim producentem flagowym, z którym będziemy utożsamiani w Europie i świecie?
Jesteśmy w posiadaniu pokaźnego majątku niematerialnego, którym możemy się szczycić. Dziedzictwo historyczne i kulturowe, miasta, regiony, ciekawe miejsca oraz pokaźny kapitał intelektualny. Mamy instytucje, organizacje, które na pewno sprawdzą się w nowych uwarunkowaniach.
Wejdziemy do UE z naszą gospodarką, której kondycja jest powszechnie znana i z naszą infrastrukturą, której stan też nie wymaga komentarza. Jakie więc dobra materialne możemy dzisiaj zaoferować zjednoczonej Europie?
Być może takie produkty jak wódka, kiełbasa i oscypki, ale to na pewno za mało. Być może ową słynną śląską dolinę krzemową, ale wpierw należy ją zbudować.
Pomimo, iż jesteśmy w XXI wieku, nasza ziemska cywilizacja jest zależna od wykorzystania surowców mineralnych i nic nie zapowiada zmiany tej sytuacji. Nasz kraj obdarowany został przez naturę ogromnym bogactwem, które stanowią złoża ponad 100 kopalin. Wśród nich znajduje się blisko 76 mld t udokumentowanych zasobów geologicznych węgla kamiennego. Tego majątku zazdrości nam niejeden kraj, tymczasem dla większości Polaków nie jest on dobrodziejstwem lecz przekleństwem. Dlaczego tak się dzieje?
Zaobserwować można powszechny brak wiedzy nt. roli i znaczenia węgla. Mało kto wie, że na górniczej eksploatacji wyrosły i trwają największe potęgi gospodarcze świata takie jak Stany Zjednoczone, Kanada, Rosja, oraz że globalna produkcja węgla kamiennego zwiększyła się w ostatnich 25 latach o blisko 50% i nadal ma tendencje wzrostowe. Wzrost zużycia węgla jako nośnika energii planują m.in. Chiny, Indie, Australia, RPA, Rosja, USA, Indonezja, Japonia i Korea Południowa, a więc zarówno kraje rozwinięte, jak i rozwijające się. UE przewiduje utrzymanie w najbliższych latach obecnego poziomu udziału węgla w strukturze energii pierwotnej. Kraje „piętnastki” zużywają średnio w ciągu roku 250 mln t węgla energetycznego, z czego importują ok. 170 mln t. Istotnym jest to, że przy praktycznie nie zmienionym od kilku lat poziomie konsumpcji tego surowca, jego wydobycie maleje a rośnie import.
Fakt, że od dziesięcioleci występuje zmniejszenie produkcji węgla kamiennego w Europie, jest dla niektórych środowisk argumentem, iż polskie górnictwo węgla kamiennego jest przemysłem schyłkowym i nie ma dla niego przyszłości. Wypowiadający tego rodzaju stwierdzenia nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć, że stopniowe ograniczanie wydobycia węgla w Europie Zachodniej jest z jednej strony wynikiem wyczerpywania się złóż eksploatowanych od stuleci, a z drugiej o wiele wyższych kosztów produkcji tego surowca. Średni koszt wydobycia tony węgla w Polsce wynosi ok. 32 EURO, w Niemczech i Hiszpanii 130-140 EURO, a we Francji 170 EURO. W Wielkiej Brytanii zmniejszono wydobycie węgla o blisko 200 mln ton w ciągu 48 lat, a ograniczone górnictwo węglowe zastąpiono zbudowanym od nowa górnictwem ropy i gazu. We Francji z tych samych względów zainwestowano i rozwinięto górnictwo rud uranu dla energetyki jądrowej, która pokrywa obecnie w 75% zapotrzebowania tego kraju na energię. Niemcy twierdzą, że szybka likwidacja kopalń jest dla nich zbyt kosztowna. Chyba najwolniej w Europie ograniczali wydobycie węgla. Dopłacając do każdej tony tego surowca wartość ponad trzykrotnej rynkowej ceny, wciąż oceniają górnictwo jako efektywne społecznie, co potwierdzają wykonane przez nich wyliczenia. Wydobywają ok.27 mln ton węgla, a na rzecz zachowania bezpieczeństwa energetycznego podejmowane są w Zagłębiu Ruhry przedsięwzięcia dla utrzymania dostępu do rodzimych złóż. W Europie i w świecie rola oraz znaczenie węgla jako nośnika energii wzrasta. W Polsce jest zupełnie odwrotnie.
Potrzebna jest także świadomość, że gdy rozpatrujemy kwestię ekonomicznej efektywności eksploatacji węgla, to powinniśmy, tak jak w UE, brać pod uwagę cały proces związany z pozyskiwaniem kopaliny, z jej sprzedażą, oraz wpływ tego procesu na otoczenie górnictwa. W globalnej gospodarce coraz istotniejszy staje się bowiem problem zapewnienia społeczeństwom racjonalnego zatrudnienia. Górnictwo rozpoczyna łańcuch zatrudnienia o jednym z największych potencjałów. Górnictwo – to setki firm produkujących maszyny i urządzenia górnicze oraz świadczących różnorakie usługi na rzecz branży. Z górnictwem związane są liczne jednostki naukowo – badawcze i wyższe uczelnie. Węgiel wymaga przerobienia, wyekspediowania i wreszcie dostarczenia odbiorcy. Górnictwo funkcjonuje w gminach, miastach, w regionie, gdzie utrzymuje miejsca pracy. Pomimo, że nie wywiązuje się w całości ze swoich zobowiązań, to i tak zasila budżety lokalne całkiem pokaźnymi kwotami. Z literatury przedmiotu wynika, że pomoc publiczna dla nie przynoszących zysku przedsiębiorstw jest uzasadniona wówczas, jeżeli jest ona mniejsza lub równa dochodom publicznym traconym w wyniku ich likwidacji. Przez ponad 2 lata Górnicza Izba domaga się od osób odpowiedzialnych za reformę by spowodowały wykonanie stosownych obliczeń w odniesieniu do górnictwa węglowego, by przedstawić wreszcie społeczeństwu prawdę o tej branży: czy rzeczywiście nasz sektor utrzymywany jest przez polskich podatników, czy może jest odwrotnie? Zarówno pan minister Piechota, jak i pan minister Kossowski nie wyrazili najmniejszego zainteresowania wyjaśnieniem tej kwestii, a wszelkie nasze argumenty pomijali milczeniem. Dlatego nakładem własnych sił i środków wykonaliśmy w górniczej izbie „Roczny bilans dochodów publicznych w sektorze górnictwa węgla kamiennego”. Do obliczeń wykorzystano dane ujęte w sprawozdaniu MG za 2001r. Opracowanie w najbliższym czasie zostanie opublikowane. Brak czasu uniemożliwia jego szczegółowe omówienie. Poinformuję jedynie państwa o tym, że sektor górniczy wpłacił w badanym roku do budżetu państwa, budżetów lokalnych i funduszy publicznych kwotę 6 mld 258,3 mln zł. Wpływy przekazane do budżetu centralnego stanowiły 4,6% całości dochodów państwa. Jeżeli od wygenerowanych przez sektor wpływów budżetowych odejmiemy wielkość dotacji (1 mld 366,7 mln zł) oraz wielkość umorzonych przez państwo zobowiązań (1 mld 910,9 mln zł) to otrzymamy kwotę 2 mld 980,7 mln zł, która całkowicie zmienia obraz górnictwa. Wiem, że podobna analiza wykonywana jest na polecenie Pana Prezydenta Stani w Rudzie Śląskiej, gdzie funkcjonuje aż 5 kopalń. Ponieważ – jak sądzę - rząd nadal nie jest zainteresowany rzetelną oceną efektywności górnictwa, zachęcam wszystkich samorządowców do wykonania takich lokalnych bilansów.
Wczoraj Pan Premier Hausner w TVP wskazał górnictwo jako negatywny przykład branży, która marnuje szansę jaką są oferowane przez państwo mechanizmy oddłużeniowe. Podatnik ma prawo się irytować, gdyż ustawicznie jest informowany jedynie o stanie zadłużenia górnictwa. Wszelkie informacje o przyczynach takiego stanu rzeczy są skrzętnie ukrywane. Wśród rządzących obowiązuje również niepisana zasada, że nie wolno mówić o pozytywnych efektach przeprowadzonych przez branżę działań restrukturyzacyjnych. Tymczasem w stosunkowo krótkim okresie, bo w latach 1990 – 2002, ogromnej poprawie uległy wszystkie praktycznie górnicze wskaźniki techniczne, w tym dwukrotnie zwiększona została wydajność pracy. W niespotykanej dotychczas skali, obniżone zostały koszty produkcji. Śmiem twierdzić, że żadnej innej branży nie udało się osiągnąć takich efektów. W porównaniu z analogicznymi wydatkami państw Europy Zachodniej – poniesione przez nasze społeczeństwo koszty tej reformy są śmiesznie niskie. Z raportu NIK oraz sprawozdań rządowych wynika, że w ostatnich 12 latach górnictwu przekazano ze środków publicznych kwotę 12 mld 836 mln zł tj. mniej niż przychody jakie państwo uzyskało od tej branży w ciągu 2 lat. Jest to również kwota o wiele niższa od rocznej pomocy udzielonej prawie czterokrotnie mniejszemu górnictwu niemieckiemu. Ogromny wysiłek jaki górnictwo poniosło dla uzyskania ewidentnych sukcesów w dziedzinie ograniczania kosztów produkcji – został zupełnie zniwelowany skrajnie niekorzystnymi dla niego decyzjami. Wymienię tylko niektóre z nich.

Decyzje dotyczące
kształtowania ceny węgla

Polityka w tym zakresie polegała początkowo na urzędowym ograniczaniu cen sprzedaży węgla. Już na starcie reformy w 1990 roku Ministerstwo Finansów narzuciło poziom cen w wysokości tylko 64,4% cen ekonomicznych (58,2% cen transakcyjnych). W latach 1989-1992 górnictwu częściowo wyrównywano straty przez ustawowe dotacje, które w roku 1993, decyzją Ministra Finansów, zostały wstrzymane (niezgodnie z ustawą o cenach). Kolejnym instrumentem umożliwiającym skuteczne blokowanie podwyżek cen węgla było kontrolowanie cen przez urzędy skarbowe. Przepisy z tym związane zostały uchylone dopiero w 1997r. Należy zauważyć, że ograniczanie cen sprzedaży węgla odbywało się w czasie urynkowienia cen towarów i usług, a dla zachowania spokoju społecznego „rynkowym” stał się też wzrost wynagrodzeń. Tym samym, działając w otoczeniu rynkowym, przedsiębiorcy górniczy zmuszeni zostali do sprzedaży swego produktu po cenie nie pokrywającej kosztów własnych. W wyniku wymienionych uwarunkowań na koniec roku 1997 górnictwo wygenerowało stratę w wysokości 2.617,3 mln zł, a saldo zobowiązań i należności zamknęło się kwotą – 10.219,8 mln zł.
Nałożona w tym okresie pętla zadłużenia wywołała wiele negatywnych skutków wtórnych, z którymi górnictwo nie może uporać się do dnia dzisiejszego. Najważniejsze reperkusje omawianych decyzji państwa to straty poniesione w wyniku rozregulowania rynku węgla oraz wygenerowanie znaczących kosztów finansowych, związanych z zaciąganymi z przymusu (na wypłaty) kredytami bankowymi. Dla oszacowania wpływu tych decyzji na wyniki górnictwa wykonaliśmy w Izbie odpowiednie wyliczenia, z których wynika, że gdyby zezwolono na kształtowanie cen węgla w tempie wyznaczonym przez inflację (co zresztą zostało zapisane w jednym z rządowych programów) – to górnictwo w okresie od 1990 do 2003r. każdy rok zakończyłoby dodatnim wynikiem finansowym netto.

Decyzje dotyczące
obligatoryjnych obciążeń górnictwa.


W sytuacji ograniczania możliwości kształtowania przez górnictwo cen węgla, w ostatnim dziesięcioleciu nastąpił gwałtowny wzrost podatków i innych obligatoryjnych podmiotów górniczych. W okresie tym nastąpił gwałtowny wzrost podatków i innych obligatoryjnych obciążeń podmiotów górniczych m.in. z tytułu:
-opłaty eksploatacyjnej o 203,8% (w latach 1993 – 2001)
-podatku od nieruchomości o 301,7% (w latach 1993 – 2002)
-składek ZUS o 70,6% (lata 1995-1997)
Najbardziej drastyczny przyrost obciążeń górnictwa nastąpił w związku ze zmianą stawek kar za odprowadzanie zasolonych wód kopalnianych. W latach 1992 – 2002 stawki kar za przekroczenie warunków pozwolenia wodnoprawnego wzrosły o: -2.505% w przypadku zawiesiny ogólnej,
-15.316% w przypadku chlorków i siarczanów.
W latach 1996-1998 nastąpił również w niespotykanej skali przyrost stawki podatku VAT od sprzedawanego węgla (o 15%), który skutecznie ograniczył popyt na ten surowiec.

Niektóre decyzje powodujące zwiększenie kosztów produkcji.


W sytuacji, gdy zadłużenie górnictwa osiągnęło kwotę 20.493,36 mln zł, a strata netto wynosiła 3.447,3 mln zł, rozporządzeniem Ministra Gospodarki został wprowadzony od dnia 1 stycznia 2000r. wymóg tworzenia przez przedsiębiorstwa górnicze funduszy likwidacji kopalń.
Środki funduszu ustalone za lata 2000 – 2002 wyniosły 113,8 mln zł
w tych latach przekazano środki w niepełnej wysokości tj. ok.50 mln zł.
Od dnia 1 stycznia 2002r. spółki węglowe zostały przymuszone do ponoszenia kosztów deputatów dla emerytów i rencistów z kopalń czynnych. Według szacunków MF górnictwo poniosło z tego tytułu w roku 2002 koszty w wysokości ok.160 mln zł.
Najdziwniejsze jest to, że decyzje, o których wspomniałem podejmowane były zawsze w trakcie realizacji rządowych programów sanacji sektora. Gdzie tu sens i jakakolwiek logika?
Z punktu widzenia otoczenia górnictwa najgorsze decyzje w sprawie reformy podjęte zostały przez obecny rząd.
Wdrożenie obowiązującego obecnie programu restrukturyzacji górnictwa, w tym w szczególności postanowień dotyczących:
-przyjęcia za podstawę utworzenia Kompanii Węglowej S.A. przepisów prawa cywilnego, a nie Kodeksu spółek handlowych,
-wprowadzenia kolejności spłaty zobowiązań indemnifikacyjnych przez Kompanię Węglową S.A. według zasad właściwych dla egzekucji należności,
pociągnęło za sobą drastyczne pogorszenie się sytuacji firm zaplecza górnictwa, a także miast i gmin śląskich, które z mocy ustawy utraciły znaczącą część dochodów.
Nie uregulowanie przez pięć spółek węglowych zaległych zobowiązań, a także regulowanie z opóźnieniem przez Kompanię Węglową S.A. zobowiązań bieżących spowodowało, iż dostawcy towarów i usług utracili możliwości płacenia należności publicznoprawnych, wynagrodzeń pracownikom oraz uiszczenia zobowiązań wobec swoich kontrahentów. Z tych względów przedsiębiorstwa zaplecza górniczego straciły zdolność kredytową, a ponadto przedstawiona sytuacja uniemożliwia im przystępowanie do przetargów publicznych.
W tym stanie rzeczy, praktycznie wszystkie organy państwowe (Urzędy Skarbowe,ZUS, PFRON) wszczęły wobec tej grupy firm postępowania egzekucyjne, a ze stosownymi roszczeniami wystąpiły również fundusze ochrony środowiska. Dodatkowo przedsiębiorcy ci zostali w ostatnich miesiącach poddani wzmożonej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. W związku z nie regulowaniem zobowiązań pracowniczych, inspektorzy PIP wydają nakazy zapłaty i kierują wnioski o ukaranie tych pracodawców do sądów. W sprawie tej skierowano dziesiątki wystąpień. Problem był przedmiotem posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Dotychczas nie doczekaliśmy się jakiejkolwiek reakcji rządu.
Uważam, iż dalsza zwłoka w podjęciu decyzji niwelujących skutki wprowadzonych arbitralnych rozwiązań doprowadzi do eskalacji opisanych zjawisk, a w efekcie do masowego bankructwa przedsiębiorstw, z czym związana jest likwidacja kolejnych miejsc pracy i tym samym wzrost bezrobocia. Reasumując powiem tak: polskie górnictwo węglowe wcale nie jest nieszczęściem lecz stanowi wielkie narodowe bogactwo. Jesteśmy właścicielami górnictwa nowoczesnego, na poziomie światowym, które pozyskuje węgiel po kosztach najniższych w Europie. Górnictwo to posiada silne zaplecze: fabryki maszyn i urządzeń, specjalistyczne firmy usługowe, jednostki naukowo – badawcze. To branża, dzięki której utrzymywany jest łańcuch zatrudnienia o jednym z największych potencjałów. Górnictwo jest sektorem wysoce efektywnym w skali całej gospodarki. Jeszcze istnieją realne szanse na to by Polska stała się głównym dostawcą węgla dla UE.
Wykorzystajmy fakt, że w Unii ważniejsze od kosztów jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Zjednoczonej Europy przez uniezależnienie się od dostaw z zewnątrz nośników energii. Aby to było możliwe niezbędna jest natychmiastowa zmiana polityki państwa wobec górnictwa. Oprócz wdrożenia innych procesów dostosowawczych – sprawa ta ma fundamentalne znaczenie.

Janusz Olszowski

W wystąpieniu wykorzystano fragmenty następujących prac:
- Podstawy ekonomicznej efektywności podziemnej eksploatacji złóż. Andrzej Lisowski. PWN. Warszawa-Katowice 2001.
- Polityka cenowa i fiskalna państwa wobec górnictwa węgla kamiennego w latach 1990-2002 i jej wpływ na jego obecną sytuację. GIPH. 2003. Niepublikowane.
- Konferencja Marka dla Polski. Materiały dla Uczestników. Sejm RP. 14 lipca 2003r.


NA POCZĄTEK   POWRÓT   STRONA GŁÓWNA