GÓRNICZA IZBA PRZEMYSŁOWO-HANDLOWA
 Nr 3-4 (117-118) Marzec - Kwiecień 2005 r. Biuletyn Górniczy 
Rozmowy

Przygotowania do prywatyzacji
"Budryk" na giełdę?


Rozmowa z Piotrem Czajkowskim,
prezesem Zarządu KWK Budryk S.A.


-Według strategii Ministerstwa Skarbu Państwa kopalnia Budryk ma zostać sprywatyzowana. Czy rozpoczęły się już działania zmierzające do prywatyzacji?
-W programie rządowym został rozpisany plan prywatyzacji sektora górnictwa węgla kamiennego, dla naszej kopalni zostały zaproponowane wszystkie potencjalne ścieżki prywatyzacyjne. Konkretnych decyzji w sprawie prywatyzacji kopalni Budryk jeszcze nie podjęto. Przypomnę, że byliśmy już poddani analizie przedprywatyzacyjnej, którą przygotowała w roku 2002 firma Deloitte. Z tej analizy nie można już korzystać ponieważ minęły dwa lata od jej zakończenia i zgodnie z prawem straciła ona już swoją ważność. Analiza przedprywatyzacyjna musi więc zostać przeprowadzona ponownie. Decyzje o wyborze ścieżki prywatyzacyjnej naszej kopalni i całego sektora węglowego podejmie właściciel, czyli Ministerstwo Skarbu Państwa. Uważam, że dla kopalni Budryk najwłaściwszą formą prywatyzacji byłaby prywatyzacja poprzez giełdę. Na początek powinien być sprzedany mniejszościowy pakiet akcji, a skarb państwa powinien zachować pakiet większościowy.

-Czy tak powinna wyglądać docelowa struktura właścicielska? Czy może skarb państwa z czasem powinien pozbyć się swoich udziałów?
-Tak jak to się dzieje na całym świecie, początkowo powinien zostać sprzedany mniejszościowy pakiet akcji a docelowo należy także dokonać zbycia pakietu większościowego przez skarb państwa.

-Kto Pana zdaniem może być zainteresowany kupnem akcji Budryka?
-Myślę, że wielu chętnych na to by się znalazło. Wiele zależy od tego, czy taka koniunktura na węgiel, jaka była w roku 2004, utrzyma się również w roku 2005. Jeśli koniunktura na rynku węgla będzie tak dobra jak w roku 2004 to na pewno bardzo wielu chętnie zainwestuje w branżę górniczą. Jeśli będzie tendencja odwrotna, czyli koniunktura się skończy, to krąg zainteresowanych zdecydowanie zmaleje.

-W powszechnym odczuciu sektor węglowy raczej źle się kojarzy, czy może to utrudnić sprzedaż akcji firm górniczych na giełdzie?
-Problemem może być nie tyle, że sektor węglowy źle się kojarzy co fakt, że okres zwrotu z inwestycji w tej branży jest stosunkowo długi. Liczenie na szybki zarobek jest więc nie na miejscu, trzeba liczyć się z okresem zwrotu rzędu 10, 15 a nawet 20 lat. Jeśli patrzy się w takiej perspektywie, jeśli ktoś ma rozeznanie na rynku węglowym, potrafi przewidzieć co będzie się działo na nim w ciągu 20 lat, to myślę, że chętnie w ten przemysł zainwestuje.

-Jak na wycenę kopalni Budryk może wpłynąć postawa związków zawodowych? W Budryku są dwa związki, nazwijmy to kłopotliwe, które swoim działaniem mogą doprowadzić do obniżenia wyceny kopalni.
-Nie nazwałbym tych dwu związków kłopotliwymi, tylko stale wojującymi... Postawa strony społecznej jest jednym z elementów wyceny prywatyzowanego przedsiębiorstwa, jedną z głównych rzeczy na które potencjalny inwestor zwraca uwagę. Jeśli ta postawa jest roszczeniowa, zmierzająca do ciągłego konfliktowania załogi, to na pewno nie jest to zachęcające dla potencjalnego inwestora giełdowego.

-Kopalnia Budryk posiada zasoby węgla koksowego i energetycznego. W wydobycie którego z nich będą prowadzone główne inwestycje?
-Produkujemy zarówno węgiel energetyczny, jak węgiel koksowy typu 34. Docelowym naszym węglem będzie węgiel typu 35, w kierunku pozyskania którego prowadzimy w tej chwili inwestycje mające umożliwić wydobycie około 1 mln ton tego węgla w roku 2012. Te inwestycje są bardzo materiało- i kapitałochłonne. Oceniamy, że do roku 2012 ich wartość wyniesie około 500 mln złotych. Z dojściem do pokładów węgla koksującego związane są nasze najważniejsze inwestycje, wśród których jest min. budowa nowego poziomu 1290,pogłębienie szybów, rozbudowa zakładu przeróbczego, rozbudowa systemu transportu pod ziemią. Z wieloma kontrahentami, w tym z naszym największym odbiorcą, którym jest elektrownia Opole, mamy podpisane wieloletnie umowy, co pozwala nam na bezpieczne planowanie wydatków. Inwestycje w dostęp do złóż węgla koksowego są niezbędne, ponieważ mniej więcej do roku 2008-2010 chcemy utrzymać na obecnym poziomie produkcję węgla energetycznego, a potem nastąpi spadek wydobycia tego węgla.

-Jak wygląda na kopalni Budryk sytuacja z zatrudnieniem?
-Obecnie przyjmujemy do pracy w naszej kopalni. Uzyskaliśmy zgodę Ministerstwa Gospodarki na zatrudnienie w tym roku ok. 120 osób, optymalny poziom zatrudnienia to 2450 pracowników, a pod koniec lutego na Budryku zatrudnionych było 2398 osób.

-Czy są już znane wyniki finansowe kopalni za rok 2004?
-Wstępny, dodatni, wynik finansowy netto jest wysoki, ale w głównej mierze wynika ze skutków zakończenia toczącego się od 1998 roku postępowania układowego. W 2004 roku wydobyliśmy 3,5 mln ton - to największe wydobycie w historii kopalni. W tym roku oczywiście także planujemy osiągnięcie dodatniego wyniku finansowego.

-Na koniec często padające pytanie: jak długo jeszcze Pana zdaniem utrzyma się koniunktura na rynku węglowym?
-Pewne objawy zachwiania koniunktury są już widoczne. Na rynku węgla energetycznego występuje jest już spadek cen, oczywiście nie jest to spadek do poziomu np. z przed 3 lat. Myślę, że już do takiego spadku nie dojdzie. Na rynku węgla koksującego, szczególnie w typie 34, daje się zauważyć podobne tendencje. Uważam jednak, że polski sektor węglowy ma przed sobą dobrą przyszłość.

-Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał: Dariusz Czarnecki
Pióro


NA POCZĄTEK POWRÓT STRONA GŁÓWNA