Ostatnia aktualizacja: 2011-04-29
 
 
 

Nr 3 - 4 (189 - 190) Marzec - Kwiecień 2011 r.

KOMENTARZ

Słyszą to, co chcą usłyszeć

Od dłuższego czasu Polacy cierpią na dziwną chorobę. Objawia się ona tym, że choć się do nich mówi – nie słyszą wszystkiego, jak się do nich pisze- nie widzą. Widzą i słyszą tylko to, co sami chcą, wierzą tylko w to co im pasuje do własnych teorii, a racjonalne argumenty odbijają się od nich jak piłeczki pingpongowe. 

Najlepiej widać to na przykładzie tragedii smoleńskiej. Choćby nie wiadomo jakie dowody zebrano i tak zwolennicy teorii spiskowej będą twierdzić: to był zamach! No bo jak inaczej mogło być? Przecież wiadomo- sztuczna mgła, ludzie Putina celowo źle naprowadzający na ścieżkę podejścia do lądowania, Tusk, który tak nienawidził prezydenta, że wspólnie z Rosjanami i to z pomocą Angeli Merkel, zorganizował zamach. Polska Chrystusem narodów. 

Przypadków nie ma… 

Podobnie, choć bez takiej przerażającej wyrazistości, jest także w wielu innych dziedzinach polskiego życia publicznego. Związkowcy, prawie bez wyjątku, mówiąc o swoich prezesach i dyrektorach dodają inwektywy w rodzaju „złodzieje”. Tym samym związkowcom nie da się wytłumaczyć, że prywatyzacja państwowych firm to często jedyny dla nich ratunek. Choć w tym szczególnym przypadku bossowie związkowi działają raczej z premedytacją, okłamują załogi, bo wiedzą, że w sprywatyzowanym zakładzie nie będą już mieli tak dobrze jak dotąd. I dlatego logiczne argumenty do nich nie przemawiają. Słyszą to, co chcą usłyszeć. 

A sprawa rzekomego odrywania Śląska od reszty kraju? Szefowie Ruchu Autonomii Śląska mogą sobie zedrzeć gardła tłumacząc, że nie chodzi im o uzyskanie dla tego regionu niepodległości, czy też przyłączenie go do Niemiec, a jedynie przywrócenie statusu jaki to województwo miało w II Rzeczypospolitej. Dodajmy, tej II Rzeczypospolitej, która przez niemal wszystkich „prawdziwych Polaków” stawiana jest w roli niedościgłego wzoru dla współczesnych. Mało tego, RAŚ chce, aby także inne regiony kraju miały taki sam status, sprowadzający się głównie do tego, że w sprawach regionu zasadniczy głos miałyby lokalne władze, a nie Warszawa. 

Ale, gdzie tam? Nie trafia nic…. Poważni zdawałoby się ludzie przekonują „ciemny lud”: Ślązacy, to zakamuflowani Niemcy, chcą oderwać piastowski Śląsk od Macierzy. 

I tak się toczy to polskie publiczne życie polegające na wiecznych kłótniach, przepychankach, wrzaskach i oskarżeniach. Tymczasem budowa autostrad ślimaczy się jakoś, stadiony ciągle nie gotowe, wiele planów zgłoszonych w związku z EURO2012 już wzięło w łeb. Państwa „starej Unii” narzucają nam rozwiązania niszczące polska gospodarkę. Ale kogo to teraz obchodzi? Teraz walczymy: z Ruskimi, Tuskiem, Komorowskim, Niemcami, RAŚiem i Skarbem Państwa. Po nas choćby potop…


Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. 32-757-32-39, 32-757-32-52; 32-757-38-21; 32-251-35-59