Ostatnia aktualizacja: 2010-12-27
 
 
 

Nr 11 - 12 (185 - 186) Listopad - Grudzień 2010 r.

ROZMOWY

ZACZNIJMY KONSOLIDOWAĆ GÓRNICTWO,
BO ZROBI TO KTOŚ Z ZEWNĄTRZ

Rozmowa z JERZYM PODSIADŁO
- Prezesem Zarządu, Dyrektorem Generalnym
spółki WĘGLOKOKS S.A.

- Jakie wyniki osiągnął WĘGLOKOKS za trzy kwartały br.? Jakie wyniki przewiduje się dla Spółki za cały 2010 rok? Czy Pana zdaniem, prawdziwa jest opinia, że kończy się dotychczasowa formuła działania WĘGLOKOKSU jako eksportera polskiego węgla?

- W ciągu trzech minionych kwartałów WĘGLOKOKS wyeksportował łącznie ponad 7 mln ton węgla. Jeśli te wyniki porównamy do wykonania eksportu za trzy kwartały roku poprzedniego (4,8 mln ton), to oznacza, że nastąpił wzrost naszego eksportu o 2,2 mln ton. Co prawda rok 2010 jeszcze się nie skończył, ale według naszych przewidywań, powinniśmy wyeksportować ok. 8,7 mln ton węgla, co oznaczać będzie wzrost eksportu o 2 mln ton w stosunku do roku poprzedniego. Chciałbym również podkreślić, że WĘGLOKOKS jest nadal najważniejszym eksporterem polskiego węgla. 

W roku 2009 udział spółki w całkowitym eksporcie węgla z Polski wynosił około 82%. Podobny udział w eksporcie zachowamy w bieżącym roku. Według naszych szacunków eksport węgla z Polski w 2010 roku wyniesie około 10 mln ton. 

WĘGLOKOKS w swojej działalności zajmuje się również importem węgla o takich parametrach jakościowych, które nie są oferowane przez polskich producentów. W bieżącym roku sprzedamy na polski rynek około 100 tys. ton węgla pochodzącego z importu. Jak widać, nie są to znaczące ilości. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że do końca września sprowadzono do Polski ok. 9,5 mln ton węgla. 

Za trzy kwartały br. spółka osiągnęła zysk netto w wysokości 145 mln złotych, natomiast za cały rok przewidujemy, że przekroczy on 150 mln złotych (115 mln w 2009). 

Jeśli chodzi o kwestię dotyczącą formuły działania WĘGLOKOKSU, to niestety muszę potwierdzić, że rola spełniana obecnie przez spółkę w zakresie eksportu stopniowo się kończy. Gdyby przez najbliższe lata polscy producenci gwarantowali roczne ilości na eksport w granicach 6-7 mln ton węgla, to pozycja firmy byłaby wystarczająco dobra. Wiemy jednak bardzo dobrze, że eksport węgla, na której WĘGLOKOKS opiera swoją obecną działalność, nie jest biznesem dynamicznym i trudno na nim budować przyszłość przedsiębiorstwa. W ciągu prawie 60 lat istnienia, firma WĘGLOKOKS wniosła ogromny wkład w odbudowę i rozwój gospodarki narodowej. Uważam, że zadaniem obecnego zarządu jest zapewnienie spółce takich warunków działania, by mogła ona funkcjonować na polskim rynku przez wiele następnych lat. 

- Istotą przyjętej przed dwoma miesiącami strategii rozwoju WĘGLOKOKSU na lata 2010-2015 jest – jak wiadomo – prywatyzacja poprzez giełdę, ale także udział spółki w restrukturyzacji przemysłu węglowego. Czy oznacza to li tylko zamiar połączenia spółki z Katowickim Holdingiem Węglowym, czy coś więcej? 

- WĘGLOKOKS jako firma eksportująca węgiel powinna pójść w kierunku powiązania kapitałowego z producentami. Powinna również aktywnie uczestniczyć w restrukturyzacji przemysłu węglowego w Polsce. Myślę, że tylko takie rozwiązanie zapewni spółce godziwą przyszłość. Jest to rzeczywiście nasz cel, który został zaakceptowany w przyjętej przez Ministerstwo Gospodarki „Strategii WĘGLOKOKS S.A. na lata 2010 – 2015”. Co do zamiaru połączenia WĘGLOKOKSU z Katowickim Holdingiem Węglowym, chciałbym powiedzieć, że jest to wprawdzie gotowa koncepcja, jednak na tym etapie nie możemy mówić o żadnych konkretach. Tym niemniej chciałbym podkreślić, że projekt powiązania KHW z WĘGLOKOKSEM wziął się z logicznej analizy rzeczywistości. 

WĘGLOKOKS jest firmą eksportującą węgiel. Powiedziałem już wcześniej, że ilości przeznaczone na eksport będą się stopniowo zmniejszać, a w konsekwencji możliwości rozwojowe WĘGLOKOKSU będą coraz mniejsze. Obecny zarząd spółki zakłada, że przedsiębiorstwo powinno się dalej rozwijać. Stąd też wziął się pomysł bezpośredniego powiązania z KHW. Mamy dobrą pozycję finansową, jesteśmy dobrze zorganizowani, posiadamy dobre kontakty zagraniczne, natomiast nie mamy własnej bazy wydobywczej. 

Odwrotna sytuacja jest w KHW. Moim zdaniem połączenie obydwu firm spowoduje efekt synergii i dzięki temu stworzylibyśmy silny układ biznesowy w polskim górnictwie. 

Takie są nasze założenia.

- WĘGLOKOKS ma w planie budowę silnej grupy. Które podmioty – oprócz KHW – mieszczą się w polu zainteresowań spółki? Czy może również te zagraniczne? 

- Budowa silnej grupy kapitałowej jest na pewno sprawą odległej przyszłości. Najpierw należałoby rozwiązać sprawę KHW. Trzeba tę firmę zrestrukturyzować i uzdrowić jej sytuację finansową. Nie ukrywam jednak, że scenariusz połączenia się z Kompanią Węglową jest godny rozważenia. Kompania Węglowa, z roczną sprzedażą o wartości ponad 10 miliardów złotych, ma ogromne możliwości. Mówimy o największej firmie górniczej w Europie. Uważam, że po zakończeniu restrukturyzacji nie będzie problemu z wprowadzeniem KW na giełdę na dobrych warunkach. 

Na obecnym etapie nie rozważamy realizacji żadnych zagranicznych inwestycji kapitałowych. 

- W jednym z wywiadów oświadczył Pan, że potrzebna jest szybsza restrukturyzacja górnictwa, dodając, iż nie jest ona trudniejsza niż hutnictwa. Zechciałby to Pan uzasadnić, dzieląc się również swoimi doświadczeniami, jako uznanego menedżera przez wiele lat związanego z hutnictwem. 

- Rzeczywiście, uważam, że konieczna jest szybsza restrukturyzacja i prywatyzacja polskiego górnictwa węgla kamiennego, póki są do tego jeszcze sprzyjające warunki. W 2001 roku Polskie Huty Stali miały olbrzymie straty. Huta Sendzimira w Krakowie praktycznie zbankrutowała. Ogłosiła wszem i wobec, że nie ma środków finansowych na pokrycie swoich zobowiązań. Trzeba dodać przy tym, że banki zablokowały im wszystkie konta. W tamtym czasie Huta Katowice miała około miliarda złotych straty. Wielokrotnie wypowiadałem się już na temat Katowickiego Holdingu Węglowego, wskazując na jego trudną sytuację finansową. Tym niemniej jednak chciałbym zaznaczyć, że Katowicki Holding Węglowy nie jest obecnie w tak dramatycznej sytuacji, w jakiej był wówczas PHS. Konkludując, trzeba wyraźnie powiedzieć: albo my zaczniemy konsolidować górnictwo na podstawie przesłanek biznesowych, albo zrobi to ktoś z zewnątrz. Przykład Bogdanki dowodzi, że dobrze zarządzane górnictwo może przynosić zyski. 

- Jaką zatem Pan Prezes przewiduje przyszłość polskiego górnictwa, wiedząc, że polityka klimatyczno-energetyczna Unii Europejskiej niezbyt przychylnie traktuje węgiel? 

- Moim zdaniem węgiel energetyczny jeszcze długo będzie w naszym kraju gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. W krótkim czasie nie jest bowiem możliwe znaczące zastąpienie węgla alternatywnymi źródłami energii. W tym upatrywałbym mocną pozycję sektora węgla kamiennego w Polsce. Problemem zapewne jest i pozostanie technologia spalania węgla oraz związana z tym kwestia limitów CO2. Jeśli jednak polityka klimatyczno-energetyczna UE będzie w dalszym ciągu nieprzychylnie nastawiona w stosunku do węgla, to może to stanowić naturalną barierę w dalszym rozwoju polskiego górnictwa. 

- Dziękuję za udzielenie wywiadu.

Rozmawiał: J.M.

Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. 32-757-32-39, 32-757-32-52; 32-757-38-21; 32-251-35-59