Nr 11 - 12
(185 - 186) Listopad - Grudzień 2010 r.
ZACZNIJMY
KONSOLIDOWAĆ GÓRNICTWO,
BO ZROBI TO KTOŚ Z ZEWNĄTRZ
Rozmowa z JERZYM PODSIADŁO
- Prezesem Zarządu, Dyrektorem Generalnym
spółki WĘGLOKOKS S.A.
- Jakie wyniki osiągnął WĘGLOKOKS za trzy kwartały br.? Jakie wyniki
przewiduje się dla Spółki za cały 2010 rok? Czy Pana
zdaniem, prawdziwa jest opinia, że kończy się dotychczasowa formuła
działania WĘGLOKOKSU jako eksportera polskiego węgla?
- W ciągu trzech minionych
kwartałów WĘGLOKOKS wyeksportował łącznie ponad 7 mln ton
węgla. Jeśli te wyniki porównamy do wykonania eksportu za
trzy kwartały roku poprzedniego (4,8 mln ton), to oznacza, że nastąpił
wzrost naszego eksportu o 2,2 mln ton. Co prawda rok 2010 jeszcze się
nie skończył, ale według naszych przewidywań, powinniśmy wyeksportować
ok. 8,7 mln ton węgla, co oznaczać będzie wzrost eksportu o 2 mln ton w
stosunku do roku poprzedniego. Chciałbym również podkreślić,
że WĘGLOKOKS jest nadal najważniejszym eksporterem polskiego
węgla.
W
roku 2009 udział spółki w całkowitym eksporcie węgla z
Polski wynosił około 82%. Podobny udział w eksporcie zachowamy w
bieżącym roku. Według naszych szacunków eksport węgla z
Polski w 2010 roku wyniesie około 10 mln ton.
WĘGLOKOKS w swojej działalności zajmuje
się również importem
węgla o takich parametrach jakościowych, które nie są
oferowane przez polskich producentów. W bieżącym roku
sprzedamy na polski rynek około 100 tys. ton węgla pochodzącego z
importu. Jak widać, nie są to znaczące ilości. Z posiadanych przez nas
informacji wynika, że do końca września sprowadzono do Polski ok. 9,5
mln ton węgla.
Za trzy kwartały br. spółka
osiągnęła zysk
netto w wysokości 145 mln złotych, natomiast za cały rok przewidujemy,
że przekroczy on 150 mln złotych (115 mln w 2009).
Jeśli chodzi o
kwestię dotyczącą formuły działania WĘGLOKOKSU, to niestety muszę
potwierdzić, że rola spełniana obecnie przez spółkę w
zakresie eksportu stopniowo się kończy. Gdyby przez najbliższe lata
polscy producenci gwarantowali roczne ilości na eksport w granicach 6-7
mln ton węgla, to pozycja firmy byłaby wystarczająco dobra. Wiemy
jednak bardzo dobrze, że eksport węgla, na której WĘGLOKOKS
opiera swoją obecną działalność, nie jest biznesem dynamicznym i trudno
na nim budować przyszłość przedsiębiorstwa. W ciągu prawie 60 lat
istnienia, firma WĘGLOKOKS wniosła ogromny wkład w odbudowę i
rozwój gospodarki narodowej. Uważam, że zadaniem obecnego
zarządu jest zapewnienie spółce takich warunków
działania, by mogła ona funkcjonować na polskim rynku przez wiele
następnych lat.
- Istotą przyjętej przed dwoma
miesiącami strategii rozwoju WĘGLOKOKSU
na lata 2010-2015 jest – jak wiadomo – prywatyzacja
poprzez giełdę, ale także udział spółki w restrukturyzacji
przemysłu węglowego. Czy oznacza to li tylko zamiar połączenia
spółki z Katowickim Holdingiem Węglowym, czy coś
więcej?
- WĘGLOKOKS jako firma eksportująca
węgiel powinna pójść w
kierunku powiązania kapitałowego z producentami. Powinna
również aktywnie uczestniczyć w restrukturyzacji przemysłu
węglowego w Polsce. Myślę, że tylko takie rozwiązanie zapewni
spółce godziwą przyszłość. Jest to rzeczywiście nasz cel,
który został zaakceptowany w przyjętej przez Ministerstwo
Gospodarki „Strategii WĘGLOKOKS S.A. na lata 2010 –
2015”. Co do zamiaru połączenia WĘGLOKOKSU z Katowickim
Holdingiem Węglowym, chciałbym powiedzieć, że jest to wprawdzie gotowa
koncepcja, jednak na tym etapie nie możemy mówić o żadnych
konkretach. Tym niemniej chciałbym podkreślić, że projekt powiązania
KHW z WĘGLOKOKSEM wziął się z logicznej analizy
rzeczywistości.
WĘGLOKOKS jest firmą eksportującą
węgiel. Powiedziałem już wcześniej,
że ilości przeznaczone na eksport będą się stopniowo zmniejszać, a w
konsekwencji możliwości rozwojowe WĘGLOKOKSU będą coraz mniejsze.
Obecny zarząd spółki zakłada, że przedsiębiorstwo powinno
się dalej rozwijać. Stąd też wziął się pomysł bezpośredniego powiązania
z KHW. Mamy dobrą pozycję finansową, jesteśmy dobrze zorganizowani,
posiadamy dobre kontakty zagraniczne, natomiast nie mamy własnej bazy
wydobywczej.
Odwrotna sytuacja jest w KHW. Moim
zdaniem połączenie obydwu firm
spowoduje efekt synergii i dzięki temu stworzylibyśmy silny układ
biznesowy w polskim górnictwie.
Takie są nasze założenia.
- WĘGLOKOKS ma w planie budowę silnej
grupy. Które podmioty
– oprócz KHW – mieszczą się w polu
zainteresowań spółki? Czy może również te
zagraniczne?
- Budowa silnej grupy kapitałowej jest
na pewno sprawą
odległej przyszłości. Najpierw należałoby rozwiązać sprawę KHW. Trzeba
tę firmę zrestrukturyzować i uzdrowić jej sytuację finansową. Nie
ukrywam jednak, że scenariusz połączenia się z Kompanią Węglową jest
godny rozważenia. Kompania Węglowa, z roczną sprzedażą o wartości ponad
10 miliardów złotych, ma ogromne możliwości.
Mówimy o największej firmie górniczej w Europie.
Uważam, że po zakończeniu restrukturyzacji nie będzie problemu z
wprowadzeniem KW na giełdę na dobrych warunkach.
Na obecnym etapie nie rozważamy
realizacji żadnych zagranicznych
inwestycji kapitałowych.
- W jednym z wywiadów
oświadczył Pan, że potrzebna jest
szybsza restrukturyzacja górnictwa, dodając, iż nie jest ona
trudniejsza niż hutnictwa. Zechciałby to Pan uzasadnić, dzieląc się
również swoimi doświadczeniami, jako uznanego menedżera
przez wiele lat związanego z hutnictwem.
- Rzeczywiście, uważam, że konieczna
jest szybsza restrukturyzacja i
prywatyzacja polskiego górnictwa węgla kamiennego,
póki są do tego jeszcze sprzyjające warunki.
W 2001 roku Polskie Huty Stali miały olbrzymie straty. Huta Sendzimira
w Krakowie praktycznie zbankrutowała. Ogłosiła wszem i wobec, że nie ma
środków finansowych na pokrycie swoich zobowiązań. Trzeba
dodać przy tym, że banki zablokowały im wszystkie konta. W tamtym
czasie Huta Katowice miała około miliarda złotych straty. Wielokrotnie
wypowiadałem się już na temat Katowickiego Holdingu Węglowego,
wskazując na jego trudną sytuację finansową. Tym niemniej jednak
chciałbym zaznaczyć, że Katowicki Holding Węglowy nie jest obecnie w
tak dramatycznej sytuacji, w jakiej był wówczas PHS.
Konkludując, trzeba wyraźnie powiedzieć: albo my zaczniemy konsolidować
górnictwo na podstawie przesłanek biznesowych, albo zrobi to
ktoś z zewnątrz. Przykład Bogdanki dowodzi, że dobrze zarządzane
górnictwo może przynosić zyski.
- Jaką zatem Pan Prezes
przewiduje przyszłość polskiego górnictwa, wiedząc, że
polityka klimatyczno-energetyczna Unii Europejskiej niezbyt przychylnie
traktuje węgiel?
- Moim zdaniem węgiel energetyczny
jeszcze długo będzie w naszym kraju
gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. W krótkim czasie
nie jest bowiem możliwe znaczące zastąpienie węgla alternatywnymi
źródłami energii. W tym upatrywałbym mocną pozycję sektora
węgla kamiennego w Polsce. Problemem zapewne jest i pozostanie
technologia spalania węgla oraz związana z tym kwestia
limitów CO2. Jeśli jednak polityka klimatyczno-energetyczna
UE będzie w dalszym ciągu nieprzychylnie nastawiona w stosunku do
węgla, to może to stanowić naturalną barierę w dalszym rozwoju
polskiego górnictwa.
- Dziękuję za udzielenie wywiadu.
|