Nr 5 - 6
(167 - 168) Maj - Czerwiec 2009 r.
Chcą uszczęśliwić na
siłę
Od
dłuższego czasu w samorządzie gospodarczym panował spokój. Spory
kompetencyjne ucichły a izby regionalne, miejskie, branżowe i
bilateralne zgodnie działają nie wchodząc sobie w drogę. Obecnie w
środowiskach związanych z niektórymi organizacjami zrzeszającymi
przedsiębiorców powraca się do idei przeprowadzenie iście
rewolucyjnych zmian w tym zakresie. W wielkim skrócie polegałyby
one na wprowadzenie obligatoryjnej przynależności
przedsiębiorców do samorządu gospodarczego, a także podzielaniu
istniejących izb na te, które są samorządem gospodarczym i
takie, które nim nie są.
Zburzenie
wypracowanego porządku, oznaczało by w efekcie odebranie zdecydowanej
większości izb statusu samorządu gospodarczego. Wąska grupa,
która by go zachowała, uzyskała by równocześnie wiele
kompetencji, oraz potężne środki finansowe z budżetu państwa i
województw (a de facto z nowego quasi podatku uzyskiwanego od
wszystkich bez wyjątku przedsiębiorców).
Zdaniem
GIPH doprowadzi to, w bardzo krótkim czasie, do dominacji tych
izb i zaniku pozostałych, które będą miały znacznie mniejsze
możliwości finansowe i nikły wpływ na politykę gospodarczą w kraju i w
regionach. Przy tej okazji z pewnością może dojść do zaprzepaszczenia
autentycznego dorobku izb branżowych, działających w Polsce od prawie
20 lat.
Warto
dodać, że poglądy na temat jak powinien wyglądać samorząd gospodarczy
są w naszym kraju bardzo zróżnicowane. Kontrowersje dotyczą
praktycznie wszystkich kwestii z tym związanych a zwłaszcza charakteru
samej przynależności (dobrowolna czy powszechna, obowiązkowa). Z uwagą
obserwujemy tę dyskusję wiedząc, że polscy przedsiębiorcy w większości
sceptycznie wypowiadają się o obowiązkowej przynależności do samorządu
gospodarczego, widząc w tym ( słusznie) próbę wprowadzenia
„ tylnymi drzwiami” jeszcze jednego podatku. Dlatego nie
dziwi, że nie życzą sobie po prostu uszczęśliwianiu ich na siłę, dla
wygody i profitów wąskiej grupy działaczy.
GIPH
opowie się, rzecz jasna, za takim rozwiązaniem, które nie będzie
„biło po kieszeni” zrzeszonych w Izbie firm.
|