Nr 1 - 2
(163 - 164) Styczeń - Luty 2009 r.
Zęby w ścianę?
-Jeśli związki doprowadzą kopalnie do upadłości, to będę się z tego cieszył – powiedział pewien znany, związany zresztą z górnictwem profesor ekonomii w wywiadzie dla WNP. - Szybciej powstaną u nas elektrownie atomowe – stwierdził. - A trzeba myśleć o przyszłości, opieranie się tylko na węglu jest błędne.
Ciekawe,
że o przyszłości równie intensywnie nie myślą działacze
najbardziej radykalnych, górniczych związków zawodowych.
Interesuje ich wyłącznie to, żeby już, teraz wyrwać ze spółek
węglowych jak największą podwyżkę płac. Nie obchodzi ich, że czasy
(również dla węgla) nastały ciężkie, że nawet jeśli są jakieś
niewielkie pieniądze zarobione w ubiegłym roku, to trzeba je
przeznaczyć na inwestycje. Wydać wszystko lekka ręką jest bardzo łatwo.
Tylko potem co? Zęby w ścianę? Najpierw trzeba zresztą tę ścianę
mieć…
Istnieją
na świecie, ogarniętym przez coraz gorszy kryzys, takie związki
zawodowe, które po to spotykają się z pracodawcami, żeby się
dogadać, pójść na kompromis. Dobrze wiedzą co robią. Wiedzą
bowiem, że lepiej teraz wspólnie zacisnąć pasa, ale w
konsekwencji przeżyć, niż dostać dziś podwyżkę, a jutro stanąć w
kolejce bezrobotnych do urzędu zatrudnienia. Są nawet przykłady z
niedalekiej przecież Europy Zachodniej, że związki godzą się
przejściowo na obniżenie płac, po to aby ratować miejsca pracy.
Czy
naszym radykałom związkowym przyszło kiedyś coś takiego do głowy? Nie,
oni uważają, że rozmowy z pracodawcami są po to, aby związki uzyskały
100 proc. swoich żądań. Tymczasem kompromis – jak wiadomo -
polega na spotykaniu się w połowie drogi, wzajemnych ustępstwach.
Radykalni działacze związkowi nie przyjmują jednak tego do wiadomości,
podcinając w ten sposób gałąź , na której sami siedzą.
|