Ostatnia aktualizacja: 2008-12-29
 
 
 

Nr 11 - 12 (161-162) Listopad - Grudzień 2008 r.

ANALIZY

LAWINOWY WZROST CENY ENERGII ELEKTRYCZNEJ
TRUDNA SYTUACJA ODBIORCY

Oferowana przez energetykę skala podwyżek cen, to dla każdego z wielkich odbiorców energii dodatkowy wydatek w skali roku rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, utrata konkurencyjności wielu polskich produktów, fala grupowych zwolnień pracowników i likwidacja całych branż energochłonnych.

Nim przejdę do opisu wpływu ewoluującego rynku energii na sytuację odbiorców (w tym spółek górniczych) i podjętych działań naprawczych z ich strony, przytoczę chronologicznie najważniejsze wydarzenia i zachodzące zmiany na rynku energii za najbardziej burzliwy okres tzn. dwóch ostatnich lat. 

W czwartym kwartale 2007 roku rozpoczął się proces nakręcania spirali wzrostu cen energii elektrycznej dla wszystkich odbiorców w Polsce. Pierwszym namacalnym efektem ekonomicznym tego zjawiska, był między innymi na przełomie roku 2007/2008 skokowy wzrost rzędu 26 - 35 % ceny zakupu energii elektrycznej – jako TOWARU, dla odbiorców (poza nie uwolnionymi odbiorcami indywidualnymi - gospodarstwami domowymi, rozliczanymi wg Taryfy G zatwierdzanej przez Prezesa URE). Procentowy wzrost ceny dla konkretnego odbiorcy, zależny był od poziomu cen w dotychczas realizowanych przez niego kontraktach. Portfel zakupowy odbiorcy energii elektrycznej składać się może bowiem z kontraktów zawartych w ramach bezpośredniego, bądź pośredniego udziału w Konkurencyjnym Rynku Energii Elektrycznej (KREE), lub kontraktu taryfowego z cenami, stawkami i opłatami zatwierdzanymi przez zarząd operatora handlowego. Nim odbiorcy otrząsnęli się po szoku cenowym z przełomu lat 2007/2008, energetyka zawodowa zaoferowała im przez pierwsze 3 miesiące 2008 roku, kolejną falę bardzo gwałtownych zmian cen energii elektrycznej w kontraktach spotowych na KREE. Koncerny energetyczne, poprzez zawieranie spekulacyjnych kontraktów spotowych, wykorzystywały marginalny wolumen obracanej energii (około 1 % produkcji) na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) do swobodnego kształtowania cen na tym rynku. Proceder zmroził odbiorców i zmusił do przeciwdziałania. Zdezorientowane, zszokowane tym co dzieje się na rynku były również powołane organy regulacyjne i kontrolne tzn. Urząd Regulacji Energetyki oraz Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji. Odbiorcy za pośrednictwem mediów, jasno precyzowanych oświadczeń, sugestii prezesa URE, o nierynkowych zachowaniach skonsolidowanych pionowo przedsiębiorstw energetycznych – dużych koncernów energetycznych, spowodowali, że proceder windowania cen poprzez spekulacje na TGE w kwietniu br. zakończył się. Sytuacja w miarę stabilnych cen energii trwała jednak bardzo krótko, bowiem już w maju br. energetyka zawodowa wygenerowała nowy trend w polityce cenowej oparty o tzw. „efekt śnieżnej kuli”, a więc stałego z dnia na dzień wzrostu cen energii elektrycznej w kontraktach długoterminowych na lata 2009 – 2010. Przez kilka miesięcy udało się dzięki stosowaniu tej procedury wywindować cenę energii elektrycznej na KREE na 2009 rok ze wzrostem rzędu 70-80%, w stosunku do początku bieżącego roku. Dodatkowo przez ostanie pół roku energetyka zawodowa powoli, ale bardzo skutecznie, zmieniała swe podejście biznesowe do odbiorców energii poprzez: 

  1. wycofanie wszelkich ofert na grafikowy, profilowy zakup energii, na rzecz wyłącznie ofert na pasma, standardowe szczyty, 
  2. całkowitą eliminację odbiorcy z hurtowego obrotu energią (między innymi poprzez blokadę zakupu bezpośrednio u wytwórców), 
  3. oferowanie na rynek wyłącznie bardzo w małych, marginalnych porcji energii elektrycznej, 
  4. lansowanie we wszystkich publikatorach, środkach masowego przekazu teorii o totalnym deficycie energii w krajowym systemie elektroenergetycznym, niebotycznych wzrostach kosztów wytwarzania spowodowanych wzrostem nawet o 50% cen węgla, nie pokrywaniem całego wolumenu produkcji przyznanymi darmowo limitami CO2, potrzebą natychmiastowego inwestowania sporych środków w nowe źródła wytwarzania, itp. 
  5. wprowadzenie w ofertach niekorzystnych zabezpieczeń finansowych pod kontrakty na energię elektryczną dla odbiorców. 

W zasadzie wszystko co powyżej opisałem, zdaniem odbiorców zrzeszonych w Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu (FOEEiG) i wielu polityków, regulatora, to efekt zbyt głębokiej konsolidacji pionowej energetyki zawodowej dokonanej w 2007 roku. 

Konsolidacja pionowa w sektorze energii elektrycznej połączyła bowiem w jednym łańcuchu sektor wytwarzania, dystrybucji i sprzedaży. Celem miało być powstanie silnych podmiotów, zdolnych do inwestowania oraz konkurowania na rynku europejskim. Przy czym takie silne z założenia podmioty miały być w całości lub w części sprywatyzowane. Uzasadnieniem zaś monopolistycznej konsolidacji było stwierdzenie, że nie powinniśmy oddawać polskiego majątku za bezcen. A do tego hasło klucz reformatorów, że silne koncerny energetyczne, to jedyna droga ku pełnemu bezpieczeństwu energetycznemu Polski. 

Złagodzeniem monopolu energetycznego miał być zgodnie z Dyrektywą UE proces wydzielenia prawnego większości operatorów systemów dystrybucyjnych. Był to krok ważny, ale niewystarczający. Póki podmioty te będą znajdowały się w grupach zintegrowanych, trudno będzie zapewnić im rzeczywistą autonomię decyzyjną. Skutki takiego stanu to: wzrost kosztów regulacyjnych, pojawiające się problemy związane z dyskryminacją odbiorców przy dostępie do infrastruktury (preferencje wobec sprzedawców z własnej grupy kapitałowej) oraz negatywny wpływ na inwestycje w majątek dystrybucyjny. 

Problem wydzielenia właścicielskiego OSD był przez prezesa URE Mariusza Sworę podnoszony praktycznie od początku jego urzędowania. Konsolidacja pionowa spowodowała powstanie czterech dużych grup energetycznych, w tym jednej supergrupy Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), jako jedynej dysponującej znaczącą nadwyżką mocy. To sprawia, że w chwili obecnej jest przynajmniej dwóch regulatorów rynku. Jeden z nich posiada siłę rynkową pozwalającą na dyktowanie cen (PGE), drugim jest państwowy urząd URE, bez kompetencji pozwalających na skuteczne zmniejszanie tejże siły. Rolą pierwszego ze wskazanych podmiotów miała być „stabilizacja cen na rynku". Jak to jednak z zamysłami bywa, rzeczywistość weryfikuje je w sposób brutalny. Prezes URE napisał ostatnio wprost: No cóż, prawda jest smutna, w zamyśle twórców konsolidacji, to pies miał merdać ogonem, ale dziś to ogon ma pełną inicjatywę. 

Póki co, nie widać również zamierzonych skutków konsolidacji w postaci inwestycji w nowe moce wytwórcze gwarantujące zwiększoną podaż energii, w konsekwencji spadek cen. W zasadzie obecna struktura sektora powoduje, że polskie grupy energetyczne nie muszą inwestować. Mogą zająć się działalnością na kompletnie innych rynkach niż energetyczny, czymkolwiek co przynosi zysk. Prawo nie wymaga od nich inwestowania w nowe bloki. Polskie Sieci Energetyczne, operator i regulator, zgodnie z ustawodawstwem mają zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, w tym również w zakresie dostaw, ale nie mają instrumentów nacisku na koncerny energetyczne i bodźców dla inwestorów niezależnych. To smutna konstatacja - inwestycji jak nie było, tak nie ma, a polska energetyka żąda od nas, odbiorców coraz większych poświęceń. W tak trudnej sytuacji rynkowej polskiego odbiorcy należałoby zdaniem FOEEiG natychmiast aplikować środki zaradcze, co najmniej w postaci upublicznienia handlu energią i bardzo mocnego wzmocnienia regulatora - prezesa URE. To wymaga jednak podjęcia błyskawicznych, radykalnych kroków legislacyjnych. 

Skutki zmian na rynku szczególnie boleśnie odczuwają w tej chwili najwięksi odbiorcy, którzy nie dość, że nie mogą kupić energii na następny rok, to jeszcze borykają się z zaproponowaną skalą podwyżek na 2009 rok rzędu 70% w stosunku do 2008 roku. Odbiorcy przemysłowi protestują we wszystkich mediach i urzędach, już ponad rok, żądając natychmiastowego programu zmian, bo oferowana przez energetykę skala podwyżek cen, to dla każdego z nich dodatkowy wydatek w skali roku rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, utrata konkurencyjności wielu polskich produktów, fala grupowych zwolnień pracowników i likwidacja całych branż energochłonnych. 

Taka sytuacja na rynku energii bardzo źle wpływa również na górnictwo węgla kamiennego. Zużywa ono bowiem około 3,5 TWh na rok i będzie musiało w 2009 roku wydać dodatkowo za energię elektryczną w obrocie ponad 350 mln złotych. A do tego czekający nas wszystkich również niczym nieuzasadniony wzrost opłat dystrybucyjnych na poziomie 15%. Dystrybucja energii miała wzrosnąć najwyżej o poziom inflacji. Tymczasem zastosowanie cen transferowych na energię elektryczną wewnątrz skonsolidowanych grup energetycznych, w kontraktach pomiędzy spółką „córką” - wytwórcą energii (elektrownią), a „matką” działem obrotu hurtowego energii koncernu energetycznego, zamiast planowanego zaniku kosztów osieroconych w związku z likwidacją kontraktów długoterminowych, gwałtownie wzmocniło deficyt środków na spłatę długu w bankach. Efektem tego nagannego procederu, jest wymuszenie przez energetykę zawodową na prezesie URE zatwierdzenia na 2009 rok ponad 10% zwyżki opłaty przejściowej (kilkadziesiąt milionów złotych dodatkowo wydanych przez polskie górnictwo w 2009 roku). Czy tak duży wzrosty opłat udźwigną spółki węglowe i czy nie spowoduje to u nich zbyt radykalnego ograniczenia inwestycji, szczególnie w robotach udostępniających? A to przecież będzie miało bezpośredni wpływ na skalę zdolności wydobywczych węgla w latach następnych. 

Pomimo szeregu tak niekorzystnych zjawisk nie widać jakoś wśród polskich polityków chęci na sformułowanie programu naprawczego, choć głos odbiorców jest coraz bardziej dramatyczny. 

Wszystkie powyżej opisane mechanizmy zmierzające w kierunku szybkiego rozwoju monopolistycznych praktyk w zakupach energii elektrycznej w Polsce, próbuje zmodyfikować obecnie chyba jedyna naprawdę bezpośrednio zaangażowana organizacja Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu (FOEEiG). Forum to przecież zrzeszenie 11 największych izb gospodarczych i stowarzyszeń przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego – gigantów w odbiorze energii elektrycznej. Aż trudno sobie wyobrazić jak wysoka byłaby dziś cena energii elektrycznej na rynku i jak wygórowane warunki jej zakupu, gdyby nie działalność tej organizacji. Nie ma na dziś instytucji rządowej, która nie była przez to Forum „atakowana” w obronie konkurencyjności polskiego przemysłu. Dzięki wejściu do Forum również Górniczej Izby Przemysłowo – Handlowej oraz powołaniu na I Kongresie FOEEiG na Wiceprzewodniczącego tej organizacji przedstawiciela GIPH, polskie górnictwo ma duże możliwości forsowania swojego stanowiska, w tych sprawach. 

Oto tylko kilka działań przeprowadzonych przez FOEEiG na rzecz poprawy sytuacji wszystkich odbiorców energii w Polsce: 

  1. spotkanie Zarządu FOEEiG z prezesem i dyrektorami departamentów URE w lipcu i październiku br., 
  2. wprowadzenie FOEEiG do składu sejmowej komisji stałej gospodarki ds. energetyki (przy czym dotychczas odbyły się aż dwa niezależne posiedzenia 23 października i 19 listopada br. poświęcone w głównej mierze sprawom odbiorców energii, 
  3. wszczęcie przez FOEEiG postępowania w URE i UOKiK o stosowanie praktyk monopolistycznych, wykorzystywanie pozycji dominującej na rynku przez PGE SA, 
  4. kilka odbytych konferencji prasowych w Polskiej Agencji Prasowej, 
  5. wielokrotne wizyty w Ministerstwie Gospodarki, Ministerstwie Ochrony Środowiska i Ministerstwie Skarbu Państwa – bezpośrednie rozmowy z wiceministrami, bądź dyrektorami odpowiednich departamentów, 
  6. spotkanie z Zarządem Polskiej Grupy Energetycznej SA, 
  7. ciągły kontakt z prasą, aktywne działania w forach dyskusyjnych, współpraca z organizacją LEWIATAN itp., 
  8. dwudniowa konferencja – spotkanie robocze w dniach 20 – 21 listopada w Tychach odbiorców zrzeszonych w FOEEiG z prezesem URE, 
  9. spotkanie 13 listopada br. w Kompanii Węglowej SA zarządów 12 największych odbiorców energii elektrycznej w Polsce w sprawie polityki zawierania kontraktów na energię na 2009 rok; wystosowania listu do Prezesa Rady Ministrów z prośbą o włączenie się proces kontraktacji energii na poziomie zapewniającym dalszą pracę setek tysięcy pracowników, konkurencyjność wielu firm. 

Głos Odbiorców jest więc nareszcie wszędzie słyszalny, a energetyka zawodowa zaczyna chyba powoli rozumieć podstawowy fakt, że za wszystko co wykreuje w zakresie kosztów energii elektrycznej w obrocie i dystrybucji zapłaci w stu procentach odbiorca, ale tylko wtedy, gdy będzie miał środki finansowe, tzn. gdy wyprodukowane przy użyciu tej energii elektrycznej produkty będą konkurencyjne w odniesieniu do światowego globalnego rynku, na którym są one sprzedawane. 

Na koniec muszę również wspomnieć, że FOEEiG (a więc i GIPH) włączyło się bardzo aktywnie w pracę powołanej Grupy G-6 (4 koncerny Energetyczne, Forum CO2 i FOEEiG) nad bezwzględnie koniecznym lobbingiem na rzecz istotnych zmian w pakiecie klimatycznym UE, by ratować polską gospodarkę przed utratą konkurencyjności, umożliwieniem dalszego funkcjonowania po roku 2013 energetyki opartej o rodzimy węgiel, spokojnego i zrównoważonego rozwoju polskiego górnictwa oraz zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jednak odpowiedzi na pytania typu: Co należy zmienić w pakiecie klimatycznym, jak to uczynić, gdzie monitować, jak lobbować ? - w tym artykule nie udzielę, bo to bardzo złożony problem, na odrębne opracowanie.

Daniel Borsucki
Gł. Spec. ds. Energetycznych KHW SA
Wiceprzewodniczący FOEEiG
Członek Komitetu Rynek Energii przy PKEE

Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. 032-757-32-39, 032-757-32-52; 032-757-38-21; 0-32-251-35-59