Nr 3 - 4 (153-154) Marzec -
Kwiecień 2008 r.
WIZERUNEK DO ZMIANY
Bardzo
rzadko można przeczytać w gazetach lub usłyszeć w radiu i telewizji
obiektywne zdanie na temat górnictwa. Nasza branża pełni
najczęściej rolę „czarnego luda”, którym straszy się
przeciętnego czytelnika, widza i słuchacza. Przeważnie więc można z
mediów dowiedzieć się, że: „górnictwo to czarna
dziura, w której permanentnie topione są pieniądze
podatników”; „górnictwo zatruwa środowisko
naturalne, gdyż jest najbardziej nie ekologiczną gałęzią
przemysłu”; „górnicy ciągle żądają wyższych płac,
podczas gdy zarabiają bardzo dużo, a przecież inne profesje są także
niezwykle ciężkie i niebezpieczne”; „kopalnie powinno się
jak najszybciej zamykać, a w ich miejsce budować elektrownie wiatrowe,
słoneczne itp. bazujące na energii odnawialnej”.
Podobnych
stereotypowych opinii, pojawiających się w środkach masowego przekazu
całymi setkami, można przytaczać bez liku. Upowszechniają je
dziennikarze i politycy, którzy najczęściej nie mają zielonego
pojęcia o górnictwie, węglu, energetyce. Tak się bowiem dzieje,
że najłatwiej jest rzucić w eter populistyczne hasełko o
„nierentownym górniczym molochu”, pochłaniającym
pieniądze statystycznego Kowalskiego, na skutek czego rzeczonemu
Kowalskiemu żyje się kiepsko, a mogłoby o wiele lepiej. Gdyby nie to
„nierentowne górnictwo” rzecz jasna. W ten
sposób Kowalski otrzymuje prościutką (fałszywą) odpowiedź na
pytanie dlaczego jest mu źle i na jakiś czas już go nie zadaje np.
swojemu posłowi.
Nieliczni
dziennikarze, którym chciało się zgłębić wiedzę na temat branży
górniczej są zaledwie tą jedną, przysłowiową jaskółką,
która wiosny nie czyni. Nie są oni niestety w stanie dotrzeć do
opinii publicznej z rzetelną wiedzą o górnictwie i energii
wytwarzanej z węgla. Z powodzeniem docierają za to ci, którzy
upowszechniają bzdurne stereotypy.
Trzeba
sobie zdać sprawę z faktu, że winę za to ponoszą nie tylko
dziennikarze, a może nawet ich wina jest stosunkowo niewielka,
wynikająca z intelektualnego lenistwa. Winni jesteśmy także my -
środowisko górnicze. Wielu z nas nie widzi większej potrzeby
docierania do współobywateli z rzetelną wiedzą na nasz temat.
Wręcz boimy się często mediów, wychodząc z założenia, że lepiej
siedzieć cicho, bo ktoś się może do nas przyczepić. Górnictwo
nie widzi też potrzeby wydawania pieniędzy na duże, profesjonalne
kampanie informacyjne, promujące naszą branżę. Wiadomo, że takie
kampanie, jeśli mają być skuteczne, kosztują sporo. Pora uświadomić
sobie jednak, że bardzo się opłacają, choć nie przynoszą od razu, w
krótkim okresie, efektów przekładających się na żywą
gotówkę. Firmy górnicze nie mogą ograniczać się w sferze
promocji do publikacji kilku przypadkowych reklam w różnych
gazetach. To o wiele za mało i nie daje prawie żadnych
efektów.
Górnictwo
powinno połączyć siły, złożyć się na wynajęcie fachowców na
światowym poziomie profesjonalizmu i zacząć się mądrze promować.
Najwyższy już czas…
|