Nr 1 - 2 (151-152)
Styczeń - Luty 2008 r.
Ustawę trzeba zmienić
Co zrobić, żeby założyć własny związek
zawodowy? Wystarczy skrzyknąć 10 kolegów, przejść niezbyt
skomplikowane procedury rejestracyjne i… już. Pracodawca nie
ma innego wyjścia- musi przyjąć do wiadomości, że w jego firmie powstał
kolejny twór, który teoretycznie ma bronić praw
pracowniczych. Nie ważne, że w zakładzie jest już związków
zawodowych kilka lub nawet kilkanaście. Nie ważne, że inne, duże
organizacje stanowią rzeczywistą reprezentację załogi, bo należy do
nich , powiedzmy, kilkadziesiąt procent zatrudnionych. 10-osobowy
związek jest w świetle ustawy pełnoprawnym partnerem pracodawcy i
korzysta z pełni praw. Może i powinien pomagać w rozwiązywaniu
konfliktów i sporów na linii pracodawca-
pracownicy. Może jednak ( i bardzo często tak się właśnie dzieje)
ograniczać swoją działalność do mieszania w związkowym
„tyglu” i eskalacji żądań, aby tylko pokazać, że
istnieje. Jeśli organizacje, działające np. przedsiębiorstwie
zatrudniającym 2 – 3 tys. ludzi, nie potrafią wyłonić
wspólnej reprezentacji do rozmów z pracodawcą,
ten jest zmuszony do negocjacji z każdym związkiem z osobna.
Każdy, kolejny związek, to dla firmy
dodatkowe obowiązki i koszty. Trzeba zapewnić organizacji siedzibę,
trzeba płacić związkowym funkcjonariuszom, oddelegowanym do pracy
związkowej, ich dotychczasowe pensje.
Kolejną sprawą, budząca poważne
wątpliwości, jest zapisana w ustawie możliwość prowadzenia przez
organizacje pracownicze działalności gospodarczej. Jakie to nieraz
rodzi patologie - wiadomo powszechnie.
Przepisy regulujące stosunki pomiędzy
pracownikami, pracodawcami i stroną rządową zostały stworzone na
początku lat 90., a więc w innych realiach ekonomicznych i społecznych.
Pluralizm związkowy, wywalczony przez Solidarność, był wtedy wielką
wartością. Nie przystaje to jednak do obecnych
czasów.
Dlatego też dotychczasowe przepisy
trzeba koniecznie przeanalizować i zmienić. Nowelizacja ustawy powinna
doprowadzić do stanu, w którym organizacje związkowe będą
rzeczywistym reprezentantem załogi.
GIPH będzie z całą pewnością popierać
inicjatywy legislacyjne, które pójdą w takim
właśnie kierunku.
|