Ostatnia aktualizacja: 2007-12-28
 
 
 

Nr 11 - 12 (149-150) Listopad - Grudzień 2007 r.

ZAPLECZE GÓRNICTWA

TRZEBA WSPÓŁPRACOWAĆ

Polscy producenci maszyn i urządzeń górniczych, chcąc się rozwijać, muszą stawiać na eksport i współpracę na zagranicznych rynkach. Na razie koncentrują się na przejęciach i restrukturyzacji.

- Nasz plan polega na tym, aby stworzyć grupę firm, która będzie w stanie podać odbiorcy urządzenia od ściany do skipu. Plany, jak wiadomo, ulegają modyfikacji, i w ten sposób pojawiła się w naszej grupie Pioma. Zauważyliśmy bardzo ciekawy kierunek rozwoju, jakim jest odlewnictwo - mówi Tomasz Jakubowski, prezes Grupy Famur. 

Jak informuje prezes Jakubowski, Grupa Famur zmierza w kierunku stworzenia 4 dywizji: maszyn górniczych (w jej skład wejdą Famur, Fazos, Nowomag i Pioma Mining), Polska Grupa Odlewnicza (z Piomą Odlewnia, odlewnią Śrem i może jeszcze kilkoma innymi podmiotami), branża sterowania (gdzie m.in. ma wejść Georyt). 

- Pozostaje stworzenie grupy elektrycznej, którą chcemy budować poprzez przejęcia - i tutaj mocno konkurujemy z Kopexem. Zamierzamy budować grupę elektryczną poprzez rozwój naszych firm, rozwijamy np. Centrum Techniki Górniczej, gdzie zatrudniamy ok. 40 inżynierów - dodaje prezes Famuru. 

W jego ocenie w pewnym momencie nadejdzie kres rozwoju grupy Famur poprzez przejęcia i myśląc o rozwoju trzeba będzie wprowadzać na rynek nowe maszyny. W ostatnich latach Famur skoncentrował się na przejęciach, a mniejszy nacisk był położony na inwestycje w wytwarzanie i rozwój przedsiębiorstw z jego grupy. Ta taktyka się już zmienia i obecnie prowadzone są inwestycje w Famurze i Fazosie. 

Podobną strategię realizuje grupa Kopex-ZZM. Kopex powołał spółkę joint venture w Chinach, produkującą obudowy ścianowe, kupił 3 spółki w Serbii, gdzie planuje produkować urządzenia głównie na potrzeby tamtejszej energetyki. Kopex kupił kupił również firmę Hansen a ZZM przejęły ZEG. 

- W naszej grupie również tworzymy dywizje, np. produkującą maszyny górnicze i elektronikę. Różnimy się od Famuru tym, że posiadamy grupę robót górniczych. Poza tym, w Kopexie działa grupa funkcjonująca na rynku niemieckim, gdzie od 45 lat prowadzimy roboty górnicze, mamy również ok. 150 pracowników prowadzących roboty górnicze w KGHM. Do tego trzeba dołożyć spółkę w Indonezji, która wkrótce rozpocznie roboty górnicze. Posiadamy już międzynarodową grupę do robót górniczych - podkreśla Tadeusz Soroka, prezes Kopex. 

Grupa Kopex-ZZM jest w trakcie tworzenia dywizji budowlanej, powołano spółkę joint venture z tureckim partnerem, która ma zająć się budową autostrad. 

Szans swojego rozwoju Kopex-ZZM nie widzi tylko w górnictwie węgla i minerałów ale również o robotach tunelowych. 

Marian Kostempski, prezes Zabrzańskich Zakładów Mechanicznych, zapewnia, że grupa Kopex-ZZM dokonując akwizycji innych firm nie zaniedbywała rozwoju własnych spółek. 

- Wynikiem tego jest dynamiczny rozwój Tagoru, który przejęliśmy w bardzo złym stanie, a który w ciągu 2 lat całkowicie się zmienił - mówi Kostempski. 

Prezes ZZM wskazuje, że grupa Kopex-ZZM oferuje usługi od przeprowadzenia feasibility study, poprzez badania geologiczne i badania gruntu, do wykonania wyrobisk, ich wyposażenia i nadzór nad eksploatacją. Jego zdaniem ta strategia się sprawdza, ponieważ wielu właścicieli pół górniczych na świecie niewiele miało wcześniej do czynienia z górnictwem, są to ludzie, którzy kupili te pola mając nadzieję, że to będzie dobry interes. W Azji czy na Ukrainie istnieje zapotrzebowanie na kompleksową obsługę takich klientów. 

Mieczysław Brudniak, prezes Fabryki Maszyn Górniczych Glinik, wskazuje, że rozwój grupy Glinik opiera się na posiadanym majątku. 

- Wewnątrz grupy Glinik są źródła trzech dywizji: produkcji maszyn górniczych, narzędzi i urządzeń wiertniczych. Posiadamy również unikatową kuźnię, o dużych możliwościach technologicznych - mówi prezes Brudniak. 

Glinik posiada także dwie spółki w Rosji, pierwsza o charakterze serwisowym, druga to spółka produkcyjna. 

Wartość eksportu będzie rosła 

Henryk Stabla, prezes Polskiej Techniki Górniczej, zwraca uwagę, że wszystkie krajowe firmy produkujące maszyny i urządzenia dla górnictwa coraz mocniej rozwijają eksport, co jest konieczne, ponieważ krajowy rynek się kurczy. Wydobycie węgla kamiennego w Polsce od kilku lat systematycznie maleje, w roku 2003 było ono na poziomie ok. 100 mln ton rocznie, w roku spadło do 2006 ok. 94,3 mln ton.W roku 2007 również nastąpił spadek wydobycia. Utrzymania tej tendencji należy spodziewać się także w przyszłości. 

- Polscy producenci maszyn eksportują od 20 do 60 proc. swojej produkcji, co świadczy o tym, że polskie produkty są dobre. Około 5-10 lat temu eksport był znacznie mniejszy - podkreśla Henryk Stabla. 

Według prognoz prezesa Stabli eksport polskich producentów maszyn górniczych będzie stale rósł. W jego ocenie duże grupy, jak Famur i Kopex-ZZM, na pewno będą przejmowały kolejne firmy, a mniejsze podmioty będą starały się oferować lepsze produkty. Zagrożeniem dla rozwoju polskich firm zaplecza górniczego, jak prognozuje Henryk Stabla, może być duże zapotrzebowanie na wysoko wykwalifikowanych pracowników, jego zdaniem już pojawiają się tego typu braki. 

Prezes Stabla przypomina, że na międzynarodowych rynkach polscy producenci maszyn górniczych konkurują nie tylko z firmami niemieckimi czy amerykańskimi, ale także z firmami z Chin i Indii. Jego zdaniem, gdyby polskim firmom udało się zdobyć ok. 10-15 proc. zapotrzebowania światowego na maszyny górnicze to byłby to spory sukces. 

Wśród firm mocno stawiających na eksport jest Ryfama, która przygotowała niedawno przenośnik ścianowy o wydajności 4 tys. ton węgla na godzinę. Jak podkreśla Edward Kusak, prezes Ryfamy, przenośnik jest przeznaczony wyłącznie na eksport, ponieważ w Polsce nie ma takich warunków geologicznych, aby móc go zastosować. 

Andrzej Bywalec, prezes ZEG, mówi, że wejście kierowanej przez niego spółki do grupy Kopex-ZZM, daje możliwości poszerzenia działalności eksportowej, czego - jak przyznaje - nam w ostatnich latach brakowało. 

Współpraca czy konkurencja? 

Obecnie polscy producenci maszyn górniczych konkurują ze sobą na zagranicznych rynkach - co zdaniem prezesa Famuru Tomasza Jakubowskiego nie jest dla krajowych producentów dobrym rozwiązaniem. 

- Niektóre zagraniczne rynki, jak np. chiński, są tak gigantyczne, że żadna z polskich firm nie jest go w stanie samodzielnie skonsumować - ocenia Jakubowski. 

Dlatego powstaje pytanie o połączenie, lub przynajmniej współpracę, grup Famur i Kopex-ZZM. Prezes grupy Famur przypomina, że ewentualne połączenie Kopex-ZZM i Famuru wymaga decyzji na szczeblu właścicielskim, on sam dostrzega pewne efekty synergii przy połączeniu. 

- Być może to połączenie kiedyś nastąpi. Jeżeli połączenia nie będzie to należy współpracować - deklaruje Tomasz Jakubowski. 

Przypomina, że jeżeli startuje się w przetargu na dostawę maszyn niezbędna jest wręcz gigantyczna ilość robót przygotowawczych, na co trzeba wydać spore pieniądze. Jeżeli w jednym przetargu startują osobno dwie polskie firmy, to każda z nich ponosi te koszty. Gdyby startowały razem, to koszty zostałyby rozłożone na oba podmioty. Jakubowski wskazuje, że od dawna jest znany na rynkach zagranicznych wzorzec konsorcjów, w czym przodują firmy niemieckie. Prezentują się one na rynkach zagranicznych jako produkt niemiecki, a dopiero w drugiej kolejności padają informacje, że to firma A czy B. 

- W Polsce istnieje natomiast tradycja, że każda firma działa sama. W najbliższych latach spodziewamy się jeszcze większego boomu w światowym górnictwie niż w ostatnich latach, dlatego musimy zwiększać moce produkcyjne, ale musimy pamiętać o kosztach ponoszonych po dostarczeniu sprzętu. Jeżeli dwie firmy dostarczają do Chin urządzenia, to muszą być utrzymywane dwa serwisy i dwie ekipy remontowe, co wiąże się jednak z dużymi kosztami - wskazuje prezes Famuru. 

Jego zdaniem polskie firmy na pewno będą organizowały konsorcja do realizacji dużych inwestycji. 

Prezes Jakubowski zwraca uwagę, że producenci maszyn górniczych powinni współpracować ze szkołami średnimi, aby zapewnić sobie dostęp odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. Już 3 lata temu we współpracy z Famurem Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe, techniczna szkoła średnia z Katowic, otwarła klasę kształcącą średnią kadrę techniczną. Jakubowski przyznaje, że spadek kursu dolara spowodował, że polskie firmy zaplecza górnictwa odczuły, że rentowność eksportu spada. Podkreśla jednak, że na eksport należy patrzeć nie z punktu widzenia aktualnego kursu, ale osiągnięcia celów strategicznych w ciągu kilku lat. 

Przyszłego połączenia grup Famur i Kopex-ZZM nie wykluczają także szefowie firm tej drugiej grupy.

- Jeśli wzrost gospodarczy na świecie będzie wolniejszy i ilość spółek górniczych, które można kupić, zmniejszy się lub ich wcale nie będzie, to wtedy może dojść do poważnych rozmów na temat połączenia - mówi Marian Kostempski, prezes ZZM. 

Tadeusz Soroka, prezes Kopex, wskazuje, że obecnie polskie firmy zaplecza zadają sobie pytanie co będzie za 5 czy 10 lat, czy ten potencjał który jest tworzony, będzie można w pełni wykorzystać i czy produkowane maszyny znajdą nabywców czy nie. Chińczycy, którzy dzisiaj potrzebują dużych ilości maszyn górniczych, tworzą własne zaplecze produkcyjne. Według prezesa Soroki, za 5-10 lat wzrost górnictwa w Chinach nie będzie tak znaczący jak dzisiaj, gdy rocznie uruchamianych jest nawet 500 ścian. 

- Nie jesteśmy zainteresowani tworzeniem nowych fabryk, ponieważ za kilka lat nie miałyby one gdzie sprzedawać swoich produktów, dlatego koncentrujemy się na przejęciach innych firm - mówi Soroka.

Donald Dusek

Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. 032-757-32-39, 032-757-32-52; 032-757-38-21; 0-32-251-35-59