Nr 7 - 8 (145-146) Lipiec -
Sierpień 2007 r.
ZWERYFIKOWAĆ
PROTOKÓŁ Z KIOTO
Ograniczenie do roku 2020 emisji dwutlenku węgla w UE aż o 20 proc. to
założenie pozbawione uzasadnienia z punktu widzenia efektów
uzyskanych w rozmiarze światowym. Warto zastanowić się nad efektami
realizacji Protokołu z Kioto. Kraje "starej" Unii Europejskiej
ograniczyły emisję CO2 o niecały 1 proc., wobec zadeklarowanych 8
proc., a Polska w tym samym czasie zmniejszyła tę emisję o 32 proc. (w
Protokole zapisano 6 proc.).
Unijna polityka traci zupełnie
znaczenie, jeśli odniesiemy ją do skali globalnej. Obecnie kraje Unii
Europejskiej wytwarzają niecałe 15 proc. światowej emisji CO2.
Międzynarodowa Agencja Energii (IEA)
przewiduje, że w roku 2030 unijne emisje CO2 związane z energią
ustabilizują się i będą nieco niższe od aktualnych poziomów.
Całkowita emisja tego gazu na świecie w tym samym roku wzrośnie
natomiast o 55 proc. głównie za sprawą takich
krajów jak USA, Chiny i Indie.
Nasze bardzo kosztowne działania
zostaną więc zupełnie zniwelowane przez inne państwa, a my doprowadzimy
jedynie do załamania konkurencyjności wspólnotowej
gospodarki.
Z emisją CO2 należy walczyć, lecz z
głową, rozsądnie, na pewno nie w oderwaniu od reszty świata.
Nadszedł czas,
by zweryfikować Protokół z Kioto. Jego podstawę stanowiła
hipoteza, że niekorzystne zmiany klimatu następują w wyniku emisji
gazów cieplarnianych, a przede wszystkim CO2, powstającego
przy spalaniu paliw kopalnych. Teoria ta budzi duże kontrowersje, gdyż
przeprowadzone w ostatnich latach badania wskazują, że nie jest możliwe
jednoznaczne określenie wpływu działalności człowieka na zmiany
klimatu. Dlatego wydaje się, że należy położyć szczególny
nacisk na badania zmierzające do ustalenia i pełnego zrozumienia zmian
klimatycznych, które pomogą zmniejszyć zakres niepewności
związanych z polityką ograniczania efektu cieplarnianego.
|