Ostatnia aktualizacja: 2007-06-29
 
 
 

Nr 5 - 6 (143-144) Maj - Czerwiec 2007 r.

JSW S.A.

GIEŁDOWY DEBIUT W ROKU 2008?
KONSOLIDACJA Z PRZESZKODAMI

31 maja br. Jastrzębska Spółka Węglowa i kopalnia Budryk złożyły wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zamiarze koncentracji przedsiębiorców. Prezes UOKiK ma dwa miesiące na podjęcie w tej sprawie decyzji. 

Dobiegają końca prace związane z opracowywaniem przez firmę doradczą Pricewaterhouse Coopers planu połączenia, którego integralną częścią będzie uproszczona wycena przygotowywana przez firmę Carlson Capital Partners. Muszą go zaakceptować zarządy obu spółek, dopiero potem może zostać zgłoszony do sądu rejestrowego, a ten wyznaczy biegłego, który ma kolejne dwa miesiące na wydanie w tej sprawie opinii. Najpóźniej 30 dni przed przewidywanym terminem połączenia o zamiarze muszą zostać powiadomione organizacje związkowe działające w przejmowanym zakładzie, które przystąpią do negocjowania warunków porozumienia. Zarząd JSW zapewnia, że nie będzie żadnych zwolnień i nie jest planowana żadna rewolucja w zatrudnianiu i przenoszeniu pracowników. Zmiany mogą jedynie dotyczyć organizacji systemu zaopatrzenia materiałowego i sprzedaży węgla. 

Czasochłonne procedury sprawiają, że do włączenia Budryka w struktury JSW dojdzie prawdopodobnie dopiero we wrześniu.

Część załogi kopalni z Ornontowic obawia się, że po włączeniu do JSW wstrzymane zostaną prorozwojowe inwestycje mające m.in. pozwolić na dotarcie do złoża węgla koksującego. Jarosław Zagórowski, prezes JSW, przekonuje, że inwestycje na Budryku będą kontynuowane i że nie będzie rozwoju kopalń JSW kosztem Budryka. Podkreśla, że fuzja jest opłacalna dla obu stron: JSW gwarantuje dostęp do surowców i wzmocnienie pozycji rynkowej, a kopalni Budryk zapewnia pieniądze na inwestycje w eksploatację nowych pokładów węgla. Wspólne plany inwestycyjne i jednolita polityka handlowa pozwolą szybko osiągnąć efekt synergi. Połączenie daje szansę nie tylko na pozyskanie nowych złóż, które będzie można eksploatować przez kolejne 70 lat, ale także realne możliwości zwiększenia sprzedaży. 

Łączny koszt inwestycji w kopalni Budryk szacowany jest na ok. 220 mln zł., z czego inwestycja w poziom 1290, gdzie są złoża węgla koksowego, ma kosztować ok. 185 mln zł. a modernizacja zakładu przeróbki węgla to koszt ok. 30 mln zł. 

JSW i Budryk są w dobrej kondycji finansowej. W ubiegłym roku Jastrzębska Spółka Węglowa wypracowała zysk netto w wysokości 287 mln złotych przy wydobyciu w wysokości 13,3 mln ton węgla (19,3 tys. zatrudnionych), a kopalnia Budryk z Ornontowic zarobiła 17 mln przy wydobyciu w wysokości 3,4 mln ton (2,4 tys. zatrudnionych). 

PRYWATYZACJA W 2008 ROKU? 

Prawdopodobnie na początku roku 2008 akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej trafią na warszawską giełdę. Wciąż nie wiadomo czy JSW zostanie powiązana z koksowniami z Zabrza i Wałbrzycha. 

- Liczę, że już niedługo JSW przejmie koksownie z Zabrza i Wałbrzycha, a następnie zadebiutuje na giełdzie Jeśli spełnią się te plany, JSW będzie prawdziwą perłą polskiego górnictwa, firmą, która będzie kształtować rynek węgla koksowego w tej części świata - mówi prezes Jarosław Zagórowski. 

Przeciwko utworzeniu grupy węglowo-koksowej opowiadają się Kombinat Koksochemiczny Zabrze oraz koksownia Victoria z Wałbrzycha, jeszcze do niedawna przeciwne temu było także Ministerstwo Skarbu Państwa. Rozmowy w sprawie utworzenia grupy wciąż jednak trwają. Ministerstwo Skarbu podobno zgadza się na utworzenie grupy z JSW, koksownią Przyjaźń, a także koksowniami z Zabrza i Wałbrzycha pod warunkiem prywatyzacji tej grupy. Prywatyzacja musi być jednak uwarunkowana zgodą załóg firm tworzących grupę. 

Przedstawiciele JSW podkreślają, że produkcja koksu to biznes silnie uzależniony od koniunktury w hutnictwie. Dlatego koksownie na świecie są zazwyczaj związane albo z kopalniami, albo z hutami, by obniżyć ryzyko strat w czasie dekoniunktury. 

W ramach grupy węglowo-koksowej łatwiej byłoby kształtować sytuację na rynku. W roku 2005 ok. 50,2 proc. krajowej produkcji koksu wyszło z zakładów wchodzących w skład Mittal Steel Poland. 25,5 proc. rynku koksu posiadała koksownia Przyjaźń, 11,2 KK Zabrze, 6,2 proc. Victoria, 4,8 proc. koksownia w hucie Częstochowa, a 2,1 proc. Bo Carbo. 

Przedstawiciele JSW nie wykluczają strategicznej współpracy z koksownią huty Częstochowa, dzięki czemu grupa mogłaby kontrolować 48 proc. produkcji koksu w Polsce. Łączne potrzeby finansowe koksowni, które mogłyby wejść w skład grupy węglowo-koksowej oceniane są na 2,5 mld zł. W Kombinacie Koksochemicznym Zabrze potrzeby inwestycyjne wyceniane są na ok. 770 mln zł. a koksowni Victoria na 125 mln. W dużej grupie, posiadającej większą zdolność kredytową, łatwiej byłoby te inwestycje sfinansować. Skonsolidowana grupa mogłaby trafić na giełdę, a większościowy pakiet akcji nadal pozostawałby w rękach Skarbu Państwa. 

Miliardy z giełdy 

Emisja akcji i ich sprzedaż na giełdzie pozwoli spółce znaleźć pieniądze na inwestycje. - Giełda to najlepsza metoda na pozyskanie pieniędzy na inwestycje i rozwój spółki. Obecność na GPW gwarantuje obiektywną wycenę majątku spółki, uporządkowanie wewnętrznych procedur i zarządzania oraz przejrzystość we wszystkich obszarach działalności. Nie bez znaczenia jest też wzrost prestiżu i wiarygodności. Można to wszystko osiągnąć przy zachowaniu pakietu kontrolnego przez Skarb Państwa - mówi Daniel Ozon, zastępca prezesa JSW SA ds. nadzoru właścicielskiego i strategii kapitałowej. Debiut JSW prawdopodobny jest w pierwszej połowie roku 2008. Gdyby jednak przeciągały się procedury związane z tworzeniem grupy węglowo-koksowej, to termin ten uległby przesunięciu. Ozon podkreśla, że JSW w najbliższych 10 latach będzie potrzebowała na rozwój co najmniej kilku miliardów złotych. Częściowa prywatyzacja ma pozwolić na jej dalsze bezpieczne funkcjonowanie, co dla Jastrzębia oznacza tysiące miejsc pewnej pracy na kilkadziesiąt lat. 

Spółka planuje w latach 2007-2020 udostępnienie nowych złóż najlepszego węgla koksowego w polach Bzie-Dębina 1 – Zachód i Pawłowice 1. Inwestycje w nowe złoża pozwolą pozostać JSW europejskim liderem w wydobyciu węgla koksowego. Trwają prace nad stworzeniem kopalni zespolonej, w skład której mają wejść kopalnie Zofiówka, Boryna i Jas- Mos. 

Najważniejsze inwestycje JSW w latach 2007-2020 to budowa poziomów wydobywczych wartości 612 mln zł., integracja kopalni zespolonej, co ma kosztować 85 mln, udostępnienie i zagospodarowanie złoża Pawłowice 1 za kwotę 888 mln, udostępnienie oraz zagospodarowanie złoża Bzie-Dębina 1, co ma kosztować ok. 983 mln. Ponadto, wartość inwestycji bieżących szacowana jest na blisko 4 mld zł. a w rezerwie ma pozostać 205 mln. Łączna kwota tych inwestycji to 7,1 mld zł. 

Zarobić na metanie 

Dużym zagrożeniem w kopalniach JSW jest metan. Ponad 332,5 mln m. sześć. metanu uwolniło się podczas robót górniczych w kopalniach JSW w 2006 roku. Dzięki stacjom odmetanowania ujętych zostało ponad 126 mln m. sześć. gazu, z czego ok. 70 proc. proc. zostało wykorzystanych do produkcji energii elektrycznej. 

Z metanu korzystają przede wszystkim należące do Spółki Energetycznej Jastrzębie elektrociepłownie Zofiówka i Moszczenica, dużym odbiorcą metanu jest też kopalnia Krupiński, która wykorzystuje go w suszarni flotokoncentratu. 

Najbardziej metanową kopalnią w Polsce jest Pniówek, gdzie rocznie podczas eksploatacji węgla uwalnia się ok. 134 mln m. sześć. metanu. Gdyby nie stacja odmetanowania, bezpieczne wydobywanie węgla w Pniówku byłoby niemożliwe. Gaz z Pniówka wykorzystywany jest w samej kopalni oraz w elektrociepłowniach Zofiówka i Moszczenica. W ubiegłym roku na kopalnia sprzedała 13,6 mln m. sześć. metanu za 1,8 mln zł. 

Ciepło, jakie uzyskiwane jest w procesie odmetanowania wykorzystuje się do podgrzewania wody używanej m.in. do ogrzewania oraz w kopalnianych łaźniach, do produkcji energii elektrycznej, a także w systemie klimatyzacji dołowej. 

Oszczędności w ubezpieczeniach 

JSW podpisała nowe umowy z towarzystwami ubezpieczeniowymi dzięki czemu tegoroczne składki uległy radykalnej obniżce. Dotyczy to wszystkich rodzajów ubezpieczeń. Najwięcej spółka zaoszczędzi na ubezpieczeniu mienia w podziemnej części zakładów górniczych. W ubiegłym roku składka wyniosła około 12,7 mln, natomiast w tym roku zaledwie 4,8 mln złotych. Mimo niższej składki warunki ubezpieczenia są korzystniejsze, ponieważ JSW nie musi płacić kosztów manipulacyjnych naliczanych przy zwrocie składki za niewykorzystany okres, a udział własny, o który jest pomniejszane odszkodowanie, jest niższy o połowę. Została też w podniesiona maksymalna odpowiedzialność ubezpieczyciela za jedno zdarzenie. 

Podobnie jak w ubiegłym roku ubezpieczeniem objęte są wszystkie środki trwałe znajdujące się pod ziemią, a więc zarówno środki transportu, urządzenia, maszyny, jak i rurociągi, kable a także przewody. Ubezpieczenie obejmuje szkody powstałe w wyniku pożaru, wybuchu, tąpnięcia, wyrzutu gazów i skał oraz wylewu wód podziemnych. Dochodzi do tego także ubezpieczenie od szkód powstałych przy prowadzeniu akcji ratowniczej i związanych z nimi bezpośrednio prac profilaktycznych. 

- Wartość tego mienia zmienia się w ciągu roku, bo jedne urządzenia wycofujemy z ruchu, a inne kupujemy, dlatego też aktualizujemy ją co kwartał, jednak zagwarantowaliśmy sobie w umowie, że towarzystwo ubezpieczeniowe może zażądać wyższej składki dopiero wtedy, gdy wartość majątku wzrośnie powyżej 10 procent i to w skali całej Spółki, a nie w jednym z zakładów – podkreśla Daniel Ozon. 

Jeszcze do niedawna zainteresowanie ubezpieczaniem górniczego majątku było niewielkie ze względu na wysoki stopień ryzyka i wymagany potencjał kapitałowy. Większość towarzystw działających na polskim rynku była za słaba, by wejść do ubezpieczeń górniczych. 

Brak konkurencji odbijał się na wysokości składki, ale sytuacja zaczęła się zmieniać i spółkom węglowym udało się wykorzystać szansę. Jeszcze dwa lata temu jedynym towarzystwem zainteresowanym ubezpieczaniem JSW była Ergo Hestia, dwa lata temu pojawił się drugi ubezpieczyciel – PZU, ale dopiero w tym roku można było mówić o prawdziwej konkurencji, ponieważ do grupy dołączył Allianz. Przetarg wygrało PZU, choć trzeba zaznaczyć, że wszystkie oferty - w zakresie proponowanej wysokości składki - były do siebie zbliżone. Firmy biorące udział w przetargu spełniły określone przez JSW wysokie wymagania, przy czym niewątpliwą zachętą był na pewno zaproponowany dwuletni, a nie jak dotychczas roczny okres ubezpieczenia. 

Zmianami zostały objęte także ubezpieczenia pracownicze, jak choćby następstw nieszczęśliwych wypadków pracowników dołowych i ratowników. Zakres ochrony pozostał taki sam, ale tegoroczna składka będzie o 14 proc. niższa niż w 2006 roku. Byłaby niższa o 30 procent, ale JSW zdecydowała się przyjąć propozycję ubezpieczyciela i w zamian za minimalnie wyższą składkę (o 50 i 35 groszy od osoby) uzyskała ogromną podwyżkę wysokości odszkodowania wypłacanego w przypadku śmierci. Wcześniej wysokość tego świadczenia była równa sumie ubezpieczenia i dla pracowników dołowych wynosiła 9 tysięcy złotych, a dla ratowników górniczych 6 tysięcy złotych. Teraz sumy te różnią się od siebie i to radykalnie. Wysokość odszkodowania w przypadku śmierci pracownika dołowego wskutek następstw nieszczęśliwych wypadków wzrosła do 45 tysięcy złotych, a w przypadku ratownika – do 30 tysięcy. 

Roczna składka zmniejszyła się najbardziej w przypadku ubezpieczenia mienia na powierzchni od ognia i innych zdarzeń losowych, bo aż o 78,70 proc. Zamiast 230 tysięcy złotych JSW zapłaci w tym roku 49 tysięcy. 

Łącznie oszczędności z tytułu wszystkich rodzajów ubezpieczeń szacowane są na 8,1 mln złotych, co oznacza że JSW zapłaci z tytułu składek o 62 procent mniej niż rok temu.



Rysunek 1: Zdolności produkcyjne JSW (prognoza)

Rysunek 2: Żywotność kopalń JSW (prognoza)


Opracował: Dariusz Czarnecki

Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. 032-757-32-39, 032-757-32-52; 032-757-38-21; 0-32-251-35-59