Nr 5 - 6 (143-144) Maj -
Czerwiec 2007 r.
GIEŁDOWY DEBIUT W
ROKU 2008?
KONSOLIDACJA Z PRZESZKODAMI
31
maja br. Jastrzębska Spółka Węglowa i kopalnia Budryk
złożyły
wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o
zamiarze
koncentracji przedsiębiorców. Prezes UOKiK ma dwa miesiące
na
podjęcie w tej sprawie decyzji.
Dobiegają końca
prace związane z
opracowywaniem przez firmę doradczą Pricewaterhouse Coopers planu
połączenia, którego integralną częścią będzie uproszczona
wycena przygotowywana przez firmę Carlson Capital Partners. Muszą go
zaakceptować zarządy obu spółek, dopiero potem może zostać
zgłoszony do sądu rejestrowego, a ten wyznaczy biegłego,
który ma kolejne dwa miesiące na wydanie w tej sprawie
opinii. Najpóźniej 30 dni przed przewidywanym terminem
połączenia o zamiarze muszą zostać powiadomione organizacje związkowe
działające w przejmowanym zakładzie, które przystąpią do
negocjowania warunków porozumienia. Zarząd JSW zapewnia, że
nie będzie żadnych zwolnień i nie jest planowana żadna rewolucja w
zatrudnianiu i przenoszeniu pracowników. Zmiany mogą jedynie
dotyczyć organizacji systemu zaopatrzenia materiałowego i sprzedaży
węgla.
Czasochłonne procedury sprawiają, że do włączenia Budryka w struktury
JSW dojdzie prawdopodobnie dopiero we wrześniu.
Część załogi
kopalni z
Ornontowic obawia się, że po włączeniu do JSW wstrzymane zostaną
prorozwojowe inwestycje mające m.in. pozwolić na dotarcie do złoża
węgla koksującego. Jarosław
Zagórowski, prezes JSW,
przekonuje, że inwestycje na Budryku będą kontynuowane i że nie będzie
rozwoju kopalń JSW kosztem Budryka. Podkreśla, że fuzja jest opłacalna
dla obu stron: JSW gwarantuje dostęp do surowców i
wzmocnienie pozycji rynkowej, a kopalni Budryk zapewnia pieniądze na
inwestycje w eksploatację nowych pokładów węgla.
Wspólne plany inwestycyjne i jednolita polityka handlowa
pozwolą szybko osiągnąć efekt synergi. Połączenie daje szansę nie tylko
na pozyskanie nowych złóż, które będzie można
eksploatować przez kolejne 70 lat, ale także realne możliwości
zwiększenia sprzedaży.
Łączny koszt inwestycji w kopalni Budryk
szacowany jest na ok. 220 mln zł., z czego inwestycja w poziom 1290,
gdzie są złoża węgla koksowego, ma kosztować ok. 185 mln zł. a
modernizacja zakładu przeróbki węgla to koszt ok. 30 mln zł.
JSW i Budryk są w dobrej kondycji finansowej. W ubiegłym roku
Jastrzębska Spółka Węglowa wypracowała zysk netto w
wysokości 287 mln złotych przy wydobyciu w wysokości 13,3 mln ton węgla
(19,3 tys. zatrudnionych), a kopalnia Budryk z Ornontowic zarobiła 17
mln przy wydobyciu w wysokości 3,4 mln ton (2,4 tys. zatrudnionych).
PRYWATYZACJA W 2008 ROKU?
Prawdopodobnie na początku roku 2008 akcje Jastrzębskiej
Spółki Węglowej trafią na warszawską giełdę. Wciąż nie
wiadomo czy JSW zostanie powiązana z koksowniami z Zabrza i Wałbrzycha.
-
Liczę, że już niedługo JSW przejmie koksownie z Zabrza i Wałbrzycha,
a następnie zadebiutuje na giełdzie Jeśli spełnią się te plany, JSW
będzie prawdziwą perłą polskiego górnictwa, firmą,
która będzie kształtować rynek węgla koksowego w tej części
świata - mówi prezes Jarosław
Zagórowski.
Przeciwko utworzeniu grupy węglowo-koksowej opowiadają się Kombinat
Koksochemiczny Zabrze oraz koksownia Victoria z Wałbrzycha, jeszcze do
niedawna przeciwne temu było także Ministerstwo Skarbu Państwa. Rozmowy
w sprawie utworzenia grupy wciąż jednak trwają. Ministerstwo Skarbu
podobno zgadza się na utworzenie grupy z JSW, koksownią Przyjaźń, a
także koksowniami z Zabrza i Wałbrzycha pod warunkiem prywatyzacji tej
grupy. Prywatyzacja musi być jednak uwarunkowana zgodą załóg
firm tworzących grupę.
Przedstawiciele JSW podkreślają, że produkcja koksu to biznes silnie
uzależniony od koniunktury w hutnictwie. Dlatego koksownie na świecie
są zazwyczaj związane albo z kopalniami, albo z hutami, by obniżyć
ryzyko strat w czasie dekoniunktury.
W ramach grupy węglowo-koksowej
łatwiej byłoby kształtować sytuację na rynku. W roku 2005 ok. 50,2
proc. krajowej produkcji koksu wyszło z zakładów wchodzących
w skład Mittal Steel Poland. 25,5 proc. rynku koksu posiadała koksownia
Przyjaźń, 11,2 KK Zabrze, 6,2 proc. Victoria, 4,8 proc. koksownia w
hucie Częstochowa, a 2,1 proc. Bo Carbo.
Przedstawiciele JSW nie wykluczają strategicznej współpracy
z koksownią huty Częstochowa, dzięki czemu grupa mogłaby kontrolować 48
proc. produkcji koksu w Polsce. Łączne potrzeby finansowe koksowni,
które mogłyby wejść w skład grupy węglowo-koksowej oceniane
są na 2,5 mld zł. W Kombinacie Koksochemicznym Zabrze potrzeby
inwestycyjne wyceniane są na ok. 770 mln zł. a koksowni Victoria na 125
mln. W dużej grupie, posiadającej większą zdolność kredytową, łatwiej
byłoby te inwestycje sfinansować. Skonsolidowana grupa mogłaby trafić
na giełdę, a większościowy pakiet akcji nadal pozostawałby w rękach
Skarbu Państwa.
Miliardy z giełdy
Emisja akcji i ich sprzedaż na giełdzie pozwoli spółce
znaleźć pieniądze na inwestycje. - Giełda to najlepsza metoda na
pozyskanie pieniędzy na inwestycje i rozwój
spółki. Obecność na GPW gwarantuje obiektywną wycenę majątku
spółki, uporządkowanie wewnętrznych procedur i zarządzania
oraz przejrzystość we wszystkich obszarach działalności. Nie bez
znaczenia jest też wzrost prestiżu i wiarygodności. Można to wszystko
osiągnąć przy zachowaniu pakietu kontrolnego przez Skarb Państwa -
mówi Daniel Ozon, zastępca prezesa JSW SA ds. nadzoru
właścicielskiego i strategii kapitałowej.
Debiut JSW prawdopodobny jest w pierwszej połowie roku 2008. Gdyby
jednak przeciągały się procedury związane z tworzeniem grupy
węglowo-koksowej, to termin ten uległby przesunięciu. Ozon podkreśla,
że JSW w najbliższych 10 latach będzie potrzebowała na
rozwój co najmniej kilku miliardów złotych.
Częściowa prywatyzacja ma pozwolić na jej dalsze bezpieczne
funkcjonowanie, co dla Jastrzębia oznacza tysiące miejsc pewnej pracy
na kilkadziesiąt lat.
Spółka planuje w latach 2007-2020
udostępnienie nowych złóż najlepszego węgla koksowego w
polach Bzie-Dębina 1 – Zachód i Pawłowice 1.
Inwestycje w nowe złoża pozwolą pozostać JSW europejskim liderem w
wydobyciu węgla koksowego. Trwają prace nad stworzeniem kopalni
zespolonej, w skład której mają wejść kopalnie
Zofiówka, Boryna i Jas- Mos.
Najważniejsze inwestycje JSW w latach 2007-2020 to budowa
poziomów wydobywczych wartości 612 mln zł., integracja
kopalni zespolonej, co ma kosztować 85 mln, udostępnienie i
zagospodarowanie złoża Pawłowice 1 za kwotę 888 mln, udostępnienie oraz
zagospodarowanie złoża Bzie-Dębina 1, co ma kosztować ok. 983 mln.
Ponadto, wartość inwestycji bieżących szacowana jest na blisko 4 mld
zł. a w rezerwie ma pozostać 205 mln. Łączna kwota tych inwestycji to
7,1 mld zł.
Zarobić na metanie
Dużym zagrożeniem w kopalniach JSW jest metan. Ponad 332,5 mln m.
sześć. metanu uwolniło się podczas robót
górniczych w kopalniach JSW w 2006 roku. Dzięki stacjom
odmetanowania ujętych zostało ponad 126 mln m. sześć. gazu, z czego ok.
70 proc. proc. zostało wykorzystanych do produkcji energii
elektrycznej.
Z metanu korzystają przede wszystkim należące do
Spółki Energetycznej Jastrzębie elektrociepłownie
Zofiówka i Moszczenica, dużym odbiorcą metanu jest też
kopalnia Krupiński, która wykorzystuje go w suszarni
flotokoncentratu.
Najbardziej metanową kopalnią w Polsce jest
Pniówek, gdzie rocznie podczas eksploatacji węgla uwalnia
się ok. 134 mln m. sześć. metanu. Gdyby nie stacja odmetanowania,
bezpieczne wydobywanie węgla w Pniówku byłoby niemożliwe.
Gaz z Pniówka wykorzystywany jest w samej kopalni oraz w
elektrociepłowniach Zofiówka i Moszczenica. W ubiegłym roku
na kopalnia sprzedała 13,6 mln m. sześć. metanu za 1,8 mln zł.
Ciepło, jakie uzyskiwane jest w procesie odmetanowania wykorzystuje się
do podgrzewania wody używanej m.in. do ogrzewania oraz w kopalnianych
łaźniach, do produkcji energii elektrycznej, a także w systemie
klimatyzacji dołowej.
Oszczędności w ubezpieczeniach
JSW podpisała nowe umowy z towarzystwami ubezpieczeniowymi dzięki czemu
tegoroczne składki uległy radykalnej obniżce. Dotyczy to wszystkich
rodzajów ubezpieczeń. Najwięcej spółka
zaoszczędzi na ubezpieczeniu mienia w podziemnej części
zakładów górniczych. W ubiegłym roku składka
wyniosła około 12,7 mln, natomiast w tym roku zaledwie 4,8 mln złotych.
Mimo niższej składki warunki ubezpieczenia są korzystniejsze, ponieważ
JSW nie musi płacić kosztów manipulacyjnych naliczanych przy
zwrocie składki za niewykorzystany okres, a udział własny, o
który jest pomniejszane odszkodowanie, jest niższy o połowę.
Została też w podniesiona maksymalna odpowiedzialność ubezpieczyciela
za jedno zdarzenie.
Podobnie jak w ubiegłym roku ubezpieczeniem objęte
są wszystkie środki trwałe znajdujące się pod ziemią, a więc
zarówno środki transportu, urządzenia, maszyny, jak i
rurociągi, kable a także przewody. Ubezpieczenie obejmuje szkody
powstałe w wyniku pożaru, wybuchu, tąpnięcia, wyrzutu gazów
i skał oraz wylewu wód podziemnych. Dochodzi do tego także
ubezpieczenie od szkód powstałych przy prowadzeniu akcji
ratowniczej i związanych z nimi bezpośrednio prac profilaktycznych.
- Wartość tego mienia zmienia się w ciągu roku, bo jedne urządzenia
wycofujemy z ruchu, a inne kupujemy, dlatego też aktualizujemy ją co
kwartał, jednak zagwarantowaliśmy sobie w umowie, że towarzystwo
ubezpieczeniowe może zażądać wyższej składki dopiero wtedy, gdy wartość
majątku wzrośnie powyżej 10 procent i to w skali całej
Spółki, a nie w jednym z zakładów –
podkreśla Daniel Ozon.
Jeszcze do niedawna zainteresowanie
ubezpieczaniem górniczego majątku było niewielkie ze względu
na wysoki stopień ryzyka i wymagany potencjał kapitałowy. Większość
towarzystw działających na polskim rynku była za słaba, by wejść do
ubezpieczeń górniczych.
Brak konkurencji odbijał się na wysokości składki, ale sytuacja zaczęła
się zmieniać i spółkom węglowym udało się wykorzystać
szansę. Jeszcze dwa lata temu jedynym towarzystwem zainteresowanym
ubezpieczaniem JSW była Ergo Hestia, dwa lata temu pojawił się drugi
ubezpieczyciel – PZU, ale dopiero w tym roku można było
mówić o prawdziwej konkurencji, ponieważ do grupy dołączył
Allianz. Przetarg wygrało PZU, choć trzeba zaznaczyć, że wszystkie
oferty - w zakresie proponowanej wysokości składki - były do siebie
zbliżone. Firmy biorące udział w przetargu spełniły określone przez JSW
wysokie wymagania, przy czym niewątpliwą zachętą był na pewno
zaproponowany dwuletni, a nie jak dotychczas roczny okres
ubezpieczenia.
Zmianami zostały objęte także ubezpieczenia pracownicze,
jak choćby następstw nieszczęśliwych wypadków
pracowników dołowych i ratowników. Zakres ochrony
pozostał taki sam, ale tegoroczna składka będzie o 14 proc. niższa niż
w 2006 roku. Byłaby niższa o 30 procent, ale JSW zdecydowała się
przyjąć propozycję ubezpieczyciela i w zamian za minimalnie wyższą
składkę (o 50 i 35 groszy od osoby) uzyskała ogromną podwyżkę wysokości
odszkodowania wypłacanego w przypadku śmierci. Wcześniej wysokość tego
świadczenia była równa sumie ubezpieczenia i dla
pracowników dołowych wynosiła 9 tysięcy złotych, a dla
ratowników górniczych 6 tysięcy złotych. Teraz
sumy te różnią się od siebie i to radykalnie. Wysokość
odszkodowania w przypadku śmierci pracownika dołowego wskutek następstw
nieszczęśliwych wypadków wzrosła do 45 tysięcy złotych, a w
przypadku ratownika – do 30 tysięcy.
Roczna składka zmniejszyła się najbardziej w przypadku ubezpieczenia
mienia na powierzchni od ognia i innych zdarzeń losowych, bo aż o 78,70
proc. Zamiast 230 tysięcy złotych JSW zapłaci w tym roku 49 tysięcy.
Łącznie oszczędności z tytułu wszystkich rodzajów
ubezpieczeń szacowane są na 8,1 mln złotych, co oznacza że JSW zapłaci
z tytułu składek o 62 procent mniej niż rok temu.
Rysunek 1: Zdolności produkcyjne JSW (prognoza)
Rysunek 2: Żywotność kopalń JSW (prognoza)

Opracował: Dariusz Czarnecki
|
|