Nr 9-10 (135-136) Wrzesień -
Październik 2006 r.
POTRZEBA 10 MLD ZŁ NA INWESTYCJE
ZAPLANOWAĆ ROZWÓJ
Polskie górnictwo może
stanowić jeden z elementów
gwarantujących bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej. Żeby to
było
możliwe niezbędne są wielkie inwestycje, których wartość w
najbliższych latach
powinna wynieść około 10 mld zł.
- Czeka nas
tworzenie i implementacja zaawansowanych
technologii karbo-energetycznych i karbo-chemicznych, czyli rozwijanie
wysokosprawnych, niskoemisyjnych i czystych technologii wykorzystania
węgla,
ukierunkowanych na efektywne i maksymalne wykorzystanie energii
chemicznej
węgla - mówi o przyszłości węgla Jerzy Buzek, deputowany do
Parlamentu
Europejskiego.
W długookresowej
perspektywie wymagana jest, zdaniem Buzka,
integracja zadań górnictwa, energetyki i chemii. W
perspektywie ok. 50 latmożliwa
będzie na szeroką skalę gospodarka
„wodorowa” wytwarzania energii elektrycznej w
dużych źródłach, możliwość zaopatrywania
odbiorców rozproszonych w paliwa zawierające zakumulowaną
„czystą” energią
chemiczną dla zastosowań lokalnych a także możliwość wytwarzania
energii
elektrycznej z dużą sprawnością w ogniwach paliwowych.
W Unii Europejskiej
prace nad tymi rozwiązaniami już trwają.
Jak mówi Jerzy Buzek - do najważniejszych prac zaliczono
wspomaganie
skojarzonych systemów produkcji energii, ciepła i surowców chemicznych (gazu
syntezowego), technologie wydzielania i
sprężania dwutlenku węgla zawartego
w
gazach spalinowych, technologie wytwarzania nowych
materiałów dla potrzeb
budowy infrastruktury do transportu dwutlenku węgla. Do ważnych zadań
zaliczono
także separację i oczyszczanie gazów przemysłowych, syntezy
chemiczne
wykorzystujące produkty zgazowania i pirolizy węgla, technologie
przygotowania
paliw stałych oraz nowe metody i instalacje do energetycznego
wykorzystania
zwłaszcza węgli niskiej jakości.
W celu
przyśpieszenia tych prac, według Buzka, należy
opracować spójną politykę energetyczną kraju z polityką
wydobycia i
zagospodarowania węgla oraz ewentualną konkurencją węgla importowanego,
uwzględnić w planach rozwojowych górnictwa zmieniające się
jakościowo
zapotrzebowanie na węgiel ze względu na prognozowane stosowanie nowych
technologii energetycznych. Konieczne jest także stworzenie
europejskiego lobby
na rzecz czystego węgla, w szczególności z krajami
stosującymi węgiel w
energetyce, jak np. Niemcy.
Te zadania nie będą
mogły jednak zostać zrealizowane bez
wielkich inwestycji. Zdaniem analityków ING Banku sektor
górniczy w
najbliższych latach wymaga inwestycji o wartości około 10
miliardów złotych.
Szacunki Ministerstwa Gospodarki mówią o 2 mld tylko w roku
2006. Zdaniem
przedstawicieli ING dobra koniunktura w górnictwie sprzyja
rozwojowi i jest
najlepszym momentem na inwestycje.
- Według naszych
szacunków potrzeby inwestycyjne sektora,
tylko w przypadku Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz
Katowickiego Holdingu
Węglowego, wynoszą około 5 mld zł. To doskonale obrazuje jakie wyzwania stoją przed
polskim górnictwem.
Udostępnienie nowych pokładów, odnowienie parku maszynowego,
ochrona środowiska
czy kwestie poziomu zatrudnienia wymagają olbrzymich środków
- przekonuje
Kazimierz Rajczyk, dyrektor zarządzający sektorem energetycznym w ING
Banku. Zdaniem Rajczyka do
możliwości i szans rozwojowych polskiego
górnictwa, zwiększających zainteresowanie tym sektorem
instytucji finansowych,
należą udział węgla w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju,
znaczące rozpoznane
zasoby, rozwój
czystych technologii węglowych i utrzymujące się wysokie ceny ropy i
gazu.
Wśród czynników odstraszających
finansistów od górnictwa są spadek
zapotrzebowania na węgiel na tradycyjnych rynkach zbytu, konkurencja
cenowa
światowych producentów, wysokie koszty transportu i wysokie
koszty ekologiczne.
Bardzo dużo
mówi się także o konieczności zwiększania
oszczędności w sektorze węglowym. Jak przekonuje prof. Wiesław
Blaschke,
kierownik Zakładu Ekonomiki i Badań Rynku Paliwowo-Energetycznego
Instytutu
Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk, aby
obniżać
koszty wydobycia węgla, przy stałych kosztach spółek
węglowych na poziomie ok.
60 proc., powinniśmy zwiększać wydobycie, a nie zmniejszać.
- Południowy
Koncern Węglowy zwiększył poziom wydobycia,
przez co zmniejszyły się koszty produkcji 1 tony. To samo zrobiła
kopalnia
Bogdanka, która planuje zwiększyć wydobycie do 10 mln ton
rocznie, aby obniżyć
jednostkowe koszty i zwiększyć swoją konkurencyjność - przypomina
Wiesław
Blaschke.
Jego zdaniem
pozostałe firmy górnicze nie idą w tym
kierunku, przez co częściowo same wpędzają się w kłopoty. Przekonuje on, że jeżeli
dodatkowe ilości
węgla będą dobrej jakości to więcej węgla niż obecnie można sprzedać za
granicą. Unia Europejska importuje ok. 180 mln ton węgla rocznie, są
więc
możliwości ulokowania tam dodatkowych ilości polskiego węgla.
Zwiększenie
eksportu będzie możliwe pod warunkiem, że surowiec ten będzie
odpowiedniej
jakości, ponieważ w Unii Europejskiej nie zużywa się węgla marnej
jakości,
zawierającego kamień. Jak mówi prof. Blaschke, w Polsce mamy
poważne zaległości
jeśli chodzi o wzbogacanie węgla. Zlikwidowano wiele
zakładów przeróbczych,
upadły zakłady prywatne, które mogły świadczyć usługi na
rzecz kopalń.
O uwarunkowaniach
rozwoju polskiego górnictwa dyskutowano
podczas konferencji „Górnictwo w
Polsce”, jaka odbyła się 25 września w
Katowicach. Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa była partnerem organizacyjnym
konferencji.
Podczas dyskusji
wiele miejsca poświęcono analizie strategii
dla górnictwa węgla kamiennego, przedstawionej przez
Ministerstwo Gospodarki.
Stanowisko GIPH dotyczące strategii przedstawił prezes Janusz
Olszowski. Wśród
jej krytyków znaleźli się także m.in.
wicepremier Janusz Steinhoff, prof. Jan Szlązak oraz przedstawiciele
Związku
Zawodowego Górników w Polsce i Solidarności.
|