Nr 9-10 (135-136) Wrzesień -
Październik 2006 r.
KOLEJKA PO UNIJNE PIENIĄDZE
PALIWA Z WĘGLA
Kilka
czołowych amerykańskich i europejskich koncernów energetycznych
chce budować w Polsce elektrownie wykorzystując technologię
zgazowywania węgla. Liczą one na polityczne wsparcie polskiego rządu i
finansowe Unii Europejskiej.
11 i 12 września przebywali w Polsce przedstawiciele jednych z
czołowych na świecie dostawców paliw i elektrowni nuklearnych:
PBMR z RPA oraz Westinghouse Electric, Thorium Power i Crowley Group ze
Stanów Zjednoczonych. Rozmawiali oni z polskimi naukowcami o
szansach na rozwój energetyki atomowej w naszym kraju oraz o
możliwościach wykorzystania technologii jądrowych do zgazowania węgla i
produkcji paliw płynnych z węgla.
W
Głównym Instytucie Górnictwa omawiali "Innowacyjny
program rozwoju dla Śląska: paliwa z węgla". Goście przekonywali, że
technologia firmy PBMR wsparta wiedzą polskich naukowców
umożliwiłaby rozwój technologii nuklearnej wykorzystywanych w
celu gazyfikacji węgla i produkcji wodoru. Oznaczałoby to możliwość
produkcji paliw płynnych jak olej napędowy i benzyna z węgla.
- W Polsce mógłby zostać zbudowany reaktor modularny mogący
wytwarzać energię elektryczną oraz ciepło używane do gazyfikacji węgla.
W przeciwieństwie do reaktorów dotychczas stosowanych, gdzie
ciepło jest marnowane, w nowym reaktorze byłoby ono używane w procesie
technologicznym - mówi Seth Grae, prezes Thorium Power, firmy przygotowującej paliwa do reaktorów jądrowych. Proces
gazyfikacji węgla wymaga dostarczenia dużych ilości energii.
Gazyfikacja węgla do tej pory była stosowana do produkcji paliw
płynnych, teraz celem jest produkcja gazu do spalania w turbinach. Mają
z tego wynikać korzyści dla środowiska naturalnego w postaci niskiej
emisji pyłów, tlenków azotu i dwutlenku siarki.
Grae
przyznaje, że Polska jest dla konsorcjum doskonałym rynkiem ponieważ są
tu bogate złoża węgla a firmy Westinghouse i PBMR produkują reaktory
mogące być używane do gazyfikacji lub produkcji tworzenia paliw
płynnych z węgla. Zdaniem konsorcjum rozwój nowoczesnych
technologii daje szansę tym kopalniom, gdzie tradycyjna eksploatacja
jest obecnie uważana za nieopłacalną.
Jak
przekonywali przedstawiciele konsorcjum realizacja tych planów
wiązałaby się z budową na Śląsku przemysłowej elektrowni atomowej,
składającej się z 4 bloków o łącznej mocy 660 MW.
Ze zgazowywaniem i produkcją paliw płynnych z węgla wiąże się jednak
kilka zagrożeń, nie występujących w Stanach Zjednoczonych i RPA -
głównie chodzi tu o konieczność uwzględniania w kosztach
działalności emisji dwutlenku węgla.
George D. Crowley Jr.,
prezes The Crowley Group, wskazuje, że innym znaczącym ryzykiem,
które trzeba brać pod uwagę przy produkcji paliw płynnych z
węgla jest cena ropy. Obecne, wysokie ceny ropy sprzyjają poszukiwaniom
alternatywnych sposobów otrzymywania paliw płynnych. W przypadku
istotnego obniżenia się cen ropy mogłoby się okazać, że produkcja paliw
płynnych z węgla może być nieopłacalna. Oczywiście nikt nie jest w
stanie dokładnie przewidzieć, jak w przyszłości będą kształtowały się
ceny ropy, można często spotkać opinie, że znaczących spadków
nie ma co oczekiwać.
Czysty węgiel w Warszawie?
Kilka
dni po wizycie przedstawicieli atomowego konsorcjum, GE Energy
ogłosiło, że uruchomi w Warszawie europejskie „centrum
doskonałości”, pracujące nad technologiami czystszego węgla.
Zdaniem Johna Krenickiego,
prezesa i dyrektora generalnego GE Energy, nowe centrum stanowić będzie
dla GE bazę, która pozwoli wykorzystać nowoczesną technologię
zgazowania węgla (IGCC) w całej Europie. Zakład będzie również
zapewniał wsparcie inżynieryjne dla usług środowiskowych, a także
działów optymalizacji i kontroli GE Energy, co pozwoli
zaoferować branży węglowej szerokie możliwości wykorzystania tego
surowca.
-
Ze względu na bogate zasoby węgla, kadrę wykwalifikowanych
inżynierów i rosnące zapotrzebowanie na energię, Polska stanowi
naturalną lokalizację dla centrum. Technologie, które GE będzie
rozwijać w nowym centrum, będą bardzo istotne nie tylko z perspektywy
zaspokojenia zapotrzebowania energetycznego Polski, ale także
rozwiązania problemów energetycznych w skali Unii Europejskiej - przekonuje Krenicki.
Opracowana
przez GE technologia IGCC przekształca węgiel w czyste paliwo opałowe,
które wykorzystywane jest do wytwarzania energii elektrycznej w
bloku gazowo-parowym ze zintegrowanym zgazowaniem węgla. Technologia
IGCC, używająca „czystszego węgla”, to produkt inicjatywy
ecomagination, zapoczątkowanej przez GE, aby szukać odpowiedzi na takie
wyzwania, jak potrzeba czystszych i bardziej wydajnych źródeł
energii, zmniejszenie emisji zanieczyszczeń czy zapewnienie
wystarczającej ilości czystej wody. Jak przekonują przedstawiciele GE
Energy zakład powinien rozpocząć działalność w ciągu najbliższych 2-3
miesięcy.
Polityczne wsparcie
Podczas
swej wrześniowej wizyty w Stanach Zjednoczonych premier Jarosław
Kaczyński rozmawiał z przedstawicielami GE Energy, na temat
planów koncernu wybudowania w Polsce elektrowni o mocy 600 MW,
gdzie energia elektryczna miałaby być produkowana przez zgazowywanie
węgla. Na Florydzie działa już elektrownia o podobnej technologii, z tą
różnicą, że posiada ona 3 razy mniejszą moc niż obiekt planowany
w Polsce.
Koszt
takiej elektrowni szacowany jest na około 1 miliard dolarów - to
znacznie więcej niż w przypadku elektrowni konwencjonalnych, gdzie
przyjmuje się, że 1 MW mocy zainstalowanej kosztuje ok. 1-1,2 mln
euro.
GE
Energy liczy, że część pieniędzy na budowę elektrowni w Polsce
pochodziłoby ze środków Unii Europejskiej. Na unijne fundusze
liczy także konsorcjum firm PBMR, Westinghouse Electric, Thorium Power
i Crowley Group. Te, i inne podobne projekty jakie mogą pojawić się w
przyszłości, prawdopodobnie otrzymają polityczne wsparcie ze strony
polskiego rządu. Premier Kaczyński podkreślał, że sprawom
bezpieczeństwa energetycznego poświęcił dużą część swojej wizyty w
Stanach Zjednoczonych. Wiadomo, że ze Stanów Zjednoczonych nie
będziemy importować surowców energetycznych, więc może Polska
zaimportuje stamtąd technologie.
Podobne plany
Podobne
plany mają także koncerny europejskie. Chyba najbardziej zaawansowane
plany mają koncerny Shell i ThyssenKrupp, które wspólnie
chcą budować na Śląsku instalacji zgazowania węgla kamiennego na
potrzeby energetyki (przetwarzania węgla w gaz syntetyczny) oraz
przemysłu paliwowego i chemicznego. Instalacja ma kosztować od 1 do 3
miliardów euro.
-
Chcemy wspólnie z polskimi firmami przygotować konkretny
biznesplan takiego przedsięwzięcia. Potrzeba na to około pięciu
miesięcy, od chwili rozpoczęcia prac. Proces projektowania i zamknięcia
finansowania trwa ok. 15 miesięcy, a sama budowa ok. 3- 3,5 roku - mówi Victor Boraks, szef spółki Consolidated Oil Services, reprezentującej koncern Shell i spółkę Uhde z grupy ThyssenaKrupp.
Według
Boraksa, obecnie jest dobry czas na podejmowanie tego typu
przedsięwzięć. Jak powiedział, Uhde i Shell budują już dwie instalacje
zgazowania węgla w Chinach, pierwsza z nich ruszy w przyszłym roku i
zamierzają rozwijać tę technologię w innych częściach świata, także w
Europie i w Polsce, w zależności od zapotrzebowania rynku na produkty
takiej instalacji - energię elektryczną, produkty chemiczne oraz
benzynę.
- Uhde i Shell Gas &Power,
blisko współpracujące w dziedzinie gazyfikacji węgla na całym
świecie, zadeklarowały wsparcie dla stworzenia w Polsce wiarygodnego
biznesplanu, związanego z konkretnymi kopalniami i konkretnym rynkiem - powiedział Boraks.
Dodaje,
że muszą wziąć w tym udział polscy dostawcy węgla i odbiorcy
produktów. Jeżeli to się uda, będziemy mogli podpisać się pod
takim dokumentem i mówić o przygotowaniach do realnej
inwestycji. Według niego, w zależności od proporcji wytwarzanych przez
instalację produktów, mogłaby ona zużywać 2-3 mln ton węgla
rocznie, działając w oparciu o jedną kopalnię. Oznaczałoby to koszt
inwestycji co najmniej 1 mld euro, maksymalnie 2,5-3 mld euro.
Odbiorcami, oprócz dystrybutorów energii, byłyby zakłady
azotowe np. Puławy i Kędzierzyn oraz rafinerie jak Orlen i Lotos.
Technologia
zgazowania polega na przetworzeniu węgla na gaz syntetyczny,
który może mieć różne zastosowania. Może napędzać
generatory produkujące energię, ale także służyć do wytwarzania
syntetycznej benzyny, mocznika, amoniaku itp. Produkty mogłyby trafiać
nie tylko do odbiorców krajowych, ale także na eksport. Boraks
wyraził nadzieję, że polskie firmy paliwowe i energetyczne potraktują
sprawę priorytetowo i zaangażują się we wspólne przygotowanie biznesplanu.
Obecnie
trudno liczyć na poważne zaangażowanie się w te projekty polskich firm
górniczych czy paliwowych - nie mają one ani wystarczających
pieniędzy, które potrzebne są na tego typu inwestycje, ani nie
dysponują odpowiednimi technologiami. Współpraca z zagranicznymi
partnerami jest więc koniecznością. Podobnie jest w przypadku rodzimych
naukowców.
|