Ostatnia aktualizacja: 2006-05-02
 
 
 

Nr 3-4 (129-130) Marzec - Kwiecień 2006 r.

Rozmowy

Górnictwo i elektroenergetyka.
Trzeba współpracować

Rozmowa z Herbertem Leopoldem Gabrysiem,
ekspertem ds.elektroenergetyki, 
byłym wiceministrem przemysłu  i handlu.

-Jak w minionym roku kształtowały się relacje produkcji energii elektrycznej z węgla kamiennego i brunatnego?

-W roku 2005, w relacji do roku 2004, nastąpił wzrost produkcji energii elektrycznej o 1,8 proc. Produkcja energii elektrycznej z węgla brunatnego zwiększyła się o ok. 9,5 proc.  a z węgla kamiennego spadła. To pierwszy rok tak znacznej rozbieżności pomiędzy produkcją energii ze źródeł na węglu brunatnym a źródłami na węglu kamiennym. Elektroenergetyka i ciepłownictwo na węglu kamiennym spaliły w 2005 około 0,8 mln. ton węgla mniej niż rok wcześniej, gdyby do tego dołożyć ilość węgla potrzebną do wyprodukowania takiej ilości energii, która w minionym roku wzrosła,  to trzeba by dołożyć jeszcze ok. 600 tys. ton.

-Czy te tendencje mogą się długo utrzymywać?

-To zależy od tego jakie decyduje podejmie polski rząd. Jeśli podmiot strategiczny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, jakim ma być Polska Grupa Energetyczna, będzie oparty na energetyce węgla brunatnego, z elektrownią Opole, i w tym tworze byłaby znaczna część dystrybucji - ok. 40 proc., to ten podmiot będzie miał zdecydowanie większe możliwości rozwojowe niż energetyka na węglu kamiennym. Z takim potencjałem Polska Grupa Energetyczna będzie mogła łatwiej spełnić wymogi  kredytodawców niż pozostałe podmioty, oparte na węglu kamiennym, z dużo mniejszym udziałem w dystrybucji. Trzeba pamiętać jeszcze o jednym, niekorzystnym z punktu widzenia górnictwa węgla kamiennego  zjawisku. W KSE  mamy dzisiaj ok. 33 tys. MW mocy zainstalowanej, obciążenie szczytowe odnotowane w styczniu br, wyniosło 24 tys. MW. Nawet dokładając część mocy, która z przyczyn technicznych jest niewykorzystywana, bo jest np. odstawiona do remontów i przeglądów, pozostaje znaczna część mocy w rezerwie, potencjalnie przyjmowanej jako gwarancja dostaw energii, ale nie do skonsumowania. To około 5-7 tys. MW, zainstalowanych prawie w całości w blokach na węglu kamiennym. Duża część energetyki opartej na węglu kamiennym nie jest dostosowana do konkurencji rynkowej, są tam przestarzałe bloki o niskiej sprawności wytwarzania energii, które nie mają szans na spełnienie norm ekologicznych. To jest ogromny balast, który trzeba zmniejszać i w miejsce starych bloków o niskiej sprawności budować wysokosprawne bloki. To w oczywisty sposób przełoży się również na sektor węgla kamiennego.

-Jeśli chodzi o emisję CO2 to spalanie węgla kamiennego jest mniej uciążliwe niż spalanie węgla brunatnego...

-Na wyprodukowanie jednostki energii trzeba spalić więcej węgla brunatnego niż kamiennego. Trzeba pamiętać jednak, że energetyka węgla brunatnego dzięki KDT prawie w całości przeszła bardzo głęboką modernizację, przede wszystkim pod kątem spełnienia wymogów ekologicznych. Dzisiaj elektrownia Bełchatów i w dużej części Turów oraz w mniejszym stopniu ZE PAK, dobrze są przygotowane do spełnienia norm emisyjnych, przynajmniej na najbliższe kilka lat. Znaczna część elektrowni na węglu kamiennym jest do tego przygotowana ale jest także spora część, kilka tysięcy MW, która wymogów ekologicznych nie spełni.

-Przekonuje Pan, że energia elektryczna wyprodukowana w mającym powstać bloku w elektrowni w Bełchatowie nie będzie taka tania jak się powszechnie sądzi.

-Projekcja inwestycyjna nowego bloku w Bełchatowie wskazuje, że przy wykorzystaniu węgla z odkrywki Szczerców w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, koszt jednostkowy energii wyprodukowanej na tym węglu, o niskich parametrach, będzie zbliżony do kosztu jednostkowego lepszych elektrowni na węglu kamiennym. Element konkurencyjności kosztowej tam już nie wystąpi.

-Twierdzi Pan, że górnictwo węgla kamiennego szerzej powinno współpracować z elektroenergetyką. Na czym ta współpraca mogłaby polegać?

-Elektroenergetyka i górnictwo od lat traktują się wyłącznie biznesowo, starając się wydusić od drugiej strony ile tylko się da. W roku 2005 konsumpcja węgla energetycznego stanowiła prawie 44 proc. krajowej konsumpcji węgla - elektroenergetyka jest więc poważnym partnerem górnictwa i relacje pomiędzy tymi branżami powinny być możliwie jak najlepsze. Należałoby się zastanowić nad zmianą filozofii funkcjonowania górnictwa i jego dostosowywaniu do wymogów gospodarki. Górnictwo powinno uczestniczyć w budowaniu strategii energetyki, w tym strategii odtwarzania wysokosprawnych, spełniających wymogi ekologiczne, bloków na węglu kamiennym, być może także powinno myśleć o wspólnych przedsięwzięciach z energetyką. Może się okazać, że inwestycja w dobry blok energetyczny, wejście z udziałem finansowym lub aportem paliwowym, jest rozwiązaniem gwarantującym przez wiele lat stabilny  zbyt swojego produktu.

-W jakim stopniu ta potencjalna współpraca może zależeć od polityki właścicielskiej państwa?

-Górnictwem i energetyką zajmują się dwa różne ministerstwa w dwóch różnych budynkach i być może dlatego trudno zbudować spójną politykę dla tych branż. To trudne do zrozumienia!!!

Dziękuje za rozmowę


Rozmawiał: CZAR
Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. 0-32-757-32-39, 0-32-757-32-52; 0-32-757-38-21; 0-32-251-35-59