Ostatnia aktualizacja: 2006-03-07
 
 
 

Nr 1-2 (127-128) Styczeń - Luty 2006 r.

Rozmowy

Kompania Węglowa S.A.
Z własną strategią

Rozmowa z dr. Maksymilianem Klankiem
Prezesem Zarządu 
Kompanii Węglowej S.A.

-„Węgiel z internetu”, „Prawdziwy węgiel do wirtualnego koszyka” – to tylko niektóre z prasowych tytułów obwieszczających uruchomienie przez Kompanię od 2 stycznia br. internetowego sklepu węglowego. Jakie zatem są oczekiwania Pana Prezesa związane z wdrożeniem tego na wskroś nowoczesnego elementu strategii handlowej Spółki?

- Węgiel jest towarem jak każdy inny. I jego użytkownik – by go nabyć- nie musi być skazany na pośrednictwo. Chcemy to robić my, w różnej formie, najbardziej dla odbiorcy dogodnej. Kupując węgiel przez internet nasz klient będzie miał gwarancję, że jego wartość energetyczna jest zgodna z rzeczywistością, zgodna ze złożonym przez niego zamówieniem. 
Uruchomienie internetowego sklepu węglowego oznacza zatem zbliżenie do klienta, naszego handlowego partnera. To jedna z tych naszych propozycji, która z ożywieniem i bardzo ciepło przyjmowana jest przez firmy i instytucje z nami współpracujące, czyli nasze otoczenie.Ta innowacja, to nasza świadoma działalność. Wiemy bowiem, iż chcąc utrzymać sprzedaż naszego produktu na określonym poziomie, nigdy nie może się to odbywać kosztem klienta. Chcemy by go kupował możliwie tanio, znając wszystkie możliwości jak najbardziej uniwersalnego nabycia również i takiego towaru, jakim jest właśnie węgiel.

- Zapewne nie będzie stwierdzeniem na wyrost uznanie, iż uruchomienie sprzedaży węgla przez internet stało się w branży górniczej handlowym hitem. Tym bardziej mniej wtajemniczonych w handlowych zawiłościach musi dziwić odmówienie sprzedaży węgla jednej ze śląskich firm – Oltransowi. UOKiK oskarżył Kompanię o naruszenie zasad konkurencji…

- Nie chcę komentować tej decyzji. Trzeba poczekać na jej rozstrzygnięcie. Pragnę natomiast z całą odpowiedzialnością stwierdzić, iż Kompania w żadnym wypadku – byłoby to przecież bezsensowne – nie odmawia zakupu swego węgla. Nie może się to jednak odbywać na tej zasadzie, że jeden odbiorca, który nie jest użytkownikiem, a jedynie dalszym dystrybutorem tego węgla, zalega nam ze spłatą 6 mln zł i zgłasza się - jakby nic się nie stało – po zakup węgla, nie regulując wcześniej swoich wobec nas – na znacznym przecież poziomie finansowym – zobowiązań. 
Przez wiele lat górnictwo bardzo mocno obciążało budżet państwa, w praktyce – żyło na długach, a ci, którzy zajmowali się handlem węglem, takich problemów nie mieli. Pytam się zatem, czy porządkowanie tych zaszłości, w imieniu producenta, w imieniu całej społeczności zatrudnionej w tak dużej firmie jak Kompania – komu ma sprzyjać? Czy jest właściwym rozwiązaniem taka praktyka, że ktoś kupując towar, zarabia na nim dalej, a producent, z konieczności, chcąc zachować ekonomiczną egzystencję, nie prowadzi racjonalnej polityki, w tym marketingowej, tylko wręcz „wypycha” towar? Ten rozdział w historii funkcjonowania górnictwa ma ono już – jak mniemam – za sobą. To przecież oczywiste, że producent – w trosce również o to, by klient był traktowany właściwie – musi zadbać o swój interes ekonomiczny. I nie znam przykładu, by jakiś producent na świecie postępował inaczej.

- W jakiej mierze – w parze z handlowymi innowacjami – następuje unowocześnianie wydobycia i przetwarzania węgla?

- Ostatnie dwa lata funkcjonowania Kompanii sprawiło, że jest ona firmą szczycącą się dziś wysokim poziomem unowocześnienia produkcji. Poczynione inwestycje i odpowiednie wyposażenie sprawiły, iż aktualnie wszystkie urządzenia służące do wydobycia węgla spełniają obowiązujące wymogi. Utworzyliśmy m.in. przemysłowe kompleksy wydobywcze w kop. „Marcel”, „Szczygłowice” i „Jankowice”, a kolejne są już projektowane. W swoich kopalniach mamy już ściany wydobywcze o 5-metrowej wysokości, a to umożliwia zwiększenie wydajności i bezpieczeństwa pracy, a tym samym sprzyja intensyfikacji produkcji. Wszystkie te działania służą także poprawie konkurencyjności. 
Zaprowadzony poprzez restrukturyzację – uwzględniającą również strategię firmy - ład organizacyjny zbliża nas do utrwalenia takiego modelu, w którym w sposób istotny będziemy mogli obniżać poziom kosztów stałych i tworzyć klimat dla większej ekspansji firmy. Mówiąc o ekspansji mam na myśli utrwalanie wszystkiego tego, co służy lepszemu przygotowaniu na trudniejszy okres niż tylko bycia konsumentem tego lepszego. Pamiętamy bowiem o tym, iż musimy tworzyć taki model swej działalności, który będzie mniej wrażliwy na to, w jaki sposób działa na niego otoczenie. A to gwarantowałoby nam stabilność ekonomiczną.

- Węgiel – zwłaszcza ostatnimi czasy, w związku ze znanymi perturbacjami z pozyskiwaniem, a także rosnącymi cenami ropy naftowej i gazu – jest nie tylko paliwem najtańszym, ale i surowcem który po prostu posiadamy. Jednakże wytwarzana z niego energia elektryczna (a przypomnijmy, że udział węgla kamiennego w produkcji tejże energii wynosi blisko 60 proc., a w produkcji ciepła sięga niemal aż 80 proc.!) uważa się za „energię brudną”. Ale nie tylko energetyka stoi przed pilną koniecznością ograniczenia emisji szkodliwych związków. Domowe piece, opalane często nie najlepszym jakościowo węglem, to aktualnie problem wymagający pilnego rozwiązania nie tylko przez ekologów… Retopal – ekologiczny węgiel z KWK „Piast” – to zapewne nie jedyny przykład dbałości przez Kompanię o środowisko naturalne...

- Z jednej strony próbuje się deprecjonować węgiel, mówiąc że jest to paliwo „brudne”, zatruwające atmosferę, emitujące w czasie spalania nadmierną ilość dwutlenku węgla, a z drugiej – nie mówi się o tym, że tego problemu bynajmniej nie rozwiąże handel emisjami. Rozwiązuje go – co zrozumiałe – przede wszystkim neutralizacja wszystkich tych ubocznych konsekwencji, jaką jest m.in. emisja gazów. A więc trzeba rozwijać technologie czystego spalania węgla. One są już dostępne, jednakże ich zwiększony zakres użytkowania nastąpi wtedy, kiedy powstanie przejrzysta, określona strategia dla węgla. To pobudzi aktywność tych, którzy zajmują się projektowaniem i produkcją tego typu technologii i urządzeń. Wówczas stworzony zostanie klimat do tego, by móc mówić o przyszłości węgla. Ja tą przyszłość upatruję w tym, że znajdujemy dla węgla pełne uzasadnienie gospodarcze, poczucie pewnego bezpieczeństwa energetycznego. 
Trzeba uwiarygodnić ten „powrót węgla do łask”. Nie rozważać tego w kategorii boomu, tak naprawdę do końca nie zdefiniowanego; uznając, że klimat dla węgla jest raz lepszy, raz gorszy. Tak, jakby cały ten proces odbywał się na wskroś intuicyjnie. Najistotniejsze jest to, żeby określić stałą, konkretną strategię dla znaczenia węgla w konkretnych realiach gospodarczych na dzisiaj i na przyszłość. 
Oczywiście musimy dostrzegać, że w świecie szuka się alternatywnych rozwiązań w produkcji paliw, ale pamiętać i o tym, iż na rynku decyduje konkurencyjność. Komercyjność tych działań jest immanentną ich cechą. Dlatego dostrzegając tą chwiejność w produkcji i dostawach gazu oraz ropy, należy oczywiście tworzyć przychylność dla węgla. Ale nie sezonową. Nie może bowiem być tak, że gdy nagle dzisiaj „pogorszyło się nam w gazie” – to polubimy węgiel, ale już jutro – gdy „poprawiło się w gazie” – to węgiel przestaniemy kochać. W Kompanii podchodzimy do tego problemu systemowo, a wyznaczają ją nowoczesność, innowacyjność i przede wszystkim konkurencyjność. To – razem wzięte – daje dopiero stabilność. A więc nie tendencyjne podejście do nastrojów, a przemyślana, systemowa działalność biznesowa. 
Do niedawna nie zwracaliśmy należnej uwagi na to, jak wiele można zrobić dla poprawy komfortu użytkowania węgla. Kompania wychodzi poza dotychczasowe standardy, nie sprowadzając swej działalności li tylko do wydobycia węgla. Mamy obowiązek określania własnej przyszłości i nie możemy patrzeć tylko w jednym kierunku, że jest węgiel i trzeba dla niego pozyskiwać rynek zbytu. Tak, pozyskiwać, ale na warunkach konkurencyjności, przekonując ostatecznego odbiorcy do tego, że węgiel jest paliwem, które pozwala mu tanio i możliwie komfortowo korzystać z energii z niego wytworzonej. Chcemy zatem wszelkie uciążliwe konsekwencje użytkowania węgla wziąć na siebie jako jego producent. Chcemy go sami dostarczać do końcowego odbiorcy, by miał on pewność, że dostaje paliwo o gwarantowanej jakości, o uzgodnionej cenie, w wyznaczonym terminie, wspólnie pracując nad zagospodarowaniem „konsekwencji” jego spalania, a aby były one jak najmniejsze – dbając, jako producent, o coraz wyższą jego jakość. 
I w takim właśnie kierunku zmierzamy, współpracując m.in. z producentami bezobsługowych kotłów ekologicznych. Ta technologia sprawia, iż wytwarzana energia z węgla jest nie tylko ponaddwukrotnie tańsza niż aktualnie produkcja tejże korzystając z gazu czy oleju opałowego, ale zapewnia również duży komfort obsługi .Sądzę, że skoro – korzystając z odpowiednich sortymentów węgla – można u indywidualnego odbiorcy uzyskać energię ponaddwukrotnie tańszą od innych nośników energii, to nikogo nie trzeba przekonywać, że mu się to po prostu opłaca. Te poczynania dopełniamy poprzez tworzenie własnego systemu obsługi klienta. Zapoczątkowaliśmy go w Tychach. Wśród jego mieszkańców promujemy nie tylko nowoczesne ekologiczne piece, ale za darmo dowieziemy do ich domów ekologiczne paliwo retopal, a następnie – również za darmo - odbierzemy popiół. 
To początek drogi. Działania te zamierzamy stale wzbogacać i upowszechniać. Swą ofertę kierujemy do władz miast i gmin, samorządów terytorialnych, do małych i dużych producentów energii. 
Poziom i jakość życia na Śląsku w dużej mierze nadal wyznaczają kopalnie. Możemy wspólnie stworzyć wzorcowy model czystych miast, rewitalizowanych terenów, dbając o zapewnienie miejsc pracy, rozwijanie – co z powodzeniem już czynimy – szkolnictwa zawodowego, obejmując nadal mecenatem kulturę, tą którą wytworzyło górnictwo, związanej z górnictwem, a która temu regionowi towarzyszyła od pokoleń.

- Kompania zatrudnia aktualnie nieco ponad 70 tys. osób. Przed paru jeszcze laty – o 15 tysięcy więcej. W górnictwie, w tym i przez kierowanej przez Pana Prezesa Kompanii – jak wynika z różnych opracowań - zaczyna brakować wykwalifikowanych pracowników. Z drugiej zaś strony – wraca problem słynnych odpraw. A zatem jakich nowych pracowników zamierza Kompania przyjmować, a w jakich sektorach ograniczać zatrudnienie?

- Jako Kompania funkcjonujemy poprzez połączone – przynajmniej do tej pory – spółki węglowe. Każda z nich dysponowała swoją strukturą zatrudnienia, zgodnie ze swoimi wówczas potrzebami. W połączonym modelu wygląda to już inaczej. Musi zatem nastąpić coś w rodzaju uniwersalizmu strukturalnego w wykorzystaniu tegoż zatrudnienia. Dotychczasowe poczynania, m.in. wdrożenie Górniczego Pakietu Socjalnego, sprawiły, że nastąpiło znaczne ograniczenie zatrudnienia pod ziemią, natomiast na powierzchni – jego przerost. Musimy się z tym problemem zmierzyć, zmniejszając to nadmierne zatrudnienie. 
Do pracy pod ziemią przyjmujemy przede wszystkim fachowców – absolwentów politechniki i AGH. Natomiast dostrzegając również i to, że przez wiele lat w zasadzie nie istniały wyspecjalizowane szkoły, które przygotowywałyby fachowców na poziomie średniego wykształcenia zawodowego, utworzyliśmy dla własnych potrzeb już w pięciu szkołach klasy kształcące przyszłych techników górnictwa. W przyszłym roku szkoły te opuszczą już pierwsi absolwenci. Gwarantujemy im zatrudnienie. Tym sposobem zapewniamy sobie systemowy dopływ ludzi młodych do pracy w naszych kopalniach, z takim zasobem wiedzy, która uwzględnia nasze potrzeby, a które wspólnie ze szkołami, ich programami kształcenia, ustalamy.

- Przez kilka lat płace w górnictwie były zamrożone. Dobra kondycja finansowa branży i zgoda rządu na podwyżki płac w kopalniach zapewne sprawiły, iż ostatni sylwester był dla górników na wskroś udany…

- Aktualnie średnia płaca w Kompanii wynosi ok. 4 tys. 300 zł brutto. Trudno byłoby dzisiaj ustawiać te relacje płacowe na tej zasadzie, że będziemy je kształtować na jakichś wskaźnikach do płac w innych sektorach, czy w sposób szczególny je wyróżniać, stwarzając jakby jakiś parytet wielkości tych płac. Myślę, że mamy to już za sobą. Jesteśmy firmą komercyjną. Tworząc odpowiednie warunki ekonomiczne, dążymy również do tego, by ta płaca była atrakcyjna i odpowiadała szczególnym warunkom, w jakich tutaj ludzie pracują. Nie należy zatem tej płacy gloryfikować wielkością, a poziomem możliwości. Te ostatnie tworzyć w taki sposób, by mogły one być systematycznie odnoszone do relacji ekonomicznych osiąganych przez firmę. Tworząc właściwy klimat do produktu który wytwarzamy, dla organizacji pracy, tworzymy również odpowiednie możliwości ku temu, by poziom wynagrodzenia odpowiadał poziomowi przychodów i wyników firmy. Myślę, że to wszystko jest jeszcze przed nami. 
Tworząc z Kompanii silny organizm gospodarczy, a to powoli zaczyna się już krystalizować, nie będziemy definiowani wyłącznie jako największa firma górnicza w Europie. Naszą misją jest zmierzanie do tego, byśmy byli w ogóle jedną z lepszych firm o dużym poziomie stabilności przede wszystkim ekonomicznej. Będąc zaś firmą o dużych przychodach, nikogo nie może dziwić, że i płace zostaną do tego odpowiednio przystosowane.

- Panie Prezesie, zakładając, że koniunktura na węgiel kiedyś się skończy, a zapewne może ulegać pewnym wahaniom, wiedząc jednocześnie, iż dobra kondycja górnictwa jest ważnym elementem bezpieczeństwa energetycznego kraju, czy nie powinno ono – gdy zajdzie taka potrzeba – otrzymać odpowiednie wsparcie z budżetu państwa? W jakiej sytuacji i na jakich zasadach – zdaniem Pana Prezesa – miałoby się to odbywać?
- Z nieoficjalnych doniesień prasowych wynika, iż resort gospodarki prawdopodobnie zaproponuje rządowi częściowe umorzenie długów górnictwa…

- Przede wszystkim trzeba by było bardzo odpowiedzialnie zdefiniować, co to jest tzw. dobra koniunktura dla górnictwa. Ona była zupełnie inna dla węgla koksowego, a zupełnie inna dla węgla energetycznego. I tak naprawdę Kompania tylko w niewielkim stopniu była beneficjentem tej koniunktury, z uwagi na to, że ok. 75 proc. swojej produkcji sprzedaje na rynku krajowym, a tu nie dostrzegliśmy jakiegoś „boomowego” wzrostu cen, a wręcz przeciwnie – nastąpiła ich stabilizacja. 
Kompania dużym wysiłkiem, przede wszystkim działaniami organizacyjnymi, a także m.in. porządkowaniem handlu węglem, jego dystrybucją, dbałością o jakość, a więc działaniami wewnątrz i na zewnątrz, zapewniła sobie bezpośrednio poprawę i stabilizację swojej pozycji. 
Wsparcie z puli budżetu… Dla Kompanii to sprawa najwyższej wagi, jako że przejęła ona po byłych spółkach dług ukształtowany historycznie, z którym te spółki nie potrafiły się uporać. Ten dług przerasta w tej chwili możliwość jego obsługi przez Kompanię. Dużo już spłaciliśmy, na razie utrzymujemy poziom obsługi tego długu, ale odbywa się to również kosztem ograniczenia naszych potrzeb związanych z inwestycjami i unowocześnianiem firmy. 
Problem ten wart jest rozważenia przez rząd. Jako firma pokazaliśmy, że nie jesteśmy konsumentami pomocy publicznej. Na bieżąco potrafimy zrównoważyć działalność finansową, przeprowadzać restrukturyzację. Unowocześniamy kopalnie, stabilizujemy firmę ekonomicznie. Warto zatem by to, czego Kompania nie „wypracowała”, rozwiązać do końca w sposób systemowy, a bez wsparcia z puli budżetowej jest to niemożliwe. Myślę, że zawsze warto pomóc lepszemu, temu, który w sposób właściwy tę pomoc potrafi spożytkować… Oczywiście – co chciałbym podkreślić – owa pomoc nie może być w żadnym wypadku przeznaczana na bieżącą działalność. Chodzi bowiem wyłącznie o to, by firma została wreszcie uwolniona z nie swojego długu. Gdyby to nastąpiło, to – jak sądzę – nie będzie już budziło tyle emocji, co kiedyś. Nie padną określenia w rodzaju „bankrut”, „czarna dziura”, „wyrzucone pieniądze”… Dzisiaj jest to już inne górnictwo, inne w nim myślenie.

- Początek roku to czas podsumowań. Z jakim zatem dorobkiem i planami na przyszłość Kompania Węglowa S.A. – największa firma górnicza w Europie, producent ponad 50 proc. węgla kamiennego wydobywanego w Polsce – wkroczyła w 2006 rok, w którym ma być sfinalizowany, a realizowany od wielu lat, program restrukturyzacji górnictwa?

- Kompania wchodzi w ten rok z własną strategią określoną do roku 2010. Sprowadza się ona przede wszystkim do sukcesywnego tworzenia modelu takiej firmy, w którym koszty funkcjonowania będą niższe. Wyznaczone zostały w tej mierze konkretne zadania dla firmy jako całości i dla każdej kopalni z osobna. 

Rok 2006 – z uwagi m.in. na znaczne obniżenie cen eksportowanego węgla – oceniamy jako stosunkowo trudny. Jednakże w tym roku mamy pełne możliwości osiągnięcia dodatniego wyniku finansowego i zrealizowania zaplanowanych inwestycji. W tym roku chcemy również w pełni urzeczywistnić własny już system dystrybucji węgla, umocnić wzajemne związki z firmami i instytucjami z nami współpracującymi. Przede wszystkim zaś pragniemy zapoczątkować stworzenie odpowiedniego systemu, by móc sprzedawać węgiel na porównywalnym poziomie dystrybucji co paliwa płynne, pomniejszając przedział cenowy pomiędzy bezpośrednim producentem a końcowym odbiorcą.

Dziękuje za rozmowę


Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. 0-32-757-32-39, 0-32-757-32-52; 0-32-757-38-21; 0-32-251-35-59