Nr 1-2 (127-128) Styczeń -
Luty 2006 r.
Kompania Węglowa S.A.
Z własną strategią
Rozmowa
z dr. Maksymilianem Klankiem
Prezesem Zarządu
Kompanii Węglowej S.A.
-„Węgiel z
internetu”, „Prawdziwy węgiel do wirtualnego koszyka”
– to tylko niektóre z prasowych tytułów
obwieszczających uruchomienie przez Kompanię od 2 stycznia br.
internetowego sklepu węglowego. Jakie zatem są oczekiwania Pana Prezesa
związane z wdrożeniem tego na wskroś nowoczesnego elementu strategii
handlowej Spółki?
- Węgiel jest towarem jak
każdy inny. I jego użytkownik – by go nabyć- nie musi być skazany
na pośrednictwo. Chcemy to robić my, w różnej formie,
najbardziej dla odbiorcy dogodnej. Kupując węgiel przez internet nasz
klient będzie miał gwarancję, że jego wartość energetyczna jest zgodna
z rzeczywistością, zgodna ze złożonym przez niego
zamówieniem.
Uruchomienie internetowego sklepu węglowego oznacza zatem zbliżenie do
klienta, naszego handlowego partnera. To jedna z tych naszych
propozycji, która z ożywieniem i bardzo ciepło przyjmowana jest
przez firmy i instytucje z nami współpracujące, czyli nasze
otoczenie.Ta innowacja, to nasza świadoma działalność. Wiemy bowiem, iż
chcąc utrzymać sprzedaż naszego produktu na określonym poziomie, nigdy
nie może się to odbywać kosztem klienta. Chcemy by go kupował możliwie
tanio, znając wszystkie możliwości jak najbardziej uniwersalnego
nabycia również i takiego towaru, jakim jest właśnie węgiel.
- Zapewne nie będzie
stwierdzeniem na wyrost uznanie, iż uruchomienie sprzedaży węgla przez
internet stało się w branży górniczej handlowym hitem. Tym
bardziej mniej wtajemniczonych w handlowych zawiłościach musi dziwić
odmówienie sprzedaży węgla jednej ze śląskich firm –
Oltransowi. UOKiK oskarżył Kompanię o naruszenie zasad
konkurencji…
- Nie chcę komentować tej
decyzji. Trzeba poczekać na jej rozstrzygnięcie. Pragnę natomiast z
całą odpowiedzialnością stwierdzić, iż Kompania w żadnym wypadku
– byłoby to przecież bezsensowne – nie odmawia zakupu swego
węgla. Nie może się to jednak odbywać na tej zasadzie, że jeden
odbiorca, który nie jest użytkownikiem, a jedynie dalszym
dystrybutorem tego węgla, zalega nam ze spłatą 6 mln zł i zgłasza się -
jakby nic się nie stało – po zakup węgla, nie regulując wcześniej
swoich wobec nas – na znacznym przecież poziomie finansowym
– zobowiązań.
Przez wiele lat górnictwo bardzo mocno obciążało budżet państwa,
w praktyce – żyło na długach, a ci, którzy zajmowali się
handlem węglem, takich problemów nie mieli. Pytam się zatem, czy
porządkowanie tych zaszłości, w imieniu producenta, w imieniu całej
społeczności zatrudnionej w tak dużej firmie jak Kompania – komu
ma sprzyjać? Czy jest właściwym rozwiązaniem taka praktyka, że ktoś
kupując towar, zarabia na nim dalej, a producent, z konieczności, chcąc
zachować ekonomiczną egzystencję, nie prowadzi racjonalnej polityki, w
tym marketingowej, tylko wręcz „wypycha” towar? Ten
rozdział w historii funkcjonowania górnictwa ma ono już –
jak mniemam – za sobą. To przecież oczywiste, że producent
– w trosce również o to, by klient był traktowany
właściwie – musi zadbać o swój interes ekonomiczny. I nie
znam przykładu, by jakiś producent na świecie postępował inaczej.
- W jakiej mierze – w parze z handlowymi innowacjami – następuje unowocześnianie wydobycia i przetwarzania węgla?
- Ostatnie dwa lata
funkcjonowania Kompanii sprawiło, że jest ona firmą szczycącą się dziś
wysokim poziomem unowocześnienia produkcji. Poczynione inwestycje i
odpowiednie wyposażenie sprawiły, iż aktualnie wszystkie urządzenia
służące do wydobycia węgla spełniają obowiązujące wymogi. Utworzyliśmy
m.in. przemysłowe kompleksy wydobywcze w kop. „Marcel”,
„Szczygłowice” i „Jankowice”, a kolejne są już
projektowane. W swoich kopalniach mamy już ściany wydobywcze o
5-metrowej wysokości, a to umożliwia zwiększenie wydajności i
bezpieczeństwa pracy, a tym samym sprzyja intensyfikacji produkcji.
Wszystkie te działania służą także poprawie konkurencyjności.
Zaprowadzony poprzez restrukturyzację – uwzględniającą
również strategię firmy - ład organizacyjny zbliża nas do
utrwalenia takiego modelu, w którym w sposób istotny
będziemy mogli obniżać poziom kosztów stałych i tworzyć klimat
dla większej ekspansji firmy. Mówiąc o ekspansji mam na myśli
utrwalanie wszystkiego tego, co służy lepszemu przygotowaniu na
trudniejszy okres niż tylko bycia konsumentem tego lepszego. Pamiętamy
bowiem o tym, iż musimy tworzyć taki model swej działalności,
który będzie mniej wrażliwy na to, w jaki sposób działa
na niego otoczenie. A to gwarantowałoby nam stabilność ekonomiczną.
- Węgiel – zwłaszcza
ostatnimi czasy, w związku ze znanymi perturbacjami z pozyskiwaniem, a
także rosnącymi cenami ropy naftowej i gazu – jest nie tylko
paliwem najtańszym, ale i surowcem który po prostu posiadamy.
Jednakże wytwarzana z niego energia elektryczna (a przypomnijmy, że
udział węgla kamiennego w produkcji tejże energii wynosi blisko 60
proc., a w produkcji ciepła sięga niemal aż 80 proc.!) uważa się za
„energię brudną”. Ale nie tylko energetyka stoi przed pilną
koniecznością ograniczenia emisji szkodliwych związków. Domowe
piece, opalane często nie najlepszym jakościowo węglem, to aktualnie
problem wymagający pilnego rozwiązania nie tylko przez
ekologów… Retopal – ekologiczny węgiel z KWK
„Piast” – to zapewne nie jedyny przykład dbałości
przez Kompanię o środowisko naturalne...
- Z jednej strony
próbuje się deprecjonować węgiel, mówiąc że jest to
paliwo „brudne”, zatruwające atmosferę, emitujące w czasie
spalania nadmierną ilość dwutlenku węgla, a z drugiej – nie
mówi się o tym, że tego problemu bynajmniej nie rozwiąże handel
emisjami. Rozwiązuje go – co zrozumiałe – przede wszystkim
neutralizacja wszystkich tych ubocznych konsekwencji, jaką jest m.in.
emisja gazów. A więc trzeba rozwijać technologie czystego
spalania węgla. One są już dostępne, jednakże ich zwiększony zakres
użytkowania nastąpi wtedy, kiedy powstanie przejrzysta, określona
strategia dla węgla. To pobudzi aktywność tych, którzy zajmują
się projektowaniem i produkcją tego typu technologii i urządzeń.
Wówczas stworzony zostanie klimat do tego, by móc
mówić o przyszłości węgla. Ja tą przyszłość upatruję w tym, że
znajdujemy dla węgla pełne uzasadnienie gospodarcze, poczucie pewnego
bezpieczeństwa energetycznego.
Trzeba uwiarygodnić ten „powrót węgla do łask”. Nie
rozważać tego w kategorii boomu, tak naprawdę do końca nie
zdefiniowanego; uznając, że klimat dla węgla jest raz lepszy, raz
gorszy. Tak, jakby cały ten proces odbywał się na wskroś intuicyjnie.
Najistotniejsze jest to, żeby określić stałą, konkretną strategię dla
znaczenia węgla w konkretnych realiach gospodarczych na dzisiaj i na
przyszłość.
Oczywiście musimy dostrzegać, że w świecie szuka się alternatywnych
rozwiązań w produkcji paliw, ale pamiętać i o tym, iż na rynku decyduje
konkurencyjność. Komercyjność tych działań jest immanentną ich cechą.
Dlatego dostrzegając tą chwiejność w produkcji i dostawach gazu oraz
ropy, należy oczywiście tworzyć przychylność dla węgla. Ale nie
sezonową. Nie może bowiem być tak, że gdy nagle dzisiaj
„pogorszyło się nam w gazie” – to polubimy węgiel,
ale już jutro – gdy „poprawiło się w gazie” –
to węgiel przestaniemy kochać. W Kompanii podchodzimy do tego problemu
systemowo, a wyznaczają ją nowoczesność, innowacyjność i przede
wszystkim konkurencyjność. To – razem wzięte – daje dopiero
stabilność. A więc nie tendencyjne podejście do nastrojów, a
przemyślana, systemowa działalność biznesowa.
Do niedawna nie zwracaliśmy należnej uwagi na to, jak wiele można
zrobić dla poprawy komfortu użytkowania węgla. Kompania wychodzi poza
dotychczasowe standardy, nie sprowadzając swej działalności li tylko do
wydobycia węgla. Mamy obowiązek określania własnej przyszłości i nie
możemy patrzeć tylko w jednym kierunku, że jest węgiel i trzeba dla
niego pozyskiwać rynek zbytu. Tak, pozyskiwać, ale na warunkach
konkurencyjności, przekonując ostatecznego odbiorcy do tego, że węgiel
jest paliwem, które pozwala mu tanio i możliwie komfortowo
korzystać z energii z niego wytworzonej. Chcemy zatem wszelkie
uciążliwe konsekwencje użytkowania węgla wziąć na siebie jako jego
producent. Chcemy go sami dostarczać do końcowego odbiorcy, by miał on
pewność, że dostaje paliwo o gwarantowanej jakości, o uzgodnionej
cenie, w wyznaczonym terminie, wspólnie pracując nad
zagospodarowaniem „konsekwencji” jego spalania, a aby były
one jak najmniejsze – dbając, jako producent, o coraz wyższą jego
jakość.
I w takim właśnie kierunku zmierzamy, współpracując m.in. z
producentami bezobsługowych kotłów ekologicznych. Ta technologia
sprawia, iż wytwarzana energia z węgla jest nie tylko ponaddwukrotnie
tańsza niż aktualnie produkcja tejże korzystając z gazu czy oleju
opałowego, ale zapewnia również duży komfort obsługi .Sądzę, że
skoro – korzystając z odpowiednich sortymentów węgla
– można u indywidualnego odbiorcy uzyskać energię ponaddwukrotnie
tańszą od innych nośników energii, to nikogo nie trzeba
przekonywać, że mu się to po prostu opłaca. Te poczynania dopełniamy
poprzez tworzenie własnego systemu obsługi klienta. Zapoczątkowaliśmy
go w Tychach. Wśród jego mieszkańców promujemy nie tylko
nowoczesne ekologiczne piece, ale za darmo dowieziemy do ich
domów ekologiczne paliwo retopal, a następnie –
również za darmo - odbierzemy popiół.
To początek drogi. Działania te zamierzamy stale wzbogacać i
upowszechniać. Swą ofertę kierujemy do władz miast i gmin,
samorządów terytorialnych, do małych i dużych producentów
energii.
Poziom i jakość życia na Śląsku w dużej mierze nadal wyznaczają
kopalnie. Możemy wspólnie stworzyć wzorcowy model czystych
miast, rewitalizowanych terenów, dbając o zapewnienie miejsc
pracy, rozwijanie – co z powodzeniem już czynimy –
szkolnictwa zawodowego, obejmując nadal mecenatem kulturę, tą
którą wytworzyło górnictwo, związanej z
górnictwem, a która temu regionowi towarzyszyła od
pokoleń.
- Kompania zatrudnia aktualnie
nieco ponad 70 tys. osób. Przed paru jeszcze laty – o 15
tysięcy więcej. W górnictwie, w tym i przez kierowanej przez
Pana Prezesa Kompanii – jak wynika z różnych opracowań -
zaczyna brakować wykwalifikowanych pracowników. Z drugiej zaś
strony – wraca problem słynnych odpraw. A zatem jakich nowych
pracowników zamierza Kompania przyjmować, a w jakich sektorach
ograniczać zatrudnienie?
- Jako Kompania funkcjonujemy
poprzez połączone – przynajmniej do tej pory –
spółki węglowe. Każda z nich dysponowała swoją strukturą
zatrudnienia, zgodnie ze swoimi wówczas potrzebami. W połączonym
modelu wygląda to już inaczej. Musi zatem nastąpić coś w rodzaju
uniwersalizmu strukturalnego w wykorzystaniu tegoż zatrudnienia.
Dotychczasowe poczynania, m.in. wdrożenie Górniczego Pakietu
Socjalnego, sprawiły, że nastąpiło znaczne ograniczenie zatrudnienia
pod ziemią, natomiast na powierzchni – jego przerost. Musimy się
z tym problemem zmierzyć, zmniejszając to nadmierne zatrudnienie.
Do pracy pod ziemią przyjmujemy przede wszystkim fachowców
– absolwentów politechniki i AGH. Natomiast dostrzegając
również i to, że przez wiele lat w zasadzie nie istniały
wyspecjalizowane szkoły, które przygotowywałyby fachowców
na poziomie średniego wykształcenia zawodowego, utworzyliśmy dla
własnych potrzeb już w pięciu szkołach klasy kształcące przyszłych
techników górnictwa. W przyszłym roku szkoły te opuszczą
już pierwsi absolwenci. Gwarantujemy im zatrudnienie. Tym sposobem
zapewniamy sobie systemowy dopływ ludzi młodych do pracy w naszych
kopalniach, z takim zasobem wiedzy, która uwzględnia nasze
potrzeby, a które wspólnie ze szkołami, ich programami
kształcenia, ustalamy.
- Przez kilka lat płace w
górnictwie były zamrożone. Dobra kondycja finansowa branży i
zgoda rządu na podwyżki płac w kopalniach zapewne sprawiły, iż ostatni
sylwester był dla górników na wskroś udany…
- Aktualnie średnia płaca w
Kompanii wynosi ok. 4 tys. 300 zł brutto. Trudno byłoby dzisiaj
ustawiać te relacje płacowe na tej zasadzie, że będziemy je kształtować
na jakichś wskaźnikach do płac w innych sektorach, czy w sposób
szczególny je wyróżniać, stwarzając jakby jakiś parytet
wielkości tych płac. Myślę, że mamy to już za sobą. Jesteśmy firmą
komercyjną. Tworząc odpowiednie warunki ekonomiczne, dążymy
również do tego, by ta płaca była atrakcyjna i odpowiadała
szczególnym warunkom, w jakich tutaj ludzie pracują. Nie należy
zatem tej płacy gloryfikować wielkością, a poziomem możliwości. Te
ostatnie tworzyć w taki sposób, by mogły one być systematycznie
odnoszone do relacji ekonomicznych osiąganych przez firmę. Tworząc
właściwy klimat do produktu który wytwarzamy, dla organizacji
pracy, tworzymy również odpowiednie możliwości ku temu, by
poziom wynagrodzenia odpowiadał poziomowi przychodów i
wyników firmy. Myślę, że to wszystko jest jeszcze przed
nami.
Tworząc z Kompanii silny organizm gospodarczy, a to powoli zaczyna się
już krystalizować, nie będziemy definiowani wyłącznie jako największa
firma górnicza w Europie. Naszą misją jest zmierzanie do tego,
byśmy byli w ogóle jedną z lepszych firm o dużym poziomie
stabilności przede wszystkim ekonomicznej. Będąc zaś firmą o dużych
przychodach, nikogo nie może dziwić, że i płace zostaną do tego
odpowiednio przystosowane.
- Panie Prezesie, zakładając,
że koniunktura na węgiel kiedyś się skończy, a zapewne może ulegać
pewnym wahaniom, wiedząc jednocześnie, iż dobra kondycja
górnictwa jest ważnym elementem bezpieczeństwa energetycznego
kraju, czy nie powinno ono – gdy zajdzie taka potrzeba –
otrzymać odpowiednie wsparcie z budżetu państwa? W jakiej sytuacji i na
jakich zasadach – zdaniem Pana Prezesa – miałoby się to
odbywać?
- Z nieoficjalnych doniesień prasowych wynika, iż resort gospodarki
prawdopodobnie zaproponuje rządowi częściowe umorzenie długów
górnictwa…
- Przede wszystkim trzeba by
było bardzo odpowiedzialnie zdefiniować, co to jest tzw. dobra
koniunktura dla górnictwa. Ona była zupełnie inna dla węgla
koksowego, a zupełnie inna dla węgla energetycznego. I tak naprawdę
Kompania tylko w niewielkim stopniu była beneficjentem tej koniunktury,
z uwagi na to, że ok. 75 proc. swojej produkcji sprzedaje na rynku
krajowym, a tu nie dostrzegliśmy jakiegoś „boomowego”
wzrostu cen, a wręcz przeciwnie – nastąpiła ich
stabilizacja.
Kompania dużym wysiłkiem, przede wszystkim działaniami organizacyjnymi,
a także m.in. porządkowaniem handlu węglem, jego dystrybucją, dbałością
o jakość, a więc działaniami wewnątrz i na zewnątrz, zapewniła sobie
bezpośrednio poprawę i stabilizację swojej pozycji.
Wsparcie z puli budżetu… Dla Kompanii to sprawa najwyższej wagi,
jako że przejęła ona po byłych spółkach dług ukształtowany
historycznie, z którym te spółki nie potrafiły się
uporać. Ten dług przerasta w tej chwili możliwość jego obsługi przez
Kompanię. Dużo już spłaciliśmy, na razie utrzymujemy poziom obsługi
tego długu, ale odbywa się to również kosztem ograniczenia
naszych potrzeb związanych z inwestycjami i unowocześnianiem
firmy.
Problem ten wart jest rozważenia przez rząd. Jako firma pokazaliśmy, że
nie jesteśmy konsumentami pomocy publicznej. Na bieżąco potrafimy
zrównoważyć działalność finansową, przeprowadzać
restrukturyzację. Unowocześniamy kopalnie, stabilizujemy firmę
ekonomicznie. Warto zatem by to, czego Kompania nie
„wypracowała”, rozwiązać do końca w sposób
systemowy, a bez wsparcia z puli budżetowej jest to niemożliwe. Myślę,
że zawsze warto pomóc lepszemu, temu, który w
sposób właściwy tę pomoc potrafi spożytkować… Oczywiście
– co chciałbym podkreślić – owa pomoc nie może być w żadnym
wypadku przeznaczana na bieżącą działalność. Chodzi bowiem wyłącznie o
to, by firma została wreszcie uwolniona z nie swojego długu. Gdyby to
nastąpiło, to – jak sądzę – nie będzie już budziło tyle
emocji, co kiedyś. Nie padną określenia w rodzaju
„bankrut”, „czarna dziura”, „wyrzucone
pieniądze”… Dzisiaj jest to już inne górnictwo,
inne w nim myślenie.
- Początek roku to czas
podsumowań. Z jakim zatem dorobkiem i planami na przyszłość Kompania
Węglowa S.A. – największa firma górnicza w Europie,
producent ponad 50 proc. węgla kamiennego wydobywanego w Polsce –
wkroczyła w 2006 rok, w którym ma być sfinalizowany, a
realizowany od wielu lat, program restrukturyzacji górnictwa?
- Kompania wchodzi w ten rok
z własną strategią określoną do roku 2010. Sprowadza się ona przede
wszystkim do sukcesywnego tworzenia modelu takiej firmy, w
którym koszty funkcjonowania będą niższe. Wyznaczone zostały w
tej mierze konkretne zadania dla firmy jako całości i dla każdej
kopalni z osobna.
Rok 2006 – z uwagi
m.in. na znaczne obniżenie cen eksportowanego węgla – oceniamy
jako stosunkowo trudny. Jednakże w tym roku mamy pełne możliwości
osiągnięcia dodatniego wyniku finansowego i zrealizowania zaplanowanych
inwestycji. W tym roku chcemy również w pełni urzeczywistnić
własny już system dystrybucji węgla, umocnić wzajemne związki z firmami
i instytucjami z nami współpracującymi. Przede wszystkim zaś
pragniemy zapoczątkować stworzenie odpowiedniego systemu, by móc
sprzedawać węgiel na porównywalnym poziomie dystrybucji co
paliwa płynne, pomniejszając przedział cenowy pomiędzy bezpośrednim
producentem a końcowym odbiorcą.
Dziękuje za rozmowę
|