Nr 7-8 (121-122) Lipiec - Sierpień 2005 r.
UPRAWY NA ZWAŁOWISKU
KIEDYŚ PŁONĄCA, WKRÓTCE ZIELONA
Na początku października br. na byłym
składowisku odpadów kopalnianych w Siemianowicach Śląskich
rozpocznie się sadzenie roślin energetycznych. Jeszcze latem
ubiegłego roku hałda się paliła a dymy utrudniały życie okolicznym
mieszkańcom. Koszt rekultywacji hałdy wyniesie około 1,28
mln zł.
Składowisko o powierzchni ok. 3,8 hektarów
znajduje się na pograniczu Siemianowic Śląskich i Piekar Śląskich,
niedaleko leży Czeladź. Kiedyś był to osadnik szlamów z kopalni
Siemianowice, który w ramach rekultywacji zasypano odpadami
z zakładu przeróbczego. Już w latach 1995-97 pojawiały się
koncepcje zagospodarowania i rekultywacji hałdy, nie zostały
one jednak zrealizowane z powodu braku pieniędzy. Pod koniec
roku 2003 doszło do samozapłonu i hałda zaczęła się palić.
Syndyk masy upadłościowej kopalni, jako że nie miał pieniędzy
na wygaszenie hałdy i nie mógł się pieniędzy doprosić (zwracał
się m.in. o pomoc do Ministerstwa Gospodarki) a nie chciał
mieć problemu - postanowił hałdę podarować miastu Siemianowice
Śląskie.
Z dniem 10 maja 2004 roku hałda została
przekazana jednostronnym aktem notarialnym przez syndyka masy
upadłościowej KWK "Siemianowice - ZG Rozalia" miastu.
Po zrzeczeniu się przez syndyka hałdy
stanęliśmy przed pilną potrzebą zlikwidowania zagrożenia jakie
ona stanowiła dla okolicznych mieszkańców. Gmina nie posiadała
środków finansowych na to zadanie, ponieważ wcześniej nie
była właścicielem hałdy i nie spodziewała się jej przejęcia
- mówi Irena Chlebik, zastępca naczelnika Wydziału Ochrony
Środowiska Urzędu Miejskiego w Siemianowicach.
Latem 2004 r. Wojewódzki Inspektorat
Ochrony Środowiska w Katowicach w pobliżu hałdy ustawił stację
badawczą mierzącą skażenie powietrza. W oparciu o wyniki prac
stacji, w odległości do 200 metrów od hałdy utworzono strefę
bezwzględnego skażenia, czyli niebezpieczną dla zdrowia. Teoretycznie
nikt w tej strefie nie mógł przebywać, ale przecież okoliczni
mieszkańcy żyć jakoś musieli. Co prawda w promieniu 200 metrów
nie ma zabudowań, ale są pola uprawne - pomimo zakazu rolnicy
musieli zebrać swoje plony, wokół uprawiane są m.in. buraki,
kapusta, wysiane są zboża. Do Urzędu Miejskiego napływały
interwencje i skargi od mieszkańców Siemianowic, Piekar i
Czeladzi domagających się jak najszybszego ugaszenia składowiska.
Ugaszenie i rekultywacja hałdy było
więc sprawą pilną, dlatego władze Siemianowic zwróciły się
do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o zgodę na wybór wykonawcy
prac rekultywacyjnych z wolnej ręki, co miało pozwolić na
uniknięcie długotrwałej procedury przetargowej. Prezes UZP
wyraził zgodę.
W wyniku działań Wydziału Ochrony Środowiska
i Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu
Miasta, we wrześniu 2004 roku podpisano umowę o dotację w
wysokości 500 tys. zł. pomiędzy miastem Siemianowice Śląskie
a Biurem ds. usuwania klęsk żywiołowych Kancelarii Prezesa
Rady Ministrów. Obecnie Biuro znajduje się w strukturze MSWiA.
W listopadzie 2004 roku Siemianowice
Śląskie zaciągnęły w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Katowicach pożyczkę na "zagospodarowanie
przyrodnicze zniszczonego terenu poprzemysłowego składowiska
odpadów pogórniczych", w wys. 780 tys. zł. Każda pożyczka
z WFOŚiGW obwarowana jest osiągnięciem tzw. efektu ekologicznego
czyli w tym przypadku przywrócenie pierwotnego charakteru
tego terenu, który znajduje się pośród gruntów ornych. Zgodnie
z umową, termin zakończenia prac przewidziano na lipiec 2005
roku. Z uwagi na warunki atmosferyczne (przedłużającą się
zimę) i niemożność prowadzenia prac ziemnych, termin ten przesunięto
na 31 października 2005 roku. Całość inwestycji zamknie się
kwotą 1,28 mln zł.
Skrótowo, proces gaszenia hałdy przebiegał
następująco: najpierw część "zapożarowana" została
oddzielona od reszty składowiska głębokim wykopem, który został
wypełniony emulgatem, czyli mieszaniną popiołów dymnicowych
i wody. Następnie mieszanina była wygaszana, wychładzana i
wywieziona - informuje Bogusław Palka, Naczelnik Wydziału
Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności UM w Siemianowicach
Śląskich.
Jak zaznacza Irena Chlebik - przy gaszeniu
hałdy pomoc okazały służby wojewody śląskiego, Wojewódzkiego
Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, Wydziału Zarządzania
Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Wielce
pomocne okazały się również Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego
z Bytomia i Państwowa Straż Pożarna z Siemianowic, które pożyczały
m.in. kombinezony i maski tlenowe dla osób, które pracowały
na hałdzie. Pomoc ta była bezpłatna.
Przedstawiciele CSRG na każdą naszą prośbę
szybko reagowali. Na paląca się część hałdy wjechały ciężkie
walce i spychacze i zaczęły ubijać teren hałdy; tak aby przydusić
ogień i ograniczyć do niego dostęp tlenu. Zdarzało się, że
operator spychacza pracował tylko przez 20 minut i to w masce
tlenowej, później musiał robić przerwę ponieważ odgarniał
palące się miejsca a wtedy płomienie sięgały nawet 2 metrów.
Dłuższa praca była niemożliwa - dodaje Palka.
Całe pogorzelisko przykryte zostało
następnie emulgatem, co miało nie dopuścić do ponownego zapalenia
się hałdy. Emulgat, wykonany na miejscu, w specjalnych głowicach
hydrauliczno � pneumatycznych, rozprowadzony został równomiernie
po całej powierzchni hałdy, stwardniał i stworzył skorupę
o grubości około pięciu centymetrów.
Do ugaszenia i zagospodarowywania hałdy
zużyto 900 m3 wody i 1900 m3 emulgatu. Popioły dymnicowe pozyskano
z Elektrociepłowni Katowice (wchodzącej w skład Południowego
Koncernu Energetycznego) i Elektrociepłowni ELCHO z Chorzowa
Pozyskaniem pyłów zajmował się główny wykonawca prac rekultywacyjnych,
firma Ekolot z Katowic. Dopiero na warstwę emulgatu można
było nawieźć 70-centymetrową warstwę zmineralizowanej ziemi.
Ziemię zakończono nawozić latem 2005 roku. Z początkiem października
br. na terenie ugaszonej hałdy, rozpoczęte zostaną nasadzenia
zieleni.
To jest dobry okres dla nasadzenia takich
roślin energetycznych jak wierzba, topinambur i trzcina miscantus.
Mogą one być potem wykorzystane jako surowiec energetyczny.
W Siemianowicach Śląskich dwa budynki szkolne przygotowywane
są do tego, by do ich ogrzewania wykorzystać rośliny energetyczne
- dodaje Irena Chlebik.
W Siemianowicach powołano specjalny
zespół zajmujący się uprawą roślin energetycznych Na terenie
miasta stworzono poletka doświadczalne, na których są prowadzone
badania z udziałem między innymi członków Polskiej Akademii
Nauk. Poletka obsadzone wierzbą energetyczną znajdują się
główne na obszarach poprzemysłowych.

Tak zwałowisko wyglądało jeszcze niedawno.

Na warstwę emulgatu nawieziono 70-centymetrową
warstwę zmineralizowanej ziemi.

Prace ziemne zakończono latem 2005. Z
początkiem października br. na terenie ugaszonej hałdy, rozpoczęte
zostaną nasadzenia zieleni.
Dariusz Czarnecki
Kolumna dofinansowana ze środków Wojewódzkiego Funduszu
Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Katowicach
|
|