Ostatnia aktualizacja: 2005-08-22
 
 
 

Nr 5-6 (119-120) Maj - Czerwiec 2005 r.

Niemcy

 

Renesans węgla.

Węgiel jest dla gospodarki światowej prawie równie ważny jak ropa naftowa. Jego ranga może wzrastać. Nawet w Niemczech.

Czytając niektóre doniesienia prasowe odnieść można wrażenie, iż czas cofnął się o dziesięciolecia: Wielki koncern energetyczny RAG występuje z wnioskiem o budowę nowej głębinowej kopalni węgla kamiennego na wschodnim obrzeżu Zagłębia Ruhry. Surowiec, od lat wysoce subwencjonowany, wątpliwy w aspekcie ekologicznym, należący do przeszłości - nabrał nagle atrakcyjności.

Szeroko zakrojoną kampanię na rzecz promocji węgla kamiennego prowadzi Deutsche Steinkohle AG - "córka" koncernu RAG, która dla tych celów zaangażowała m.in. szereg znanych osobistości. I tak, popularny piosenkarz Marius Müller-Westerhagen głosi, że "węgiel nie błyszczy, ale grzeje"; wtóruje mu słynny trener piłkarski Otto Rehhagel powiedzeniem: - "Najlepsze rezerwy pochodzą z własnych szeregów, najlepszy surowiec również".

Co od dawna wykluczano, nabiera nagle konturów realności: W Niemczech, w ciągu trzech do pięciu lat, mogłaby powstać nowa kopalnia we wschodniej części Zagłębia Ruhry, która przy nakładzie inwestycyjnym 800 milionów euro podjęłaby wydobywanie węgla po upływie dziesięciu lat.

Spółka Deutsche Steinkohle AG, na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi w Nadrenii Północnej�Westfalii, wdrożyła stosowną procedurę związaną z uzyskaniem zezwolenia na budowę kopalni. W okresie kolejnych trzech lat podejmie się decyzję w aspekcie możliwości wydobywania w tym miejcu węgla koksowego z zachowaniem warunków konkurencyjności wobec importu. Inwestycja ta stworzyłaby jednak 2500 nowych miejsc pracy i to w branży, która w Niemczech od lat skazana jest na wymarcie.

Zwrot w kierunku węgla, jednego z najważniejszych surowców w skali światowej, ma swoje uzasadnienie: głód energetyczny dynamicznie rozwijających się Chin, Indii i Brazylii spowodował dramatyczny wzrost światowych cen węgla koksowego i energetycznego. Wydobycie węgla stało się rentowne nawet w zakładach górniczych uznawanych dotąd za trwale deficytowe.

Do tego dochodzi międzynarodowy kryzys w zakresie frachtów; brakuje statków, ceny frachtów wzrosły. Sytuacja ta spowodowała podrożenie importu węgla zamorskiego.

Tendencje długookresowe mogą również doprowadzić do przyspieszenia procesu powrotu do węgla: globalne zapotrzebowanie na energię pokrywane jest w około 40% przez ropę naftową oraz po 25% przez gaz ziemny i węgiel. Struktura zapotrzebowania jest od lat stabilna, permanentnie rosną jednak wielkości bezwzględne.

Węgiel od lat ma znaczenie centralne. W przyszłości jego może ono jeszcze wzrosnąć, gdyż zasoby ropy naftowej zostaną wcześniej wyczerpane od zasobów węgla. - Na całym świecie widoczny jest renesans węgla - stwierdza Federalny Minister Gospodarki Wolfgang Clement, bo - wśród kopalnych nośników energii cechuje go najdłuższa (liczona w latach) dyspozycyjność.

Ocenę tę potwierdza geolog, Thomas Thielemann, z Federalnego Instytutu Geologii i Surowców (Bundesanstalt für Geowissenschaften und Rohstoffe) - Statystyczna wystarczalność węgla sięga 175 lat, w odniesieniu do ropy naftowej przyjmuje się okres około 45 lat. Nadmienić w tym miejscu należy, iż prognozy tego typu zakładają utrzymanie w przyszłości aktualnego poziomu wydobycia.

W rzeczywistości horyzont wyczerpania światowych zasobów węgla skrócił się o 25 lat na skutek skokowego wzrostu wydobycia Chińskiej Republiki Ludowej w okresie ostatniego pięciolecia. W przypadku trafności aktualnych prognoz Międzynarodowej Agencji Energii, jeśli udział tzw. krajów rozwijających się w ogólnoświatowym zużyciu energii wzrośnie z 38% do 50% w roku 2030, to okres dyspozycyjności zasobów węgla ulegnie dalszemu skróceniu.

Jeśli ponadto za wiarygodne uzna się analizy wielkich banków inwestycyjnych, na przykład banku Goldman Sachs, przyjmujących wzrost łącznego potencjału gospodarczego Brazylii, Rosji, Chin i Indii do poziomu obecnie wiodących krajów przemysłowych w okresie krótszym od 40 lat, to dla importerów węgla, takich jak Niemcy, nastanie czas zaostrzonej konkurencji po stronie popytu.

Aktualnie na świecie wydobywa się 3,2 mld ton węgla; jedna trzecia tej wielkości wydobywana w Chińskiej Republice Ludowej, przeznaczana jest na pokrycie zapotrzebowania własnego. Analogiczna sytuacja występuje w USA, istnym "raju węglowym", gdzie surowiec ten pozyskiwany jest nawet w odkrywkach. Łączne wydobycie sięga tam miliarda ton. Również Indie produkują przeważnie dla potrzeb własnych. W skali światowej przedmiotem handlu jest tylko 15% wydobywanego węgla.

W przeciwieństwie do ogólnoświatowych tendencji rozwoju wielkości wydobycia niemieckie górnictwo węgla kamiennego nastawione jest na redukcję produkcji i zatrudnienia. Liczba zatrudnionych zmalała z 600 000 na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych do 40 000 w dziewięciu jeszcze istniejących kopalniach. Pod koniec bieżącego roku 36 000 pracowników wybierać będzie głęboko pod ziemią 36 milionów ton "czarnego złota", subwencjonowanego przez podatników kwotą 2,7 mld euro.

Do roku 2012 grozi redukcja zatrudnienia o dalszych 16 000 osób, wielkość wydobycia zmaleje przy tym do 16 milionów ton, które ministra finansów kosztować będą 1,8 miliarda euro.

Czy zatem renesans węgla ominie całkowicie Niemcy? - Bynajmniej - twierdzi dyrektor Ogólnoniemieckiego Związku Górnictwa Węgla Kamiennego (Gesamtverband des deutschen Steinkohlebergbaus), Axel Schappei, i podaje następujące uzasadnienie: Technologie dotyczące węgla są zorientowane w kierunku przyszłości. Począwszy od technologii stosowanych w podziemiach kopalń, gdzie Niemcy zajmują pozycję przodującą na świecie, poprzez techniki przeróbcze do budowy układów kompleksowych funkcjonujących na bazie węgla.

Wydobycie węgla w Niemczech nie zaniknie jednak całkowicie. Określony stopień niezależności w zakresie zaopatrzenia w energię - taka jest aktualna racja polityczna - ma być utrzymywany. Podkreślić wypada, że więcej niż połowa energii elektrycznej zużywanej w Niemczech produkowana jest na bazie węgla kamiennego (24%) i brunatnego (28%).

Mimo rosnących cen światowych wydobywanie węgla w Niemczech pozostaje przedsięwzięciem wciąż zbyt drogim, nie wytrzymującym konkurencji w skali międzynarodowej. Zbyt głęboko zalega węgiel, za wysokie są płace i standardy bezpieczeństwa. Tysiące górników chińskich ginie corocznie w podziemiach kopalń, w kopalniach niemieckich wypadki śmiertelne praktycznie nie występują.

Tylko w przypadku, kiedy zużycie własne krajów progowych doprowadzi do dalszych wzrostów cen, planowana obecnie kopalnia - o nazwie "Donar" - otrzyma swoją szansę.

Opracowano na podstawie publikacji: Inge Kloepfer, "Die Renaissance der Kohle" FRANKFURTER ALLGEMEINE SONTAGSZEITUNG; 24.04.05, str. 35.
Tłum. Gerard Fabian
Górnicza Izba Przemysłowo - Handlowa; ul. Kościuszki 30; 40-048 Katowice; tel. (032) 757-32-39, 757-32-52; 757-38-21