Nr 5-6 (119-120) Maj - Czerwiec 2005 r.
Czysty węgiel.
Elektrownia bezemisyjna?
Zdaniem Larsa G. Josefssona, prezesa
i dyrektora generalnego koncernu Vattenfall, jest bardzo prawdopodobne,
że wciągu najbliższych 20 lat powstanie elektrownia bezemisyjna.
Vattenfall już podjął działania w tym kierunku i rozpoczął
budowę pierwszej na świecie pilotażowej instalacji bezemisyjnej
elektrowni węglowej wolnej od dwutlenku węgla.
Instalacja powstanie obok elektrowni
Schwarze Pumpe w okolicach Spremberg (Brandenburgia) na południe
od Berlina. Budowa zostanie ukończona w 2008 kosztem około
40 milionów euro.
Pilotażowy zakład o mocy 30 MW jest
częścią projektu badawczego, który służy opracowaniu komercyjnych
zastosowań nowej technologii. Zgodnie z planem instalacja
ma zostać oddana do użytku w 2008 roku.
Elektrownie węglowe Vattenfall w Lausitz
i środkowych Niemczech są obecnie najnowocześniejszymi zakładami
tego typu na świecie. Zakłady przeszły gruntowną modernizację
w latach 90. kosztem ok. 9 miliardów euro.
Ta instalacja powiązana jest z europejskim
projektem o nazwie ENCAP, który zakłada, że za ok. 4 lata
mają być pierwsze zakłady pilotażowe, a za lat 15 - pierwsze
zakłady demonstracyjne.
Projekt ENCAP opiera się na pomyśle,
zgodnie z którym dwutlenek węgla, powstający przy spalaniu
węgla, zostanie odseparowany. Potem ma być sprężany do stanu
ciekłego i transportowany do miejsca magazynowania leżącego
około 1 tys. metrów pod ziemią. W wyniku panującego tam ciśnienia
hydrostatycznego dwutlenek węgla pozostaje w formie ciekłej.
W ten sposób nie dostaje się do atmosfery i nie przyczynia
do tworzenia efektu cieplarnianego.
W projekt zaangażowało się blisko 30
firm i instytucji, w tym pięć największych europejskich koncernów
energetycznych, producenci maszyn i urządzeń dla energetyki
Alstom i Siemens. Na potrzeby projektu stworzono budżet w
wysokości 30 mln euro.
W ramach projektu badane są różne metody
mające uniknąć powstawania dwutlenku węgla i tlenków azotu
jako produktów końcowych spalania węgla. Jedną z nich jest
technologia odgazowania, dzięki której na etapie końcowym
powstaje bogaty w wodór gaz, który może być spalany w turbinach
gazowych. Dwutlenek węgla oddzielany jest jeszcze zanim dochodzi
do spalania gazu.
Inny pomysł to zastąpienie zwykłego
powietrza tlenem i dwutlenkiem węgla. Wtedy przy spaleniu
węgla otrzymuje się pozbawioną azotu mieszankę dwutlenku węgla
i pary wodnej, z niewielką ilością zanieczyszczeń. Po skondensowaniu
pary wodnej i odseparowaniu zanieczyszczeń dwutlenek węgla
może być sprężany i przechowywany.
Trzeci projekt polega na wykorzystaniu
obecnie stosowanej metody spalania uzupełnionej o proces absorpcji
dwutlenku węgla w spalinach przy pomocy odnawialnego absorbera.

Wszystkie te metody istnieją już teraz,
nie są jednak na tyle rozwinięte, by mogły być stosowane na
dużą skalę. Zdaniem specjalistów szwedzkiego koncernu Vattenfall,
również uczestniczących w projekcie ENCAP, najbardziej przyszłościową
wydaje się być metoda spalania z mieszanką tlenu i dwutlenku
węgla. Powodem tego są niższe koszty i prostsza technologia
niż w pozostałych projektach.
Poważną wadą tych wszystkich pomysłów
jest to, że produkcja energii elektrycznej będzie blisko 20
proc. niższa niż w konwencjonalnych układach w elektrowniach
węglowych. Zarówno separacja jak i kompresja dwutlenku węgla
będzie wymagała użycia sporych ilości energii. Z drugiej strony
będzie istniała możliwość wykorzystana energii cieplnej powstającej
przy tych procesach, wtedy koszty takich instalacji byłyby
niższe.
Powstały dwutlenek węgla przy spalaniu
metodą z udziałem mieszanki tlenu i dwutlenku węgla ma być
sprężany do stanu ciekłego a następnie płynna mieszanka będzie
transportowana rurociągami do podziemnych magazynów. Przemysły
naftowy i gazowy już obecnie osiągają dobre wyniki w zakresie
transportu i długookresowego magazynowania dwutlenku węgla
pod ziemią. Dwutlenek węgla pompuje się do złóż ropy naftowej
po to, aby wymusić wydostanie je na powierzchnię. Na całym
świecie realizuje się obecnie wiele projektów mających na
celu dalszy rozwój wiedzy na temat składowania węgla pod ziemią.
Istnieją cztery różne możliwości magazynowania dwutlenku węgla
pod ziemią. Pierwsze z nich to wykorzystanie pustych i porzuconych
złóż gazowych, naftowych czy węglowych. Możliwe jest także
przepompowywanie dwutlenku węgla do eksploatowanych złóż ropy
naftowej po to, aby - jak już wspominano - wymusić wydostanie
się jej większych ilości na powierzchnię. Kolejna możliwość
to wykorzystanie formacji skalnych, które mają te same właściwości
geologiczne co złoża ropy naftowej czy gazu ale w których
te surowce nie występują. Czwarta możliwość to złoża skalne
będące nośnikami węgla, gdzie metan powodujący zagrożenia
dla bezpieczeństwa kopalń może być zastąpiony dwutlenkiem
węgla.
Zdaniem naukowców możliwości magazynowania
dwutlenku węgla pod ziemią znacznie przewyższają jego produkcję
powstającą przy spalaniu paliw kopalnych � w tym i węgla.
Prowadzone badania powinny nie tylko uprościć technologie
magazynowania dwutlenku węgla ale także znacząco obniżyć koszty
jej stosowania, co pozwoliłoby na ich powszechne stosowanie.
- Mamy nadzieję, że nasze badania przyczynią
się do rozwiązania problemu dwutlenku węgla przy stosunkowo
rozsądnych kosztach - ocenia Lars Stromberg, kierownik projektu
w Vattenfall i profesor technologii energetycznej na politechnice
Chalmers w Szwecji.
Jego zdaniem przez tak długi czas na
jaki wystarczą pokłady węgla możliwe jest opracowanie skutecznych
i stosunkowo tanich technologii zmniejszających uciążliwość
dwutlenku węgla. Stromberg podkreśla jednocześnie, że istniejąca
alternatywa dla paliw kopalnych, w tym i węgla, w postaci
źródeł odnawialnych jest niewystarczająca.
Przykładem praktycznego zastosowania
najnowocześniejszych technologii spalania węgla mogą być niemieckie
elektrownie należące do koncernu Vattenfall. Trzy elektrownie
na węgiel brunatny, oddawane w latach 1998, 2000 i 2002 -
Schwarze Pumpe, Lippendorf oraz Boxberg nie potrzebują nawet
kominów.
W elektrowni Schwarze Pumpe spaliny
są tak oczyszczone, że mogą być wypuszczane przez chłodnie
kominowe. Elektrownia wyposażona jest w separator popiołów
oraz instalację odsiarczania, zastosowano tam także metodę
wtryskiwania amoniaku pozwalającą na obniżenie emisji tlenków
azotu. Schwarze Pumpe posiada moc zainstalowaną 1,6 tys. MW
energii elektrycznej (dwa bloki po 800 MW) oraz 120 MW energii
cieplnej. Sprawność netto elektrowni wynosi 41 proc., poza
węglem brunatnym może ona spalać także smoły, efekt uboczny
powstający w procesie odgazowywania węgla jeszcze wczasach
NRD.
Koncern Vattenfall od kilku lat obecny
w Polsce, jest od właścicielem Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego
w Gliwicach (dystrybutora energii elektrycznej w ok. połowie
woj. śląskiego) oraz Elektrociepłowni Warszawskich, produkujących
ciepło i energię elektryczną na potrzeby Warszawy i okolic.
Szwedzki koncern w najbliższych latach chce zwiększyć swój
stan posiadania w naszym kraju. Możliwe więc, że w efekcie
tego najnowsze rozwiązania technologiczne związane z ograniczeniem
emisji dwutlenku węgla czy jego składowaniem pod ziemią szybciej
zostaną w Polsce wprowadzone.
W POLSCE TEŻ MOŻNA
Codzienne działania zmniejszające emisję szkodliwych substancji
w polskiej energetyce nie są tak spektakularne, ale również
zauważalne. Największym rodzimym producentem energii w oparciu
o węgiel kamienny jest Południowy Koncern Energetyczny. Swoje
doświadczenia proekologiczne przedstawiciele PKE zaprezentowali
podczas konferencji "Technologie czystego wykorzystania
węgla" jaka odbyła się w Głównym Instytucie Górnictwa.
Działania zmniejszające emisję szkodliwych substancji w zakładów
PKE obejmowały:
- poprawę jakości spalanego węgla (mniejsze
zapopielenie i zasiarczenie) lub zmianę paliwa zużywanego
do produkcji energii (na gaz koksowniczy),
- wymianę lub modernizację urządzeń
oczyszczania spalin,
- modyfikację układu paleniskowego,
w tym niektórych przypadków wymianę palników na niskoemisyjne
w celu uzyskania redukcji emisji tlenków azotu,
- modernizacje urządzeń energetycznych
(głownie turbin i kotłów) w celu poprawy wydajności oraz
sprawności wytwarzania energii elektrycznej i ciepła, w
tym zmniejszenia zużycia energii na potrzeby własne,
- budowę nowych kotłów energetycznych
opartych na technologii spalania fluidalnego ze złożem cyrkulacyjnym,
- w celu zmniejszenia emisji pyłu oprócz
zmiany jakości węgla dokonano wymiany lub modernizacji elektrofiltrów
lub wymiany elektrofiltrów na filtry workowe.
Najnowszym rozwiązaniem technologicznym
w polskiej energetyce opartej na węglu kamiennym ma być nowy
kocioł energetyczny na parametry nadkrytyczne dla bloku o
mocy 469 MW w Elektrowni Łagisza. PKE już podpisał umowę z
firmą Foster Wheeler na dostawę kotła, od miesięcy koncern
ma jednak problemy z zamknięciem finansowania dla tej inwestycji.
Sprawność netto bloku 460 MW będzie wynosić 43,3 proc. W nowym
bloku w Łagiszy będzie można wykorzystywać różne rodzaje paliw,
nawet te o gorszej jakości, np. udział mułu może wynosić do
30 proc., a biomasy do 10 proc. wartości energii chemicznej
wprowadzanej do kotła.
Nowoczesny blok o mocy 830 MW jest planowany
także w Elektrowni Bełchatów wchodzącej w skład grupy BOT.
Ta inwestycje będzie także spełniała wszelkie normy unijne
dotyczące emisji dwutlenku węgla, dwutlenku siarki i tlenków
azotu.
Kolumna dofinansowana ze środków WFOŚiGW w Katowicach.
Jak więc widać po tych
konkretnych przykładach realizowanych w Polsce możliwe jest
czyste spalanie węgla w energetyce. Po raz kolejny trzeba
przypomnieć, że to nie węgiel jest brudny lub czysty tylko
technologie jego spalania. Polska, opierając swoją energetykę
na węglu kamiennym i brunatnym powinna wspierać przedsięwzięcia
zmierzające do rozwoju technologii czystego spalania. Tego
bez wątpienia brakuje w polskiej polityce gospodarczej.

Konferencja w GIG. Wystapienie dyrektora
instytutu, prof.dr.hab. inż. Józefa Dubińskiego.
Rozmawiał: Dariusz Czarnecki
Kolumny dofinansowane ze środków
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Katowicach
|
|