GÓRNICZA IZBA PRZEMYSŁOWO-HANDLOWA
 1-2 (79-80) Styczeń - Luty 2002 Biuletyn Górniczy 

Czy to będzie sukces?

Pierwsza prywatna


Rozmowa z posłem Janem Chojnackim, pomysłodawcą przedsięwzięcia powołania pierwszej polskiej prywatnej kopalni węgla kamiennego „Siltech” w Zabrzu.

- Od kilu lat mówiono o prywatyzacji górnictwa, ale też przypuszczano, że szansę na to mają najbardziej dochodowe kopalnie, czyli lubelska „Bogdanka” i „Budryk” w Ornontowicach. Nikt nie spodziewał się, że powstanie prywatna kopalnia w Zabrzu na obszarze byłej kopalni „Pstrowski”, konkretnie zaś w Zakładzie Wydobywczym Surowców Mineralnych „Jadwiga”. Pan kierował nim w latach 1994 -1999. Zamknięto go w 2000 roku ze względu na wysokie koszty eksploatacji. Czy nie była to pochopna decyzja skoro teraz wydobycie tam jest opłacalne?

- Ja tą kopalnię znam dłużej niż kilka lat. Przyjechałem tutaj w 1961 roku z małej miejscowości pod Łodzią, do Zasadniczej Szkoły Górniczej przy kopalni, bo nie trzeba było ponosić kosztów związanych ze szkołą i internatem. Rozpoczynałem pracę jako ślusarz dołowy, potem ukończyłem technikum i studia na Politechnice Śl. ( Wydział Górnictwa, kierunek - mechanizacja). Przeszedłem wszystkie szczeble kariery zawodowej.
Doskonale pamiętam- w ramach ówczesnej restrukturyzacji górnictwa - historię KWK „Pstrowski” powstałej z pięciu samodzielnych kopalń, z siedzibą na byłym polu „Rokitnica”. Wtedy likwidowano infrastrukturę na powierzchni, wykonywano dołowe połączenia, dzięki którym można było ograniczyć koszty, zczerpywało się zasoby z poszczególnych pól. Dodam, że wcześniejsze plany, dokumenty, opracowania wcale nie zapowiadały zmierzchu tej kopalni. Decyzja o jej likwidacji przyszła w 1993 roku, a zaprzestano wydobycia - 30 czerwca 1994 roku. W akcję obrony kopalni włączyły się organizacje związkowe, ja również wspomagałem tę inicjatywę. Przygotowaliśmy założenia techniczno - ekonomiczne z wnikliwymi analizami, z których wynikało, że warto jeszcze coś robić na tej kopalni. W efekcie wydobycie przedłużono do grudnia 1995 roku a na zrestrukturyzowanej powierzchni pracuje w rozmaitych firmach około 2000 ludzi, a zatem jest o tyle bezrobotnych mniej. W ramach tej restrukturyzacji na obszarze 11 km ( kopalnia „Pstrowski” miała obszar górniczy powyżej 68 km) powstał Zakład Wydobywczy Surowców Mineralnych „Jadwiga”, który miał działać około 20 lat i wydobywać około 2500 ton potem sukcesywnie zmniejszanych do 1500 ton w 2002 roku. Warunki nie były łatwe, bo to najgłębsza w Polsce kopalnia, gdzie chodniki przodków wydobywczych są na głębokości 1230 m. Przetrwaliśmy do końca 1998 roku.
Podkreślam , że „Jadwiga” - gdy chodzi o wydajność na jednego zatrudnionego - była w czołówce polskich kopalń! Nie ponoszę odpowiedzialności za to, że ją zamknięto. W 1999 roku gdy przygotowywano biznesplan Bytomskiej Spółki Węglowej określono, że „Jadwiga” będzie działała przez 17 lat. Stało się inaczej, być może ... za mało kopalń było do likwidacji. Mimo naszych zasadnych argumentacji podjęto inne decyzje. Zostałem odwołany z funkcji w marcu 1999 roku. Potem, mimo że uzbrojono ścianę, która dopiero w 1/3 dokonała swojego wybiegu, a perspektywy dalszego wydobycia były korzystne, zgodnie z decyzją władz 30 czerwca 2000 roku zaprzestano wydobycia. Uważam tę decyzję za pochopną, bo wystarczyło tylko niewielkie doinwestowanie, a byłaby to najlepsza kopalnia w polskim górnictwie.

- Czy teraz stara się Pan wraz z spółką „Siltech” to udowodnić ?
- Jeszcze w 2000 roku przekonałem do mojego projektu przedstawicieli ministerstw skarbu i gospodarki. Przygotowywaliśmy od nowa niezbędne dokumenty, które zostały skasowane kiedy kopalnię likwidowano. Nim uzyskaliśmy koncesję na wydobycie trzeba było mieć zgodę właściciela, czyli Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji. Udzieliła nam gwarancji na wydzierżawienie ( za opłatą) potrzebnej do wydobycia części infrastruktury. Od ministrów środowiska i gospodarki uzyskaliśmy koncesję na użytkowanie górnicze oraz zatwierdzenie projektu zagospodarowania złoża Posiadamy niezbędną dokumentację dla Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach, który - mamy nadzieję - niedługo zaakceptuje plan rozruchu kopalni. Wiele firm przeprowadziło ekspertyzy dotyczące perspektyw tego przedsięwzięcia. Przytoczę tylko jedną, z GIG-u, opracowaną w 1997 roku. Wynika z niej, że przy 50-procentowej eksploatacji złoża na polu „Biskupice”, zysk wyniesie około 50 milionów zł, co jak na 10-letnią eksploatację jest całkiem niezłym wynikiem.

- Kto należy do spółki „Siltech” ?
- Tworzą ją osoby związane z byłą kopalnią „Pstrowski”. Naszymi udziałowcami zaś są liczące się w branży firmy, dzięki którym możemy wydzierżawić niezbędne nam maszyny i urządzenia. W przeciwnym przypadku, gdybyśmy je kupowali, koszty inwestycji byłyby znacznie wyższe. My chcemy wydać powyżej 2 mln zł, które powinny wystarczyć do tego aby, rozpocząć wydobycie. Z budżetu państwa nie otrzymujemy nawet złotówki, mimo tego, że przyczyniamy się w znaczący sposób do zmniejszenia bezrobocia, które na terenie Zabrza i Bytomia przekroczyło już 20 %.

- Ile osób znajdzie tutaj pracę?
- W pierwszym etapie, gdy wydobycie będzie wynosiło 250 ton zatrudnienie znajdzie tutaj 50 osób, natomiast za 3,4 miesiące - 250 osób, wtedy będziemy wydobywać 1000 ton na dobę. Chcemy wybierać węgiel trochę innymi technikami i technologiami, dostosowanymi do istniejących warunków. Sukcesywnie będziemy także uruchamiać kolejne przodki, w których na pewno nie będziemy stosować wielkich kompleksów zmechanizowanych. Te miejsca pracy, które tworzymy muszą na siebie zarobić, przecież nie mamy pieniędzy z budżetu, a musimy wnieść opłaty do ZUS-u, Urzędu Skarbowego czy zapłacić dostawcom materiałów. Już w tej chwili mamy około 1000 podań z prośbą o przyjęcie do pracy. Kierujemy się tym aby zatrudniać ludzi, którzy pracowali w górnictwie, mają odpowiednie kwalifikacje, nie korzystali z Górniczego Pakietu Socjalnego.
Kompletujemy załogę. Uważam, że należałoby się zastanowić także nad tymi, którzy wzięli jednorazowo odprawę z Górniczego Pakietu Socjalnego. Fakt podjęcia przez nich pewnej kwoty (50 tys. zł brutto, po odtrąceniu podatków około 36 tys. zł) nie zwalnia państwa od odpowiedzialności za nich, tym bardziej, że nie wszystkim udało się założyć własną firmę a większość jednak przeszła potem na zasiłek dla bezrobotnych. Niektórzy chętnie wróciliby do pracy pod ziemią. Tym bardziej, że w górnictwie brakuje kadr. Tylko należałoby zmienić wtedy funkcjonującą obecnie ustawę i uchylić zakaz przyjmowania takich pracowników. Podobnie osoby, które są na urlopach górniczych, a chciałyby z nich zrezygnować powinny mieć taką szansę. Zarobki w firmie będą uzależnione do wyników finansowych, podobne jak w innych kopalniach a niewykluczone, że nawet wyższe.

- Jaki węgiel będziecie wydobywać i gdzie będzie sprzedawany?
- Mamy bardzo dobry węgiel energetyczny o świetnych parametrach : kaloryczność do 30 tysięcy, zawartość popiołu w granicach 8, siarki zaś : 0,6 czy 0,7.Cena podobna do tej z okolicznych kopalń. Liczymy na indywidualnych klientów, a pewne zainteresowanie już jest widoczne.

- Czy uważa Pan, że jest to metoda do naśladowania w przypadku innych kopalń, które kiedyś uznano za nierentowne i zamknięto ?
- W innych kopalniach, które zlikwidowano, też są złoża, które można by jeszcze wykorzystać i wznowić wydobycie, a przez to dać zatrudnienie sporej grupie osób. Trzeba szanować nasze zasoby, a jeżeli już naprawdę kopalnię trzeba zamykać bo się wydobycie nie opłaca to dokładnie trzeba przeanalizować i rozważyć czy nie opłaca się utworzyć jakiegoś małego, wydobywczego zakładu. Mamy przecież sporo ludzi z inicjatywą, problem tylko w finansach. Ale właściciele takiego przedsięwzięcia (o ile gwarantują to swoim majątkiem) zawsze mogą liczyć na kredyt bankowy, którego nie otrzymają państwowe firmy. A małe firmy zajmujące się wydobyciem mogą z powodzeniem współpracować z wielkimi kopalniami. Tym bardziej, że stosują tańsze metody eksploatacji czyli np. system krótkich ścian nie wyposażonych w zmechanizowane obudowy, czy też wydobycie w filarze ochronnym szybu co wpływa na obniżenie kosztów transportu urobku.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Urszula Węgrzyk Pióro


NA POCZĄTEK   POWRÓT   STRONA GŁÓWNA
Opracowanie: oho! Internet (C) Bytom 1997-2001