GÓRNICZA IZBA PRZEMYSŁOWO-HANDLOWA
 Nr 10 (52) Pażdziernik 1999 Biuletyn Górniczy 

Dziwne praktyki fiskusa

Po VAT-cie nawet potop


Polityka fiskalna naszego państwa wobec spółek, których jest ono właścicielem, nie od dziś jest mocno dyskusyjna. Taktyka kolejnych ekip rządzących polega głównie na trwaniu w jawnym zakłamaniu, pozwalającym z jednej strony obciążać „swoje" spółki zadaniami społecznymi, leżącymi w gestii państwa (przede wszystkim utrzymaniem miejsc pracy), a zarazem udawać, że są to podmioty gospodarcze, takie same jak wszystkie inne, których jedyną miarą oceny powinna być rentowność.

Załóżmy zatem, że któryś z prezesów spółek węglowych podejmie decyzję o zmniejszeniu zatrudnienia w kopalniach do poziomu zapewniającego spółce rentowność...
Czy trzeba dopisywać, co się zdarzy w następnej godzinie? Kolejność piorunów, które w niego uderzą zależeć będzie jedynie od tego, kto pierwszy dowie się o tym samobójczym pomyśle: czy minister gospodarki, czy może minister spraw socjalnych i polityki społecznej, czy też związkowcy. W każdym jednak przypadku będzie to finał kariery prezesa.
Efektem tej wieloletniej gry pozorów jest dokładna dezorientacja opinii społecznej, a właściwie buntowanie jej przeciwko całemu regionowi, z którym utożsamiane jest polskie górnictwo węglowe. Nasi politycy po prostu nie mają odwagi zmierzenia się z prawdziwymi problemami Śląska, dlatego szukają usprawiedliwienia w obwinianiu górnictwa.
Wzorcowym przykładem tej taktyki jest sprawa przekazywania majątku górniczego za podatek VAT. Jest to ustawowa możliwość, obwarowana określonymi wymogami proceduralnymi, uzależniona od zgody urzędów skarbowych i ministra skarbu państwa, a następnie lokalnego organu administracji państwowej, czyli starostwa. A skoro ustawa wyraźnie pozwala na działania tego typu, to przedsiębiorstwa górnicze korzystające z tej możliwości nie powinne być traktowane jak podejrzany klient z brudnego baru.
Szansa przekazywania majątku górniczego za podatek VAT wpisuje się przecież doskonale w programy restrukturyzacji majątkowej spółek węglowych i kopalń!
Wiadomo również, że wyzbywanie się majątku nieprodukcyjnego, w który obrastała każda z kopalń przez dziesiątki lat, to jedno z trudniejszych zadań.
Jastrzębska Spółka Węglowa SA ma sporo sukcesów w restrukturyzacji majątkowej, z których największym jest przekazanie ponad 19.500 mieszkań zakładowych, zbudowanych w kilku miejscowościach, głównie jednak w Jastrzębiu i Żorach, do czterech spółdzielń mieszkaniowych. Precyzyjnie przygotowana operacja trwała prawie 3 lata, ale skończyła się pełnym sukcesem, czyli uwolnieniem Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA od kosztów ponoszonych z racji bycia „kamienicznikiem". Wszystko odbyło się bez większych awantur, z pełną aprobatą załóg, ale po szerokiej kampanii informacyjnej i wielu konsultacjach z mieszkańcami poszczególnych osiedli.
Jest to tylko jeden w wielu przykładów pomyślnego rozwiązywania trudnych problemów prawnych, ekonomicznych i społecznych, jakim są decyzje restrukturyzacyjne. Ogromny majątek zgromadzony w Jastrzębskiej Spółce Węglowej SA wymagał zastosowania wielu różnorodnych rozwiązań, gwarantujących optymalny i możliwie bezkonfliktowy proces porządkowania struktur zakładów górniczych i pozbywania się nieproduktywnych składników majątkowych spółki.
Czas niesie ciągle nowe wyzwania i jednym nich jest problem zagospodarowania majątku zwanego Polem Gołkowickim. Jest to uzbrojony teren inwestycji w gminie Godów, zatrzymanej przed laty. Miała tam powstać kolejna kopalnia, po której zostały jedynie uzbrojone place i kilka obiektów budowlanych. Ale Pole Gołkowickie ma jeszcze pewien dodatkowy walor - jest fragmentem Jastrzębsko - Żorskiego Segmentu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dzięki takim atutom stał się podwójnie atrakcyjnym towarem dla inwestorów zewnętrznych, gdyż połączenie preferencji jakie oferuje KSSE z wejściem na obszar w pełni uzbrojony jest bardzo dobrym interesem.
I są tacy, którzy chcą go zrobić, oczywiście z pożytkiem dla gminy Godów, której przybędzie w ten sposób miejsc pracy.
Niestety - od kilku miesięcy wszyscy czekają na decyzję starosty wodzisławskiego, który jest jedynym władnym do przejęcia w imieniu skarbu państwa majątku górniczego wartości około 9 mln zł, by następnie przekazać go gminie Godów, która jest żywotnie zaintersowana gospodarczym spożytkowaniem swego uzbrojonego przez górnictwo terenu. Jednak w tej oczywistej wydawałoby się sprawie trwa wielomiesięczny ping - pong pomiędzy biurkami urzędników, a jedynym realnym efektem złożenia przez JSW SA wniosku o chęci przekazania majątku nieprodukcyjnego za zaległości podatkowe jest seria kontroli służb skarbowych w spółce. Działają one niemal w myśl zasady: winnego już mamy, trzeba tylko znaleźć paragraf...
Winą spółki jest bowiem sam pomysł wykorzystania ustawowej możliwości przekazania skarbowi państwa majątku, zbudowanego za ogromne pieniądze, mogące przynajmniej w części wrócić do górnictwa dzięki przekazaniu ich za podatek VAT.
W przypadku Pola Gołkowickiego gra idzie prawie o 9 mln złotych, które JSW SA winna była wpłacić do końca czerwca 1999 roku; jednak już 13 kwietnia br. spółka wystąpiła do starosty wodzisławskiego o przejęcie tej części jej majątku w zamian za należności z tytułu VAT. Do 7 lipca spełnione zostały przez JSW SA wszystkie wymogi proceduralne i od tego momentu do 17 października br. sprawy stoją w martwym punkcie.
Określenie to odnosi się jednak tylko do istoty sprawy, gdyż dla zmylenia przeciwnika (i zmęczenia go) toczy się wspomniany już biurokratyczny ping - pong; piłka przerzucana jest z pola starosty na pole wojewody, ten z kolei zaakceptował już przeniesienie własności w tym trybie, ale starosta decyzji nadal nie podejmuje. Natomiast przedsiębiorstwo górnicze, którego właścicielem jest skarb państwa, występuje tutaj w roli lisa, który „chodzi sobie koło drogi" i chodzi... W ten sposób potencjalni inwestorzy oraz spółka jastrzębska trwają już 4 miesiące w stanie zawieszenia, a pan starosta ciągle jeszcze nie jest pewien, czy może złożyć podpis pod dokumentem przeniesienia własności Pola Gołkowickiego z JSW SA na Skarb Państwa.
Natomiast żadnych wątpliwości nie mają urzędnicy Ministerstwa Finansów, którzy kontrolują Jastrzębską Spółkę Węglową SA niemal permanentnie od chwili złożenia wniosku w Ministerstwie Skarbu Państwa. Jeśli jeszcze coś dziwi Romana Majora, prezesa Zarządu JSW SA, to nie rozszerzający się ciągle zakres tych kontroli, a raczej nieprzejednana postawa przedstawicieli fiskusa, którzy uważają, że jeśli spółka ma zdolność kredytową, to powinna zaciągnąć kredyt na zapłacenie podatku VAT! A potem to nawet potop! To postawy krańcowe, tym bardziej niezrozumiałe, że są demonstrowane wobec podmiotu, którego właścicielem jest skarb państwa. Na zdrowy rozum właściciel nie powinien wpędzać swojego przedsiębiorstwa w sidła kredytów. A tutaj kalkulacja jest następująca: VAT ma być zapłacony, a potem nich się dzieje co chce. Nie nasze zmartwienie. Nikogo nie interesuje, co stanie się ze spółką, skąd weźmie pieniądze na wypłaty dla załogi!
Warto przy tej okazji pokazać o jaki procent płatności JSW SA chodzi, porównując je z kwotami już odprowadzonymi do budżetu państwa: do 5 sierpnia br. JSW SA wpłaciła ponad 105 mln zł jako podatek VAT. Dodając do tego 31 mln zł podatku od wynagrodzeń i ponad 160 mln zł na ZUS, ubezpieczenia zdrowotne, Fundusz Pracy i FGŚP - spółka wpłaciła razem do budżetu ponad 296 mln zł w gotówce. Jesteśmy jedyną spółką węglową, która płaci od początku bieżącego roku wszystkie należności wobec ZUS-u- mówi prezes R. Major.- W rewanżu ZUS zafundował nam szczególny „prezent" - wystapił o zagwarantowanie swoich należności podlegających restrukturyzacji finansowej na hipotekach spółki.

Eugenia Plucik Pióro


NA POCZĄTEK   POWRÓT   STRONA GŁÓWNA
Opracowanie: oho! Internet (C) Bytom 1997, 1998, 1999