Nr 7-8(49-50) Lipiec-Sierpień 1999 | Biuletyn Górniczy |
Woda wodę bodzie Potyczki w borem
|
Ubocznym efektem uruchomienia instalacji zatłaczającej do górotworu słone wody kopalni „Krupiński" może być „zarośnięcie" kolektora OLZA osadami siarczków baru. W kopalni „Krupiński" działa od sierpnia ubiegłego roku pierwsza w Polsce instalacja zatłaczania otworem głębinowym słonych wód kopalnianych do górotworu. Jest to inwestycja o charakterze badawczym, a wybór tej właśnie kopalni wynikał z faktu, że jej wody zawierały największy ładunek soli wśród kopalń jastrzębskich. W pierwszym półroczu 1999 roku otworem o głębokości 500 metrów zatłoczono już 122.922 metrów sześć. solanek kopalnianych, zawierających 3.876 ton ładunku soli. W ciągu doby do otworu zatłaczane jest 715 m sześć. solanki zawierającej 23 tony ładunku soli. POWAŻNE OSZCZĘDNOŚCI
Efekt ekonomiczny funkcjonowania tej instalacji w pierwszym półroczu bieżącego roku wyraża się oszczędnością, z tytułu zmniejszonych opłat ekologicznych, 797 tys. zł. W latach następnych będzie on jeszcze większy, gdyż powstał projekt separowania już pod ziemią wód najbardziej zasolonych, aby tylko takie kierować do otworu tłocznego. Zabieg ten, praktycznie organizacyjny, pozwoli uzyskać kolejne poważne oszczędności w opłatach dzięki zmniejszeniu zawartości soli w wodach odprowadzanych do kolektora OLZA. Z oczywistych powodów do otworu głębinowego trafia bowiem tylko około 20 procent wód dołowych kopalni „Krupiński", cała zaś reszta - czyli 2655 metrów sześć. wody w ciągu doby, zawierających 83 tonowy ładunek soli - kierowana jest do kolektora OLZA. NIGDY RAZEM
Dla chemików sprawa była oczywista: siarczany po zetknięciu się ze związkami baru wytrącają trwały osad! W krótkim czasie zatkał on niektóre odcinki kolektora tak skutecznie, że konieczna była wymiana instalacji na trasie długości 2 km. Aby uchronić rury kolektora przed tym zagrożeniem, wprowadzono praktykę wytrącania z wody związków baru na dole, w kopalni, poprzez dozowanie do niej fosfogipsów. Wkrótce okazało się jednak, że ten sam efekt uzyskuje się jako „produkt uboczny" lokowania w podziemiach kopalni wodnych mieszanin pyłów elektrownianych. Od tej chwili problem „zarastania" rurociągów OLZY praktycznie przestał istnieć, gdyż szczegółowe ekspertyzy GIG-u dokładnie określiły kto z kim może wspólnie transportować wody rurociągiem kolektora, a kto nie może i z jakiego powodu. NIEODPOWIEDNIE TOWARZYSTWO
Zagrożenie pojawiło się dość nieoczekiwanie, chociaż teoretycznie wiadomo było, że warunkiem powodzenia procesu zatłaczania wód otworem głębinowym jest odpowiedni skład wody, nie uruchamiający procesu zarastania mikroszczelin górotworu osadami wytrącającymi się na skutek spotkania wód podziemnych z chemicznymi wodami zatłaczanymi. Gdyby doszło do takiego nieszczęścia, byłoby ono, w przeciwieństwie do sytuacji powstałej w kolektorze OLZA, zjawiskiem nieodwracalnym. Eksploatacja otworu jest w fazie badawczej i trudno jeszcze o prognozy oparte na dotychczasowych wynikach. Teoretyczne możliwości otworu są nieskończone, ale jak uczy życie, tak dobrze zapewne nie będzie... |
Eugenia Plucik ![]() |
NA POCZĄTEK POWRÓT STRONA GŁÓWNA |