GÓRNICZA IZBA PRZEMYSŁOWO-HANDLOWA
 Nr 12(42) Grudzień 1998 Biuletyn Górniczy 

Dolomit będzie potrzebny

Jestem optymistą


Rozmowa z dr inż. MARKIEM CIEPAJEM, prezesem Zarządu, dyrektorem Górniczych Zakładów Dolomitowych S.A.
- Zgodnie z założeniami restrukturyzacji przemysłu wydobywczego, pamiętające koniec ubiegłego wieku Górnicze Zakłady Dolomitowe poddane zostały przemianom gospodarczym. Jak przebiegał ten proces?
- Restrukturyzacja naszego resortu rozpoczęła się w 1989 roku. W tamtym czasie przedsiębiorstwo państwowe Górnicze Zakłady Dolomitowe składało się z pięciu wydziałów produkcyjnych. Dyrekcja mieściła się w Bytomiu, natomiast zakłady produkcyjne, w większości kopalnie odkrywkowe i ciągi przeróbcze dolomitów, znajdowały się w Bytomiu, Tarnowskich Górach- Bobrownikach, w Nakle Śląskim, Ząbkowicach Będzińskich i w Siewierzu. W efekcie zmian organizacyjnych doszło do usamodzielnienia się podmiotów gospodarczych i w ramach istniejącej bazy, powstawały zakłady w formie spółek, w większości pracowniczych. Komercjalizacja przedsiębiorstwa państwowego nastąpiła 1 września 1994 roku. Już przed tą datą GZD posiadały dwa zakłady - kopalnie „Siewierz" i „Bobrowniki". Obecnie Górnicze Zakłady Dolomitowe mają status spółki akcyjnej, która wcześniej znalazła się Programie Powszechnej Prywatyzacji. Zgodnie z ustawą, 60 proc. akcji należy do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, gdzie wiodącym jest NFI „Hetman" ( 33 proc), 25 proc. pakietem akcji dysponuje Skarb Państwa, udziałowcami 15 proc. akcji są pracownicy. W związku ze zmianami zachodzącymi w przemyśle chemicznym i w hutnictwie, przy coraz wyżej stawianych wymaganiach jakościowych, zmniejszył się popyt na kruszywa dolomitowe oraz dolomit pochodzący ze złoża „Bobrowniki". Ciężar produkcji i zapewnienia dostaw przejęła kopalnia „Siewierz". Właśnie do Siewierza zamówienia na dolomit o wysokich parametrach jakościowych, kierowali nasi najwięksi kontrahenci - Zakłady Azotowe w Kędzierzynie, Huta „Katowice", Huta im. „T. Sendzimira".
- Jakie miejsce w przemyśle chemicznym oraz innych pozahutniczych branżach, zajmuje wydobywany w Siewierzu minerał?
- W Zakładach Azotowych w Kędzierzynie dolomit jest ważnym komponentem do produkcji nawozu - Salmag . Kiedyś wystarczał im surowiec z kopalni „Bobrowniki". Tak było do czasu eksportu Salmagu do krajów zachodnich. Odbiorcy zwrócili uwagę na zbyt dużą zawartość metali ciężkich w nawozie, bowiem dolomit z kopalni „Bobrowniki" zalegał w tym samym złożu co kiedyś rudy cynku i ołowiu. Natomiast dolomit z kopalni „Siewierz" w pełni odpowiadał obowiązującym normom jakościowym. Od połowy lat osiemdziesiątych przedsiębiorstwo nasze produkuje nawozy magnezowo- węglanowe. Aby otrzymać produkt, który znajdzie rynki zbytu pokonano szereg barier technologicznych i technicznych. Obecnie GZD należą do największych producentów nawozów dolomitowych w Polsce.
Stopniowo podnoszono nam poprzeczkę jeśli chodzi o normy jakościowe nawozów. Zaś norma wprowadzona 1 stycznia 1997 roku postawiła ostatecznie kropkę nad „i", określiła bowiem ostatecznie maksymalną zawartość ołowiu i kadmu w nawozach. Te wymagania zdyskwalifikowały złoże „Bobrowniki", co następnie spowodowało naturalną śmierć tamtych zakładów. Nie umniejszyło to jednak naszych możliwości produkcyjnych, które przejęła kopalnia „Siewierz". Dolomit z tej kopalni, będący dodatkiem mineralnym do pasz, został wszechstronnie przebadany. Czyste odmiany tego surowca charakteryzują się bardzo wysoką zawartością przyswajalnych przez zwierzęta składników mineralnych. Właśnie taki dolomit, o uziarnieniu poniżej 0,2 mm, został dopuszczony jako dodatek mineralny do pasz przeżuwaczy oraz innych zwierząt. Prowadzono także badania zastosowania dolomitu na pastwiskach dla koni ze stadnin Ochaby i Udórz. Pozytywne wyniki uzyskano także w hodowli karpi. Wszystkie prace badawcze, prowadzone z różnymi placówkami naukowo- badawczymi, były inicjowane i finansowane przez nasz zakład.
- Kopalnia odkrywkowa w Siewierzu, bazująca na złożach „Brudzowice", przejęła obowiązki działających kiedyś w GZD likwidowanych zakładów. Tymczasem powstała ona jako baza surowcowa dla Huty „Katowice" i przemysłu hutniczego w ogóle. Dolomit jest używany jako topik w procesach wielkopiecowych oraz surowiec do produkcji wyrobów ogniotrwałych lub do kalcynacji w stalowniach.
- Istotnie, kopalnia „Siewierz", liczący dwadzieścia dwa lata, nasz najmłodszy zakład, powstał jako inwestycja rządowa z przeznaczeniem dla Huty „Katowice", oddalonej od niego zaledwie 20 kilometrów. Złoże „Brudzowice" ma bogate zasoby przemysłowe, szacowane na ponad 100 milionów ton. Obecnie produkcja roczna wynosi tu około miliona ton. Kopalnia rozwija się cały czas, dostosowując swoją produkcję do potrzeb restrukturyzowanej gospodarki. Należy podkreślić, że od początku podejmowano tu wiele prac mających na celu bezodpadową eksploatację i przeróbkę dolomitu, zapewnienie jakości surowca dla hutnictwa i wytwarzania wyrobów dolomitowych oraz szerokie jego zastosowanie do celów pozahutniczych. Wraz ze zmianą oblicza polskiego hutnictwa spadło zapotrzebowanie tej branży na dolomit. W latach siedemdziesiątych surowiec dla hutnictwa starego typu, skoncentrowanego w Chorzowie, Świętochłowicach czy Rudzie Śląskiej, pochodził ze złoża „Blachówka". Natomiast surowiec z Siewierza stanowi wsad do procesów wielkopiecowych nowego hutnictwa czyli Huty „Katowice" oraz Huty im. „T. Sendzimira". Ponadto, w ramach tej gałęzi przemysłu, dolomit stosowany jest do produkcji wyrobów smołowo- dolomitowych i ogniotrwałych w krakowskim Przedsiębiorstwie Materiałów Ogniotrwałych.
- Po kopalni „Bobrowniki" pozostała gigantyczna „dziura". Górnicze Zakłady Dolomitowe zleciły Agencji Inicjatyw Lokalnych w Bytomiu przygotowanie programu zagospodarowania przestrzennego wyrobisk i nie używanych już gruntów. Czy jest to rozwiązanie korzystne? Jaka przyszłość w związku z likwidacją zakładu czeka jej pracowników?
- Na nasze zlecenie Agencja przygotowała koncepcję zagospodarowania kamieniołomów, która została wstępnie uzgodniona z władzami samorządowymi gminy Bytom i Tarnowskie Góry. Projekt rekultywacji kamieniołomów znalazł odzwierciedlenie w konkretnej, zatwierdzonej przez nas i gminy dokumentacji, która będzie w przyszłości realizowana. Opracowaliśmy „Plan likwidacji ruchu ZG „Bobrowniki- Blachownia", innymi słowy projekt organizacji robót. Przewiduje on pewne czynności likwidacyjne i rekultywacyjne terenu, uregulowania stanu prawnego gruntu, na których zlokalizowane były zakłady. Koncepcja stworzenia w kamieniołomach ośrodka rekreacyjno- sportowego jest moim zdaniem optymalna. Nie będzie tak kosztowna jak likwidacja wyrobiska poprzez zasypanie, co jest zgodne z trendami ochrony środowiska. Były wprawdzie koncepcje stworzenia tam wielkiego składowiska odpadów, ale zdecydowanie przeciwstawiali się im ekolodzy, i słusznie. Ponadto akceptujemy wolę władz gmin, by pozostawić ten naturalny obszar kopalni odkrywkowej dla potomnych . Mamy w tym rejonie podziemne zabytki techniki górniczej a nie ma żadnego skansenu kopalni odkrywkowej. Oczywiście powstał problem co zrobić z 60 - osobową załogą wydziału produkcyjnego? W ramach „Planu likwidacji ruchu" prowadzone będą pewne prace techniczne związane z usypywaniem wałów, zabezpieczaniem terenu, oczyszczaniem ścian, sadzeniem drzew, likwidacją stacji elektrycznych, infrastruktury, zabezpieczeniem kruszarni oraz innych maszyn i urządzeń. Do wykonania tych prac potrzeba najwyżej kilku osób. Pozostała załoga musiała odejść w ramach zwolnień grupowych. Część z nich przeszła na zasiłki przedemerytalne, dla innych staraliśmy się znaleźć nowe miejsca pracy, również za pośrednictwem urzędów pracy. Wszak są to dobrzy fachowcy ze znakomitymi referencjami - ślusarze, elektrycy, operatorzy sprzętu ciężkiego.
-Jaką przyszłość ma kopalnia „Siewierz"?
- Aby zakład był rentowny i silny ekonomicznie, musimy brać pod uwagę nowe uwarunkowania ekonomiczne. Obecnie zatrudniamy 230 osób lecz przewidujemy, że liczba ta zmniejszy się w ciągu dwóch lat. Oczywiście proces ten powinien przebiegać bezboleśnie. Jeśli chodzi rynki zbytu, to jestem optymistą. Nasz dolomit będzie potrzebny hutnictwu zawsze. Potwierdzają to „strategiczne" zamówienia naszych największych kontrahentów. Drugi nasz odbiorca - rolnictwo, przeżywa kryzys i zapotrzebowanie na nawozy jest mniejsze. Rolnictwo nie jest zainteresowane podnoszeniem plonów – to paradoks. Sadzę, że jest to jednak tylko chwilowe załamanie rynku. Nasz nawóz wapniowo- magnezowo- węglanowy uzyskał pozytywną opinię Instytutu Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Jest bowiem nośnikiem dwóch niezbędnych dla prawidłowego wzrostu roślin pierwiastków- wapnia i magnezu. Dwa lata temu na Międzynarodowych Targach Rolno- Spożywczych POLAGRA nawóz otrzymał tytuł HIT POLAGRA’ 96. W 1998 r. sukces na Targach w ramach konkursu „Gazety Rolniczej" i MRiGŻ w branży nawozowej odniósł BIODEKOL, opatentowany przez nasze zakłady. Produkt, którego receptura została opracowana w ramach projektu celowego KBN, zawiera 90 proc. mielonego dolomitu i 10 proc. absorbentów metali ciężkich. Stosowanie BIODEKOLU powoduje odkwaszanie gleb, dostarcza roślinom uprawnym wapnia, magnezu i mikroelementów. Poza tym ma zdolność trwałego wiązania jonów metali ciężkich zawartych w glebie i dzięki temu zapobiega pobieraniu ich przez rośliny. Powinien być stosowany do użytków rolnych w strefach silnie zdegradowanych i na terenach popowodziowych. Jego naturalnym przeznaczeniem są tereny przyległe do dróg, autostrad i stacji paliw.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Mira Borkiewicz Pióro


NA POCZĄTEK   POWRÓT   STRONA GŁÓWNA Dokument utworzono: 25 styczeń 1998