Nr 11(41) Listopad 1998 | Biuletyn Górniczy |
Zarządzanie górnictwem Ach te struktury (2)
|
Wicepremier i minister finansów, Leszek Balcerowicz, po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie otrzymał nagrodę dla najlepszego ministra finansów roku 1998, nagabywany był przez dziennikarzy o ocenę kryzysu finansowego w Rosji i jego wpływu na gospodarkę polską. W krótkich relacjach przekazywanych przez radio powtarzała się jedna znamienna fraza: To, co zdarzyło się w Rosji jest skutkiem złych struktur decyzyjnych... Patrząc na konwulsje polskiego górnictwa przez pryzmat przeobrażeń jakim ulega gospodarka światowa, trudno zrozumieć, że przez tyle lat brak było diagnozy tego, co dzieje się z przemysłem bądź co bądź strategicznego znaczenia. Państwo notorycznie uchylało się od opracowania całościowej koncepcji polityki paliwowo - energetycznej, bez czego wszystkie koncepcje cząstkowe, jakimi są programy restrukturyzacji górnictwa, to puzzle, które trudno było złożyć w spójną i racjonalną politykę. Czy biznes plany spółek węglowych na najbliższe 3 lata, które mają być podstawą podpisania kontraktów z ich zarządami, będą realnymi programami ratunkowymi dla tych przedsiębiorstw - czas pokaże. Odsłoni on także prawdziwe możliwości wspomagania reformy z budżetu państwa, bez czego uzdrowienie polskiego górnictwa jest - zdaniem wielu specjalistów - niemożliwe. Dla osób dociekliwych bardzo pomocnym narzędziem w rozpoznaniu sytuacji może być książka pod tytułem "Grupy kapitałowe w Polsce" - praca zbiorowa kilkunastu autorów pod redakcją Marii Romanowskiej, Michała Trockiego i Bogdana Wawrzyniaka, a zawierająca kompendium aktualnej wiedzy o związkach w jakich funkcjonują podmioty gospodarcze na całym świecie. Polska gospodarka ciągle jeszcze znajduje się w okresie transformacji, ale nie musi to oznaczać konieczności powtarzania "drogi rozwoju" krajów bardziej rozwiniętych. Każdy czas i sytuacja ma swoje charakterystyczne formy, a lata 80 i 90 to okres burzliwych procesów koncentracji gospodarki światowej. Należy wyciągnąć wnioski z doświadczeń wynikających z globalizacji gospodarki, skoro wyłania się obecnie wyraźne dążenie do tworzenia takich form koncentracji działalności gospodarczej, które pozwolą ograniczyć niepewność i kontrolować ryzyko. Czy obecna reforma polskiego górnictwa da mu szansę na tworzenie takich właśnie nowoczesnych i bezpiecznych struktur? Zdaniem autorów wspomnianej książki "(...) gospodarki krajów transformujących się tworzą dla (koncentracji) szczególnie sprzyjające warunki. Rozpad starych struktur władzy, dramatyczna zmiana struktury własności, całkowita przebudowa instytucji rynkowych, gwałtowna deregulacja i liberalizacja, stanowią idealną glebę dla tworzenia i funkcjonowania "obronnych" związków przedsiębiorstw, w tym zwłaszcza związków holdingowych. W podobnym kierunku działa czynnik ograniczoności zasobów w gospodarkach transformujących się, a dotyczy to zwłaszcza kadry zarządzającej oraz środków finansowych. Organizacje holdingowe pozwalają zarówno lepiej wykorzystać wewnętrzne zasoby finansowe podmiotów wchodzących w ich skład jak i kluczową kadrę menedżerską". Czy taka będzie droga transformacji naszych spółek węglowych? W dotychczasowych dyskusjach nad kształtem polskich reform górnictwa brakowało bardziej wnikliwych porównań możliwości działania holdingu z możliwościami generowania zysków przez spółki węglowe, a także rachunku strat poniesionych przez te ostatnie, tylko z tego powodu, że funkcjonują jako przedsiębiorstwa wielozakładowe. Dlatego dążenie do przekształcania się w struktury holdingowe jest zrozumiałe, choć będzie to już bardziej skomplikowana ich konstrukcja wynikająca z konieczności stworzenia powiązań pomiędzy spółką matką, jej "córkami" powstałymi w dotychczasowym procesie przekształceń, a także zagwarantowania powiązań z kolejną generacją podmiotów powstających w wyniku dywersyfikacji konglomeratowej, a więc spółkami "wnuczkami", uciekającymi od działalności podstawowej spółek węglowych. Możliwości takie daje struktura GRUP KAPITAŁOWYCH. Oczywiście trudno w tej chwili rozdzierać szaty nad utraconym czasem, możliwościami i pieniędzmi z powodu niegdysiejszej decyzji rządu o utworzeniu tylko jednego holdingu węglowego. Chodziło zapewne o osłabienie potencjału górnictwa, bo najsilniejsze dziś polskie grupy kapitałowe mają swój początek w administracyjnych decyzjach o takim modelu koncentracji przedsiębiorstw państwowych. Najbardziej zbliżony do realiów górnictwa węglowego jest przykład branżowego holdingu KGHM "Polska Miedź". Ale czas robi swoje i stan obecny trudno porównywać z realiami sprzed 8 czy 9 lat. Formy koncentracji przedsiębiorstw oparte są już na innych zasadach i górnictwo musi mieć szansę na taki kierunek przekształceń. Grupy kapitałowe mają już od 1995 roku rachunkową możliwość rozliczania się z fiskusem jako całość, a od roku 1996 - otwarta została możliwość powstania podatkowej grupy kapitałowej w związku z tym, że przyznano podmiotowość podatkową również grupom kapitałowym. Status podatnika daje grupie kapitałowej kilka zasadniczych korzyści, w tym przyspieszenie do jednego roku możliwości pokrywania strat spółek wchodzących w skład PODATKOWEJ GRUPY KAPITAŁOWEJ - dochodami innych spółek tej grupy; możliwość ta wynika z prawa do bieżącego sumowania dochodów i strat podatkowych poszczególnych spółek tworzących grupę. Jest tutaj jednak pewien warunek, który w przypadku górnictwa może zachwiać stabilnością grupy, gdyż zbyt duże straty jednego z podmiotów mogą doprowadzić do utraty statusu podatnika. No i warunek zasadniczy - PGK mogą utworzyć wyłącznie spółki kapitałowe, a więc akcyjne lub z ograniczoną odpowiedzialnością. Jest to istotny bodziec do prywatyzacji podmiotów górniczych, jednak zgodę na przekształcenie wyrażą załogi tylko tych, które mają szanse na włączenie do grupy. Dla zarządów spółek obarczonych kopalniami nierentownym, a tym samym hamującymi ten proces, jednym z wariantów wyjścia z impasu jest powołanie SPÓŁKI LIKWIDACYJNEJ, grupującej nierentowne podmioty, kwalifikujące się do korzystania z środków budżetowych przeznaczonych na likwidację. Daje to czystość rozliczeń z budżetem i nie narusza Traktatu Rzymskiego, który dopuszcza możliwość udzielania pomocy publicznej, jednak w dokładnie określonych warunkach. Jest to kierunek restrukturyzacji o wektorze odwrotnym od realizowanego do niedawna, ale najważniejsze jest sprawdzenie, czy okaże się on skuteczny. Od redakcji: Pierwsza część refleksji Eugenii Plucik na temat struktur zarządzania górnictwem pt. „Niezrozumiały spokój" ukazała się w „BG" nr 9 we wrześniu br |
Eugenia Plucik ![]() |
NA POCZĄTEK POWRÓT STRONA GŁÓWNA | Dokument utworzono: 25 styczeń 1998 |