Nr 3(33) Marzec 1998 | Biuletyn Górniczy |
W opinii eksperta TO NIE JEST ZMOWA
|
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie w sprawie zawarcia przez spółki węglowe i Katowicki Holding Węglowy S.A. porozumienia polegającego na „ustaleniu cen węgla dla elektrownii i elektrociepłowni oraz na ustaleniu warunków umów zawieranych z elektrowniami i elektrociepłowniami". Środowisko górnicze nie zgadza się z tym, że może tu zachodzić podejrzenie zmowy monopolistycznej. Prezentujemy obszerne fragmenty opinii na ten temat autorstwa doc. dr Wiesława Blaschke – eksperta GIPH oraz doradcy prezesa Zarządu PARG S.A. Podstawą prawną wszczęcia postępowania są zapisy ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym. Dotyczy to przypadków ustalania bezpośrednio lub pośrednio cen oraz zasad ich kształtowania między konkurentami w stosunku z osobami trzecimi oraz ustalenie przez konkurentów lub ich związki warunków umów zawieranych z osobami trzecimi. Odpowiedzi więc wymaga pytanie: czy sposób, w jaki uzgadniane są problemy cen węgla i wzory umów w negocjacjach pomiędzy stroną górniczą a strona energetyki zawodowej noszą znamiona działań monopolistycznych? (...)
ZAPISY CZĘŚCIOWO SPRZECZNE
W 1996 roku KERM a następnie rząd przyjął rządowy program „Górnictwo węgla kamiennego – polityka państwa i sektora na lata 1996 –2000". W programie zamieszczono dwa zapisy częściowo sprzeczne wewnętrznie: Zapisy te należy interpretować następująco: maksymalna cena węgla bazowego (normatywnego) to cena parytetu importowego – a więc jednakowa cena dla wszystkich węgli. Jednakowa dlatego, że cena parytetu importowego nie dotyczy rzeczywistych cen importowych. Krajowa energetyka zużywa węgle o parametrach jakościowych, których nie ma na rynku światowym. Z tego też względu wymyślono kategorię ekonomiczną – parytet importowy. Parytet importowy określa hipotetyczną cenę importowanego węgla o parametrach jakościowych: wartość opałowa 21 MJ/kg, zawartość popiołu – 22%, zawartość siarki – 0,9%. Ponieważ na rynkach światowych nie oferuje się węgli o takich parametrach, musiano wymyśleć sposób wyliczenia tej ceny. Przyjęto metodologię zaproponowaną przez PAN (Centrum PPGSMiE) zaakceptowaną przez stronę energetyki zawodowej i przez stronę górniczą. Jest sprawą oczywistą, ze za cenę odpowiadającą cenie parytetu importowego nie da się kupić węgla na światowych rynkach. Cena parytetu importowego jest ceną sztuczną, wg której strony zgodziły się określać maksymalną cenę tzn. węgla normatywnego o parametrach jak wyżej. Porozumienia górników i energetyków, a także dyskusje negocjacyjne zawsze oparte są o jednakową, dla wszystkich układów kopalnia/elektrownia czy kopalnia/elektrociepłownia cenę węgla normatywnego. Tę cenę, jeżeli strony dogadują się, przelicza się na ceny węgli rzeczywistych opierając się na krajowej formule sprzedażnej. Tryb ten także uzgodniły zainteresowane strony i zapisały w umowach kupna/sprzedaży. Gdyby traktować to w sferze działań monopolistycznych to byłoby to wspólne działanie górnictwa i elektroenergetyki. Interesujące jest wyjaśnienie skąd wziął się problem węgla normatywnego tzn. problem cen węgla na jednakowym poziomie ceny węgla normatywnego. Funkcjonujące Zasady rozliczeń pomiędzy zakładami wytwórczymi – PSE S.A. – zakładami energetycznymi, a następnie Zasady hurtowego obrotu energią elektryczną w 1997 roku opracowane przez Radę ds. Cen Transferowych w sektorze Elektroenergetycznym operowały i nadal operują przy ustalaniu cen energii elektrycznej na tzw. węglu normatywnym. Dotyczy to zarówno cen węgla, cen transportu i opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska. Cytat: „normatywna bazowa cena energii chemicznej paliwa w zł./MJ na produkcję energii elektrycznej wyliczona z umownych jednolitych dla wszystkich wytwórców parametrów węgla 21-22-09" tzn. węgla normatywnego. Tak więc to nie górnictwo a elektroenergetyka narzuciła stały poziom cen węgla normatywnego wspólny dla wszystkich podmiotów spółki/zakłady wytwórcze. Wszystkie zespoły górniczo-energetyczne negocjujące ceny węgla a powoływane przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu, a następnie Ministerstwo Gospodarki, negocjowały więc dla węgla normatywnego poziom cen z założeniem, że jest on na tej samej wysokości dla wszystkich stron umów kupna - sprzedaży. Zakładano też, że nie ma pośredników w handlu węglem między spółkami a elektrowniami i elektrociepłowniami zawodowymi. (...)
ZARZĄDY NIE MOGŁY INACZEJ Umowy wieloletnie zostały wypowiedziane w 1996 roku ze skutecznością 30 września 1997 roku. Umowy musiały być wypowiedziane, gdyż zarządy spółek, w świetle odpowiedzialności (§ 482 Kodeksu Handlowego), nie mogły inaczej postąpić. Od 1 października 1997 roku wytworzyła się więc nowa sytuacja prawna. Działający na przełomie sierpnia i września 1997 roku doraźny zespół górniczo – energetyczny (przewodniczył Pełnomocnik Rządy ds. Restrukturyzacji Górnictwa – Wiceminister Gospodarki) negocjował ścieżkę cenową na IV kwartał 1997 roku i na rok 1998. Negocjowano również jednakowy poziom cen węgla normatywnego. Rozważano różny poziom cen: parytet importowy lub koszty pozyskania węgla. Materiały zespołu również operują jednakową ceną różną oczywiście dla różnych wariantów. Pozostaje pytanie, czy była to zmowa monopolistyczna górników lub energetyków? Chyba nie. Zespół nie uzgodnił zresztą wspólnego stanowiska ale nie z powodu jednakowego poziomu cen. Zasady ustalające (w elektroenergetyce) określony poziom cen węgla normatywnego na 1998 rok nie uległy prawdopodobnie daleko idącym zmianom. Tak więc nadal górnictwu narzucać się będzie stały poziom cen węgla normatywnego. Tu trzeba dodać, że w 1997 roku funkcjonowały w rozliczeniach między zakładami wytwórczymi a spółkami tzw. opusty (nazywane czasami upusty) cenowe. Uzyskane opusty cenowe, zmieniające a właściwie obniżające ceny węgla są tylko dodatkowym zyskiem dla poszczególnych zakładów wytwórczych i tu trzeba dodać, że zyskiem niezależnym w świetle zasad rozliczeń stosowanych w elektroenergetyce. Zysk jest już bowiem uwzględniony w rozliczeniach pomiędzy PSE S.A. a zakładami wytwórczymi. W świetle powyższego żadna umowa górnictwo/energetyka/PSE S.A. nie powinna być oparta o indywidualne ceny węgla. Należałoby najpierw zmienić zasady rozliczeń pomiędzy PSE S.A. a zakładami wytwórczymi. Chyba, że dopuszcza się generowanie zysku nienależnego. Obarczanie górnictwa odpowiedzialnością za stały (w negocjacjach) poziom cen węgla a zwłaszcza przypisywanie temu znamion działania monopolistycznego świadczy o nieznajomości zasad funkcjonowania rozliczeń w kompleksie paliwowo-energetycznym.
TRZEBA ZMIENIĆ ZASADY Jeżeli stały poziom cen węgla normatywnego proponowany przez górnictwo lub narzucany przez elektroenergetykę ma cechy działania monopolistycznego to zarzuty postawić należy także elektroenergetyce. Skutkować to powinno zmianą zasad wzajemnych rozliczeń w tej części kompleksu paliwowo-energetycznego. Tylko odstąpienie od rozliczania ilości zakupionej energii z poszczególnych zakładów wytwórczych na podstawie ilości potrzebnego na jej wyprodukowanie ciepła a następnie przeliczenie tego ciepła na niezbędną do zakupu ilość węgla (i to w wyrażeniu ton węgla normatywnego), pozwoli na wprowadzenie rynkowych zasad stanowienia cen w układzie górnictwo węgla kamiennego energetycznego i elektrownie/elektrociepłownie. Zdaniem autora nie można przyjąć poglądu, że jest to wewnętrzna sprawa rozliczeń w elektroenergetyce. Te wewnętrzne rozliczenia skutkują bowiem narzuceniem górnej granicy negocjacji poziomu cen węgla, a to nie może mieć miejsca w gospodarce rynkowej. Przedział negocjacji cen nie może być sztucznie ograniczany przyjętymi zasadami elektroenergetyki. Należy zwrócić także uwagę na fakt, iż ustalenie cen energii elektrycznej następuje w założeniach do projektu ustawy budżetowej. Ustanowienie tej ceny przez państwo skutkuje ustaniem możliwości płatniczych energetyki zawodowej za zakupywane paliwo. Cena energii elektrycznej przenosi się na możliwą do przyjęcia przez elektrownie i elektrociepłownie cenę węgla energetycznego. Jest to wynik prostego przeliczenia cen na wpływy ze sprzedaży energii, które następnie muszą pokryć koszty poszczególnych ogniw elektroenergetyki. Jest to rachunek jak gdyby wykonywany od tyłu. Tak czy inaczej elektrownie nie zapłacą więcej niż pozwalają ich możliwości płatnicze wynikające z tych rachunków a przedstawione w Zasadach hurtowego obrotu energią elektryczną. Możliwości płatnicze rzutują na stan negocjacji spółek węglowych z zakładami wytwórczymi. Jeżeli więc kupujący ma ograniczone możliwości płatnicze, to kupno węgla nie może odbywać się na zasadach rynkowych. To typowy pseudorynek i będzie on funkcjonował do czasu rzeczywistego uwolnienia cen na energię elektryczną.
TO NIE JEST PRAWDZIWY RYNEK W oparciu o Ustawę o cenach, Kodeks Handlowy i Uchwały Walnych Zgromadzeń Spółek Węglowych ceny węgla powinny być oferowane przez producentów na poziomie kosztów pozyskania plus pewien zysk. Ceny te powinny więc być różne dla różnych spółek węglowych. W warunkach rynkowych cenę ustali poziom kosztów tej kopalni, która zamykać będzie bilans zapotrzebowania na miały energetyczne dla energetyki zawodowej. Tak by było, gdyby działały prawa rynkowe. W praktyce koszty pozyskania węgla zamykającego bilans są wyższe niż cena parytetu importowego. Parytet importowy, zgodnie z programem rządowym, ogranicza wzrost cen węgla. Z tego też względu obowiązywać musi jednakowa, maksymalna cena dla wszystkich producentów. I nie jest to zmowa monopolistyczna lecz wymóg ustaleń przyjętych przez KERM i rząd. Obecne ceny węgla są znacznie niższe niż parytet importowy, a tym bardziej znacznie poniżej kosztów pozyskania. Jeżeli energetyka zawodowa, ze względu na ustalone w budżecie ceny energii, nie może zgodzić się na ceny parytetu importowego to rozważyć można tzw. ścieżkę dojścia do cen równowagi z kosztami (lub parytetem importowym). Zarządy Spółek nie powinny (Kodeks Handlowy) zgadzać się na taką ścieżkę dojścia. Zrobić to może tylko Właściciel, zgadzając się na pewien okres przejściowy dalszego generowania strat przez górnictwo. Tak należy rozumieć próby ustalenia ceny węgla normatywnego na poziomie równowartości 35 USD/t. Propozycji nie przejętej przez energetykę zawodową. Powstaje pytanie: czy ścieżka dojścia do parytetu ( a jest to poziom równowartości 40,06 USD/t. w 1998 roku) odbywać się musi wg stałych kroków cenowych (np. 32 USD, 35 USD, 38 USD, 40 USD itd.) czy też wg kroków zmiennych dla każdej spółki? Ta decyzja jest wyłącznym uprawnieniem właściciela. Zarządy spółek węglowych, bez zgody właściciela, nie mogą przecież negocjować innych cen jak cen równym kosztom pozyskania lub parytetowi importowemu.
POSTĘPOWANIE NALEŻY UMORZYĆ
Zdaniem opiniującego, jeżeli jest zgoda właściciela na ceny pośrednie, to dla zachowania dotychczasowych ustaleń negocjacyjnych górnictwa i energetyki a także ze względu na zasady hurtowego obrotu energią elektryczną powinny to być jednakowe ceny dla węgla o parametrach węgla normatywnego. Kroki jednakowe powinny być ustalane aż do czasu zrównania cen z kosztami pozyskania lub ceną parytetu importowego.
Stanowisko, że ceny węgla dyktuje rynek może tylko świadczyć o nieznajomości zasad stanowienia cen energii elektrycznej wbrew konsekwencji decydują o cenach węgla. Każda cena dodawana na poziomie niższym niż koszty, nawet wspólna dla wszystkich producentów, nie może, w obecnych warunkach, nosić znamion działalności monopolistycznej; zresztą jaka to zmowa monopolistyczna, gdy proponowane ceny nadal generują straty. Autor uważa, że zmowa monopolistyczna ma na celu wygenerowanie dodatkowego, nienależnego, zysku. To nie zachodzi w górnictwie węgla kamiennego. Wydaje się jednak, że brak zgody elektroenergetyki na urealnienie cen węgla przy wspólnym jednakowym stanowisku wszystkich zakładów wytwórczych wymaga sprawdzenia, czy to aby tam nie ma zachowań monopolistycznych.
Zdaniem autora, nie ma działań o charakterze monopolistycznym górnictwa węgla kamiennego a wszczęte postępowanie – po wyjaśnieniach należy umorzyć. |
Wiesław Blaschke ![]() |
NA POCZĄTEK POWRÓT STRONA GŁÓWNA | Dokument utworzono: 29 Kwiecień 1998 |