Nr 3(33) Marzec 1998 | Biuletyn Górniczy |
Autostrady na obszarach górniczych W DRODZE DO EUROPY
|
Gdy ruszy budowa autostrad kopalnie będą albo całkiem zmuszone do rezygnacji z eksploatacji węgla, albo będą musiały przystać na inną niż do tej pory - czytaj droższą o 30 procent – eksploatację. 15 stycznia br. wojewoda katowicki podpisał - zgodnie z ustawą o autostradach płatnych - decyzję o lokalizacji autostrady A-4 na odcinku od węzła Sośnica w Gliwicach do węzła Murckowska w Katowicach . W ten oto sposób zakończyły się wszelkie spory związane z jej lokalizacją. Przypomnijmy, że decyzja o lokalizacji A-4 zgodna jest ze znanym od 30 lat korytarzem, który określono w planach przestrzennego zagospodarowania gmin. Pierwszy wariant autostrady zakłada , że przebiegałby ona wzdłuż granic kopalń „Gliwice" i „Knurów" , następnie przez północne części obszarów górniczych kopalń „Sośnica" i „Makoszowy". Według drugiego wariantu autostrada przecinałaby południowe rejony kopalń „Sośnica" i „Makoszowy" tam , gdzie aktualnie prowadzona jest eksploatacja górnicza. Drugi wariant byłby zdecydowanie mniej korzystny i to nie tylko dla kopalń GSW S.A. W najgorszej sytuacji, oprócz kopalni „Makoszowy" są dwie rudzkie kopalnie: „Bielszowice" oraz „Halemba". Obydwie mogą stracić po jednej czwartej swoich złóż, co przekładając na język konkretów oznacza , że ich żywotność zmniejszy się o około 10 lat .
Gdy ruszy budowa autostrad kopalnie albo zostaną zmuszone do rezygnacji z eksploatacji węgla, albo będą musiały przystać na inną niż do tej pory - droższą o 30 procent - eksploatację ( stosowanie podsadzki hydraulicznej). Dla GSW S.A., gdzie przeprowadzono analizę techniczno – ekonomiczną, koncepcja wprowadzenia podsadzki hydraulicznej byłaby trudna do realizacji. Głownie ze względu na małe grubości pokładów, brak urządzeń podsadzkowych no i oczywiście znaczny wzrost kosztów. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach, w przypadku górnictwa, w realiach finansowych. Nie ma na to pieniędzy, chyba, że Agencja dopuściłaby trzecią kategorię szkód górniczych. Wówczas spod autostrady można by wydobyć nawet 120 z 220 milionów ton węgla . Tyle tylko, że biura projektów pracują nad II kategorią szkód, i co gorsza na taką tylko klasyfikację godzi się Unia Europejska. Pustą kiesę ma także Ministerstwo Gospodarki, więc nie przyczyni się do zrekompensowania kopalniom wydatków za zmianę metody wydobycia. Zaś wiceminister gospodarki, Jan Szlązak stwierdził na łamach prasy, że ponieważ droga ta powstanie dopiero za kilka lat to niewykluczone, iż będzie można dojść w tym czasie do porozumienia z Ministerstwem Transportu. Sugerował także ograniczenie szybkości w miejscach, gdzie wystąpią szkody górnicze, podobnie jak dzieje się to w Niemczech. Spore doświadczenia w tej kwestii ma dr inż. Antoni Kot, z Gliwickiej Spółki Węglowej S.A., który w ubiegłym roku przebywał w Ruhrkohle Bergbau , by zapoznać się z tamtejszymi uwarunkowaniami eksploatacji górniczej pod autostradami. W Niemczech - mówi dr A.Kot - obowiązuje korzystne dla współpracy między górnictwem a użytkownikami powierzchni, w tym także zarządem autostrad prawo górnicze, które zobowiązuje obie strony w imię interesu społecznego do optymalizacji zasad współistnienia. A, że autostrady są tam własnością państwa, zasada nadrzędności interesu społecznego -nawet w warunkach dotowanego górnictwa - jest łatwa do realizacji. Przyjęto tam wykładnię prawa ,zgodnie z którą przy budowie nowych odcinków autostrad koszty ich profilaktycznego zabezpieczenia przed wpływami eksploatacji górniczej ( określa je górnictwo) nie ponosi ten, który prawnie pierwszy posiada usankcjonowaną swoja działalność. Natomiast w Polsce, gdy przedsiębiorca górniczy posiada koncesję na eksploatację złoża, a projekt jego zagospodarowania został uwzględniony w planach zagospodarowania przestrzennego i to jeszcze przed wydaniem decyzji o budowie autostrady - koszty jej zabezpieczenia ponosiłby budowniczy autostrady. Co ciekawe, górnictwo - co zdarza się w Niemczech - nie musiałoby wyrażać zgody na projektowany przebieg autostrady. Oczywiście w Niemczech eksploatacja górnicza pod autostradami prowadzona jest od kilkudziesięciu lat, ale cienkich pokładów i zalegających na dużych głębokościach. Powoduje ona pogorszenie jakości nawierzchni, przez co zmniejsza się prędkość ruchu lub często zachodzi konieczność wyłączania pasa ruchu ,który wymaga naprawy. Tylko, że za utrzymanie autostrady w czasie jej eksploatacji odpowiada zarząd autostrady ( jego służby codziennie prowadzą obserwacje miejsc gdzie mogą wystąpić szkodliwe oddziaływania eksploatacji górniczej), ale też koszty tego w połowie pokrywa górnictwo. W Ustawie o autostradach ( z 27.X.1994 roku) przedsiębiorca górniczy nie jest stroną w postępowaniu lokalizacyjnym, mimo tego jednak fachowcy uważają, że nie powinno być przeszkód w istniejącym u nas systemie prawnym, aby możliwa była współpraca A B i E A , innych organów, oraz służb związanych z budową i eksploatacją autostrad z jednej strony, a przedsiębiorcami górniczymi z drugiej. Można by zadać jeszcze pytanie: czy w ogóle mamy alternatywę dla budowy autostrad? Interpelowany w tej sprawie główny inżynier ds. mierniczo - geologicznych i szkód górniczych Gliwickiej Spółki Węglowej S.A., dr inż. Antoni Kot od razu mówi - nie! Prawda jest taka, że Polska i restrukturyzujący się Śląsk zatrzymałyby się wtedy w drodze do Europy. A trzeba tu wspomnieć jeszcze o znacznym ruchu lokalnym i tranzytowym Zachód - Wschód i Północ - Południe. W tej sytuacji problem może rozwiązać tylko plan rozwoju sieci autostrad i dróg ekspresowych, potem zaś ustawa o płatnych autostradach. Oprócz tego, mimo przeciwstawnych interesów budownictwa drogowego i górnictwa, sama GSW S.A. będzie w przyszłości autostrad potrzebować. - Chodzi tu zwłaszcza - dodaje dr inż. A.Kot - o wykorzystanie wydobywanej razem z węglem skały płonej w trakcie wykonywanie robót inżynieryjnych. Myśli się także o usprawnieniu dystrybucji węgla transportem samochodowym. Na tym plusy się kończą, pozostają tylko cienie, z którymi również trzeba sobie poradzić.
- Koncesje na eksploatację węgla kamiennego ważne są do 2020 roku - mówi A. Kot - a to wiąże się z określonymi obowiązkami w sferze ochrony zasobów kopalin. Projektowane autostrady przebiegają przez obszary górnicze GSW S. A., co będzie miało niekorzystny wpływ na racjonalną gospodarkę złożem. Zagraża to interesom właściciela, którym jest skarb państwa. Dlatego właśnie Zarząd GSW S.A. zrobił wszystko co możliwe by je zabezpieczyć. Chodzi tutaj i o prace studialne, które określają wpływ proponowanej lokalizacji autostrad na racjonalne wykorzystanie zasobów oraz o cały zbiór uwarunkowań społecznych i gospodarczych, które wynikają z ograniczenia bądź zaprzestania wydobycia. Rozważano także kwestię alternatywnej lokalizacji autostrad. Dzisiaj, po przeprowadzonych analizach, również przez GIG, wiadomo już z całą pewnością, że budowa autostrad będzie miała negatywne skutki ekonomiczne i społeczne dla GSW S.A. Dlatego z taką wnikliwością przeanalizowano alternatywny przebieg autostrady A-1. Zarząd spółki podjął niezwłoczne działania zmierzające do tego, aby przede wszystkim maksymalnie wykorzystać potencjalnie ekonomiczne partie złoża w rejonie ustalonego korytarza dla autostrady A-4 oraz zmianę przebiegu trasy A-1 w rejonie złóż GSW S.A. Wynika to z faktu, iż wcześniejsze wybranie jest tam niemożliwe a zbyt duże byłyby koszty wycofania się z ich eksploatacji. (...)Opinia prawna, którą przygotowano dla Zarządu GSW S.A. stwierdza jednoznacznie, że spółki węglowe powinny czynnie uczestniczyć w postępowaniu lokalizacyjnym i procesie projektowym w tym celu, aby ustalić jak najmniej dla nich uciążliwą lokalizację autostrad i co za tym idzie zmniejszyć koszty układu: górnictwo - budowniczowie autostrad.
Ostateczna lokalizacja A-4 - uważa dr inż. Antoni Kot - wiąże sobą około 50 mln ton przewidywanego wydobycia KWK"Makoszowy" i około 5 mln ton KWK"Sośnica". Jednak eksploatacja tych zasobów przewidywana była dopiero w dalszej kolejności, po roku 2010. Pomimo tego już w najbliższym czasie trzeba będzie podjąć decyzję na jaką kategorię wpływów trzeba zabezpieczyć autostradę A-4 w rejonie kopalń: „Sośnica" i „Makoszowy". |
Julia Buhl ![]() |
NA POCZĄTEK POWRÓT STRONA GŁÓWNA | Dokument utworzono: 29 Kwiecień 1998 |