GÓRNICZA IZBA PRZEMYSŁOWO-HANDLOWA
 Nr 2(32) Luty 1998 Biuletyn Górniczy 

Górniczy pakiet socjalny

Komplikacje z gwarancjami


Mniejsze zatrudnienie w górnictwie, to pobożne życzenie wielu ekip rządzących, tyle, że trudne w realizacji. Ministerstwo Gospodarki preferuje obecnie model jednorazowych, wysokich odpraw dla górników, którzy odejdą z kopalń, oraz pięcioletnie urlopy przed emeryturą, na których można otrzymać trzy czwarte pensji.

Foto: B. Kułakowski

Dotychczas obowiązuje jeszcze rozporządzenie Ministra Gospodarki z 17 lipca 1997 roku, zgodnie z którym górnik, jeśli trzy lata przed emeryturą zdecydował się na odejście z kopalni dostawał 70 procent pensji. Z tego rozwiązania mogli korzystać jedynie pracownicy likwidowanych lub częściowo likwidowanych kopalń, co ograniczało jego skuteczność. Szacuje się , że w czasie ostatnich dwóch lat z urlopów skorzystało około 6-7 tysięcy osób.
Według projektu nowych rozwiązań - przyjętych z wielkim zainteresowaniem – górnicy mają przez 5 lat otrzymywać 75 % pensji. Brak rządowych decyzji w tej sprawie spowodował ogromny zamęt w spółkach węglowych. Nawet najświatlejsze głowy nie wiedzą kiedy decyzje te zostaną wprowadzone, a wiceprezes PARGWK Andrzej Pucher, na łamach „TG" nie ma odwagi wymienić żadnej daty, podkreślając przy tym , iż zbytni upływ czasu jest niekorzystny i dla procesu restrukturyzacji i dla ludzi . Tymczasem każdy przyzna, że proponowane warunki urlopów , w stosunku do poprzednich, są bardzo korzystne. Kilku górników, których pytałam czy zdecydowali by się na takie rozwiązanie skwapliwie przytaknęło. Wyrażali tylko wątpliwości, czy aby nie byłoby zbyt dużo chętnych na skorzystanie z urlopów górniczych . Ktoś przecież musi ... pracować w kopalni. W rozmowie z dyrektorem jednej z kopalń, mającej już niewiele lat istnienia przed sobą , w której przeprowadzono analizę ewentualnych skutków ustawy o urlopach górniczych , usłyszałam że owszem, teoretycznie mogłoby tych kilkaset osób przejść na wcześniejsze emerytury czy urlopy górnicze, ale są to przecież najbardziej wartościowi pracownicy, wykwalifikowani, z długim stażem pracy. Jeżeli odejdą z kopalni powstaną kłopoty organizacyjne. Bo o ile sama kopalnia ma ludzi za dużo, to zaczyna ich jednak brakować przy pewnych fragmentach technologicznych. Myślę, że ta opinia nie jest odosobniona.
Najbezpieczniejsze byłoby stwierdzenie , że prace nad nową koncepcją osłon socjalnych ( które zapowiedziane były w programie wyborczym AWS-u) są w toku, jednak wciąż jeszcze jest wiele niewiadomych, uzasadnionych zresztą. Nowe zasady miały wejść w życie w styczniu br. , przy czym głównie chodziło o skuteczną redukcję zatrudnienia w spółkach węglowych ( około 70 tysięcy pracowników z ogólnej liczby 240 tysięcy) Oczywiste jest, że program ten pod względem prawnym musi być zapięty na przysłowiowy ostatni guzik, bo przecież wymaga wyszarpania z budżetu ogromnych kwot pieniędzy. Tych, dzięki którym były górnik będzie mógł znaleźć zatrudnienie na wolnym rynku pracy. Tylko, aby je znalazł trzeba mu taką szansę stworzyć, co przekładając na język konkretów wymaga właśnie odpowiednich zastrzyków finansowych. Trzeba stworzyć alternatywne miejsca pracy, włączyć w to gminy górnicze, Rejonowe Urzędy Pracy, Górnicze Agencje Pracy. Stąd w projekcie „Instrumentów zatrudnienia wspomagających restrukturyzację" opracowanych przez PARGWK SA czytamy nawet o preferencjach ( w ramach programów specjalnych) dla pracodawców spoza górnictwa, którzy zatrudnią pracowników kopalń. Należą do nich: refundacja wynagrodzenia wraz ze składką ZUS; refundacja kosztów szkolenia; jednorazowa premia za zatrudnienie osób bez zawodu; pożyczka na utworzenie nowych miejsc pracy na preferencyjnych warunkach. Nihil novi, gdyż te wspaniałe możliwości są już przewidziane w ustawie z dnia 14 grudnia 1994 roku o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu.
Julia Buhl Pióro


NA POCZĄTEK   POWRÓT   STRONA GŁÓWNA Dokument utworzono: 16 Marca 1998