Nr 1(33) Styczeń 1998 | Biuletyn Górniczy |
Czy jest możliwa? Prywatyzacja kopalń
|
Urealnienie cen węgla dla energetyki jest ekonomiczną koniecznością. W warunkach fikcji poziomu cen energii elektrycznej i ciepła trudno ustalić na pewno, która kopalnia jest deficytowa a która nie. Zadłużenie sięgające przeszło 11 mld zł , związana z nim finansowa niewydolność , w wyniku której część spółek węglowych balansuje na krawędzi upadłości to obraz dzisiejszego górnictwa. A przecież wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja tego resortu wpływa na kondycję całej polskiej gospodarki. Nic zatem dziwnego, że nowy program naprawczy dla górnictwa spowodował kolejną falę dyskusji, tym razem również w kontekście wejścia Polski do Unii Europejskiej. Niektórzy ekonomiści twierdzą wręcz , że jeśli w najbliższym czasie nie doprowadzimy do konkurencyjności polskiego węgla w stosunku do węgla zagranicznego oraz w stosunku do innych nośników energii górnictwo czeka katastrofa. Bo po wejściu do Unii Europejskiej granice państwa będą otwarte i branże oraz firmy nie konkurencyjne nie będą miały racji bytu. Szukając przyczyn kiepskiej sytuacji resortu forsuje się ideę całkowitej samodzielności kopalń. W wywiadzie dla „Trybuny Śląskiej" prof.dr hab. Jan Macieja z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN w Warszawie twierdzi wręcz , że to właśnie państwowa kartelizacja górnictwa w 1993 roku nie połączona z prywatyzacją jest powodem obecnej katastrofy finansowej branży. Tymczasem minister gospodarki Janusz Steinhoff w „Trybunie Górniczej" twierdzi , że pieniądze, a jest ich niemało bo ok. 800 mln. zł w br. powinny natychmiast trafić właśnie do zrzeszających kopalnie spółek węglowych. "Stwarza to bowiem możliwość alokacji środków , ludzi, sprzętu, koncentracji na najpilniejszych zadaniach inwestycyjnych". Opinie są zatem różne i dopiero efekty konkretnych działań pokażą kto dziś ma rację. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy w obecnych warunkach ekonomicznych prywatyzacja górnictwa jest w ogóle możliwa? Sprawa jest bardzo złożona i to z wielu przyczyn. Wszyscy wiemy, że prywatny kapitał zwiększa kontrolę zarządów przedsiębiorstw, niezbędna staje się redukcja wszelkich kosztów, głównie związanych z zatrudnieniem, naturalnym jest też wyzwolenie przedsiębiorczości. Z założenia jest on dla każdej firmy bardzo korzystny. Z drugiej strony prywatyzacja nie rozwiązuje problemu zatrudnienia socjalnego o takiej skali , bo mówimy tu o ok. 50 tysiącach ludzi. Nie rozwiązuje również sprawy długu resortu. Górnictwo jeszcze długo nie będzie w stanie wygenerować tak wysokich zysków by zlikwidować zadłużenie. Problem jednak nie tylko w tym. W zasadzie bardzo trudno odpowiedzieć dziś na pytanie: ile kopalń i konkretnie które nadawałyby się do prywatyzacji? W sytuacji nadprodukcji węgla wprowadza się w spółkach węglowych ekonomiczny rozdział wydobycia w poszczególnych kopalniach. W interesie spółki jest bowiem, by straty były jak najniższe na szczeblu spółki a nie konkretnej kopalni. W rzeczywistości zaciemnia się obraz ekonomicznej kondycji poszczególnych kopalń. Tymczasem zgodnie z programem AWS będziemy zmierzać do tego, by produkcja węgla kamiennego była dostosowana do krajowego popytu i możliwości sprzedaży surowca za granicę. Oznacza to dalsze ograniczenie wydobycia. Gdyby na rynku znalazły się prywatne kopalnie, których limity nie obowiązują, automatycznie stanowiłyby zagrożenie dla pozostałych. A przecież przewidziana jest nie tylko likwidacja kopalń ale również przywrócenie rentowności szeregu z nich. -W gospodarce rynkowej, gdzie sprzedaż produktów nie może odbywać się poniżej kosztów ich wydobycia, nie byłoby najmniejszych trudności ze wskazaniem rentownych czy nierentownych firm. Ale w branży górniczej zasady gospodarki rynkowej nie funkcjonują. Żyjemy w warunkach fikcji poziomu cen energii elektrycznej i ciepła - mówi doc.dr hab. inż. Wiesław Blaschke, z Centrum Podstawowych Problemów Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN - Nie przypadkiem w krajach wysoko rozwiniętych kopalnie połączone są z elektrowniami, koksowniami, ciepłowniami i innymi użytkownikami węgla. Nie jest też tajemnicą , że rządy wielu krajów dotują energetykę. W Polsce robi to górnictwo. Czas najwyższy by problem postawiony na głowie postawić na nogach. Urealnienie cen węgla dla energetyki jest ekonomiczną koniecznością i ktoś to kiedyś będzie musiał zrobić. Jeśli dotacja musi być, to powinna ona występować na poziomie dystrybutorów energii elektrycznej. , wówczas będzie lepiej wykorzystana. W obecnej sytuacji trudno ustalić na pewno , która kopalnia jest deficytowa a która nie. Prywatyzacja całego górnictwa jest procesem długofalowym. Musi być połączona z uporządkowaniem rynku wewnętrznego , oddłużeniem sektora, urealnieniem cen węgla. Należałoby też oddzielić koksownictwo od węgla energetycznego, bo związek ten podraża węgiel koksowy, wykonać rachunek rentowności poszczególnych kopalń i szereg analiz przedprywatyzacyjnych ,wyprowadzić kopalnie ze spółek. Ustawowo, w pierwszym etapie kopalnie przekształcono w jednoosobowe spółki prawa handlowego (nastąpiło to w 1993 roku). Stan prawny kopalń jako Jednoosobowych Spółek Skarbu Państwa jest zatem stanem przejściowym. Po okresie restrukturyzacji i uzyskaniu stabilnych , pozytywnych efektów finansowych powinna nastąpić ich prywatyzacja czyli sprzedaż posiadanych akcji przez Skarb Państwa z zachowaniem wymogów ustawy w zakresie udostępniania nieodpłatnego akcji dla pracowników, rezerwy reprywatyzacyjnej i reformy ubezpieczeń społecznych. W ramach programu restrukturyzacji górnictwa autorstwa byłego ministra Markowskiego do pilotażowej prywatyzacji w 1999 roku przewidziano KWK „Bogdanka"S.A. Jeszcze w 1990 roku kopalnia rozpoczęła gruntowny proces restrukturyzacji przedsiębiorstwa we wszystkich sferach jego działalności, polegający na restrukturyzacji technicznej i technologicznej, unowocześnieniu parku maszynowego i urządzeń górniczych, zbyciu majątku zbędnego i nie związanego bezpośrednio z produkcją węgla, całkowitym uregulowaniu stanu prawnego nieruchomości, zmniejszeniu zatrudnienia ( ok. 700 pracowników), wydzieleniu w formie spółek prawa handlowego działalności pozawęglowej i przekazanie w formie aportów majątku użytkowanego przez te spółki, restrukturyzacji finansowej, poprzez realizację bankowego postępowania ugodowego, zakończonego w 1997 roku. (W wyniku realizacji tego postępowania wierzyciele kopalni podjęli 4 proc. aktualnego kapitału akcyjnego - kopalnia przestała być JSSP). Od 1995 roku KWK „Bogdanka" S.A. osiąga dodatnie wyniki finansowe netto. Wejście w życie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i przepisów wykonawczych w zakresie określenia przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu dla gospodarki państwa uzależniło rozpoczęcie procesów prywatyzacyjnych m. in. w górnictwie od zgody Rady Ministrów. KWK Bogdanka S.A. nie znalazła się na tej liście i zgodnie z obowiązującymi przepisami decyzję o jej prywatyzacji podejmie Minister Skarbu Państwa . Obecnie kopalnia czeka na rozpoczęcie procesu prywatyzacji. Na dzień dzisiejszy dokumenty prywatyzacyjne skompletował już „Węglokoks"S.A. . Działania zmierzające do prywatyzacji tej firmy zostały podjęte już w1996 roku. Zgodnie jednak ze strategią prywatyzacyjną wpływ na strategiczne kierunki rozwoju spółki miałby zachować Skarb Państwa, przynajmniej w pierwszym okresie. Służą temu odpowiednie uregulowania w statucie, np. wymóg zgody Skarbu Państwa na kluczowe decyzje, podejmowane w stosunku do głównych kierunków działalności spółki. Skarb Państwa zachowuje przynajmniej jedną tzw. złotą akcję. Na tych warunkach zakłada się udostępnienie inwestorom do 70 proc. akcji spółki. Kilka miesięcy temu „Węglokoks" wystąpił do Ministerstwa Skarbu z prośbą o przygotowanie i przekazanie pod obrady Rady Ministrów wniosku w sprawie prywatyzacji spółki. Zatem prywatyzacja w górnictwie już niedługo może stać się faktem. Według niektórych przesadzone są też obawy wielu ekonomistów co do konkurencyjności polskiego węgla w stosunku do węgli zagranicznych. Generalnie nic nie stoi na przeszkodzie by i dziś importować węgiel. Energetyka zawodowa nie jest jednak przygotowana do używania węgli wzbogaconych (8.0 -12 ,0 proc. popiołu). Ich wykorzystanie jest możliwe dopiero po wymianie kotłów dostosowanych do dobrego paliwa .Tymczasem na rynkach światowych nie ma węgli o dużej zawartości popiołu.. Energetyka zainteresowana jest też węglem o jak najniższej zawartości siarki, gdyż opłaty za emisje tlenków siarki są wysokie. Na 17 elektrowni zawodowych aż 11 zaprojektowanych jest na węgiel o zawartości popiołu powyżej 20 proc. , 3 na powyżej 18 proc. popiołu. W praktyce 3/4 elektrowni i elektrociepłowni zużywa węgiel o zawartości popiołu powyżej 18 proc. Nie oznacza to jednak, że górnictwo może spać spokojnie. Ale to już osobny temat. |
Iwona Kolasińska ![]() |
NA POCZĄTEK POWRÓT STRONA GŁÓWNA | Dokument utworzono: 25 styczeń 1998 |